poniedziałek, 10 lipca 2017

Arctic News - broń obosieczna

Czy widmo rekordowego topnienia w Arktyce się oddala? Jest to możliwe z punktu widzenia zmian zasięgu oraz powierzchni lodu morskiego. Nie ulega wątpliwości, że także pod kątem ostatnich zmian w pogodzie perspektywa megatopnienia oddaliła się. Mimo to katastrofalna sytuacja w Arktyce nie jest zażegnana. Poprzednie topnienie zepchnęło minimalnie 2007 rok na trzecie miejsce. Wpływ na to miał dipol arktyczny z końca sierpnia i wcześniejszy silny sztorm. Jak będzie w kolejnych tygodniach, to pozostaje tylko czekać na rozwój sytuacji. Biorąc pod uwagę wciąż złe dane PIOMAS i HYCOM - wszystko jest możliwe. 

 Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.  

 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, Uni Bremen

Szanse na rekordowe topnienie lodu mocno spadły, ale i tak widzimy, że obszar czapy polarnej jest znacznie mniejszy niż kiedyś. Dawniej szlaki morskie wokół Oceanu Arktycznego otwierały się raz na kilkadziesiąt lat. W tym wieku otworzyły się już kilkakrotnie. W tym roku będzie podobnie, pokazuje to mapa. Do otwarcia przejść: Północno-Zachodniego i Północno-Wschodniego brakuje już niewiele. Dawniej lód na Morzu Czukockim i Karskim dopiero się topił. Zawijanie statkiem do Nowej Ziemi od strony bieguna północnego było ryzykowne. Dziś można pływać tam nawet kajakiem, bo lód zdążył się do lipca roztopić. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego między 30 czerwca a 9 lipca.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2017 roku względem 2012 i wyszczególnienie dla wybranych lat. NSIDC

Tym razem to w lipcu nie ma miejsca przyspieszania spadku zasięgu lodu. Przynajmniej na razie. Rok temu do takiej sytuacji doszło w czerwcu. Teraz dochodzi wręcz do niewielkiego spowolnienia, w konsekwencji czego linia 2012 zaczyna się stopniowo oddalać. Obecnie więc zasięg lodu podąża torem 2016 i 2007 roku i wynosi około 8,7 mln km2. Mapa obok przedstawia zasięg lodu morskiego 9 lipca w zestawieniu ze średnią 1981-2010. 



Zasięg lodu morskiego w 2017 roku w stosunku do ostatnich lat. JAXA

Dane JAXA wyraźnie pokazują oddalanie się 2017 roku od 2012, co oznacza eliminację rekordowego topnienia. Przynajmniej z obecnej perspektywy, bo warunki pogodowe, mogą się zmienić. 

Powierzchnia lodu morskiego w 2017 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Powierzchnia lodu jest lepszym obrazem sytuacji niż zasięg lodu, którym może manipulować wiatr. Kilka dni temu tworzył się silny spadek, który został teraz zatrzymamy. Topnienie lodu stanęło w miejscu, doszło wręcz do przyrostu, co w lipcu nie powinno się z reguły zdarzać. Już ten fakt, wynikający z dość słabej presji ze strony pogody, oznacza, że rekordowego topnienia lodu w tym roku nie będzie. Nie znaczy to jednak, że we wrześniu powierzchnia lodu będzie większa niż np. w roku 2013. Mapa obok przedstawia anomalie powierzchni lodu dla 9 lipca 2017.

Odchylenie temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w okresie 30 czerwca - 8 lipca dla 2007, 2012 i 2017 roku. NOAA/ESRL

Początek lipca w Arktyce nie jest zbyt ciepły. Obszar Oceanu Arktycznego był podzielony na ciepłą strefę nad Morzem Beauforta i Basenem Arktycznym, oraz zimną wokół tejże strefy. Oznacza to bardzo powolne zmiany na rosyjskich akwenach, gdzie znajduje się cienki lód. W Arktyce dominuje duże zachmurzenie, więc i topnienie lodu nie przebiega zbyt szybko. Początek lipca w 2012 roku był bardzo ciepły, co umożliwiło rozkręcenie dalszego topnienia lodu, powstania kolejnych stawów topnienia w głębi czapy polarnej. Z racji silnych roztopów, szczególnie w czerwcu, ogrzania wód, powstania stawów topnienia, które też pochłonęły dużą ilość ciepła, to wszystko otworzyło drogę to potężnego sztormu w sierpniu. GAC 2012 umocnił dalsze topnienie lodu, utrzymując lipcowe tempo topnienia w sierpniu. Oczywiście obecne spowolnienie topnienia lodu nie oznacza, że obecna sytuacja utrzyma się dalej. 

 Anomalie termiczne powierzchni arktycznych wód 9 lipca dla 2013, 2016 i 2017 roku. DMI

Wiatr może wiele zdziałać, tak jak w 2007 roku. Wtedy też na początku lipca nie w całej Arktyce było ciepło, tak jak w czerwcu. Dobrym graczem może okazać się woda. Chociaż obszar ogrzania wód rok temu był większy, to obecnie kluczem są wody w obszarze Oceanu Arktycznego, a nie na Morzu Beringa na którym dawno już nie ma lodu. Mocno ogrzane są wody na Morzu Czukockim i Beauforta, co powinno utrzymać topnienie lodu nawet przy słabych warunkach pogodowych. Animacja obok pokazuje, że wody na Morzu Czukockim, Beauforta i Karskim ogrzały się dość mocno, co może przełożyć się na warunki dla dalszego topnienia. Słońce wciąż znajduje się wysoko, dopiero w sierpniu straci swoją moc, i większą rolę będą odgrywać sztormy. Teraz nad pacyficzną częścią Arktyki uformował się wyż baryczny, który dodatkowo 12 lipca zostanie zasilony przez potężny wyż znad Pacyfiku. Do Arktyki wpłyną duże ilości ciepła.

 Ilość wody znajdującej się w powietrzu wyrażonej w kilogramach na metr kwadratowy w Arktyce dla stycznia 1980 i 2017. 30-40 lat temu zimą nad Oceanem Arktycznym było sucho, teraz widzimy, że zimy stały się nieco bardziej mokre niż kiedyś. Climate Reanalyzer

Sytuacja pogodowa w Arktyce, jaka ma miejsce od kilku tygodni jest wynikiem tego, co działo się jesienią i zimą 2016-2017. Zbyt duża ilość wilgoci i ciepła jaka dostała się do Arktyki, oraz słaby przyrost lodu spowodowały, że w Arktyce nie ma tendencji do tworzenia się stabilnych ośrodków wysokiego ciśnienia. Zwykle bowiem Arktyka zimą jest bardzo suchym i zimnym miejscem. Gdy jednak jest ciepło i wilgotno, a następnie w grę wchodzi wiosenne topnienie, to latem daje to jeszcze większą ilość wilgoci i chmur, co ostatecznie hamuje topnienie. Ten czynnik, który może oddalić widmo zagłady czapy polarnej nie został najwyraźniej wzięty pod uwagę przez takich naukowców jak Peter Wadhams. Wadhams, który zajmuje się badaniem lodu morskiego już kilkakrotnie wieścił rychły koniec czapy polarnej. Jednak te krótkoterminowe ujemne sprzężenie nie będzie w stanie utrzymać takiego statusu w nieskończoność.



 Grubość lodu morskiego w 2010, 2012, 2016 i 2017 roku dla 9 lipca. Naval Research Laboratory, HYCOM

Kiepska pogoda w Arktyce ratuje beznadziejną sytuację, przynajmniej na razie. Czapa polarna wygląda bardzo źle na tle przedstawionych w zestawieniu lat. Mimo pochmurnej pogody, braku dipola arktycznego, zmiany zachodzą. Lód topi się od spodu, ale topnienie od spodu nie jest w stanie zastąpić topnienia powierzchniowego. Bez ingerencji ciepła atmosferycznego i stawów topnienia, na dłużą metę takie topnienie okaże się bezskuteczne. Chyba że w grę wejdzie czynnik kinetyczny, czyli wiatr i dipol arktyczny. Wtedy należy oczekiwać dalszych intensywnych spadków.


Kra lodowa w Basenie Arktycznym przy Morzu Czukockim 9 lipca 2017 roku. NASA Worldview

 Kra lodowa na Morzu Beauforta 9 lipca 2017 roku. W lewej części zdjęcia widoczny dym z pożarów tajgi. NASA Worldview


Wschodnia część Morza Karskiego 9 lipca 2017 roku. W lewym górnym rogu widoczna Cieśnina Wilkickiego rozdzielająca wyspy Ziemi Północnej i półwyspu Tajmyr. NASA Worldview

Niezależnie od tego czy padnie rekord czy też nie, kolejny sezon topnienia lodu będzie miał wpływ na warunki pogodowe w kolejnych miesiącach i latach. Obszar jaki zajmuje lód jest znacznie mniejszy niż kiedyś, a to ma wpływ na klimat wokół Arktyki. Z pewnością czapa polarna skurczy się znacznie poniżej 5 mln km2, a być może przekroczony zostanie poziom 4 mln km2.


Zobacz także:
  • Arctic News - gra o tron, sobota, 1 lipca 2017 Przez całą trzecią dekadę czerwca nad Oceanem Arktycznym utrzymywał się i wciąż się utrzymuje dipol arktyczny. Nie jest on do końca idealny i pełni sprawny w kwestii usuwania lodu, ale wpływ na lód jest widoczny. Nie ma też transportu lodu przez Cieśninę Frama, choć jest on niesiony w jej okolice.

23 komentarze:

  1. Jak cos ma stopic lod to tylko woda. Ogrzeja sie oceany, to zniknie lod. Anomalie jak 2007 i 2012 to warunki brzegowe do odrzucenia. Radze monitorowac tez temp. morza arktycznego i polnocy oceanow, a nie tylko temperature powietrza. Pojemnosc cieplna powietrze:oceany, morza to jak 1:93.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym monitorował jeszcze ile Golfsztrom niesie ze sobą energii bo to też jest kluczowe. A tak poza tym to niewiarygodne jest, że przy praktycznie zatrzymanym transporcie lodu przez Cieśninę Frama jego grubość i objętość jest tak dramatycznie mała. Pewnie czekają nas lata gdy lód będzie coraz cieńszy choć rozlokowany na dość dużej powierzchni. Z dwojga złego to nie najgorszy scenariusz bo przynajmniej utrzymane będzie wysokie albedo.

      Usuń
  2. Cholera! Zaczynam myslec, ze przegralem flaszke z Bartem :(. Moja nadzieja w pogodzie. Ona czasami potrafi nas zaskoczyc;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak być choć nie chwalmy dnia przed zachodem słońca :-).
      Na razie wszystko wskazuje na to, że pogoda wybitnie nam sprzyja. Co tam zresztą pogoda. Cały czas utrzymuje się w Arktyce anomalia dodatnia na poziomie 0 st. To rewelacyjna informacja. Coś musiało się wydarzyć wyjątkowego, że świat nie grzeje się już tak mocno jak rok i dwa lata temu. Może pojawi się szansa na odbudowanie grubego lodu w okresie zimowym?

      Usuń
    2. Dominik. Jeszcze 1,5 miesiaca i bedzie raczej pewne kto wygral ;)

      Usuń
    3. Po 25 Sierpnia już będzie wiadomo czy będzie reokord czy nie we Wrześniu

      Usuń
  3. O tegorocznym sezonie topnienia można powiedzieć, że momentami nawet dobrze żarło, ale i tak zdechło. Wielka wygrana modeli uwzględniających ilość melt ponds i powierzchnię pokrywy śnieżnej w maju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Modele jak modele ale nieodżałowany Demon wyjaśniał swego czasu, że duże opady śniegu a później duża jego warstwa, blokują napływ ciepła nad Arktykę. Michał chyba też to pisał. Ale najwięksi znawcy tego bloga... nie! Chcieli go w łyżce wody utopić a teraz cicho sza! Łby jak strusie w piasek powtykali. A wszystko się sprawdza. Ja też należałem do sceptyków i temu co Demon pisał wiary nie dawałem ale chyba się myliłem. I na szczęście bo może Arktyka się uratuje. Żeby tak jeszcze zima była bardzo mroźna, eh...

      Usuń
    2. Ten dalej o sniegu. Juz Piotrek wyjazsnil, ze to nie prawda. Tak samo to lato nie bedzie cieple, choc byl najmniejszy zasieg lodu w arktyce.

      Ponad 90% ciepla wylapuja morza i oceany, wiec troche wiecej sniegu na polnocy roznicy nie robi, zwlaszcza, ze zasieg lodu byl niski i rekompensowal z nawiazka roznice.

      Bilans ciepla jest dodatni, tylko zamiast cieplo isc na polnoc i w atmosfere idzie prawdopodobnie w gleboka wode, ktora ma wielka pojemnosc cieplna i caly czas jest zimna. Chyba nikt na powaznie nie wierzyl, ze w ciagu 10 lat wzrosnie nam temperature o kilka stopni i roztopi sie calkiem arktyka.

      Swoja droga lod w arktyce pelni jesienia i zima role izolatora termicznego.

      Usuń
    3. Ale powierzchnia śniegu na prawdę ma znaczenie i modele numeryczne to uwzględniają. Duża ilość ciepła napływała w marcu i kwietniu w najzimniejsze obszary Azji, ale nie było to w staniu efektywnie topić śniegu, z kolei zimno napływało w te rejony gdzie śnieg mógł się stopić łatwo, ot cała tajemnica tego sezonu. Wiosną ilość energii słonecznej docierającej do Arktyki jest żałośnie mała i zmniejszona powierzchnia lodu nie mogła w żaden sposób zrekompensować zwiększonej powierzchni śniegu w niższych szerokościach geograficznych, gdzie ilość docierającej energii słonecznej jest o wiele większa. Zobacz sobie powierzchnię śniegu w 2016 roku, zobacz na mapy anomalii temperatury, a zrozumiesz.

      Usuń
    4. Lato i jesień Bart. Lato i jesień razem - tak pisał Demon. Ocean owszem wyłapuje ciepło bardzo efektywnie ale ląd ogrzewa się błyskawicznie. Jak leży duża pokrywa śniegu i lodu na lądzie to zamiast wysokiej temperatury masz odbicie na skutek dużego albedo i mrozy.

      Usuń
    5. Marek. Mozna policzyc bilans cieplny. Woda absorbuje ~95% ciepla, a lod ~65% - 30% roznicy. Z ladem mamy snieg 40-50 %, a łaki/ziemia 70-85% - roznica 22,5% albedo. Teraz policzyc roznica zasiegu lod vs snieg i roznice katu nachylenia slonca i mozna policzyc bilans.

      Usuń
  4. Zgodnie z pomiarami satelitarnymi, wiosną śniegu było na półkuli północnej mniej niż zwykle:
    http://www.natice.noaa.gov/ims/images/ims_data.jpg
    pokrywa śnieżna w Eurazji w marcu nie była jakaś wyjątkowa:
    https://www.ncdc.noaa.gov/sotc/service/global/snowcover-eurasia/201703.gif
    większa była w roku 2012, tym w którym lód morski rekordowo topniał.

    O ile dobrze pamiętam Demon opierał swoją hipotezę na przekonaniu, że o tej porze nie powinno być tyle śniegu na Syberii (i nie dowierzał gdy wklejano mu mapki z normą wieloletnią), oraz na relacji jakiegoś znajomego znajomego że w Murmańsku zaspy są wyjątkowo grube. Tak, że nie, obecny stan lodu to kwestia pogody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W maju i czerwcu zasięg był wyjątkowo duży ale nie o to tu chodzi. Liczy się objętość! Objętość podobno była wyjątkowa. To zresztą logiczne. Im cieplejsza zima tym większa wilgotność powietrza i tym intensywniejsze opady śniegu. Obszar, na który pada śnieg, nie musi być większy niż normalnie ale śniegu może na nim leżeć np. 20x więcej. To zresztą też świetna wiadomość dla Arktyki bo jest to sprzężenie hamujące topnienie lodów. Gdyby nie to byłaby masakra.

      Usuń
    2. Demon może tu wrócić. Nie ma przeszkód. Wystarczy się zalogować i już. Po prostu się obraził, choć zmiana w komentarzach była wymierzona w bezimiennych trolli, a nie Demona.

      Co do topnienia, na razie słabo, więc nie mam o czym pisać. Chyba jutro napiszę.

      Usuń
    3. @Hubert Bułgajewski
      Nie ma o czym pisać?- Na razie sezon topienia na Grenlandii idzie bardzo dobrze i oby tak dalej - może ten rok wyjdzie bez strat...:)
      @New Eocen
      Liczy się zasięg śniegu bo to on wpływa na albedo planety- Co z tego że śniegu było dużo jak i tak mniej więcej w podobnym czasie ustąpił jak zwykle
      Na oceanie Arktycznym śnieg padając na lód sprawia że woda pod lodem mniej się wychładza i przez to lód mniej przyrasta -wiec nie wiem gdzie tu widzisz sprzężenie ujemne
      Zresztą podobnie jest na Syberii -duże opady sprawiają że grunt jest odizolowany i wieczna zmarzlina nie może się zregenerować

      Usuń
    4. @grzeg8
      "Co z tego że śniegu było dużo jak i tak mniej więcej w podobnym czasie ustąpił jak zwykle"

      No może razem pomyślimy. Jak Wilhelm z Baskerville i Adso z Melku ;-)
      Wilhelm:
      Skoro śniegu było o wiele więcej a ustąpił w podobnym czasie to co sprawiło, że tak dużo się go tak szybko roztopiło? Czego potrzeba do roztopienia takich ilości śniegu?
      Adso:
      Sprawdzasz mnie mistrzu?
      Wilhelm:
      Skąd to pytanie?
      Adso:
      Ilekroć mnie o coś pytasz znasz już odpowiedź. Wiesz co roztopiło ten śnieg?
      Wilhelm:
      Wiem jedno, że tego czegoś co roztopiło ten lód zabrakło później na dalekiej północy.

      "Zresztą podobnie jest na Syberii -duże opady sprawiają że grunt jest odizolowany i wieczna zmarzlina nie może się zregenerować"

      No popatrz! To rozumiem, że pod Antarktydą nie ma ani śladu wiecznej zmarzliny, ba jest chyba wrząca lawa bo tam jest przecież potężna izolacja i to trwająca miliony lat. Aleś dowalił...

      Usuń
    5. New Eocen. Energia potrzebna do roztopienia tego sniegu na syberii to jakies promile promili tego co dociera do planety. Nawet na blad pomiarowy sie nie wkalifikuje, wiec o czym Ty piszesz ?

      Usuń
    6. Bart, artysto, skoro to nic to jakie znaczenie ma jakikolwiek śnieg czy lód na Ziemi? ;-)
      Przecież i tak oceany gromadzą 95% energii. Będę trochę złośliwy.
      Popatrz zatem jak ten nawet nie błąd pomiarowy może zadecydować czy jest rekord czy go nie ma. Bo chyba nie chcesz powiedzieć, tak nagle oceany pochłodniały ;-)

      Usuń
    7. "To rozumiem, że pod Antarktydą nie ma ani śladu wiecznej zmarzliny, ba jest chyba wrząca lawa bo tam jest przecież potężna izolacja i to trwająca miliony lat."
      -Masz na myśli ciepło geotermalne?
      -Spokojnie skał przez zaizolowanie tego kontynentu nie stopi bo w pierwszej kolejności musiałby się lód stopić :)

      Usuń
  5. New Eocen. Skoro mi nie wierzysz, to sam policz ze wzorow. Potrzebujesz tylko masy w roznych stanach skupienia:

    ciepło topnienia lodu qt= 335 kJ/kg
    ciepło właściwe lodu clód=2.1 kJ/kgK
    ciepło właściwe wody cw= 4.19 kJ/kgK
    ciepło parowania wody qpar=2260 kJ/kg
    ciepło właściwe pary wodnej cpar=1.95 kJ/kgK

    OdpowiedzUsuń
  6. Niby mamy taka! technologie? "Na Świecie" Aaa takie obliczenia są 'na razie' przez nas nie do ogarnięcia. Stad zakład. W tym wzorze ludzkość szuka niewiadomej 'x'

    OdpowiedzUsuń
  7. W tym roku było więcej śniegu (powierzchnia) niż wciągu paru ostatnich lat. Szczególnie w maju/czerwcu. To że znacznie nie odbiegało to od normy, to tylko świadczy o tym, że powierzchnia śniegu na przestrzeni lat dość szybko spada. Zobaczcie na wykres dla Eurazji w zakładce śnieg na blogu Piotra:
    http://meteomodel.pl/BLOG/?page_id=11131

    OdpowiedzUsuń