Trzecia dekada maja nie przyniosła żadnych zmian w topnieniu arktycznego lodu morskiego. Oczywiście chodzi tu o spojrzenie na kwestię dotyczącą zasięgu lodu, a nie jego ilości, grubości i powierzchni. Poprzednie prognozy wskazywały na zmiany, które przyspieszą topnienie lodu. Nie ma na razie dipola arktycznego, a potencjał napływu ciepła znad lądów nie jest duży. Sytuacja w Arktyce mimo wszystko pozostaje katastrofalna. Zjawiska takie jak kruszenie lodu w miejscu gdzie zwykle znajduje się najgrubszy, wieloletni pak lodowy, budzą niepokój wśród badających Arktykę klimatologów. Podobnie jak wydarzenia z zeszłego roku, szczególnie jesieni i zimy.
Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.
Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, Uni Bremen
Biorąc pod uwagę rekordowe topnienie lodu z 2007 i 2012 roku, można stwierdzić, że obecne zmiany są niewielkie. Mimo wszystko są duże, choć tempo spadku mieści się w granicach normy. Przede wszystkim obszar jaki zajmuje lód jest znacznie mniejszy niż w XX wieku, a lód jest znacznie cieńszy niż zwykle. Do topnienia lodu nie potrzeba takiego samego wkładu energii co w 2012 czy 2007 roku. Lód kurczy się każdego dnia. Proces ten zachodzi wszędzie niemal równomiernie. Odsłaniają się wody na Morzu Beauforta, Wschodniosyberyjskiego, Łaptiewów i Karskiego. Silne wiatry wiejące nad Morzem Barentsa nie pomagają - lód paka lodowy zaczął się rozrywać. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć, przedstawia zmiany zasięgu i koncentracji lodu w trzeciej dekadzie maja 2017.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2017 roku względem 2012 i wyszczególnienie w stosunku do okresu 2007-2016. NSIDC
30 maja zasięg lodu morskiego wyniósł 12,16 mln km2. Był o 0,32 mln km2 mniejszy niż w 2012 roku, kiedy miało miejsce rekordowe topnienie. Jednocześnie obszar lodu 30 maja był o robiące wrażenie 0,9 mln km2 większy niż w 2016 roku. 2016 rok przebił minimalnie wrześniowe minimum z 2007 roku. Prawdopodobnie nie uda się przebić zasięg lodu z 2016 do połowy czerwca, ale jest to możliwe w drugiej, gdyż tempo topnienia w czerwcu 2016 roku nie przyspieszyło, jak ma to miejsce zwykle w tymże miesiącu. Mimo często wiejącego wiatru nad Morzem Barentsa, który sprzyja rozrostowi lodu, to obszar przezeń zajmowany jest mniejszy niż wynosi średnia z wielolecia. Mapa obok przedstawia zasięg lodu w zestawieniu ze średnią 1981-2010.
Zasięg lodu morskiego w 2017 roku w stosunku do ostatnich lat. JAXA
Dowodem na to, że zasięg lodu nie jest jedynym wyznacznikiem stanu czapy polarnej, jest pomiar z 2006 roku. Dane JAXA przedstawiają zmiany zasięgu lodu dla okresu 2005-2016 i średnich dekadowych.
Powierzchnia arktycznego lodu morskiego w 2017 roku w stosunku do ostatnich lat i średnich wartości z lat 80. i 90. XX wieku. Dane z NSIDC
Kolejnym dowodem, że zasięg lodu to nie wszystko jest powierzchnia, która spadła już poniżej 10 mln km2. Widzimy też, że dystans do 2016 roku się kurczy, gdyż topnienie lodu najwyraźniej przyspiesza. Jest możliwe, że w pierwszej dekadzie czerwca powierzchnia lodu zrówna się, a nawet przebije wartość z 2016 roku, ze znacznie mniejszą miąższością niż w ostatnich latach. Jeśli w czerwcu warunki pogodowe zmienią się tak jak w 2007 i 2012 roku, wtedy w połowie czerwca (maksymalnie w trzeciej dekadzie) nastąpi przebicie wszystkich lat. Będzie to dotyczyć także zasięgu lodu. Mapa obok pokazuje odchylenia koncentracji, a tym samym też powierzchni lodu morskiego dla 30 maja 2017 roku.
Odchylenie temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w trzeciej dekadzie maja dla 2012, 2016 i 2017. NOAA/ESRL
Trzecia dekada maja w 2012 roku była ciepła w Arktyce, co stawało się wyznacznikiem dla szybkiego topnienia lodu. W 2016 roku było już inaczej - pod koniec maja temperatury w Arktyce przestały rosnąć z każdym kolejnym dniem, co obniżyło anomalię. 2017 rok wygląda nieco blado, ale wystąpił wtedy silny najazd ciepła nad obszar starego lodu, w tym Archipelag Arktyczny. Kilka dni temu w południowych cieśninach wysp archipelagu pojawiły się liczne stawy topnienia. Śnieg topnieje także o lodzie w południowej części Morza Beauforta - lód zaczyna zmieniać tam odcień. Bieżące anomalie temperatur pozostają wysokie. Nie są tak duże, jak zimą, gdyż energia jest teraz zużywana na topnienie lodu. Nad Oceanem Arktycznym jest 0,9oC cieplej niż wynosi średnia 1981-2010. Denialiści by rzekli, że jest chłodno - w końcu nie każdy miesiąc musi bić rekordy temperatur, ani każdy rok. To tak nie działa.
Anomalie termiczne powierzchni arktycznych wód 30 maja dla 2014, 2016 i 2017 roku. DMI
W 2016 roku wody wokół Arktyki były niezwykle ciepłe. W tym roku jest nieco inaczej, co nie znaczy, że woda jest zimna i przez to lód będzie roztapiać się wolniej niż zwykle. Woda jest chłodniejsza z wielu przyczyn. Cykliczne zmiany związane między innymi z fazą ENSO, zużyciem dużej ilości ciepła na spowalnianie przyrostu lodu zimą i wczesną wiosną. W styczniu 2017 roku odchylenia wód były porażające, a spadek nastąpił wiosną i trwał bardzo powoli. Inna przyczyna to zachmurzenie, ale i wiatr. Tu uwagę kierujemy na Morze Barentsa, gdzie wiatr wypychając lód mógł się przyczynić do spadku anomalii. To samo dotyczy wiatru wiejącego w ramach dipola arktycznego, który przenosił lód na Morze Grenlandzkie, jak i zimne masy powietrza. Te same masy powietrza, które płynęły z północy zgotowały nam nie najlepiej prezentującą się wiosnę.
Grubość lodu morskiego w 2012, 2016 i 2017 roku dla 30 maja. Naval Research Laboratory, HYCOM
Dane pokazujące grubość lodu morskiego, w dalszym ciągu wskazują na rekordowe topnienie 2017. Zestawienie map ilustruje to, jak zła jest w tym roku sytuacja w Arktyce. Możemy wręcz stwierdzić, że dobrze iż takie warunki pogodowe są takie, jakie są. Choć doszło do nieznacznego zwiększenia grubości lodu w rejonie bieguna północnego, to skala ubytku przewyższa tę drobną zmianę. Nieoficjalne na razie dane z PIOMAS pokazują, że choć dystans do 2012 roku się skrócił dość znacznie, to wciąż różnica jest ogromna. 25 maja według wyliczeń Wipneusa, objętość lodu 25 maja wyniosła 19,01 tys km3, a więc ponad 1,6 tys km3 mniej niż tego samego dnia 2012 roku. Oczywiście raport PIOMAS za kilka dni zweryfikuje sytuację. Eksperci z Arctic Sea Ice Forum wskazują na dalsze szybkie topnienie lodu, jeśli chodzi o grubość.
Kra lodowa na Morzu Beauforta 30 maja 2017 roku. Lód w strefie przybrzeżnej traci biel, co jest związane z topnieniem śniegu, który się na nim znajduje. NASA Worldview
Kruszejący pak lodowy wzdłuż wysp Archipelagu Arktycznego 30 maja 2017 roku. NASA Worldview
W najstarszej części czapy polarnej lód zmienia się w krę lodową. Głównym winowajcą jest wiatr, ale niewykluczone są także inne czynniki, przede wszystkim ciepła woda pod spodem. Ciepła, czyli taka która ma około zera stopni, a nie -1,7oC. Prognozowane warunki pogodowe na najbliższe dni wskazują, że może dojść do przyspieszenia topnienia lodu. To jak będzie szybkie, okaże się za kilka dni. Prognozy zakładają wzrost temperatur i ich presję na znaczną część Oceanu Arktycznego.
Zobacz także:
- Arctic News - zło płytko zagrzebane, sobota, 20 maja 2017 Zapowiadane kilka dni temu warunki pogodowe nie wywarły silnego wpływu na przyspieszenie tempa topnienia lodu. Sam napływ ciepła nie jest środkiem wystarczającym na topnienie pokrywy lodowej. Wciąż o tej porze kluczową rolę odgrywa wiatr.