poniedziałek, 4 maja 2020

Zdjęcia satelitarne pokazują zły stan czapy polarnej

Temperatury w Arktyce wciąż utrzymują się poniżej zera. Przykładowo na Wyspie Wrangla 3 maja maksymalna temperatura wyniosła - 5,6oC, a 1 maja - 2,7oC. Podobne temperatury odnotowano w Tiksi niedaleko ujścia Leny. Nad całym Oceanem Arktycznym w ciągu ostatnich dni panował kilkustopniowy mróz, miejscami nawet dwucyfrowy. Mimo to, stan czapy polarnej jest bardzo zły. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje aktualny zasięg i koncentrację arktycznego lodu morskiego.

Zdjęcia satelitarne pokazują, że mimo miejscowych spadków temperatur, w innych miejscach braku ich wzrostu w ciągu ostatnich kilku dni, stan czapy polarnej wygląda bardzo źle:

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQDvfSBQvwlfyndHExl1RNzEli9IwaEczLsbu1JcRCbxd5ZS7jgcr9FN98wFxG0zSI0dYoYllvSHkxF0qPRtMfYCYCyzQ5hiT8dBsco1UndQ1C_2ScqhF1l3vvnD8YY-nrpmQYxYbq7VTD/s2064/Karskie-20200503.jpg
Dryfująca kra lodowa na Morzu Karskim 3 maja 2020 roku. NASA Worldview

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7qzKgm5oARCwwdGE8p5azXtfFl8BS6Q8NL7GkqtPQI3As__ZM9vOBm_GyzydE0a12e3KYPR6xvRF3b2B-NuvqnDp07NMPSuZy_0SDKk8WWrskjaMAJcIEhqIbWyaWImTf_TrDdMUfcPNe/s2300/Wilkicki-20200503.jpg
Rozległa połynia na zachodzie Morza Łaptiewów (w dole zdjęcie oznaczone są wyspy Ziemi Północnej). 3 maja 20020.

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNvK7ohbwhHFAE6nt6LLI2LNTsWAo1tfBa-tshMcvvhipE__jTxVP3hgMT3j2c1Ji9E37wm6TdMY0hx83q5c_GpsDbgn2P75mLC9ValU2iusmweaTcqPd7EAsGae0IAfgCfcMrEtl2IG_h/s2160/ESS-20200503.jpg
Dryfująca kra lodowa na Morzu Wschodniosyberyjskim.

Powstająca kra lodowa na Morzu Czukockim.

Za te zmiany odpowiedzialna jest grubość lodu, oraz temperatury wód pod lodem.

Obok Cieśniny Wilkickiego i wysp Ziemi Północnej ogromna połynia nie zniknęła całkowicie mimo zmiany kierunku wiatru i spadku temperatur. Całkowite zamarznięcie nastąpi za 2-3 dni, bo temperatury wciąż będą tam niskie, nawet do -11oC.

Lód na Morzu Karskim wciąż ma postać drobnej kry lodowej. Podobnie jest na Morzu Wschodniosyberyjskim. Z kolei na Morzu Czukockim za kilka dni może dojść do wzrostu temperatur nawet powyżej zera. To będą punktowe wzrosty, ogólnie temperatury wciąż będą poniżej zera. Ale nie to jest teraz najważniejsze. 


Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 7-8 maja 2020 roku. Tropical Tidbits

W Arktyce zacznie się formować ponownie dipol arktyczny. Nie wiadomo czy w pełni powstanie (omylność prognoz na dłużej niż 4 dni), ale prognoza do 8 maja pokazuje, że powstanie wyż baryczny nad Morzem Beauforta. Do wzrostu temperatur jeszcze nie dojdzie, ale dużo ważniejszy będzie wiatr i wywołany przez niego dryf lodu. Wiatr zacznie odciągać lód od wybrzeży Kanady i Alaski 8 maja. A więc pak lodowy Morza Beauforta zacznie pękać i pewnie też kruszyć się. Prawie na pewno powstanie u wybrzeży taka sama połynia jak na Morzu Łaptiewów. Lód Morza Beauforta jest w całkiem dobrym stanie z tego co pokazuje mapa HYCOM. Ale to może bardzo szybko się zmienić, kiedy temperatury za tydzień czy dwa zaczną tam przebijać punkt odwilży.

Prognozowane do 22 czerwca 2020 zmiany zasięgu lodu morskiego.  NSIDC/Andrew Slater

Model Slatera pokazuje, że w czerwcu roztopy mogą być intensywne. To tylko prognoza, ale nie należy wobec niej przechodzić obojętnie w kontekście tego, co teraz dzieje się w Arktyce. 

Zobacz także:


34 komentarze:

  1. Ciepła woda pod lodem to klucz dlaczego mimo ujemnych temperatur próżno liczyć na trwałe spowolnienie topnienia.
    Szczęście, że u nas wreszcie normalna wiosna. Oby jeszcze popadało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie - oby padało! To jest teraz najważniejsze w naszym kraju.

      Usuń
    2. Chcą opadów to czemu nie zasiewają chmur?

      Usuń
    3. Przecież już pada! A 11 maja ma być u mnie tylko +3 w ciągu dnia! Czy to jest normalne? To właśnie przez ten arktyczny lód taka ujemna anomalia. A w Hiszpanii mają juź lokalnie +35. Tylko pozazdrošcić. Szkoda że nie można tam teraz wyjechać.

      Usuń
    4. Dopóki się nie pozbędziemy arktycznego lodu, dopóty wiosną będą nas nawiedzać takie przykre, zimne niespodzianki.

      Usuń
    5. @Michał
      Bardzo się cieszę, że pada, ale co z ostatnimi 2 latami? Prawdopodobnie kiedyś ta normalność odpuści i znowu będziemy pod wpływem permanentnego ciepła i suszy. Tak jak było to rok temu.

      Usuń
    6. A u mnie popadał... śnieg! I wieje silny północny wiatr. Sama radość odetchnąć tym powietrzem.

      Usuń
  2. Michał5 maja 2020 23:49
    No, ale widzisz jakie skrajności? U nas 3 stopnie, a na Ukrainie 25-28oC. A w sobotę będziesz miał ciepło.

    Tyle tylko że zamiast zimnych niespodzianek, będzie wyższe parowanie ze względu na wyższe temperatury i większe ryzyko suszy. Tu już lepiej wybrać zimno i obecny, wciąż jeszcze w miarę normalny stan.

    OdpowiedzUsuń
  3. Poza tym do 11 maja jeszcze trochę czasu i ochłodzenie okaże się łagodniejsze niż zakłada prognoza. A po nim nastąpi ocieplenie do 19-20 stopni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będzie tylko zimno to w tym roku będziemy jeść tylko żywność gmo z Ameryki... pszczoły muszą mieć min 17 stopni, aby zapylać... a odporniejszych trzmieli jest za mało..

      Usuń
    2. O jakiej Ameryce mówisz??? Potęga gospodarcza Ameryki upada, z powodu koronawirusa, a na czoło wysuwa się, gospodarka Chin.

      Ameryka potwornie zubożała-słyszałem, że w Nowym Jorku, muszą aż, racjonować żywność(takie widać mają problemy, z dostawami, choć może nie tylko o transport chodzi. Słuchałem bowiem, że w jakimś stanie- pracownicy, odmawiali pracy w rzeźni, gdy brakowało, środków ochrony osobistej).

      Szczególnie w tym czasie Polska, powinna być samowystarczalna żywnościowo, gdy można oczekiwać problemów, z wszelakim transportem, i dobrze by było, byś jedynie panikował, a pszczoły sobie poradziły, mimo przymrozków, które były zwykle o tej porze Roku, więc chyba to żadna nowość, dla nich.

      Usuń
    3. Już w piątek pszczoły sobie polatają 😁

      Usuń
    4. Polska powinna być samowystarczalna ale nie jest. Jak zamknęli granicę to skończyły się transporty zboża do Polski. I w sklepach mamy tylko najgorszą mąkę pszenna. A gdzie żytnia gdzie orkiszowa, owsiana? Czujecie Polska potęga kiedyś rolnicza świata. A teraz nie ma zboża własnego, nie ma własnego węgla, nie ma własnego mięsa. Ludzie na wsi cieszą się, że dostają 2k zł za to że zalesili swoje hektary i siedzą nieroby oglądając tvpis lub tvnpo. Ja P!

      Usuń
    5. Albercik a co Ciebie opętało?

      Usuń
    6. Arek< pisałem schematycznie, Ameryka czy Chiny co za różnica , chodzi o to że coraz więcej coraz gorszego i coraz droższego jedzenia z zagranicy jest w sklepach! Syf ugina półki zamiast 15 min przebywam w sklepie 1h i 15min czytając te etykiety i zamiast 2 składników na czymś z założenia dwuskładnikowym mam 15 składników. Ale to głównie problem naszej władzy najwyższej, "jedynej dobrej po-pisowej rzec można", że do tego dopuściła...

      Usuń
    7. Oceanku ja mówię to co myślę. Nigdy inaczej.

      Usuń
    8. @Albert
      To prawda, że większość młodych nie chce żyć na wsi i ziemia leży lub jest uprawiana "na dopłaty". Ale są i tacy, co odpuścili, bo stało się to nieopłacalne. A czemu? Bo po wstąpieniu do UE do naszego kraju zaczęła napływać żywność z innych krajów korzystniejsza cenowo dla dużych marketów, które wtedy się otwierały. Teraz są tylko jakieś p***ne dopłaty zamiast uczciwej ceny dla rolnika. Na żywności w Polsce zarabiają głównie pośrednicy. I ani klient nie jest zadowolony, bo drogo, ani rolnik, bo ciężko o opłacalność.

      Usuń
    9. A ja dziś z "cieplicy" mam rukole, sałatę i rzodkiewkę. Będą pomidory, ogórki... wszystko bez chemii. No i stary sad daje jabłka, gruszki.
      Trzeba wrócić do korzeni.

      Usuń
    10. New Eocen, masz rację w tym aspekcie. W tej sytuacji to najlepsze rozwiązanie by było. Jednak póki co Polacy jako kupujący są na to za głupi (przynajmniej w mojej okolicy). Większość woli kupić soczyste, czerwone pomidorki z Hiszpanii w Biedronce, albo sałatę 15 razy pryskaną przez wielkoobszarowca, po której istnieje zwiekszone ryzyko dostania sraczki niż cokolwiek prosto od rolnika. W moim rejonie nawet jajka od kur wolno biegających po podwórku ciężko sprzedać, bo jaśnie państwo Polacy wolą te po 80 gr z chowu klatkowego.

      Usuń
    11. A jak oceniacie pomysły naszego rządu odnośnie walki z suszą czy zwiększania możliwości retencji wody?

      Usuń
    12. Ja uważam, że to już musztarda po obiedzie. Tym bardziej, jeżeli kolejne roczniki będą wyglądały jak ostatnie 2 lata. Nie da się ot tak przywrócić bagien (tym bardziej w suchych latach), przywrócić meandrowanie rzek itd. W jakimś stopniu pomoże to zbieranie wody, ale dlaczego rolnicy mają za budowę tego płacić? Przecież nie każdy osuszał bagna, regulował rowy i rzeki oraz wycinał każde drzewo na jego drodze. Dodatkowo pobór wód głębinowych nie rozwiązuje problemu braku wody.

      Usuń
    13. Oczywiście płacić częściowo bo wówczas część pieniędzy jest od rządu.

      Usuń
    14. Wg mnie Jedrek123 nigdy za późno żeby zacząć spowalniac odpływ wody. W końcu jakaś ilość powinna się zgromadzić, szczególnie po zimach czy jakichś wyjątkowo deszczowych okresach. Ale pytanie w jaki sposób tego dokonywać najlepiej?

      Usuń
    15. Zdecydowanie przestać wycinać drzewa. W mojej okolicy to ma największe znaczenie, bo w ostatnich latach to jakaś plaga. Na podwórku wycinają, bo lepsza kostka brukowa i smażalnia w upały zamiast cienia, na miedzach wycinają bo przeszkadza w uprawie, na polach tym bardziej, na rowach też, bo sam nie wiem co, przy drogach tak samo. Kompletnie tego nie ogarniam. Druga sprawa to przepływ wody w rowach melioracyjnych. Często są bez sensu czyszczone (bardziej pogłębiane), a wystarczyłaby poprawa drożności tylko na pewnych odcinkach i wtedy gdy faktycznie jest taka potrzeba (tzn. zalało pola. Do tego więcej użytków zielonych, ale trudno o to, bo mój region to zagłębie trzody chlewnej ("czuć z daleka"). Kolejna sprawa to sposób uprawy pól, gdyż część rolników bardzo przesusza glebę zbyt dużą liczbą zabiegów agrotechnicznych. Przydałyby się też łagodniejsze przepisy do tworzenia zastawek (albo wręcz nakaz).

      Usuń
    16. A jak oceniasz kopanie małych zbiorników wodnych (docelowo retencyjnych) to też ma być częściowo finansowane przez panstwo?
      Z tego co wiem czekamy na specustawę ale z wcześniejszych zapowiedzi wynika że będziemy również budować wielkie zbiorniki na rzekach. Czy to dobra droga?

      Usuń
    17. Duże zbiorniki na rzekach mają sens, jeżeli chodzi o zatrzymanie dużych ilości wody dla miast czy elektrowni, ale dla nawadniania pól to niewiele da, bo co najwyżej podniesie się poziom wód gruntowych. To niewiele by dało w przypadku takiej suszy jak 2019, gdzie potrzeba doraźnego podlewania. Poza tym jak nawadniać pola z dużego zbiornika dajmy na to jednego na pół województwa czy nawet powiat? Do tego powinny służyć właśnie te małe. Obecna melioracja zrobiona w PRL przede wszystkim osusza pola zamiast działać w dwie strony. Więc trzeba by było najpierw ją zmienić, odprowadzanie wody z niej do tych małych zbiorników, a ze zbiornika połączenie z rowem, aby w razie konieczności spuścić ją (oczywiście jakiś system zamykania-otwierania) albo nalać do zbiornika z rowu (czy małej rzeki). Wtedy to co odprowadziliśmy z pola może z powrotem wrócić na nie. Budowa tego powinna być w 100% finansowana przez państwo. Do tego każdy na zamówienie dostaje deszczownię, węże, pompy, beczki w zależności co komu potrzebne. Skoro za darmo to też na pewnych warunkach, np. zobowiązujących do prowadzenia gospodarstwa przez X lat (albo ewentualnie odbieranie sprzętu przy zaprzestaniu prowadzenia go).

      Usuń
    18. Trzeba oczywiście myśleć, o gromadzeniu wody, jednak za dużo jej zgromadzić nie można, by nie doprowadzić do tego, do czego doprowadziło gromadzenie wody, z Jeziora Aralskiego(praktycznie wyschło, jedno z największych swego czasu Jezior).

      Trzeba zatem, nie tylko gromadzić wodę, ale też ją oszczędzać, a najlepiej jakby było, więcej opadów deszczu.

      Usuń
    19. @Arek
      Ostatnie 7 wyrazów jest kluczowe. Z naciskiem na "jakby".

      Usuń
    20. Nie wiem jak tam w Borach Tucholskich ale w górach masę dobrej roboty dla retencji zrobili leśnicy. Porobili na strumieniach takie tamki a gdzie tylko się dało to takie rozlewiska albo jeziora. Gdyby nie to to chyba szlag by trafił wszystkie drzewa bo jeden leśnik opowiadał mi, że oddziaływanie takich rozlewisk to promień kilku kilometrów. No ale na polach to dramat.

      Usuń
    21. Lasy państwowe w moich stronach działały w kwesti małej retencji. Niestety na obszarach rolniczych nikt się tym nie interesował i nadal nie widzę zainteresowania.

      Usuń
  4. ftp://ftp-projects.cen.uni-hamburg.de/seaice/AMSR2/3.125km/
    Jak w to wejść?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać, że trzeba podać, login i hasło, by wejść na tą stronę. Pytanie tylko, jak je otrzymać?

      Usuń
    2. Jeszcze parę dni temu wchodziłem. Chciałem animację zrobić do raportu NSIDC, zrobię tradycyjną.

      Na tego typu stronach zwykle nie zakłada się przecież konta, by potem się tam logować.

      A zauważ, że na stronie Uni Bremen https://seaice.uni-bremen.de/sea-ice-concentration/amsre-amsr2/ jest u góry login, by się zalogować, a nie ma registration. Dziwne. Mam nadzieje, że na stronie Uni Bremen nie wypalą takie numerów, bo pisanie bloga będzie gówniane, że tak powiem. Uni Bremen ma dobre mapy. JAXA ma tylko 1000 px.

      Usuń
    3. Już chyba wszystko działa, jak dawniej, bez żadnego loginu i hasła.
      Pozdrawiam.

      Usuń