niedziela, 22 grudnia 2013

Kruszenie lodu w środku nocy

Pokrywa lodowa u północnych wybrzeży Grenlandii pęka i kruszy się, na zdjęciu w podczerwieni widać potężną szczelinę o długości ponad 200 km i szerokości kilkunastu. Na północ od szczeliny lód jest pokruszony o koncentracji 85-90%. To do pewnego stopnia naturalna sytuacja, kiedy silne wiatry spychają lód, jednak w obecnej sytuacji zdarzenia te mogą przynieść negatywne skutki. Duży ubytek w lodzie pojawił się też na Morzu Lincolna i w Cieśninie Naresa. 

Pokruszony lód w pobliżu Grenlandii i szczelina. Zdjęcie w podczerwieni 22 grudnia 2013 roku. Environment Canada

Na północ od Grenlandii, a także nad jej północną częścią zanotowano ostatnio duży skok temperatury, co ilustruje mapa NCAR, NOAA. Temperatury wzrosły tam bardzo blisko poziomu zera stopni. Już od trzech miesięcy w Arktyce obserwuje się dodatnie anomalia termiczne, co świadczy o tym, że klimat na Ziemi cały czas ociepla się. Listopad 2013 okazał się najcieplejszym w historii pomiarów. Duża jest szansa, że grudzień także znajdzie się bardzo wysoko w tym rankingu. Sam wzrost temperatury ma raczej niewielki wpływ na lód, gdyż temperatury w Arktyce są i tak poniżej zera. Większy wpływ mają silne wiatry i dryf lodu.

Anomalia termiczne na świecie i rozkład temperatur 21 grudnia 2013 roku. NOAA

Jednak tak wysokie temperatury mogą utrudniać efektywny proces regeneracji lodu. Lód od dwóch miesięcy gromadzi się w wzdłuż wybrzeży Grenlandii i Archipelagu Arktycznego, co widać na poniższym zdjęciu HYCOM.

Grubość lodu w Arktyce 20 grudnia 2013 roku. Naval Research Laboratory

Ten hipnotyzujący nazwijmy wzrost udziału grubego lodu, to bardziej efekt dryfu, którego przyczyną jest silny wiatr. Lód spychany jest w stronę Archipelagu Arktycznego Grenlandii, a następnie wzdłuż niej w stronę Cieśniny Frama. W wyniku ciągłego dryfu, silnego wiatru lód pęka i kruszy się, co widać na pierwszym zdjęciu. Lód w Arktyce pogrubia się z każdym dniem, obecnie grubość lodu sezonowego ma nieco ponad metr. Działanie zbyt wysokich temperatur, nawet jeśli są one ujemne, może utrudnić proces regeneracji. Mapa z Naval Research Laboratory posiada mała rozdzielczość, dlatego nie widać na niej zmian w miejscu,  gdzie lód się kruszy. Jeśli pak lodowy się "sklei" pod wpływem przemieszczania się, to dobrze. Jeśli zmiany te będą się utrzymywać, to może to wywrzeć negatywny wpływ na pokrywę lodową w przyszłym sezonie topnienia lodu. Warunki zimą nie są korzystne dla efektywnej regeneracji czapy lodowej, a to może ułatwić przyszłoroczne topnienie lodu. Tegoroczny sezon topnienia zaowocował wzrostem. Ale jeśli zajrzymy do tematów z lipca i szczególnie sierpnia (spis treści po prawej), to zobaczymy, że pokrywa lodowa pomimo wydawałoby się powolnego tempa topnienia, przypomina raczej ser szwajcarski niż czapę lodową, taką jaką większość z nas sobie wyobraża.

Aktualizacja do tematu - 23 grudnia 2013

Pokrywa lodowa w rejonie Grenlandii i Wyspy Ellesmere'a 23 grudnia 2013 roku. Environmet Canada

Kolejne zdjęcie w podczerwieni (ze względu na panującą noc polarną) z 23 grudnia 2013, pokazuje kontynuację zmian zachodzących w arktycznym lodzie. Szczelina w pobliżu Grenlandii utrzymuje się, widać też dziesiątki pęknięć w czapie lodowej. Silne wiatry i dryf lodu, szczególnie w Cieśninie Frama przyczynia się to tego typu zjawisk. Choć są one naturalne, to ich skala zwiększa się, zwłaszcza jeśli spojrzymy  obszar wieloletniego lodu we lewej części zdjęcia, który usiany jest pęknięciami.

Zaistniała sytuacja nie jest dramatyczna, ale tego typu zmiany, to ostrzeżenie, że nawet w trakcie nocy polarnej lód w Arktyce jest poddawany zmianom będących następstwem globalnego ocieplenia. Obecnie czapa lodowa Arktyki cały czas jest trzecią najmniejszą w historii pomiarów i ma 11,9 mln km2 (dane JAXA), 12,4 mln km2 (dane NSIDC). 
Zobacz także: 

2 komentarze:

  1. Bardzo proszę, aby wklejając 1-dniowe anomalie temperatury z NOAA, robić to w odniesieniu dla okresu 1981-2010, a nie dla 1985-1996.
    Tak to wygląda:
    http://www.esrl.noaa.gov/psd/map/images/rnl/sfctmpmer_01b.rnl.html
    Takie obrazowanie anomalii mówi nam dużo więcej nt. temperatury i jej odchylen na ziemii.

    Jurek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W odniesieniu do 1981-2010, zawsze daję z okresu, który nie kończy się w po 2000 roku bardziej typowego dla XX w. Nawet wołałabym dawać, gdybym znalazł w odniesieniu z połowy wieku. By uwydatnić zmianę klimatu. Choć okres 1981-2010 też pokazuje zmiany.
      A poza tym, ten co mi proponujesz, przedstawia dane z dwudniowym opóźnieniem, tu w tym wypadku dla piątku. A mi zależy na czasie. Tak to bym musiał z tym postem czekać do wieczora, by pojawiły się dane na sobotę 21. A ja jestem niecierpliwy.

      Ale propozycja jest dobra, więc pewnie będę te mapy wklejać, w ostateczności dwie mapy.

      No i nie sądź, że to coś zmieni. Bo jest już tak dużo dowodów, że teorii globalnego ocieplenia nie da się podważyć. A to, że w tym roku było więcej lodu, Co mogę powiedzieć, upiekło się Arktyce i już. Jest takie powiedzenie: Co się odwlecze to.... I tak stan lodu mówi sam za siebie. Nawet gdyby jeszcze raz wybuchł Pinatubo, to cały ten spektakl zostanie odroczony o 2-3 lata. Bo pyły i siarka opadną, a reszta czyli CO2 zostanie. Wulkany w tym roku się męczyły i co listopad był najcieplejszy w historii pomiarów i kto wie czy grudzień też nie będzie. A jak wiosną przyjdzie El-Ninio, bo chodzą już słuchy, że może przyjść, to się dopiero zacznie zadyma.

      Usuń