Coraz wyższe poziomy stężenia metanu w Arktyce, są sygnałem dalszego ocieplania się klimatu. 26 listopada stężenie metanu osiągnęło 2392 ppb, czyli 2,4 ppm. To wydaje się niewielką ilością, ale tak samo, jak w przypadku CO2, trend rośnie. Mapa poniżej pokazuje podwyższone stężenie metanu w Arktyce.
Obszary, gdzie występuje podwyższone stężenie metanu w Arktyce, 26.11.2013. Źródło: Arctic News
Wzrost stężenia metanu występuje (zielone kółko) nawet w miejscach gdzie lód jest w miarę gruby. Przyczyną są pęknięcia w lodzie wywołane przez silny dryf lodu związany z dodatnią Oscylacją Arktyczną. Dodatni indeks AO powoduje przyspieszony transport lodu z wnętrza Arktyki, do Oceanu Atlantyckiego przez Cieśninę Frama. Na poniższej animacji jest pokazane, jak ogromne obszary lodu są przemieszczane wzdłuż wybrzeży Grenlandii do Oceanu Atlantyckiego. Jest to naturalne zjawisko, związane z dryfem lodu, ale w obecnej sytuacji, jaką jest ocieplenie klimatu i spadek grubości lodu - dodatnie AO wywiera negatywny wpływ na czapę lodową, a w szczególności latem.
Zmiany grubości lodu w listopadzie 2013 roku, animacja pokazuje także ruch obszarów lodu, Naval Research Laboratory, HYCOM.
Dalszy wzrost stężenia metanu w Arktyce, będzie przyczyniać się do kolejnych anomalii wynikających z ocieplania klimatu w tej części świata. Nawet jeśli teraz lód przyrasta, bo mamy noc polarną, to nie oznacza, że problem został rozwiązany. Można stwierdzić, że został na chwilę zamieciony pod dywan, ale co jakiś czas daje o sobie znać.
Cyfrą 2 oznaczony jest trend ocieplenia klimatu w Arktyce od 1880 roku do dziś, oraz przyszły, przyspieszony trend wzrostu temperatury w Arktyce. Globalne ocieplenie postępuje i będzie postępować w przyszłości szybciej Jednak zmiany, jakie zajdą w szybko ocieplającej się Arktyce, będą przyspieszać zmiany zachodzące na Ziemi, gdyż czapa polarna pełni funkcję stabilizatora klimatu. Źródło: Arctic News.
Szanse na ograniczenie wzrostu globalnej temperatury są coraz mniejsze, w tym roku padnie kolejny rekord emisji CO2 do atmosfery. Szybkie zmiany w Arktyce, jakimi jest topnienie lodu i wyzwalanie metanu z hydratów, przyspieszy ocieplenie w Arktyce i w końcu spowoduje niekontrolowany dalszy wzrost temperatury. Istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że temperatury w Arktyce będą rosnąć coraz szybciej. Coraz cieńszy lód, coraz mniejsza jego ilość przyspiesza nagrzewanie się wód, emisję metanu, a to zaś wraz z rosnącym stężeniem CO2 doprowadzi do dalszego topnienia lodu, ogrzewania się wód w Arktyce i emisji metanu. To dodatnie sprzężenie zwrotne. Przyrost lodu w 2008 czy 2013 roku jest bez znaczenia w skali ostatnich lat i trendów, jakie mają miejsce w Arktyce i w całym klimacie Ziemi.
Na podstawie Arctic News blog i "Ziemia na rozdrożu" - rozdz. "End Game"
Zobacz także:
Na podstawie Arctic News blog i "Ziemia na rozdrożu" - rozdz. "End Game"
Zobacz także:
- Morze Wschodniosyberyjskie źródłem dużych ilości metanu, poniedziałek, 25 listopada 2013 Znacznie większe ilości metanu uwalniane są co roku spod dna Morza Wschodniosyberyjskiego. Czasopismo „Nature Geoscience” donosi, że spod dna samego tylko Morza Wschodniosyberyjskiego do atmosfery rocznie dostaje się około 17 mln ton metanu. Do takich szacunków doszedł zespół badawczy prowadzony przez Natalię Shakovą z University of Alaska. Globalna emisja metanu jest oczywiście większa i wynosi około 500 mln ton.
- Arktyczna bomba zegarowa, piątek, 26 lipca 2013
Ależ ten metan z hydratów przekorny. Zamiast uwalniać się w lecie, kiedy ma ku temu lepsze warunki, tj. minimalna pokrywa lodowa, wyższa temperatura wody, to on woli zimą szukać pęknięć w lodzie, by się wydostać.
OdpowiedzUsuńhttp://www.methanetracker.org/ColorMacroView.aspx jakoś latem stężenie metanu w Arktyce było niższe
Skoro latem metan z hydratów nie uwalniał się lub uwalniał się w niewielkim stopniu, to niemożliwe jest, by teraz uwalniało się go więcej.
Nie sprawdzałem letniego poziomu. Może chodzi o to, że teraz dopiera zaczyna działać efekt letniego topnienia i ogrzewania się wód. Inaczej mówiąc: choroba wychodzi na starość. Musiałbym się dowiedzieć więcej w tej sprawie.
OdpowiedzUsuńPrzedstawię teraz taką mała zagwozdkę dla wszystkich zwolenników antropogenicznej (głównie) przyczyny topnienia lodu Arktyki, wzrostu temp. i poziomu wód na świecie itd.
OdpowiedzUsuńhttp://docs.lib.noaa.gov/rescue/mwr/050/mwr-050-11-0589a.pdf
ciekawi mnie jak to ugryziecie :))
Jurek
Niech sobie klimatolodzy poszukają innych regresji niż wielomianowe, bo im potem takie potworki wychodzą jak na ostatnim obrazku. Niewiarygodność tych ekstrapolacji jest porażająca.
OdpowiedzUsuńMnie to musiało rozśmieszyć
po prostu po 2050 woda na ziemi zacznie się gotować i cała wyparuje, wzmagajac tylko efekt cieplarniany. Miesiąc po zagotowaniu będziemy mieli klimat jak na Wenus :)))
UsuńZagwozdka nr 2:
Proszę odszukać dane sprzed powiedzmy 1980roku nt. rocznych anomalii temperatur w różnych regionach świata. Chodzi o dane opublikowane przed 1980r. Okaże się, że obecne anomalie temperatur są podobne do tych z lat 1930-50, jednak na współczesnych wykresach dane te sa zmienione :)
Jurek
troszkę się rozpędziłem z tą drugą zagwozdką :) porównałem dwa wykresy anomalii a nie sprawdziłem punktu odniesienia dla wartości 0°C, a okazały się różne i stąd ta niezgodność :)
UsuńWięc zostaje zagwozdka nr 1.
Jurek
Rozwiązanie zagadki będzie, ale na razie nie teraz, muszę to przestudiować dokładnie. Zresztą będzie o tym też temat. Wkrótce.
UsuńZagadki ciekawe ale w niczym nie podważają naszej wiedzy o klimacie. Bo to nie naukowcy mają problem typu "wierzymy w tylko jedną formę wymuszenia". Każda zmiana klimaty ma jakiś powód i zapewne i w tym wypadku działało jakieś wymuszenie. A możliwości są co najmniej dwie. Pierwsze to tak uwielbiane przez sceptyków słońce. W pierwszej połowie XX wieku było najbardziej aktywne od minimum Maundera. Teraz jego aktywność idzie w dół więc ewidentnie nie da się nim wytłumaczyć tego co się dzieje po połowie XX wieku ale wtedy było akurat odwrotnie.
OdpowiedzUsuńDrugim jest sadza. Obecnie kraje bogate, czyli te najbliższe Arktyki, emitują jej znacznie mniej niż 80 lat temu. A sadza na śniegu czy lodzie działa... wiadomo jak.
Problem mają raczej ci, którzy wierzą w każde wymuszenie oprócz wymuszenia wywołanego przez zwiększoną absorpcje atmosfery w podczerwieni. Tak jakby dopływ dodatkowego wata na metr kwadrat od słońca miał działać bardziej niż dodatkowy "zwrotny" dopływ wata na metr kwadrat od gzów cieplarnianych. Nie ma lepszych i gorszych watów. Przyjmijcie to wreszcie do wiadomości panowie "sceptycy" (jak sami się lubicie nazywać) i skończcie z fanatycznym podejściem do nauki. To nigdy nie przynosi dobrych skutków.
Ja wolałbym się dowiedzieć w jaki sposób warstwa CO2 absorbująca prawie 100% promieniowania może go absorbować więcej gdy jej grubość się podwoi.
UsuńPowiem szczerze, że nie wiem dlaczego większa część osób nie wierzy (albo nie chce wierzyć) w istnienie globalnego ocieplenia i w ogóle tego, że to co się dzieje to przez ocieplenie klimatu wywołane przez antropogeniczny czynnik. To chyba tak samo jak z teorią nt. rzekomego nie lądowania ludzi na Księżycu. Są osoby, które wierzą, że człowiek nie wylądował na Księżycu i że była to mistyfikacja. Tego tematykę opisuje publikowana kiedyś gazeta pt. Factor X. Wygląda na to, że globalne ocieplenie zyskało taką rangę, jak np. teorie o Roswell, Area 51 czy o mistyfikacji lądowania na Księżycu.
OdpowiedzUsuńPragnę zwrócić uwagę, że od setek lat ekstrapolacja była zawsze o wiele bardziej zawodna niż interpolacja a eksperci w swych przewidywaniach mylą sie prawie zawsze.
OdpowiedzUsuńJedynie dzięki olbrzymiej liczby różnych ekspertyz niektóre z nich okazują się trafnymi.