W kwietniu topnienie lodu prawie w ogóle nie postępowało z powodu niskich temperatur na rubieżach arktycznych wód. Pod koniec kwietnia na skutek wzrostu temperatur sytuacja szybko się zmieniła. W rezultacie obraz czapy polarnej szybko uległ zmianie. Owe, że tak można to ująć - zaległości w topnieniu - zostały szybko nadrobione. Widać to na mapie, jak i też na animacji. Obraz czapy polarnej jest typowy dla tego, jaki widzieliśmy w ciągu ostatnich 10 lat. Animacja obok pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji arktycznego lodu morskiego w pierwszej połowie maja 2025 roku.
Całościowa utrata lodu w tym sezonie na obecną chwilę jest o 12% mniejsza niż w ciągu ostatnich 10 lat. To efekt tego, co miało miejsce w kwietniu. Na wykresie widzimy, że pod koniec kwietnia tempo topnienia zaczęło przyspieszać. W maju było już wyraźnie szybsze od średniej, chwilami nawet dwukrotnie.
W pierwszej połowie maja 2025 roku ubyło 925 tys. km2 lodu wobec 784 tys. km2 z lat 1981-2010. To 15% więcej niż wynosi średnia wieloletnia. Taki stan rzeczy wpłynął też na pozycję w rankingu. Zasięg lodu morskiego nadal znajduje się poza podium, ale dystans do rekordzistów spadł. W tej chwili to oczywiście nie przesądza o wyniku wrześniowego minimum. Wystarczy spojrzeć na rok 2012, ale też na to, w jaki sposób topi się lód. Na tę chwilę patrząc na sposób, w jaki się topi, można stwierdzić, że widmo rekordowego topnienia jest raczej wątpliwe. O tej porze roku w 2012 roku miały miejsce spore roztopy na Morzu Beauforta. Mapa NSIDC obok ilustruje różnice w wielkości zasięgu lodu względem średniej 1981-2010.
Zmiany we wzorcach pogodowych w Arktyce przyspieszyły topnienie lodu. Roztopy nie ogarnęły lodu na Morzu Beauforta, to właśnie ten akwen jest kluczowy. Tam znajduje się część grubego lodu. Jeśli lód szybko się topi w tym miejscu, to dalej nie ma większych problemów z topnieniem reszty. Tak właśnie było w latach 2010-2012 czy w 2007 roku.
O tym, że temperatury miały wpływ na szybkość topnienia, świadczą zmiany w rzeczywistej powierzchni lodu (area). Zasięg a powierzchnia to dwie różne zmienne. Zasięg jest łatwo modyfikowalny przez wiatr. Powierzchnia to powierzchnia. Temperatury sprawiają, że lód faktycznie się topi, a nie jest przemieszczany w inne miejsce, co powoduje jego pozorne kurczenie. Jak pokazuje wykres, powierzchnia lodu jest drugą najmniejszą w historii pomiarów.
Powstałe szczeliny i połynie wiatrowe nie zanikają, więc z dnia na dzień robi się ich więcej. Woda w tych lukach się nagrzewa, więc lód z brzegu się topi. I to właśnie ma teraz miejsce. Koncentracja lodu spada, jest duża różnica między powierzchnią a zasięgiem lodu. Na mapie widać, że pojawiają się na obszarze czapy polarnej "ciepłe" miejsca. Tam powstały dziury, które teraz się nagrzewają. Np. w szczelinie powstałej na Morzu Łaptiewów woda nie ma już -1,8 st. C tylko -1 st. C. Nie zamarznie już. U wybrzeży Alaski jest inna szczelina, gdzie woda ma -0,7 st. C, powinna mieć -1,5 st. C. Te obszary wód w obrębie lodu nagrzewają się od końca kwietnia.
Rosnące temperatury powodują, że grubość lodu przestaje przyrastać o kilka dni wcześniej niż powinna. Tak się dzieje każdego roku. Cieplejsze są też zimy, więc to wszystko sprawia, że lód staje się cieńszy. Jak widać na załączonych mapach, jest bardzo cienki. Jeszcze w 2021 roku grubość lodu wyglądała inaczej niż w tym. Nic więc dziwnego, że ostatni raport PIOMAS pokazuje, że objętość lodu dla 30 kwietnia 2021 była prawie 700 km3 większa niż w tym roku. Z jednej strony na Morzu Beauforta nie widać zmian tak, jak w 2012 roku. Z drugiej zaś lód jest tam cieńszy niż wtedy. Teoretycznie więc szanse na takie topnienie, jak w 2012 roku są.
Szanse na takie topnienie, jak wtedy są, tym bardziej że świat jest dziś cieplejszy niż wtedy, więc o silne roztopy łatwiej. Według prognoz na najbliższe kilka dni, warunki dla topnienia lodu zostaną utrzymane na takim poziomie, jak w ciągu ostatnich dni.
- Raport za II połowę kwietnia 2025 - sezon w normie, 1 maja 2025 Tegoroczny sezon topnienia w Arktyce zaczął się nad wyraz spokojnie. Wręcz zbyt spokojnie, jak na owe czasy, kiedy temperatury na Ziemi są 1,5 st. C wyższe od średniej preindustrialnej. W 2012 roku także było spokojnie.
- Raport za I połowę kwietnia 2025 - falstart w sezonie topnienia, 16 kwietnia 2025