Powolne topnienie wiosną i latem po wcześniejszym dosyć dobrym sezonie zamarzania poskutkowało sporą wielkością czapy polarnej w sierpniu. To będzie miało też wpływ na wrześniowe minimum. Ilość lodu w sierpniu była jedną trzecią większa niż w 2012 roku.
Objętość lodu w Arktyce w 2022 roku w zestawieniu ze zmianami z lat 1979-2020. PIOMAS, grafika Zachary Labe
31 sierpnia 2022 roku według wyliczeń Pan-Arctic Ice Ocean Modeling and Assimilation System objętość lodu morskiego wyniosła 5 369 km3, to dziesiąta najmniejsza w historii pomiarów wartość. Tabela obok (kliknij, aby powiększyć) przedstawia dokładną rozpiskę objętości lodu na 31 sierpnia. W kolumnach przedstawione są różnice względem poprzednich lat i średnich dekadowych, także ich procentowe wartości. Miejsca zaznaczone na różowo, to lata, kiedy ilość lodu była większa niż w tym roku. Na uwagę zasługuje rok 2012, kiedy padł historyczny rekord topnienia. Warto przy tym podkreślić, że w latach 2019-2020 miały miejsce silne roztopy, a dystans do 2012 roku nie był duży.
Grubość lodu morskiego w sierpniu 2022 roku i jej odchylenia w stosunku do średniej 1981-2010. PIOMAS/Zachary Labe
Na tle wielolecia wiele się nie zmieniło. Czapa polarna wciąż pozostaje wyraźnie cieńsza niż kiedyś. Tylko w niektórych miejscach lód ma taką samą grubość jak 20-30 lat temu. Przyczyną jest to, że z jedne strony globalne ocieplenie wzmacnia topnienie, z drugiej zaś efekt chmur spowalnia. Mapa obok ilustruje grubość lodu w stosunku do lat 2011-2020. Tu oczywiście widać różnice pozytywne. Letnie topnienie było wolniejsze, więc w wielu miejscach grubość czapy polarnej jest większa. W niektórych latach, jak w 2012 roku powierzchnia lodu była mniejsza niż dziś. Te miejsca w sierpniu tego roku były pokryte lodem o grubości około pół metra, więc z tego powodu jego grubość jest wyraźnie większa. Jednocześnie centrum Basenu Arktycznego przykrywa cieńszy o kilkanaście centymetrów pak lodowy.
Grubość arktycznego lodu morskiego w 2022 roku w zestawieniu z latami 1979-2021 i średnich wartości dekadowych. PIOMAS/Zachary Labe
Warunki dla topnienia pokrywy lodowej wiosną i latem były ogólnie słabe. Czasem dochodziło do sytuacji przyspieszania roztopów, ale były to rzadkie zdarzenia. Mimo to grubość lodu jest jedną z najmniejszych w historii, co ilustruje powyższy wykres. To efekt tego, co działo się w Arktyce w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Kilka słabych sezonów topnienia wiele nie zmieni. Sierpień tego roku był w Arktyce ciepły, co sprzyjało topnieniu. Z drugiej strony nie było presji pogodowej w postaci silnych sztormów. Dodatni dipol arktyczny pojawił się dopiero w trzeciej dekadzie sierpnia. Wykres obok pokazuje tempo spadku ilości lodu morskiego od 27 lipca.
Zmiany średniej miesięcznej ilości lodu morskiego w Arktyce dla sierpnia w latach 1979-2022. Dane PIOMAS
Te ostatnie lata wiele nie zmieniły. Świadczą o tym liczby. Ilość lodu w Arktyce w sierpniu tego roku była o 73% mniejsza niż w 1979 roku. Denialistów klimatycznych z pewnością może zastanawiać trwająca od 2013 roku pauza w dalszej redukcji lodu. To efekt wcześniejszych zbyt silnych roztopów, które wpłynęły na wzorce pogodowe Arktyki. Zjawisko to jednak nie będzie trwało w nieskończoność. Nie jest to żadne odwrócenie trendu, chyba że dojdzie do ochłodzenia klimatu, na co się zresztą nie zanosi.
Zobacz także:
Warto kolejny raz napisać, że klimat Arktyki nie równa się klimatowi na ziemi. W Arktyce widzimy kilkanascie lat stabilizacji klimatu i nie do końca wiemy co ta to ma wpływ (osłąbienie prądów oceanicznych, zmiana wilgotności, izolowanie Arktyki od reszty globu, itp. a może wszystko na raz). Nie oceniajmy globalnego ocieplenia przez pryzmat Arktyki.
OdpowiedzUsuń