sobota, 10 czerwca 2017

Arctic News - anioły i demony

Temperatury w Arktyce rosną nieubłaganie sięgając już poziomu odwilży, w wielu miejscach punkt odwilży jest przekraczany o 2-3 stopnie. Tempo spadku zasięgu lodu przyspieszyło dość nieznacznie. O ile w maju pokrywa lodowa kurczyła się 40-50 tys. km2, to w czerwcu prędkość ta zwiększyła się do 60 tys. km2 na dzień. Przez kilka dni czerwca wartość ta sięgała 70 do 80 tys. km2. Na szczęście, jak na razie nie doszło do załamania sytuacji. Warunki pogodowe zaczynają coraz bardziej sprzyjać topnieniu lodu, ale ich presja jest mniejsza niż np. w 2012 roku. Animacja obok pokazuje zmiany w wirze polarnym, który kurczy się stopniowo, a ciepło z południa poniekąd zaczyna dominować nad Oceanem Arktycznym, podnosząc temperaturę do punktu odwilży. 

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.   

 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, Uni Bremen

Zmiany są już bardzo widoczne. Morze Czukockie jest w dużym stopniu wolne od lodu. Tworzy się prześwit między Morzem Czukockim a Beauforta, zwiastujący otwarcie Przejścia Północno-Zachodniego. W maju lód przyrastał na Morzu Barentsa, teraz się wycofuje na północ. W ciągu ostatnich 10 dni pokrywa lodowa kurczyła się wszędzie niemal równocześnie - tworzą się ogromne dziury w lodzie na rosyjskich akwenach. To w połączeniu z szybkim topnieniem na Morzu Czukockim spowoduje otwarcie Przejścia Północno-Wschodniego. Jednocześnie obserwujemy wzrost udziału kry lodowej. Lód zmienia swój odcień na seledynowy - tworzą się stawy topnienia. Na razie tylko miejscami na obrzeżach, ale jeśli temperatury się utrzymają, to śnieg na lodzie stopi się całkowicie na znacznym obszarze. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego między 31 maja a 9 czerwca. Animację można otworzyć w osobnym oknie i powiększyć o 200-240%, dzięki czemu można zobaczyć szczegóły. Ponieważ grafika była robiona z formatu PNG, szczegóły na powiększonej animacji są wyraźnie widoczne.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2017 roku względem 2012 i wyszczególnienie dla wybranych lat. NSIDC

Jak widzimy na wykresie Narodowego Centrum Danych Lodu i Śniegu, tempo spadku zasięgu lodu w czerwcu przyspieszyło. Zawęża się różnica względem 2016 roku. 31 maja zasięg lodu morskiego był o 0,9 mln km2 większy niż w 2016, do 8 czerwca spadł 0,58 mln km2. Obszar jaki zajmuje lód wynosi 11,5 mln km2, w 2012 roku nastąpiło solidne przyspieszenie. W tym roku przyspieszenie jest mniejsze, co nie znaczy, że nie dojdzie do zwiększenia prędkości topnienia lodu. Mapa obok przedstawia zasięg lodu 8 czerwca w zestawieniu ze średnią 1981-2010. Obszar lodu morskiego 8 czerwca był o 0,76 mln km2 mniejszy od wyżej wymienionej średniej.


Zasięg lodu morskiego w 2017 roku w stosunku do okresu 2005-2016. JAXA


Także na podstawie danych Japońskiej Agencji Kosmicznej widzimy, że dystans do 2016 roku się kurczy. Zasięg lodu jest niemal taki sam, jak w 2011 i 2012 roku.


Odchylenie temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w okresie 31 maja - 8 czerwca dla 2007, 2012, 2016 i 2017 roku. NOAA/ESRL

Początek czerwca w tym roku wygląda nieco blado na tle 2007 i 2012 roku, kiedy miało miejsce spektakularne topnienie lodu. W 2007 roku miało miejsce silne natarcie ciepłych mas powietrza z rzecz jasna aktywnym udziałem silnego wyżu. Początek czerwca 2012 był nad Oceanem Arktycznym nawet cieplejszy od 2007 roku - nad biegunem północnym w 2007 roku temperatury były bardzo niskie. W 2016 roku, po niezwykle ciepłych miesiącach wiosennych nastąpiło czerwcowe zatrzymanie wzrostu temperatur, a miejscami ich spadek, co wpłynęło na anomalię i oczywiście topnienie lodu. Na mapie w lewym dolnym rogu widzimy, że w czerwcu wysokie anomalie ograniczały się do rosyjskich akwenów morskich. W 2017 roku sytuacja jest inna, co nie znaczy, że w Arktyce nie ma dodatnich anomalii. Obszary ciepła są podzielone. Pamiętajmy, że w 2007 i 2012 roku w czerwcu lód był grubszy niż dziś. Nie potrzeba takiego samego wkładu energii co wtedy by stopić lód. W chwili obecnej obszar Oceanu Arktycznego jest zdominowany przez niewielkie, dodatnie odchylenia termiczne. Wysokie odchylenie koncentrują się nad łatwo nagrzewającymi się lądami. Z nad pozbawionych śniegu obszarów, gdzie temperatura zaczyna przekraczać 20oC, ciepło dotrze nad Ocean Arktyczny. Należy więc oczekiwać, że tempo topnienia przyspieszy w ciągu najbliższych dni.

Anomalie termiczne powierzchni arktycznych wód 9 czerwca dla  2014, 2016 i 2017 roku. DMI

Mimo iż sytuacja w Arktyce pod względem pogody jest lepsza niż w 2007 i 2012 roku, to różowo nie jest. Woda szybko pochłania ciepło tam gdzie stopił się lód. W 2016 roku sytuacja była dramatyczna jeśli chodzi o anomalie temperaturowe powierzchni wód. Jak widzimy na trzeciej mapie, odchylenia temperatur doganiają rok 2016, choć na północy Atlantyku wartości te są mniejsze. Skoro rosną szybko temperatury wód, to cienka pokrywa lodowa będzie się szybko topić, nawet jeśli warunki pogodowe będą średnio sprzyjające.



Grubość lodu morskiego w 2010, 2012 i 2017 roku dla 9 czerwca. Naval Research Laboratory, HYCOM

Kiedy weźmiemy pod uwagę grubość lodu, ostatni raport PIOMAS, to można stwierdzić, że nie potrzebne są warunki pogodowe z 2007 czy 2012 roku. Co ciekawe, w Arktyce jest niezwykle słaby sezon pożarów lasów borealnych, a sumie to nie ma sezonu pożarów. Na zdjęciach satelitarnych od kilku dni nie widać smug dymu co świadczy o braku pożarów. Pożary na Syberii i w Kanadzie zaczynają się w maju, na tereny w obrębie koła polarnego wkraczają w czerwcu lub w lipcu, w zależności od sezonu. Teraz pożarów nie ma nawet na południu. To szczęście w nieszczęściu, bo dymy z pożarów mogą wędrować do Arktyki i zmieniać albedo powierzchni lodu.

Zestawienie map HYCOM pokazuje, jak wyglądała grubość lodu w 2010 roku, jeszcze przed wielkim topnieniem z 2012 rok. Lód był znacznie grubszy niż dziś. Wtedy działała niezwykle silna presja ze strony pogody. Podobnie jak w 2012 roku, kiedy z chwilą rozpoczęcia potężnych roztopów lód wciąż był gruby. Teraz warunki dla topnienia lodu eliminują perspektywę rekordowych roztopów. Przynajmniej na razie. Oczywiście jeśli pominiemy grubość i objętość lodu.  

Syberia 9 czerwca 2017 roku. Czerwone punkty to ogniska pożarów lub inne źródła wysokich temperatur. NASA

Brak lub niewielka liczba pożarów w Arktyce i regionach doń przylegających to nie przejaw końca ocieplenia klimatu. W wielu miejscach Syberii jest wilgotno i pochmurno. Z kolei na północy zachmurzenie jest niewielkie, ale tam jest wciąż zimno i leży śnieg. Czerwone punkty oznaczające miejsca, gdzie coś się pali lub temperatura jest znacznie podwyższona z jakiegoś powodu, jest niewiele. W Kanadzie sytuacja jest podobna. Na południu Kanady przetaczają się fronty atmosferyczne, co eliminuje ryzyko pożarów. Pochmurna pogoda w dużym stopniu jest także na Alasce. Ziemia jest wilgotna. Tak samo w okolicy wielkich jezior kanadyjskich, gdzie przetaczają się chmury z przelotnymi opadami deszczu. A tam gdzie chmury i deszcz, tam niskie temperatury. Na Syberii, w jej wschodniej części ma miejsce napływ ciepła, są tam niewielkie pożary. Tak więc jest bardzo słaby sezon pożarów. Być może ten stan rzeczy uchroni Arktykę przed rekordowym topnieniem. Ale czerwiec dopiero się zaczął. Temperatury mogą wzrosnąć, a pożary szybko wybuchnąć i rozprzestrzenić się w krótkim czasie.  


Kra lodowa na Morzu Wschodniosyberyjskim 9 czerwca 2017. Widoczne ciemniejsze obszary lodu, to miejsca gdzie stopiła się pokrywa śnieżna - to oznacza przyspieszenie topnienia lodu. NASA Worldview


Kra lodowa na Morzu Czukockim 9 czerwca 2017. NASA Worldview


Morze Karskie i część Morza Barentsa 9 czerwca 2017. NASA Worldview

Mamy więc szereg czynników, które stoją na przeciw siebie. Brak dipola arktycznego, bardzo silnej presji ze strony temperatur i wiatru, brak pożarów lasów. Z drugiej strony jest cienka pokrywa lodowa, oraz duża ilość kry lodowej, a także zasięg lodu, choć większy niż rok temu, to znajdujący się przy dnie. W tej sytuacji trudno jest mówić o rekordowym topnieniu czapy polarnej, ale wiadome jest to, że zasięg lodu spadnie we wrześniu nieco poniżej 4 mln km2. Nie wiemy też, jakie będą warunki w drugiej połowie czerwca i w lipcu, który może nadrobić zaległości z maja i początku czerwca. 


Zobacz także:

28 komentarzy:

  1. To, że nie ma pożarów to żadne pocieszenie. I tak szlag trafi lód w Arktyce i będzie rzeźnia. Przepraszam ale wychyliłem kilka głębszych autentycznie martwiąc się o Arktykę. To może być koniec naszej cywilizacji. Ciepło nas wykończy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Guy Mcpherson prognozuje, że tego lata na 95% Arktyka będzie wolna od lodu.. Przez miesiąc, może dwa...
    37 min. :https://www.youtube.com/watch?v=bBHneuxxGCs
    PS Świetny blog.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miałem brzydki zwyczaj straszenia właśnie pod wpływem McPhersona i czy Wadhamsa. Teraz jestem ostrożny, więc powiem. Z punktu widzenia czapy polarnej to McPherson ma rację. Z punktu widzenia zmienności pogodowych, nie ma racji. I może być tak, że czapa polarna skurczy się powiedzmy do 3,8 mln km2, a to otworzy drogę do spektakularnych roztopów w 2019 roku.

      Usuń
    2. Wgryzłem się wczoraj trochę w: https://ads.nipr.ac.jp/vishop.ver1/data/graph/plot_extent_n_v2.csv
      i faktycznie, w tym roku wydaje się to jeszcze mało realne. Chociaż ta grubość lodu... W sumie jakby w takim tempie jak wczoraj topniało (120 tys. km2), to kto wie ;)

      Usuń
    3. http://cci-reanalyzer.org/wx/fcst/#GFS-025deg.ARC-LEA.T2_anom
      Na razie widać, że Ziemia pochłodniała. Anomalie na poziomie 0,1 st. C. do 0,4 st. C. napawają optymizmem. Zasięg lodu z roku obecnego dzisiaj przetnie zasięg z roku 2012. Może nie będzie tak źle?

      Usuń
    4. @New Eocen
      Chyba Twoje przewidywania są przedwczesne i bezpodstawne. Na podstawie temperatury jednego dnia, konkretnie 14 czerwca, trudno wyrokować o kierunkach zmian. Poza tym, spójrz na okres bazowy. W Reanalizer okresem tym są lata 1979-2000, kiedy temperatura globalna zaczęła znacząco rosnąć. NASA jako podstawę bierze okres 1951-1980 a NOAA lata 1910-2000. Tak więc anomalia raczej nie odbiega od aktualnej normy i z tym optymizmem raczej nie spieszyłbym się.

      Usuń
    5. Moje przewidywania są podstawne i na czasie. Niestety time is change i ta jedna jaskółka wiosny... tfu, zimy nie czyni. Anomalia lekko odbiega od normy ale co z tego jak to pewnie chwilowe. Co do przyszłości to jestem jednym z większych pesymistów na tym blogu. Wieszczę rekord minimalnego zasięgu. Daj się chociaż chwilę pocieszyć.

      Usuń
    6. @New Eocen
      Właśnie NASA opublikowała wyniki pomiarów temperatury za maj br. - https://data.giss.nasa.gov/gistemp/maps/ Anomalia globalnej temperatury wyniosła 0,88 st. C czyli więcej niż w kwietniu br. Jednym z nielicznych obszarów, gdzie anomalia była ujemna, to część Oceanu Arktycznego, stąd ten powolny spadek zasięgu lodu morskiego.

      Usuń
    7. @BSD
      No właśnie to mnie cieszy, że w Arktyce chłód. Ale co nam po majowych anomaliach. W czerwcu Ziemia pochłodniała :-) gdzieś na poziom 0,4 st. C.
      Niestety zasięg wciąż spada i to szybko :-(

      Usuń
    8. @NE
      Mam prośbę - zacznij czytać ze zrozumieniem, bo na razie to słabo wygląda. Gdzie ty widzisz ochłodzenie do 0,4 st. C?

      Usuń
    9. @BSD
      Gdzie widzę? Proszę bardzo. Prognozowane anomalie na nadchodzący tydzień.
      http://cci-reanalyzer.org/wx/fcst/#GFS-025deg.ARC-LEA.T2_anom
      Od 0,1 st. C. do 0,4 dla całej Ziemi. A Climatereanalyzer często zawyża. I oby tak dalej :-)

      Usuń
  3. Pisałem wcześniej,że będziemy mieli rekord w tym roku. Głębsze spojrzenie na mapy PIOMAS i aktualną pogodę daje jeden wniosek: wiele hałasu o nic. Owszem grubość lodu jest rekordowo niska, ale przewaga ta bierze się z sytuacji przy brzegach Archipelagu Arktycznego. Ten obszar i tak nie będzie wolny od lodu w tym sezonie, aczkolwiek stary lód może zostać łatwiej wyniesiony. W obszarach krytycznych dla rekordu sytuacja nie jest dramatyczna, i jest nawet lepsza niż w 2014, a wiemy jak wtedy skończyło skończyło się topnienie. Do tego spóźnione powstawanie stawów stopu w wielu obszarach, niskie temperatury wzdłuż wybrzeża Syberii, i obecne prognozy mówiące o powrocie niżowej pogody na Ocean Arktyczny tak jak w zeszłym roku. Moja konkluzja jest taka, jak na razie nie ma przesłanek by mówić o dramacie, rekord jest mało prawdopodobny a już na pewno nie będzie 95% wolnej od lodu Arktyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolnej od lodu Arktyki na pewno nie będzie w tym roku ale zasięg może być rekordowo niski. Tak naprawdę wszystkie siły podgryzają Morze Arktyczne i to z roku na rok coraz mocniej. Stężenie CO2 rośnie, oceany akumulują coraz więcej energii przez co zimy są w Arktyce coraz cieplejsze i bardziej wietrzne, powierzchnia lodu odbijającego promienie słoneczne jest latem coraz mniejsza. Dramat. Za 10 lat po arktycznym lodzie pozostanie tylko wspomnienie. A jeśli Demon miał rację i lata i jesienie będą u nas coraz cieplejsze to przyroda w Polsce w życiu sobie nie poradzi :-(.

      Usuń
    2. Powtarzam kolejny raz że jak pogoda nie będzie sprzyjać szybkiemu topnieniu to o rekordzie możesz zapomnieć a jak było by tak jak 2013-2015 to zasięg wyniósł by gdzieś ok 4,2-4,4 mln a jak będą dobre warunki to zasięg może ledwie 2012 muśnie we wrześniu ale to mało prawdopodobne

      Usuń
    3. pogoda-w-kraju11 czerwca 2017 13:07
      Gratuluję optymizmu. Jak dla mnie rekord jest pewny z prostej przyczyny. Topi się objętość a nie powierzchnia. Aktualnie powierzchnia lodu grubego jest najmniejsza w historii. Wystarczą bardzo dobre warunki przez miesiąc aby 2 metrowa pokrywa przeszła do lamusa. W latach 2013-15 lód był grubszy niż 2,5 merta na przeważającej powierzchni. Oczywiście gdy warunki w nadchodzących dwóch miesiącach będą wybitnie niekorzystne to nici z rekordu. Ale to będzie wielkie szczęście.

      Usuń
    4. @New Eocen 11 czerwca 2017 12:58
      Zaiste wielkim odkryciem @Demona jest, że Globalne Ocieplenie powoduje ocieplanie się klimatu w Polsce.
      Odkrycie jest tym większe, że @Demon odkrył, że na skutek GO ocieplają się także miesiące letnie i zimowe.
      Podziwiam stopnia zrycia mózgu @Demona i Twojego.

      Usuń
    5. A ty coś się przyp......ił?
      Wiesz jakie będą konsekwencje tego, że u nas się ociepli? Ktoś tu pisał, że stycznie są coraz zimniejsze ale najgorsze są lata gorące i suche. Sam masz zryty mózg jak nie widzisz co dzieje się z Arktyką.

      Usuń
    6. Widzę, że znowu rozmowy idą w złym kierunku. Dlaczego Krzysztof tak gorąco reagujesz na wypowiedź, przecież on nic takiego złego nie powiedział. A to jakie miał poglądy demon, takie miał. To już jego sprawa i tego mu nie zabronię.

      Zjeść ciastko i ostrożnie z klawiaturą, bo będę kasować.

      Usuń
    7. @New Eocen 11 czerwca 2017 16:15
      Najlepiej jest wybrać stycznie, bo akurat one pasują do postawionej tezy, ale oczywiście nie do końca.
      Stycznie ocieplają się. Także i w Polsce :-)

      Usuń
    8. Krzysztof Sławiński12 czerwca 2017 18:13 No i bardzo źle, że się ocieplają. Choć meteorolodzy z IMGW twierdzą, że ostatnimi laty się oziębiają. Zresztą zimą może być i cieplej, nikomu to nie szkodzi, ale lato i jesień, wg korelacji Demona może przynieść Saharę na nasze pola, lasy i miasta. Był mały zasięg lodu w zimie? Był! No to nie ma się z czego cieszyć. Już tysiące ha świerka co roku zjada kornik bo jest od wiosny do jesieni za ciepło. Poczytaj o tym. A co będzie dalej? Musimy zrobić wszystko aby zasięg lodu zwiększył się do 17 mln km2. Wtedy i lata w Polsce się ustabilizują.

      Usuń
    9. Nic nie możemy zrobić. Nawet opcja zerowa (zero emisji CO2 natychmiast) nie spowoduje spadku średniej temperatury globalnej. Będzie ona nadal rosła przez jakieś 500, a nawet może 1000 lat.

      Usuń
    10. Niemożliwe. Musi być jakieś rozwiązanie. Jeśli emisje spadłyby do zera to malejąca aktywność Słońca, aktywność roślin i oceanów albo magazynowanie CO2 dałyby efekty. A jeśli nie to co, siedzieć z założonymi rękami? Znalazłem na tym blogu taką stronę gdzie jest grubość lodu i jak sobie sprawdzałem to chyba nigdy na samym biegunie nie było wiosną poniżej 2 metrów.
      https://www7320.nrlssc.navy.mil/hycomARC/navo/arcticictn/nowcast/ictn2017061118_2017060900_046_arcticictn.001.gif

      Usuń
  4. Heh, w najbliższych dniach upały dotrą na Syberyjskie wybrzeża Arktyki. Na Tajmyrze może być ponad 30 stopni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie topnienie idzie dokładnie śladem roku 2011 ale tamtego roku lodu było o wiele więcej niż teraz. Wtedy do 1.08 cienki lód się wytopił a gruby pozostał, teraz nie ma co pozostać. Będzie armagedon :-(.

      Usuń
  5. Bez paniki. Stawy stopu idą śladem 2013 r., a wiadomo jak się wtedy skończyło. Sytuacja jest relatywnie dobra, rekord jest bardzo mało prawdopodobny a tym bardziej nie ma mowy o armagedonie. Żadne upały na wybrzeżu nie są prognozowane, a co do sprawdzalności prognoz temperatury na wybrzeżu Arktyce to w ostatnim czasie trafiają jak kulą w płot, permanentnie ją zawyżając.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak piszę, że zawyżają to inni twierdzą, że zaniżają. Jedne dane a dwie interpretacje. Obyś Paweł miał rację ale stawami stopu bym się nie sugerował. Na ledwie 1,5 metrowym lodzie te stawy mają się stworzyć. Wcale mnie nie dziwi, że ich nie ma. Szkoda, że Hubert nic nie pisze, byłoby się do czego odnieść.

      Usuń
    2. Hubert wrzuca źródła wiec można sprawdzić. Niech odpocznie i tak często pisze.
      A od siebie dodam że na razie prognozy są za 48 nieciekawe - Możliwy głęboki niż wiec wiatr może zacząć wpływać na topienie

      Usuń
  6. Jeszcze link dla ochłody
    https://sites.google.com/site/arctischepinguin/home/sea-ice-extent-area/grf/jaxa-amsr2-melt-extent-ratioD.png

    OdpowiedzUsuń