wtorek, 11 listopada 2014

Zemsta świstaka

Mieszkańcy Stanów Zjednoczonych wyrazili wielkie obawy, po tym jak słynny świstak poniósł niechybną śmierć z ręki burmistrza Nowego Jorku. Oczywiście był to tylko wypadek, ale sprawy zaczynają przybierać dość ponury obrót - czy teraz zwierzę mści się zza grobu? USA doświadczają właśnie pierwszego, silnego ataku zimy. Tzw. wir polarny sprowadził lodowate powietrze nad obszar Kanady i północno-środkowej części Stanów Zjednoczonych obniżając nocne temperatury do nawet -18oC. Fale prądu strumieniowego zaczęły mocno meandrować i zwalniać.


Zmiany pogodowe w Arktyce i wokół niej 9-11 listopada 2014 roku. Wetterzentrale

Amerykańcy synoptycy zapowiadali, że zawirowania w pogodzie - śnieżyce, ulewy czy wichury oraz dotkliwy mróz nawiedzą znaczne tereny USA i tak też się dzieje, co pokazuje animacja Wetterzentrale. Podobnie jak poprzedniej zimy, tak i teraz po zachodniej części Kanady stacjonuje silny ośrodek wyżowy, który sprowadza mroźne masy powietrza z Arktyki. To podobny, jak ostatniego sezonu układ baryczny i ułożenie prądu strumieniowego, które sprowadzą silną zimę nad USA. To ten sam układ będący rezultatem ocieplającego się klimatu, gdzie paradoksalnie obszary, takie jak USA będą doświadczać ciężkich zim.

To nie świstak

Mapa odchyleń temperatury pokazuje bieżącą sytuację nad Ameryką Północną, Arktyką i Europą. Takie stany jak Dakota Północna, czy Montana doświadczają silnych mrozów i śnieżyc, gdzie spadło kilkanaście centymetrów śniegu. Podobnie w Kanadzie, gdzie takie miasta jak Calgary zostały sparaliżowane przez śnieżyce i tam także występują silne mrozy. Przyczyną tego stanu rzeczy jest paradoksalnie globalne ocieplenie. Na mapie anomalii widzimy, że temperatury w Arktyce są zdecydowanie wyższe niż być powinny. Cały obszar Arktyki jest o 2oC cieplejszy niż wynosi średnia 1979-2000. W tym samym czasie, na Alasce jest zupełnie inaczej. Owszem, tam także leży śnieg, ale mróz, jak na tamtejsze warunki jest niezwykle łagodny. Działanie zmiany klimatycznej, jaką jest globalne ocieplenie powoduje zawirowania pogodowe na całym świecie. Prąd strumieniowy silnie meandruje wysyłając zimno do USA i doprowadzając do niezwykle ciepłej jesieni w Europie, w tym w Polsce.

Anomalie termiczne na półkuli północnej z wyróżnieniem Ameryki Północnej 11 listopada 2014 roku. Climate Reanalyzer

Czy to co się teraz dzieje (nawet jeśli teraz w Polsce mamy przyjemną anomalię pogodową) jest dobre i dobrze rokuje na przyszłość? Niestety, nie. Arktyka ociepla się coraz intensywniej, coraz więcej metanu wydostaje się z hydratów do atmosfery. 

 Katastrof nie unikniemy

Możliwe, że może być już za późno, coraz więcej naukowców zgadza się co do tego, że pewne punkty krytyczne zostały już przekroczone. Podczas ostatniej zimy wysokie temperatury i wysokie ciśnienie przeniosły mroźne powietrze Arktyki na południe do Kanady i USA, powodując nigdy wcześniej nie notowane zimowe burze śnieżne i rozległe awarie sieci energetycznej. Kiedy Arktyka stanie się wolna od lodu, to wody Oceanu Arktycznego doświadczą agresywnego nagrzania. Istnieje możliwość gdzie wtedy zimne powietrze arktyczne zostanie zamknięte w obrębie pokrywy lodowej Grenlandii, a ponad przeciętnie ciepłe popłynie wraz z metanem z podmorskich gazohydratów na południe do Stanów Zjednoczonych, aby dodatkowo wspomóc ogrzewanie się Prądu Zatokowego. Wywoła to przeciwną do ruchu wskazówek zegara cyrkulację wokół Grenlandii. W takich okolicznościach Wielka Brytania i zachodnia Europa muszą spodziewać się jeszcze bardziej katastrofalnych burz, huraganowych wiatrów i rozległych powodzi będących wynikiem dalszego przyspieszenia transportu energii Prądu Zatokowego. To jest możliwe, zwłaszcza, że podobna sekwencja zdarzeń miała miejsce zimą 2013/14. Wielkie sztormy i powodzie, które spustoszyły Wielką Brytanię są powiązane z Arktyką i Oceanem Atlantyckim.

Zobacz także:

6 komentarzy:

  1. Krytyczny punkt zasięgu lodu w wysokości 10mln km2 został przekroczony wg danych NSIDC:

    ftp://sidads.colorado.edu/DATASETS/NOAA/G02135/north/daily/data/NH_seaice_extent_nrt.csv

    Aktualny zasięg jest już 12-13 najmniejszym od 1978r.
    Strach pomyśleć, co by było, gdyby anomalia temeperatury w Arktyce wynosiła -4°C, a nie 4°C, jak obecnie:
    http://s30.postimg.org/skf3xpoxt/T2_anom_satellite1.jpg

    Możliwe, że może być już za późno i lód w Arktyce czeka powrót do stanów z lat 70-80tych, co kłóci się z twierdzeniami 97% naukowców i AlGore'ytmami ich modeli ;)

    Jurek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego w połowie listopada 10 mln km2 miałoby być punktem krytycznym? Jak za szybko przyrośnie od wiatrów i wyżów, to potem szybko się stopi. W 2008 roku było o tej porze tyle samo wg NSIDC, a według JAXA nawet więcej. I co stało się potem po 2009 roku. To chyba wiesz, co się stało.

      Strach pomyśleć. A czemu strach pomyśleć, to chyba byłoby dobrze, gdy coś się stało i z jakichś kosmicznych powodów zaczęłoby nagle przyrastać przez następne kilka lat. Klimat by się ustabilizował o powrócił do stanu sprzed 2000 roku. No chyba, że ty lubisz ekstremalny klimat na Ziemi.

      Poza tym nie można wyciągać wniosków z raptem kilku czy kilkunastu dni.

      No i trzeba zwrócić uwagę na to, gdzie znajduje się dodatkowa ilość-zasięg lodu. Ten lód koło Atlantyku wisi na krawędzi i może bardzo szybko się stopić. Na razie nic takiego się nie stanie, ale prędzej czy później szybko się stopi. Ponieważ jest on przy Atlantyku, to można go traktować tak jakby go tam nie było. Bo wiesz co to jest O. Atlantycki. Raz na 5 lat trafiło się ślepej kurze i ruscy z Petersburga się cieszą, a ci z Moskwy trochę mniej.

      Usuń
    2. Mamy w koncu rekordowo ciepły rok. Jak wiemy obszary okołobiegunowe ocieplają się znacznie bardziej niż reszta globu. Patrząc na objętosc i zasieg lodu aż trudno uwierzyc, ze to wszystko dzieje się w jednym czasie i miejscu. Niedługo zacznie zamarzac Zatoka Hudsona i wynik względem 2013 może się jeszcze poprawic. To dopiero początek sezonu i jeszcze może się wszystko odwrocic, ale ja jestem dobrej mysli.

      Jurek

      Usuń
    3. Dobrze, powinniśmy być dobrej myśli,Wg NISC wygląda to dobrze, wg JAXA gorzej. W przypadku powierzchni CT to też super nie jest i pewnie za 5-10 dni linie na wykresie się zjadą.

      W grudniu, potem w styczniu? Weźmy np. sławny 2012. Np. 1 stycznia 2012 roku zasięg lodu (NSIDC) to 13,32 mln km2 w 2011 r to 12,85 mln km2. Z kolei 1 stycznia 2013 zasięg wynosił 12.90 mln km2, czyl mnie niż w 2012 roku i pewnie ktoś mógł pomyśleć, skoro w 2013 roku jest mniejszy zasięg niż rok wcześniej to na pewno się latem stopi więcej. Niestety to nie do końca jest tak.

      Pewnie więc 1 stycznia 2015 roku będzie większy zasięg niż 2014 i potem będzie się latem topić znacznie szybciej.

      Nie należy sugerować się krótkotrwałymi zmianami.

      A Zatoka Hudsona zawsze zaczyna zamarzać w połowie listopada.

      Usuń
    4. Rekordowy rok to według noaa, wszystko musi być znowu ciepłe, bo wiemy jaki rok jest w USA, chłodny i paliwo dla sceptyków. Jeśli ogłoszą, że z satelity wyszedł najcieplejszy rok, a przynajmniej w ścisłej trójce najcieplejszych to nieuchronnie przybędzie przeciwników GW za bajorem.

      Usuń
    5. Zaczynac może i zaczyna zamarzać, ale w tym roku zamarznie cała znacznie szybciej niż ostatnimi laty.

      Jurek

      Usuń