czwartek, 26 grudnia 2013

Ciepło w Arktyce i u nas

Praktycznie codziennie możemy obserwować na Ziemi liczne anomalia związane z temperaturami. W jednym miejscu panuje surowa zima, która paraliżuje region, a nawet cały kraj. Tak jest teraz w USA i w Kanadzie, gdzie setki tysięcy ludzi jest pozbawionych prądu. W innych regionach występują dodatnie anomalia, gdzie od kilku, a nawet kilkunastu dni jest cieplej niż być powinno. Takimi miejscami są zachodnia Europa w tym nasz kraj, a także zachodnia część Rosji. To być może jest w pewnym stopniu wina zmian klimatu i tego co dzieje się w Arktyce. Naukowcy uważają, że istnieje korelacja między ekstremami termicznymi i gwałtownymi zjawiskami atmosferycznymi, a globalnym ociepleniem, tym co dzieje się w Arktyce. Część naukowców twierdzi, że potrzeba więcej obserwacji. I jedni i drudzy mają rację. 

Anomalia termiczne na świecie w odniesieniu do okresu 1985-1996 dla 25 grudnia 2013 roku. NOAA

Anomalia termiczne na świecie w odniesieniu do okresu 1981-2010 dla 23 grudnia 2013 roku. NOAA

Zacznijmy od Arktyki. Wciąż utrzymują się dodatnie anomalia termiczne, trwają one od września. Zmienia się tylko to, że przez kilka dni jest nieco chłodniej, a potem nieco cieplej. I jedna i druga mapa pokazuje ten sam fakt. W prawie całej Arktyce jest cieplej niż być powinno. W Polsce od trzech tygodni wciąż panuje jesień, a także w sporej części Europy, co jest związane z dodatnim indeksem Oscylacji Północnoatlantyckiej. Na pierwszy rzut oka globalne ocieplenie odpada, a jeśli odzywają się głosy najstarszych mieszkańców Polski czy też Moskwy, którzy twierdzą, że takiego wiatru, jak w Zakopanem nie widzieli, czy w przypadku Moskwy fali ciepła - to znaczy, że coś jest nie tak. Można przyjąć, że to jednorazowy przypadek i podtrzymać starą zasadę, że w jednymi miejscu jest cieplej, to w innym jest zimniej. Ale ciepłych miejsc na tych dwóch mapach jest więcej niż zimnych, choć różnica (na razie) jest mała. 


Zmiany średniej temperatury wokół bieguna północnego w 2013 roku. DMI



 Pokrywa śnieżna na półkuli północnej. Wygląda dość imponująco, pamiętajmy, że przy -5oC też może leżeć pół metra śniegu. Wetterpool

Ciepło jak wyżej wspomniano jest także w zachodniej Rosji, i częściowo na Syberii. W Moskwie padł rekord ciepła, niewielki, ale miał miejsce. Mieszkańcy Moskwy czekają na śnieg, a ten niestety się stopił po ostatnich opadach, a na opady śniegu i ochłodzenie, ani u nas, ani u nich się nie zanosi. Zimno i śnieżnie jest w Kanadzie i w USA. Mieszkańcy tych krajów mimo to nie mają udanych świąt. Setki tysięcy domów w Kanadzie  i w USA jest pozbawionych prądu przez śnieżyce, a zimno ostatnio było nawet na samym południu USA. Podobnie było w na Bliskim Wschodzie, gdzie spadł śnieg, który w raz z niskimi temperaturami okazał się dokuczliwy, szczególnie dla syryjskich uchodźców. Przyczyną są prądy strumieniowe, ich zakłócenia związane ze zmianami w Arktyce. Prąd strumieniowy zwalnia i meandruje, przez co w jednym miejscu utrzymuje się ciepła pogoda, a w innym jest zimno i mroźno. Silne meandrowanie sprawie, że zimno z Arktyki jest transportowane tak daleko na południe, nawet do Egiptu i nawet do Wietnamu. W tym samym czasie, na Syberii zamiast -40oC jest -15oC, ciepło w Polsce, a nawet w Skandynawii. Tak wyglądają owe zmiany, które w przyszłości się nasilą. Globalne ocieplenie nie oznacza, że już na zawołanie będziemy mieli wszędzie ciepło. Czekają nas mroźne i śnieżne zimy, za rok, za dwa czy za trzy lata. Podobnie jak Amerykanów czekać będą ciepłe zimy bez śniegu i mrozu.  


Temperatury mierzone na wysokości 850 hPa dla 25 grudnia 2013 roku w Arktyce i regionach wokół niej. Wetterzentrale

Pokazany na tej mapie rozkład temperatur, ewidentnie przedstawia zaistniałą sytuację. W wyniku zmian w Arktyce nasilają się zmiany w temperaturach na niższych szerokościach geograficznych. W zachodniej Rosji i Europie jest przedwiośnie, zaś w Ameryce ciężka zima. W centrum Arktyki jest dwukrotnie cieplej niż nad lądami północnej Kanady i części Syberii. Te zmiany będą się nasilać, wraz z postępującymi zmianami w klimacie i nie da się tego ukryć, ani zamieść pod dywan. Pewnie teraz Amerykanie sądzą, że globalnego ocieplenia już nie ma, a my przeciwnie, pewnie mówimy, że jest. Prawda polega tym, że żyjemy w latach, które są najcieplejsze w historii pomiarów, a to, że akurat Ameryka ma śnieżyce, lub w Izraelu wciąż może jeszcze leży śnieg, to nie znaczy, że globalne ocieplenie nie istnieje, bo spadł śnieg. Wystarczy popatrzyć na powyższe mapy, by rozwiać wszelkie wątpliwości. 


Zobacz także:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz