Obszar paku lodowego ciągnącego się wzdłuż północnych brzegów Grenlandii i Wyspy Ellesmere'a to miejsce zwane "ostatnim bastionem lodowym". Niektórzy naukowcy uważają, że ten fragment lodu miałby szanse przetrwać antropogeniczną zmianę klimatu. Nowe badania sugerują jednak, że szanse na przetrwanie są niewielkie, bo ten gruby, wieloletni lód jest bardziej podatny na zanikanie, niż dotychczas sądzono.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w styczniu 2021 roku. Czerwony prostokąt oznacza miejsce gdzie znajduje się gruby wieloletni lód. AMSR2, Univesity of Bremen
We wspomnianym regionie, przedstawionym na powyższej mapie, znajduje się najstarszy i tym samym najtrwalszy obszar paku lodowego Arktyki. Do tej pory lód ten mógł przetrwać w praktycznie nienaruszonym stanie nawet najcieplejsze letnie okresy w danym roku. Niektórzy mieli nawet nadzieję, że lód ten będzie fundamentem dla odtwarzającej się czapy lodowej, gdy ta skurczy się jeszcze bardziej, bijąc pod koniec lata kolejne rekordy. Dzięki temu nie ulegnie wzmocnieniu dodatnie sprzężenie zwrotne albedo powierzchniowego i nie destabilizują się hydraty metanu na skutek trwałej już wtedy akumulacji ciepła przez wody Oceanu Arktycznego.
Jednak wszystko wskazuje, że szanse na to są w sumie zerowe. Pokazuje to nowa analiza danych satelitarnych dotyczących szczególnie tzw. łuków lub inaczej mostów lodowych tworzących się w północnej i południowej części Cieśniny Naresa. W wąskiej na 40 km Cieśninie Naresa powstają owe łuki, które nie są tradycyjnymi łukami, a kluczowymi płatami lodu, które powstają w określonej porze roku i zapobiegają się przedostawaniu się lodu z Morza Lincolna będącego częścią Basenu Arktycznego do Morza Baffina i dalej na południe. Łuki te mogą odegrać kluczową rolę w tym, czy obszar ostatniego lodu przetrwa szczyt globalnego ocieplenia.
Zdjęcia satelitarne Sentinel-1 SAR pokazujące kierunki dryfu lodu morskiego i jego stan na Morzu Lincolna w 2017 roku: a) 8 maja, b) 10 maja, c) 12 maja, d) 14 maja.
„Łuki lodowe, które zwykle rozwijają się na północnych i południowych krańcach Cieśniny Nares, odgrywają ważną rolę w modulowaniu zasięgu wieloletniego lodu morskiego w Oceanie Arktycznym", piszą naukowcy w opublikowanym na początku tego roku w Nature Communications artykule. „Zauważyliśmy, że czas powstawania łuków skrócił się w ciągu ostatnich dwudziestu lat, kiedy powierzchnia lodu i zmiany objętości wzdłuż Cieśniny Nares wzrosły”, dodali. Innymi słowy, mosty lodowe w Cieśninie Naresa, które utrzymują w stabilności Ostatni Obszar Lodu, stają się coraz bardziej wrażliwe na zmieniający się klimat. Istnieje ryzyko, że stary lód nie tyle co będzie się topić na miejscu w szybkim tempie, ale będzie się rozpadać i przemieszczać na południe do cieplejszych regionów, przyspieszając proces topnienia. Powyższe zdjęcia satelitarne ilustrują rozpad lodowego łuku w maju 2017 roku.
Zdjęcia satelitarne Sentinel-1 SAR pokazujące kierunki dryfu lodu morskiego na Morzu Lincolna w 2019 roku: a) 14 stycznia, b) 7 lutego, c) 19 lutego, d) 27 marca.
Łuki lodowe wyglądają jak mosty po bokach, które blokują ruch lodu z północy na południe. Problem polega na tym, że twory te rozpadają się coraz wcześniej, co umożliwia przepływ większej ilości lodu przez Cieśninę Naresa. Dzieje się to nie tak jak kiedyś latem, a już nawet wiosną. A jak pokazuje powyższe zestawienie map - jeszcze w trakcie sezonu zamarzania. Z obserwacji wynika, że co roku łuki lodowe rozpadają się średnio o tydzień wcześniej niż w roku ubiegłym. Zator lodowy jest coraz cieńszy, bariera staje się słabsza, co prowadzi do zmian dalej na północy – szacuje się, że ruch lodu w obszarze ostatniego bastionu lodu rośnie dwa razy szybciej niż w pozostałej części Arktyki.
„Martwimy się o ten stary lód”, zauważa fizyk Kent Moore z Uniwersytetu w Toronto w Kanadzie. „Jest nadzieja, że ten obszar przetrwa do połowy tego stulecia lub nawet dłużej (…). A potem, miejmy nadzieję, w końcu uda nam się ochłodzić planetę. Lód znów zacznie rosnąć, a wtedy obszar ten będzie mógł pełnić rolę nasiona”, dodaje.
Całkowity zanik obszaru lodu oznaczałby nie tylko konsekwencje klimatyczne. Miałby on głęboki wpływ na otaczający ekosystem w tej części świata: od niedźwiedzi polarnych po arktyczne algi, które dostarczają środowisku węgiel, tlen i inne składniki odżywcze. Strata mogłaby się okazać katastrofalna.
Ten obszar Arktyki to następny dowód na ocieplający się klimat i szkody, jakie mają z tego powodu miejsce. Tempo utraty lodu jest zgodne z niektórymi najczarniejszymi scenariuszami. Z ostatnich badań wynika, że wydarzanie zwane jako BOE (Blue Ocean Event), czyli stan wolnego od lodu Oceanu Arktycznego może mieć miejsce w połowie lat 30. XXI wieku. Co ciekawe, taką perspektywę ryzuje wieloletni trend spadkowy ilości lodu.
Jedyny sposób na ocalenie Arktyki to wyzerowanie emisje CO2 do atmosfery. Tyle tylko, czy z punktu widzenia bezwładności klimatycznej i trwałości CO2 jest to w ogóle możliwe? „Skala jest ogromna, a region tak odległy”, zauważa Moore. „Jedyne, co możemy zrobić, to ochłodzić planetę. Wtedy, miejmy nadzieję, łuki ponownie uformują się w sposób naturalny naturalnie” – dodaje.
Na podstawie: Science Alert/Nature Communications
Zobacz także: