Sytuacja w Arktyce w ciągu ledwie kilku dni uległa znacznemu pogorszeniu. Nad Oceanem Arktycznym powstał bardzo silny wyż baryczny, w najgorszym możliwym momencie. Dodając do tego fakt, że było i wciąż jest tam ciepło.
Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego w 2012, 2016 i 2020 roku dla 3 lipca. AMSR2, University of Bremen
Tylko stan lodu Morza Beauforta jest tym, co powinno dać szansę na uniknięcie rekordowych roztopów, które zwieńczyłby rekord wrześniowego minimum. Jeśli jednak spojrzymy na mapy, to okazuje, że stan lodu Morza Beauforta (powolne jak na ostatnie lata roztopy na tym akwenie) może nie wystarczyć. Topnienie czapy polarnej może mieć w kolejnych tygodniach nietypowy przebieg, ze zmianami podobnymi do tych z 1995 roku. Z tą różnicą, że zamiast 6 mln km2 na początku września będzie dużo mniej. Mapa obok pokazuje wrześniowe minimum z 1995 roku. Stopiło się wtedy bardzo dużo lodu po stronie rosyjskiej. Jak na tamte czasy, co widać na mapie było to bardzo dużo. Wtedy też padł rekord, o włos przebijając wartość z 1990 roku.
3 lipca zanotowany został rekord powierzchni lodu morskiego - 6,19 mln km2 wobec 6,32 mln km2 z 2012 roku i podobnej wartości z 2019 roku. Przyczyną są wcześniejsze zmiany, czyli szybkie topnienie wiosną i wysokie temperatury. I właśnie po stronie rosyjskiej sytuacja wygląda najgorzej. Teraz do tego doszedł gigantyczny ośrodek wysokiego ciśnienia, który o tej porze roku oznacza dużą dawkę promieniowania słonecznego - czapa polarna dosłownie zaczyna się rozpuszczać. Nie dzieje się to wszędzie, ale zmiany są dramatyczne. Mapa obok pokazuje odchylenia powierzchni lodu względem średniej 2007-2016.
Są dwa różne światy topnienia w Arktyce. Jednym z nich jest Morze Beauforta, gdzie zmiany są dość powolne. To główna przesłanka zakładająca, że roztopy nie będą rekordowe, bo akwen ten styka się z Basenem Arktycznym - z miejscem gdzie znajduje się gruby wieloletni lód. By doszło do strat w sierpniu w Basenie Arktycznym, to w czerwcu i lipcu musi się stopić lód na Morzu Beauforta. W ten sposób ciepła woda i ciepłe masy powietrza są w stanie skutecznie roztopić lód w amerykańskiej części Basenu Arktycznego. Ale ten sezon może pokazać, że zmiany w tej części Arktyki nie są wcale tak konieczne.
Wyż, który powstał kilka dni temu, utrzyma się przez najbliższe dni, co będzie oznaczało przyspieszone topnienie czapy polarnej. To zjawisko może okazać się wystarczające, by doprowadzić do rekordowego topnienia aż do września, nawet jeśli na Morzu Beauforta wiele dziać się nie będzie. Ośrodek wysokiego ciśnienia jest tak ustawiony, że nie ma dryfu, który umożliwiałby szybkie zmiany na tymże akwenie.
Jednak sytuacja baryczna na tak dużym obszarze oznacza wysokie nasłonecznienie. Ponieważ dopiero co minął środek dnia polarnego, a Słońce wciąż świeci wysoko, to nietrudno domyśleć się, co to może oznaczać. Oczywiście nie wszędzie jest słonecznie, co widać na zdjęciu obok, ale obszar, w jakim jest słonecznie jest bardzo duży. To wystarczy, by roztapiać duże połacie lodu i diametralnie wpłynąć na jego zasięg/powierzchnię, a także na grubość i tym samym objętość.
Na pierwszym zdjęciu widać, że pak lodowy w Basenie Arktycznym robi się dziurawy, zaczyna tworzyć się kra lodowa. W ten sposób zmienia się albedo, a przy wciąż istniejącym wyżu barycznym pojawia się zjawisko dodatniego sprzężenia zwrotnego. Te zaś potęgowane jest przez to, co już uwolniło się od lodu. Pokazuje to drugie zdjęcie - ogromną przestrzeń bez lodu po stronie rosyjskiej.
Ten sezon roztopów zapowiadał się jako pełen dramatyzmu, i jak widać jest taki.
Zobacz także:
3 lipca zanotowany został rekord powierzchni lodu morskiego - 6,19 mln km2 wobec 6,32 mln km2 z 2012 roku i podobnej wartości z 2019 roku. Przyczyną są wcześniejsze zmiany, czyli szybkie topnienie wiosną i wysokie temperatury. I właśnie po stronie rosyjskiej sytuacja wygląda najgorzej. Teraz do tego doszedł gigantyczny ośrodek wysokiego ciśnienia, który o tej porze roku oznacza dużą dawkę promieniowania słonecznego - czapa polarna dosłownie zaczyna się rozpuszczać. Nie dzieje się to wszędzie, ale zmiany są dramatyczne. Mapa obok pokazuje odchylenia powierzchni lodu względem średniej 2007-2016.
Zmiany powierzchni lodu morskiego na Morzu Beauforta i Łaptiewów w 2020 roku. NSIDC
Są dwa różne światy topnienia w Arktyce. Jednym z nich jest Morze Beauforta, gdzie zmiany są dość powolne. To główna przesłanka zakładająca, że roztopy nie będą rekordowe, bo akwen ten styka się z Basenem Arktycznym - z miejscem gdzie znajduje się gruby wieloletni lód. By doszło do strat w sierpniu w Basenie Arktycznym, to w czerwcu i lipcu musi się stopić lód na Morzu Beauforta. W ten sposób ciepła woda i ciepłe masy powietrza są w stanie skutecznie roztopić lód w amerykańskiej części Basenu Arktycznego. Ale ten sezon może pokazać, że zmiany w tej części Arktyki nie są wcale tak konieczne.
Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 5-8 lipca 2020. Tropical Tidbits
Wyż, który powstał kilka dni temu, utrzyma się przez najbliższe dni, co będzie oznaczało przyspieszone topnienie czapy polarnej. To zjawisko może okazać się wystarczające, by doprowadzić do rekordowego topnienia aż do września, nawet jeśli na Morzu Beauforta wiele dziać się nie będzie. Ośrodek wysokiego ciśnienia jest tak ustawiony, że nie ma dryfu, który umożliwiałby szybkie zmiany na tymże akwenie.
Prognozowane na najbliższe pięć dni (4-8 lipca) średnie temperatury powietrza w Arktyce, oraz ich odchylenia od średniej 1979-2000. Climate Reanalyzer
Topniejący pak lodowy w Basenie Arktycznym od strony Morza Wschodniosyberyjskiego 3 lipca 2020 roku. NASA Worldview
Prawie wolne do lodu Morze Łaptiewów 3 lipca 2020 roku.
Na pierwszym zdjęciu widać, że pak lodowy w Basenie Arktycznym robi się dziurawy, zaczyna tworzyć się kra lodowa. W ten sposób zmienia się albedo, a przy wciąż istniejącym wyżu barycznym pojawia się zjawisko dodatniego sprzężenia zwrotnego. Te zaś potęgowane jest przez to, co już uwolniło się od lodu. Pokazuje to drugie zdjęcie - ogromną przestrzeń bez lodu po stronie rosyjskiej.
Ten sezon roztopów zapowiadał się jako pełen dramatyzmu, i jak widać jest taki.
Zobacz także:
- Potężny wyż baryczny może wywołać megatopnienie, czwartek, 2 lipca 2020 Nad Oceanem Arktycznym powstał potężny ośrodek wysokiego ciśnienia, który według prognoz może utrzymać się nawet do 10 lipca. W takiej sytuacji stan pokrywy lodowej ulegnie znacznemu pogorszeniu, spodziewane są szybkie roztopy i możliwa perspektywa rekordowego topnienia.
Słabo to wygląda.
OdpowiedzUsuńBędzie solidne 2 miejsce
OdpowiedzUsuńSięgnąłem do naszych archiwalnych wpisów i przypomniałem sobie, jak Demon toczył spór z Djakowem, że jest korelacja między dużym zasięgiem lodu w zimie a nieupalnym latem u nas w Europie Środkowej. I ciekawostka. Tegoroczny zimowy zasięg był wyjątkowo rozległy i lato szykuje nam się wyraźnie chłodniejsze niż w latach poprzednich. Ciekawe czy tendencja ta utrzyma się.
OdpowiedzUsuńTrudno, żeby każde lato, było cieplejsze, od poprzedniego(klimat nie ociepla się, aż tak szybko), więc te lato, będzie pewnie chłodniejsze, od poprzednich, ale czy koniecznie zimne(czerwiec był powyżej normy wieloletniej lat 1981-2010)?
OdpowiedzUsuńJa bym, bardziej stawiał na korelację, między dużym zasięgiem, lodu zimą, a większymi zawirowaniami prądu strumieniowego latem, dającym spływy górąca(czerwiec 2019),bądź chłodu(pierwsza połowa, lipca 2019)-czy też, między małym zasięgiem, lodu zimą, a większą stabilnością prądu strumieniowego, i ciepłem stabilnie rozłożonym, w czasie(lato 2018).
Latem bowiem liczy się, przede wszystkim nasłonecznienie, a nie to, skąd napływa powietrze- korelacja między tym, co się dzieje u nas, i w arktyce-na dłuższą metę jest więc, zdecydowanie mniejsza, niż w zimie.
Szczerze mówiąc to zastanawiam się czy zimne lato jest wogóle jeszcze możliwe.
Usuń