sobota, 14 grudnia 2013

Pomijamy problem i nie przejmujemy się nim

Zagrożenie związane z szybkimi dodatnimi sprzężeniami zwrotnymi, jest najprawdopodobniej pomijane w raportach IPCC.  Owe dodatnie sprzężenia zwrotne, to szybka emisja metanu z hydratów i wiecznej zmarzliny, czego przyczyną jest topnienie lodu i śniegu wynikające z ocieplania się klimatu w Arktyce. 

Zbyt mało radykalne podejście IPCC do kwestii nagłej zmiany klimatu i efektów, jakie może przynieść przyspieszona emisja metanu z Arktyki, sprawia, że rządy państw i społeczeństwo mogą być zaskoczeni i nieprzygotowani na ekstrema w pogodzie. Takie jak: nieprzewidywalne i gwałtowne powodzie, silne burze, susze, oraz inne skutki globalnego ocieplenia, które zostanie przyspieszone przez emisję metanu z dna Oceanu Arktycznego i syberyjskiej tundry. 

O tym, że pod powierzchnią syberyjskiej i kanadyjskiej ziemi jest uwięziony metan, świadczy ten pokazany na zdjęciu eksperyment. Źródło: Arctic News

IPCC już wielokrotnie był oskarżany o panikarstwo i straszenie globalnym ociepleniem. Prawda jest taka, że raporty IPPC są i tak powściągliwe w przedstawianiu radykalnych prognoz, chociaż w przypadku wzrostu poziomu morza. Nie brane są pod uwagę zagrożenia związane z hydratami metanu i wieczną zmarzliną. A prawdopodobnie już w latach 2015-2025 prawie na pewno dojdzie do przyspieszonej emisji metanu spod dna Morza Wschodniosyberyjskiego. Do atmosfery może uwolnić się nawet 50 mld ton ekwiwalentu węgla, co jest odpowiednikiem 40 lat spalania paliw kopalnych.

Skala zagrożenia jest ogromna, a ludzie zupełnie o tym nie wiedzą. Prawdopodobnie jeszcze przed 2020 rokiem pokrywa lodowa stopi się całkowicie lub prawie całkowicie do poziomu mniejszego niż 1 mln km2. Stopienie się pokrywy lodowej w Arktyce do poziomu 1-2 mln km2 wystarczy, by wody na tyle się nagrzały, by  umożliwić przyspieszoną emisję metanu. Już teraz notuje się stężenie rzędu 2-3 ppm. To wydaję się mało, ale jest to ilość ogromna. Poza tym nie skończy się na tej wartości. Stężenie metanu może wzrosnąć do kilkunastu ppm, co przyspieszy ocieplenie klimatu Arktyki. Nie chodzi tu tylko o metan z hydratów, ale metan i dwutlenek węgla z jak na razie wiecznej zmarzliny. W konsekwencji ogrzewania się oceanu, wzrosną temperatury na Syberii i północnej Kanadzie. Śnieg zacznie się topić wcześniej, czego skutkiem będzie roztapianie wiecznej zmarzliny i emisja metanu i dwutlenku węgla do atmosfery.

Pióropusze metanu wydobywającego się z dna Oceanu Arktycznego.

Przez 20 lat metan jest 86 razy silniejszy od CO2, potem jego siła szybko się zmniejsza, a średnio jest 20 razy silniejszy od dwutlenku węgla. To wystarczy, by ogrzać dolną część atmosfery i przyspieszyć zmiany klimatu w regionie polarnym. Zwłaszcza, że metan, będąc krótko żyjącym gazem cieplarnianym utleniając się przechodzi w trwały dwutlenek węgla. Nie zdawanie sobie sprawy z zagrożeń i nie informowanie dokładnie o nich czy to przez IPCC, czy inne instytucje i chowanie głowy w piasek oznacza ignorowanie problemu. A ignorowanie oznacza brak działań zapobiegawczych. 

Oczekuje się, że gdy globalny wzrost temperatury wyniesie 3oC, to będzie oznaczać ocieplenie klimatu Arktyki o 6oC. Będzie się to wiązać z nieodwracalną utratą nawet 85% wiecznej zmarzliny. A być może i nawet 100%, gdyż 30 mln lat temu, właśnie takie panowały temperatury i lodu na półkuli północnej nie było.  Antarktyda, a konkretnie lądolód leżący na niej był bardzo wtedy młodym tworem. 

 Skutkiem globalnego ocieplenia, czy to w Arktyce, czy gdzie indziej, będzie wymieranie wielu gatunków roślin i zwierząt. Szczególnie, że zmiana ta będzie przebiegać szybciej niż miliony lat temu. Źródło: Will Sherman

Nieujęte w raporcie IPPC jest też to, że ekspozycja na światło słoneczne (wynikające z braku śniegu) przyspiesza tempo rozmarzania wiecznej zmarzliny. Światło słoneczne zwiększa stopień konwersji bakterii w glebie w dwutlenek węgla.  Jeśli koncentracja CO2 w atmosferze wzrośnie jeszcze bardziej, to powstaną warunki do rozwoju sytuacji, jaka miała miejsce w trakcie PETM (Paleoceńsko-Eoceńskie Maksimum Termiczne). 56 mln lat temu doszło do reakcji łańcuchowej, polegającej, na tym, że ocieplenie oceanu doprowadziło do destabilizacji hydratów metanu, które przyspieszyły ocieplenie klimatu. W tamtych czasach proces przebiegał wolniej, dziś będzie to o wiele szybciej, gdyż szybciej zwiększa się koncentracja CO2 w atmosferze, a zasoby metanu w hydratach są dziś bardzo obfite. Do scenariusza PETM 2 zbliżamy się szybko, choć nie jest on jeszcze bliski i nie jest przesądzony. Wciąż można zatrzymać proces zagłady, lecz wymaga to podjęcia zdecydowanych działań.

Jesteśmy teraz w okresie ogromnych zmian, których większość ludzi nie dostrzega. Naukowcy, którzy oskarżani są o panikarstwo, muszą o tym informować, że klimat się zmienia i jest to wina ludzi. W naturze ludzkiej niestety leży to, by nie przejmować się i ignorować problem, bo to zakłóca nasz spokój. Skoro tak jest, to czemu tak bardzo zachwycamy się tematyką końca świata i oglądamy hollywoodzkie filmy o tej właśnie tematyce? To bardzo dziwne zachowanie, gdyż ludzie, szczególnie w Polsce, ale też innych krajach mają bardzo dziwne podejście do sprawy. Nie chcemy za wszelką cenę słyszeć o globalnym ociepleniu i tym, że nie ma żadnych konsekwencji. A nawet, jeśli jest globalne ocieplenie, to bardzo fajnie. Będzie ciepły Bałtyk, nie będzie mrozów, etc. Czyli będzie dobrze. A z drugiej strony zachwycają nas filmy takie jak "Terminator", czy "Pojutrze". Wychodzi na to, że chcemy, żeby tak było, ale na szklanym ekranie, ale nie u nas i nie dziś. A po za tym nie chcemy o tym wiedzieć, bo tak jest najlepiej.  Jeśli nie chcemy wiedzieć nic o zagrożeniach związanych z globalnym ociepleniem i destabilizacją hydratów metanu w Arktyce, to dobrze. Tylko, że wtedy znajdziemy się w położeniu ludzi z czasów Czarnej Śmierci, którzy umierali na dżumę, nie wiedząc jak temu zaradzić, jak temu zapobiec, i to skąd ta dżuma się w ogóle wzięła. Lub w sytuacji sternika statku Titanic, który próbuje zmienić kurs statku na sekundy przed zderzeniem z górą lodową.


Na podstawie: Arctic News blog

Zobacz także:

17 komentarzy:

  1. Wieczna zmarzlina wraz z swoim rozwojem /znikaniem wspomaga dodatkowo proces oziębiania/ocieplania. Hydraty metanu znajdują się w wielu miejsach w morzach i oceanach, np na stokach kontynentalnych. Destabilizacja takiego tworu jest w stanie uwolnić większość z skondensowanej tam energii.. Ciekawe, czy kiedyś ludzie będą w stanie dobrać się do takiego źródła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Technologia wydobycia metanu z hydratów to na razie faza eksperymentów i projektów. No i jest to ryzykowne, może dojść do destabilizacji złoża, przez zmniejszenie ciśnienia weń.

      Usuń
  2. Poproszę o jakieś dowody jakoby metan byl tak silnym gazem cieplarnianym. Chodzi mi o analize widmową. No bo przecież nie wystarczy napisać metan jest gazem cieplarnianym, bo tak gdzieś było napisane. Ja proszę o konkretne dowody, nie przypuszczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to tak: Względny wpływ metanu vs. CO2 patrz np. tab. 8.7 w ostatnim raporcie IPCC http://www.climatechange2013.org/images/uploads/WGIAR5_WGI-12Doc2b_FinalDraft_Chapter08.pdf
      Dalej, http://climatemodels.uchicago.edu/modtran/ - Symulacja Modtran
      Rozdz 4 (a szczególnie 4.5.4 - http://ziemianarozdrozu.pl/dl/PrinciplesOfPlanetaryClimate.pdf (english)
      i jeszcze (ale to już trzeba sobie kupić) http://ksiegarnia.pwn.pl/produkt/67613/globalne-ocieplenie.html

      Myślę że wystarczy.

      Usuń
  3. -Melchi-

    A jeszcze nie tak dawno jak dwa dni temu czytałem o tym, że CO2 i NO odbijają energię słoneczną i powodują ochłodzenie atmosfery na ziemi. Coś mi tu nie gra? Proszę to wyjaśnić Panie Hubercie, ale osobiście - chodzi o proces odbijania energi od cząsteczek CO2 i NO
    Oto link do tego tematu w czasopiśmie naukowym:
    http://science1.nasa.gov/science-news/science-at-nasa/2012/22mar_saber

    Szczególnie proszę zauważyć na dwa fragmenty:
    "For the three day period, March 8th through 10th, the thermosphere absorbed 26 billion kWh of energy. Infrared radiation from CO2 and NO, the two most efficient coolants in the thermosphere, re-radiated 95% of that total back into space."

    oraz

    "Unfortunately, there’s no practical way to harness this kind of energy,” says Mlynczak. “It’s so diffuse and out of reach high above Earth’s surface. Plus, the majority of it has been sent back into space by the action of CO2 and NO."

    Z wyrazami szacunku
    -Melchi-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu jest mowa o termosferze, z tego co ja przeczytałem, a termosfera leży 85-500 km na Ziemia. Nie jestem fizykiem atmosfery, ale CO2 pewnie na tych wysokościach ma inne właściwości, niż w troposferze w której kształtuje się klimat i pogoda.

      Tu już odsyłam do zapytaj@naukaoklimacie.pl Powinni odpowiedzieć.

      Usuń
  4. -birkovv-

    Witam, Panie Hubercie, i gratuluje rozwoju bloga.
    Bardzo ciekawe miejsce. Oby tak dalej.

    Mam pewną niejasność odnośnie zdania:

    "(...) w latach 2015-2025 prawie na pewno dojdzie do przyspieszonej emisji metanu z pod dna Morza Wschodniosyberyjskiego. Do atmosfery może uwolnić się nawet 50 mld ton ekwiwalentu węgla, co jest odpowiednikiem 40 lat spalania paliw kopalnych."

    Obecny poziom emisji CO2 ze spalania paliw kopalnych + produkcji cementu to odpowiednik ok. 10 Gt węgla / rok, czyli 10 mld ton C/r.
    Tak więc owe 50 mld C, które może się uwolnić do 2025 to odpowiednik 5 lat emisji, a nie 40 lat.
    Przez chwilę myślałem, że pisząc o "ekwiwalencie węgla" miał Pan na myśli "siłę efektu ocieplającego uwolnionego CH4 w stosunku do CO2 ", ale to też się nie zgadza, bo CH4 jest silniejszym gazem cieplarnianym od CO2 o ok. ok. 20x (jak Pan dalej zresztą sam zaznacza), a błąd wskazuje na ~10x .


    Będę wdzięczny za komentarz i ew. sprostowanie


    pozdrawiam,
    Birkovv

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fragment z artykułu:
      http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-wolna-od-lodu-arktyka-to-same-korzysci-78
      "Jednym z punktów krytycznych jest wspomniana wyżej destabilizacja pokładów hydratów metanu w Arktyce. Ilość zgromadzonego w dnie Oceanu Arktycznego metanu jest szacowana na ponad 1000 GtC (Shakhova 2010), z czego 50 GtC „może w każdej chwili gwałtownie wyzwolić się do atmosfery. Taka emisja spowodowałaby 12-krotny wzrost zawartości metanu w atmosferze” (Shakhova 2008). Dla porównania emisje antropogeniczne tego gazu w 2010 roku wyniosły 0,275 GtC. Biorąc pod uwagę, że każda tona metanu wprowadzona do atmosfery w horyzoncie 100 lat działa 25-krotnie silniej niż tona dwutlenku węgla, 50 GtC metanu byłoby odpowiednikiem 40 lat naszych emisji CO2. Jakie byłyby konsekwencje wyzwolenia metanu z kilku procent hydratów metanu leżących pod dnem Oceanu Arktycznego w krótkim okresie czasowym – powiedzmy dekady?"
      Na początku metan działa o wiele mocniej niż te 20x potem jego siła się zmniejsza.

      W celu uzyskania odpowiedzi dokładnej można pisać na ten adres. zapytaj@naukaoklimacie.pl

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź. Niestety, nadal nie wyjaśnia to sprzeczności, o której pisałem wyżej. Postaram się wyjaśnić tą sprawę u źródła.

      Chciałbym dodatkowo zwrócić uwagę, że użyte przez Pana sformułowanie mówiące, że może "uwolnić się nawet 50 mld ton ekwiwalentu węgla" jest nieprecyzyjne i może wprowadzać w błąd odbiorcę. Rozumiem, że nie maił Pan złej woli i nie użył Pan tego sformułowania aby kogoś celowo wprowadzić w błąd. Jednak zagadnienie AGW jest związane z ogromnymi emocjami i dlatego spodziewam się, że mogły by się znaleźć osoby chcące Panu zarzucić próbę manipulacji. Proszę uważać!

      Na koniec dziękuję za kolejne ciekawe wpisy i życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga.

      z pozdrowieniami,
      Birkovv

      Usuń
    3. Dobrze, że jest ten 1% osób, które nie są denialistami, i nie mają języka takiego jak co niektórzy z innych, polskich blogów.
      Jeśli chodzi o te 50 mld ton ,czy GtC. metanu, bo są liczby wyliczone na podstawie badań prowadzonych na Morzu Wschodniosyberyjskim. Te 50 GtC, to równie dobrze może być 48,9 GtC lub 50,9 GtC. Superdokładnych pomiarów nie ma. Na stronie Nauka o klimacie jest mowa o tych parametrach. Sam osobiście nie wiem czy jest to 40 czy może jednak 10 lat emisji. Ponieważ to nie ja prowadziłem badania i nie ja oszacowałem potencjał metanu i etc.

      2015-2025, dlatego, że wtedy dojdzie do stopienia się pokrywy lodowej do poziomu 0-0,2 mln km2. Więc ocean się nagrzeje, i nastąpi przyspieszenie emisji metanu z hydratów.

      Po pseudonimie widzę, że Pan bywa na Ziemi na Rozdrożu. Np. ten artykuł to ja wklepałem http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2579/kurs-na-zderzenie-rozdzial-17c-ekonomia-i-gospodarka
      Zatem, raczej możemy mówić sobie na "ty" Po prawej stronie blogu jest nota, gdzie pisze, że to Marcin Popkiewicz szef ZnR namówił mnie do stworzenia blogu. Czyli osoby z ZnR są moimi znajomymi, no przynajmniej w teorii, bo nie wiem czy wszyscy darzą mnie sympatią, np. Żenujący.

      Pozdrawiam.

      A. co tych manimpulacji. Nic nie piszę z głowy, wiedzę opieram o Naukę o klimacie, książkę Świat na rozdrożu czy blog Arctic News czy Neven. Nawet gdyby mi Bóg zsyłał wiedzę jak się mają sprawy z globalnym ociepleniem i Arktyką, to i tak się ktoś przyczepi. To nie Ameryka, nie UK, nie Kanady, gdzie denialistów jest mniej. To Polska.I wciąż sprawdzają się dwa powiedzenia: "Tu jest Polska i tu się pije". A co do tego co zrobi globalne ocieplenie nam, to wciąż dobrze funkcjonuje powiedzenie: "Jakoś to będzie", czy też "Pożyjemy - zobaczymy". Być może jest dlatego w Polsce dużo denialistów, i węgiel jest 100 razy lepszy od wiatru.

      Usuń
  5. -Melchi-

    Ja bym był bardziej ostrożny w ferowaniu wyroków poprzez określenie innych denialistami.
    Stawiając komuś zarzut denializmu stawiam siebie automatycznie w pozycji dogmatalisty co nie służy dialogowi naukowemu.
    Najlepszym przykładem jest historyczna sytuacja, kiedy naukowcy świata uważali, że ziemia jest płaska, a ci co temu zaprzeczali byli by dzisiaj nazwani denialistami. Rodziło to konflikt dość bolesny dla nauki. (I proszę nie wciskać tu samego chrześcijaństwa, bo nauka ta uznana była w wielu innych religiach i badaniach naukowych).

    Nie zaprzeczam faktowi ocieplenia, ale nie wiemy jakie dalsze konsekwencje może to wywołać. Nie ma takich badań dających 100% pewności, że będzie tak a tak. A tu zauważam, że zwolennicy ocieplenia mają również tendencję do katastroficznych wizji jak oziębiacze, nie popartych 100% badaniami a jedynie pewnym prawdopodobieństwem, które już od dawna nie jest uznawane za badania wiarygodne. Inaczej według prawdopodobieństwa co drugi polak byłby chińczykiem.

    A co do ostatniego mojego wątku w sprawie odbijania energii słonecznej w kosmos przez CO2 i NO to warto zastanowić się nad tym bliżej. Gdyż proces ten zachodzi nie tylko w termosferze, ale również w górnej warstwie troposfery - cytat z artykułu naukowego jaki wcześniej przedstawiłem nad badaniami CO2 - ("When the upper atmosphere (or 'thermosphere') heats up, these molecules try as hard as they can to shed that heat back into space.”) - Jeśli proces ten zachodzi w wyższych partiach troposfery (i troposfery) to wskauje na to, że ma to wpływ na ziemski klimat i atmosferę.
    Więcej CO2 w górnej troposferze i termosferze to mniej energii od słońca, a mniej energii od słońca to mniejsza "siła" ciepła produkowanego przez gazy cieplarniane w atmosferze mimo, że może być ich więcej niż mówi norma. Może to jest taka czasza ochronna przed zbytnim przegrzaniem się ziemi? :D
    Na pewno warto się również pochylić nas słońcem i jego energią jaka (i ile) dociera do nas. Bo może jeszcze lepiej pozwoli zrozumieć zachodzące w atmosferze procesy klimatyczne. :)

    Pozdrawiam
    -Melchi-

    OdpowiedzUsuń
  6. -Melchi-

    Wkradł się jeden błąd - a mianowicie chodziło o zdanie: Jeśli proces ten zachodzi w wyższych partiach atmosfery (i termosfery) to wskazuje na to, że ma to wpływ na ziemski klimat i atmosferę.
    Jest późno, więc już mi się mylą te sfery, ale sens powinien być zrozumiały :)

    OdpowiedzUsuń
  7. -Melchi-

    Chodziło o górną atmosferę lub termosferę w zdaniu: "Więcej CO2 w górnej troposferze i termosferze to mniej energii od słońca"

    Przepraszam

    OdpowiedzUsuń
  8. Panie Hubercie,

    Od dawna codziennie korzystam z portalu http://co2now.org gdzie śledzę stężenie CO2 w atmosferze. Kilka miesięcy temu po przeczytaniu artykułu na temat hydratów metanu "złapałem się za głowę" i szukałem podobnego portalu dotyczącego metanu. Nie znalazłem. Jedyne co znalazłem to "archiwalne" i nieaktualne już wykresy sprzed kilku lat. Co ciekawe, wpisanie w przeglądarce adresu http://ch4now.org otwiera co2now.org więc uznałem, że coś jest jakby "w przygotowaniu". Nie wiem jednak, czy takie codzienne pomiary CH4 są gdzieś prowadzone ale sądzę, że napewno są (?) może nawet w tym samym miejscu co pomiary CO2.
    Zatem Panie Hubercie, czy zna Pan jakieś miejsce w Internecie gdzie można w miarę na bieżąco śledzić stężenie CH4 w atmosferze? Ostatecznie może być link do "surowych" danych w pliku tekstowym co mógłbym zwizualizować używając chociażby arkusza kalkulacyjnego.

    Pozdrawiam,
    Norbert

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Norbert,
      Jeśli mogę coś podpowiedzieć, to wiem że amerykańska NOAA regularnie mierzy zawartość CH4 w powietrzu, podobnie jak robi to zresztą dla CO2. Pomiary są wykonywane w wielu lokalizacjach na świecie.

      Np. dla Mauna Loa na Hawajach, dane są dostępne tu: http://www.esrl.noaa.gov/gmd/dv/iadv/graph.php?code=MLO&program=ccgg&type=ts

      W panelu po lewej stronie trzeba wybrać "Methane (CH4)" oraz interesujący zakres dat.
      Na górnej belce można wybierać inną, spośród dostępnych, lokalizację w której prowadzone są badania. - przycisk "site selection"
      -----------------
      Biorąc pod uwagę, że omawiane w artykule uwolnienie ekwiwalentu (pod wzgl. "siły ocieplenia klimatu") 50 Gt węgla pod postacią metanu będzie skutkować 12-krotnym wzrostem stężenia tego gazu w powietrzu (dane z naukaoklimacie.pl, artykuł linkowany w komentarzach przez Huberta), na razie nie widać aby metan uwalniał się z hydratów do atmosfery na większą skalę.
      Z drugiej strony, pomiary CH4 w okolicach bieguna N wskazują istotnie większe stężenia niż w innych rejonach.

      Tak więc, wygląda na to, że metan już się sączy, ale katastrofa jeszcze na dobre się nie nastąpiła. Wg. tego co cytuje Hubert, uwolnienie znaczących ilości metanu nastąpi dopiero po stopieniu większości lodu w Arktyce, a więc za kilka - kilkanaście (wariant optymistyczny) lat.

      pozdrawiam,
      Birkovv

      Usuń
    2. Dzięki, o to chodziło. Faktycznie, te stacje, które mają dane od lat 80-tych zaczynają wykres stężenia CH4 w okolicach 1700 nmol... (czyli 1,7 ppm) ale te wysunięte na północ pomimo podobnego "startu" wykazują w ostatnich latach wyższe stężenie CH4.

      Norbert

      Usuń
  9. Ta strona http://www.methanetracker.org/MacroView.aspx pokazuje dane o rozmieszczeniu obszarów podwyższonego stężenia metanu, ale nie mogę tam znaleźć tego ile dokładnie metanu jest w Arktyce, a Arctic News blog na którym często bazuje, pokazuje co jakiś czas ile metanu jest. ostatnio było 2,3 ppm czyli 2300 ppb z groszami. Na razie nowych informacji nie ma, być może się nieco sytuacja uspokoiła.

    OdpowiedzUsuń