wtorek, 16 września 2025

Raport za I połowę września 2025 - tegoroczny sezon topnienia był jednak rekordowy

Sezon topnienia lodu morskiego w Arktyce dobiegł końca. Patrząc na podstawowy parametr, czyli zasięg lodu, to tegoroczny sezon roztopów był dość słaby. Zasięg lodu (extent), który jest najczęściej podawaną miarą wielkości czapy polarnej Oceanu Arktycznego, nie jest jedyną, i wcale nawet nie najważniejszą. Są dwa kolejne parametry: powierzchnia (area) oraz objętość (volume). Jest też grubość (thickness). Ta ostatnia jest istotna do pomiaru ilości lodu wyrażanej w kilometrach sześciennych. Jak wiemy z raportu Polar Science Center, z modelu obliczeniowego PIOMAS, objętość lodu tworzącego czapę polarną O. Arktycznego była blisko rekordowej wartości z 2012 roku. 
 
Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w tak zwanych fałszywych barwach.    
 
Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. University of Bremen/AMSR2

Biorąc pod uwagę dane PIOMAS trudno jest mówić o tym, że sezon topnienia 2025 był słaby. Wręcz przeciwnie, był mocny, i byłby rekordowy, gdy warunki atmosferyczne byłyby inne. Wzorce pogodowe bardziej przypominały te z lat 2013-2014, kiedy roztopy w Arktyce były słabe po rekordowym topnieniu 2012. W tym roku siła topnienia lodu, zmiany i finalnie to, jak wygląda pokrywa lodowa O. Arktycznego we wrześniu, pokazuje, że ocieplający się klimat pchnął Arktykę w kierunku BOE (Blue Ocean Event). BOE czyli brak czapy polarnej to zdarzenie nieuniknione, które prędzej czy później się zdarzy. Wzorce pogodowe w postaci rozległego układu cyklonalnego pod koniec sierpnia i na początku września wpłynęły na siłę topnienia lodu.  Animacja obok pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji arktycznego lodu morskiego w pierwsze połowie września 2025 roku.   

Tempo zwiększania/zmniejszania się zasięgu lodu morskiego w 2025 roku w zestawieniu ze zmianami średniej z ostatnich 10 lat. Wykres boczny przedstawia zbliżenie na ostatnie 6 tygodni.

O ile spadek zasięgu lodu był powolny, to inaczej było z powierzchnią. Powierzchnia to faktyczny obszar, jaki zajmuje lód morski na powierzchni oceanu. Niż baryczny, niekiedy dość silny, choć nie będący sztormem wpłynął na lód. Rozpraszał go, zwiększając miejscami zasięg lodu, ale jednocześnie go topił. Działała fizyka: wiatr mechanicznie niszczył cienki lód, krusząc go, przekazywał jednocześnie energię cieplną wody morskiej do kry lodowej, w ten sposób ją topiąc

 
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2025 roku w stosunku do wybranych lat i średnich dekadowych. Mapa przedstawia zasięg w zestawieniu ze średnią lat 90. XX wieku. JAXA

Zasięg lodu morskiego w połowie września znalazł się poza pierwszą dziesiątką, to 4,59 mln 
km2. To oczywiście jest efekt warunków, które w szczycie lata nie sprzyjałby roztopom, ale też efekt działania niżu barycznego pod koniec sierpnia i na początku września. Rozmiary czapy polarnej jeśli chodzi o zasięg lodu, są zbliżone do tych z lat 2008-2011. Warto tu dodać, że np. w 2010 roku otworzyły się dwa północne szlaki morskie, co dla naukowców było precedensem. 
 
Zmiany powierzchni lodu morskiego w 2025 roku w zestawieniu z latami poprzednimi. JAXA/AMSR2

Powierzchnia lodu 15 września wyniosła 4,01 mln 
km2, co stanowi siódmą ex-aequo z 2015 rokiem najmniejszą w historii pomiarów wartość. W pierwszym tygodniu września spadek powierzchni lodu był duży. Od 1 do 9 września stopiło się 330 tys. km2. W tym czasie zasięg lodu skurczył się o 80 tys. km2. To przykład pokazujący, jak mocno wpływa na topnienie lodu temperatura wody. Potem doszło do szybkiego przyrostu, wynikającego ze spadku temperatur w pacyficznej części O. Arktycznego, co pozwoliło na odbicie. Najprawdopodobniej chwilowe, gdyż kolejne dni mogą przynieść spowolnienia tempa przyrostu lodu. 

 
Odchylenia temperatur od średniej 1991-2020 na półkuli północnej w latach 2001-2010 i 2011-2020 dla września NASA/GISS
Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90°N) w 2025 roku względem średniej z lat 1958-2002. Mapa przedstawia odchylenia temperatur od średniej 1991-2020 w dniach 30 sierpnia - 13 września 2025 roku. DMI/NOAA

We wrześniu ujawnia się wynikające z wielkości pokrywy polarnej odchylenie temperatur. Przyczyną jest niedobór lodu. Zamiast lodu jest woda, której temperatura oscyluje w okolicy zera stopni. Lód we wrześniu ma już około -3 st. C, a nawet jeszcze mniej, i ta temperatura spada wraz ze zbliżającą się nocą polarną i brakiem energii słonecznej. Tegoroczny wrzesień nie jest wyjątkiem. Atlantycka część O. Arktycznego doświadczyła odchyleń na poziomie 3 st. C. W pacyficznej części O. Arktycznego było zdecydowanie chłodniej. To efekt cyrkulacji mas powietrza. Ogólnie jednak, jak pokazuje wykres, temperatury w Arktyce obniżają się bardzo powoli. Rośnie dystans do średniej wieloletniej. To już stała tradycja związana z ocieplającym się klimatem. 

 
Zmiany średniej temperatury arktycznych wód dla września w latach 1940-2024 oraz odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 dla 13 września 2025. Climate Reanalyzer

Arktyczne wody stają się coraz cieplejsze. Z tego powodu głębokie niże baryczne są efektywniejsze w degradacji lodu morskiego w pod koniec sierpnia i na początku września. Od początku tego wieku temperatura wody wzrosła o ponad 1 st. C. To granica  być albo nie być dla sporych połaci lodu. Mapa pokazuje, jak duże są ostatnie odchylenia temperatur. Pomijając ekstremalnie ciepłe Morze Karskie woda na pograniczu Morza Barentsa i Basenu Arktycznego jest o blisko 3 st. C cieplejsza od średniej. To wystarczy, by dalej topić lód, a następnie w kolejnych dniach i tygodniach spowalniać jego rozrost. 
 
Grubość lodu morskiego w 2012 i 2025 roku dla 15 września. Polar Portal/HYCOM
 
Układy niskiego ciśnienia wykorzystały potencjał ciepłej wody na tyle, by doprowadzić do nowego rekordu grubości lodu. Czy ten sezon topnienia był więc słaby? Nie był. Zaowocował nowym rekordem. 94 cm, tyle wyniosła na koniec sierpnia grubość pokrywy lodowej O. Arktycznego. Tak źle nie było nawet w 2012 roku. Powyższe zestawienie map pokazuje, jak dziś wygląda czapa polarna O. Arktycznego, a jak wyglądała w 2012 roku. To, że sumarycznie objętość lodu nie jest rekordowa, to tylko dlatego, że powierzchnia była większa niż w 2012 roku. Gdyby nie łagodna pogoda, to dziś Arktyka zanotowałaby rekord zasięgu lodu morskiego, rekordowe wrześniowe minimum.

Zniszczony pak lodowy niedaleko bieguna północnego 15 września 2025 roku. NASA Worldview

O tym, że grubość lodu w Arktyce naprawdę jest taka, jaka jest, świadczy zdjęcie satelitarne. Widać, jak wygląda coś, co powinno być pakiem lodowym, a jest zlepkiem kry lodowej. Gruby na 2-3 metry lód tak by nie wyglądał, a takiej grubości lód występował w ubiegłym stuleciu. Ten sezon topnienia był jednak rekordowy.
 
 Zobacz także:

3 komentarze:

  1. My tu sobie gadu gadu o Atlantyfikacji basenu arktycznego a najwięcej lodu ubyło na Morzu Beauforta. Gdyby nie ubytek lodu tamże to zasięg byłby o milion km2 większy (5,6 mln km2) czyli taki jak w 2006 (ostatnim roku przed wielkim spadkiem)

    OdpowiedzUsuń
  2. My tu sobie gadu gadu o Atlantyfikacji basenu arktycznego a najwięcej lodu ubyło na Morzu Beauforta. Gdyby nie ubytek lodu tamże to zasięg byłby o milion km2 większy (5,6 mln km2) czyli taki jak w 2006 (ostatnim roku przed wielkim spadkiem)

    OdpowiedzUsuń