Pomimo powolnego przyrostu zasięgu/powierzchni arktycznego lodu morskiego i bardziej aktywniejszego niż w ostatnich miesiącach eksportu lodu przez Cieśninę Frama, objętość lodu w Arktyce pozostaje wysoka, co z pewnością wywołuje hurraoptymizm wśród sceptyków globalnego ocieplenia. Fakt tempo przyrostu ilości lodu w styczniu tego roku było szybsze. Różnica w prędkości względem stycznia 2014 jest duża, bo to prawie 300 km3.
Objętość lodu w Arktyce w 2015 roku na tle ostatnich lat. PIOMAS
Na ostatni dzień stycznia 2015 objętość lodu według danych Pan-Arctic Ice Ocean Modeling and Assimilation System wyniosła 20229 km3, była więc o 1291 km3 większa niż w 2014 roku i o 2496 km3 względem 31 stycznia 2013 roku. W obu przypadkach jest to następstwo powolnych roztopów latem 2013 i 2014. Kiedy poszczególne obszary lodu nie topnieją mogą przyrastać, szczególnie w okresie zamarzania. Obecna ilość lodu nie jest wcale duża, można ją porównać z latami 2008, czy 2009. Stosunkowo niewielka jest różnica w ilości lodu względem stycznia 2007. Wtedy bowiem, przed wielkim topnieniem ilość lodu liczyła 19584 km3.
Grubość lodu w 2014 roku na tle ostatnich lat.
Podobnie wygląda sytuacja ze średnią grubością lodu. Ale jak wspomniano wcześniej, model HYCOM przedstawia dość niekorzystnych układ grubości lodu. Po rosyjskiej stronie lód wciąż jest cienki. Bez względu na ogólne dane dotyczące objętości i grubości obecna sytuacja wcale nie jest korzystna.
Odchylenia od normy w objętości arktycznego lodu w ostatnich latach, niebieska linia oznacza trend spadkowy.
Trend zmian na przestrzeni lat pokazuje odrodzenie, porównywalne z lat 80-tych ubiegłego wieku. Z punktu widzenia sceptyków sytuacja jest wręcz można powiedzieć wyśmienita. Czeka nas epoka lodowcowa? 2014 rok był najcieplejszym nie tylko w historii pomiarów. Nie ma sensu spierać się z denialistami klimatycznymi o cyferki, że teraz jest o x km3 lodu więcej. Co z tego, skoro za kilka miesięcy, czy za rok w wyniku wzrostu temperatur na Ziemi i korzystnych warunków pogodowych lód czapa polarna będzie bardzo szybko tracić swoją powierzchnię i objętość. Równie dobrze może dojść do sytuacji ,gdzie w wyniku nagłych zmian czapa polarna będzie roztapiać się w na tyle szybkim tempie, że obecne takie czy inne dane pomiarowe nie będą mieć żadnego znaczenia.
Zobacz także:
Ogromna ilość lodu według HYCOM,jest po prostu nagromadzona w jednym miejscu,w okolicach morzu Beauforta,obraz objętości lodu jaki przedstawił PIOMAS,wcale nie jest tak korzystny jak się wydaje co niektórym,ponieważ lód na obrzeżach jest stosunkowo cienki,a jak wszyscy wiedzą topnienie lodu rozpczyna się od zewnęrznych obszarów arktyki,od takich obszarów jak morze wschodnio-syberyjskie,morze łaptiewów.
OdpowiedzUsuńPo drugie w styczniu było zimno w arktyce,porównując na tle ostatnich lat,przyczyna brak wiru polarnego nad ameryką, wcale nie oznacza to że ciepło w okolicach arktyki nie ładuje swoich baterii.
Jurek2.
Wg danych NOAA średnio w styczniu w Arktyce było ciepło. http://arcticicesea.blogspot.com/2015/02/styczen-2015-ponowny-zwrot.html
UsuńAczkolwiek w drugiej połowie miesiąca zaczęło się robić zimno. Stąd właśnie szybszy przyrost lodu w drugiej a wolniejszy w pierwszej połowie miesiąca.
To że druga połowa stycznia była chłodniejsza to nie znaczy że tak będzie cały czas przez noc polarną.
UsuńHubert rok 1998 jest najcieplejszym 2014 nie był najcieplejszy był trzeci lub drugi nie wszystkie pomiary mówią o tym że 2014 był najcieplejszy nawet nasa nie jest tego pewena do końca w takim razie w jakim celu wprowadzasz ludzi w błąd? A co do lodu jak wiesz wiecznie topić się nie będzie i kiedyś będzie epoka lodowcowa wiem powiesz że nie bo co2 w2 takim razie czemu kiedyś były zlodowacenia mimo większego co2 niż obecnie? Jak widzisz twoja teoria się nie trzyma żadnych faktów z twoich wykresów wynika że sytuacja obecnie nie jest super ale znacznie się poprawia globalnie też lodu znaczną poprawe widać więc teoria się sypie
OdpowiedzUsuń1998 nie jest najcieplejszy w historii pomiarów,ale prawdą jest to że od 1998,zaczęło się spowolnienie globalnego ocieplenia,spowodowane cyklami oceanicznymi.
UsuńDla tego nie należy sugerować się temperaturami powyżej poziomu oceanów,jedynie warto patrzeć na mapki pokazujące ilość zgromadzonej energii w oceanach jedynie to jest wiarygodne Hubert kiedyś przedstawił taką mapkę ale jest tego tyle że wartoby dać @Anonimowemu linka do tej mapki.
UsuńJurek2.
Jurek2. Nie watpie w zmiany klimatu bo one następują tylko człowiek na nie nie wpływa to są naturalne zmiany tak więc nie rozxumiem czemu Hubert w wprowadza czytelników w błąd? rok 2014 był jednym z najcieplejszych ale nie najcieplejszy tak muwią dane kolejny mit Huberta to twierdzenie że co2 jest tak dużo że nigdy epoki lodowcowej nie będzie to niech powie jakim cudem były zlodowacenia mimo większego co2 niż obecnie? Teoria się nie trzyma niczego ale jak się nie wie jak jest to piszę się bzdury ja nie mówie że wiem wszystko ale wystarczająco by wiedzieć jak jest
OdpowiedzUsuńNa pewno i ty się kiedyś nawrócisz.
UsuńW interglacjałach było najwyżej 350 ppm CO2, Na nasz klimat działa teraz jakieś 330 ppm, reszta potencjału ocieplenia jest w drodze. 400 ppm CO2 było przed erami zlodowaceń.
UsuńZnalazłem 20 lipca 2014,tam jest ta mapka,
OdpowiedzUsuńZazwyczaj poziom co2 korelował z globalną temperaturą takie są fakty.
Raczej o wykres chodziło:
Usuńhttp://www.nodc.noaa.gov/OC5/3M_HEAT_CONTENT/heat_content55-07.png
Cały czas ściąga energię w ocean. Ciekawe, jak długo?
No właśnie ciekawe jak długo,mi się wydaje że co najwyżej 15 lat.
UsuńTemperatura globalna rośnie aktualnie ale coraz wolniej bo aktywność słońca jest słaba ale z kolei oceany ciepłe i ma prawo rosnąć i co2 też oczywiście dokłada swoje ale to nie jest decydujący czynnik kto mówi uparcie że co2 jest głównym gazem cieplarnianym odsyłam do podręczników z podstawówki co2 jest gazem cieplarnianym ale nie jedynym i nie decydującym Hubert zapomina też o gazach chłodzących planetę trzeba się cieszyć z tego ciepła które jest bo nasze dzieci i dalsze pokolenia będą nam zazdrościć tego ciepła które jest obecnie zamiast siać panikę że będzie potop i lodowce się roztopią jak wiecie kiedyś było o wiele cieplej i więcej co i życie miało się dobrze lepiej niż teraz dłuższa wegetacja bujna roślinność zimy łagodne było lepiej a teraz wcale3 nie jest tak ciepło z moich obserwacji wynika że zimy w wielu regionach są coraz cieplejsze ale w wielu coraz bardziej mrozne i śnieżne niestety teraz mamy fart że zima jest łagodna ale kolejne mogą być mrożne i będą takie pamiętacie marzec 2013? 23 marca godz 6 rano słońce bezchmurne niebo i - 17,8 st w najcieplejszym momencie dnia -7 st i słonecznie mimo tak mocno w miarę świecącego słońca mrozno nawet dziadek mi mówił że nigdy tak zimnego marca nie było przeważnie drugiej połowy marca tak mroznej i śnieżnej nawet w PRL Hubert powie to efekt ocieplenia i co2 faktycznie jak tak działa co2 to dziękuję bardzo to efekt coraz słabszej aktywności słonecznej zimy w wielu miejscach będą coraz bardziej mrożne ale lata gorące z powodu ciepłych oceanów
OdpowiedzUsuńDlaczego w marcu 2013,było tak zimno,odpowiedź jest jasna,coraz więcej władzy w rękach atlantyku.
UsuńHubert sam dałeś sobie odpowiedz mówisz że co2 napędza parę wodną jest cieplej i cieplej no ok ale dalej teoria się nie trzyma według twojej teorii przed zlodowaceniami powinno cały czas być więcej i cieplej aż do tej pory i dalej i nie miało być prawa zlodowaceń skoro co2 było więcej i było cieplej tak więc skąd te zlodowacenia? Kiedyś co2 nie dało rady powstrzymać zlodowaceń to dlaczego teraz tak? Nie neguję co2 ma wpływ na klimat ale to nie jest czynnik decydujący jest ważny ale są inne silniejsze słońce oceany orbita ziemi która nie jest stała i wiele innych czynników a człowiek nie ma nic do powodzenia bo człowiek wpływa na atmosferę ok 00,1 % czyli nic w skali planety
OdpowiedzUsuńPoziom co2,pokrywał się z globalnymi temperaturami,nic mi nie wiadomo by były kiedyś rozbieżności takie jak dużo co2 i epoka lodowcowa jednocześnie.
UsuńTak tylko pierw rośnie lub spada temperatura potem co2 idze za temperaturą to temperatura powoduje wzrost lub spadek co2
OdpowiedzUsuńJa dokońca nie wiem,wiem że były opracowania o tym,profesora masłowskiego,zapytaj się Huberta co myśli na temat jego opracowań,ja je czytałem,pisał o zazieleniającej się saharze.
UsuńAntropogeniczne emisje CO2 powodują wzrost temperatur.
UsuńKiedyś tam było, że pod wpływem zmian np. aktywności słoneczne rosły lub spadały temperatury, a poziom Co2 zmieniał się np. po przez wysychanie roślinności itp. do tego dochodzi wietrzenie skał, wulkany itd.
Po zdjęciach satelitarnych widać, że Sahara jest taka jaka była, może gdzieś to lokalnie się zazieleniło na kilka lat, potem wszystko wyschnie. A poza tym ostatnio nie zazielenia się a wysycha środk-zachód USA.
Sahara nie zazielenia się,ale sahel już tak zresztą w arizonie także,odnotowano w zeszłym roku opady nie notowane nigdy w tamtym rejonie.
UsuńTak wynika z badań w lodowcach to nie ja wymyśliłem temperatura rośnie potem co2 Hubert mówi że te procesy się nakręcają nawzajem w takim m razie nie powinny być w przeszłości zlodowaceń bo było więcej co2 niż obecnie więc teoria nie pasuje do niczego dlatego nie wiem czemu Hubert posługuje się mitem a jak wiadomo jest inaczej poczytaj sobie na tle tysięcy lat jest chłodno na tle 10000 lat klimat się ochładza na tle ponad 100 lat jest lekkie ocieplenie więc na sprawę trzeba patrzeć szerzej niż tylko co2 jest wiele silniejszych czynników niż samo co2 cykle oceaniczne , słońce orbita ziemi wulkany i wiele innych czynników także te o których nie wiemy wszystkiego nie wiemy o naszej planecie a smutne jest to ze osoby głoszący bajki że człowiek zmienia klimat tak postępują i kłamią mam nadzieję ze Hubert cię nie uraziłem ale jak mam nazywać to co się dzieje w sprawie klimatu? Mówisz ciągle o tym że ktoś opiera się na mitach a sam opierasz się na największym micie że człowiek zmienia klimat i to gazem cieplarnianym co2 który nie jest decydującym gazem cieplarnianym jest ale jednym z wielu
OdpowiedzUsuń- bo są sprzężenia zwrotne, np. wzrost temperatur - wzrost temp oceanów, - wzrost rozpuszczalności tlenu w wodzie - pozbywanie się przez ocean CO2. Dzisiaj mamy wzrost Co2 a potem wzrost temperatur i itp, co powoduje dalszy wzrost CO2 np. poprzez zakwaszenie się oceanów, które potem zaczynają pozbywać się tego gazu etc. etc.
Usuń- na tle tysięcy lat jest chłodno bo były długie epoki lodowcowe, kolejna miała się pojawić za 1000 lat, ale już jej nie będzie.
- nie ma żadnych mitów, nie rozumiem skąd ten pomysł. Żeby mieć jasnotę co do tego, że człowiek zmienia klimat wystarczy znać fizykę i chemię. Jakie właściwości ma CO2? Czym miałby różnić się nasz CO2 z węgla kopalnego o CO2 sprzed 100 mln lat. To praktycznie ten sam CO2. Skoro dodajemy CO2 to musi się klimat ogrzewać - bo takie są zasady. No chyba, że powiedziecie, że są rzeczy, które się nawet największym fizjologom nie śniły, karwasz twarz.
Wystarczy znać prawa fizyki i właściwości ciał i nic poza tym. Więc tym bardziej nie rozumiem denialistów klimatycznych, którzy niczym jak Macierewicz próbują nam wbić do głowy coś, co się stać nie mogło.
Hubert znam prawa fizyki i uczyłem się w szkole dlatego nie zgadzam się z tą teorią bo ona nie pasuje do niczego będzie kiedyś epoka lodowcowa bo samo co2 nie decyduje o klimacie jest ważnym gazem cieplarnianym ale nie jest jedynym para wodna jest głównym gazem cieplarnianym też jest metan i inne Hubert jest za wiele czynników które wpływają na klimat nigdy co2 nie miało głównego wpływu nigdy dowodzą to wszystkie fakty prawa fizyki też według teorii kiedyś też nie miało być prawa zlodowaceń a były np. przez orbitę ziemi która stałą nie jest człowiek wpływa na atmosferę ok 00,1 taki czynnik nie wpływa na klimat a na pewno nie tak znacznie i nie jest decydujący prawa fizyki zwykłe weź kubek wody i czarną farbę zabarw wodę w skali 00,1 % i zrobi się czarna? Oczywiście że nie nawet troszkę nie zmieni barwy lub do lodówki wpompuj 00,1 % ciepłego powietrza a w lodówce zakładamy że mamy 0 st to przy tak małej ilości ciepła pochodzenia nie naturalnego temperatura nie wzrośnie no może o 0,1 st czyli nic praktycznie teraz opiszę ci kwestie słońca i oceanów zawsze mówisz tak słońce słabe a mimo to cieplej wyjaśnie ci dlaczego Przykładowo weź garnek zimną wodą on imituje oceany kuchenka gazowa słońce ok włączasz gaz na full czyli jakby słońce nagle aktywne się stało ale woda nadal chłodna choć coraz cieplejsza potem gdy już długi czas grzeje nasza kuchenka czyli słońce woda jest gorąca wezmy przykrywkę od garnka i wezmy ja nad wodą będzie po chwili dużo pary wodnej z powodu dużego ciepła ok ale wyłączmy kuchenkę imitującą słońce czyli nagle aktywność słońca spada jak ma to obecnie teraz zaraz ale woda gorąca i weżmy naszą przykrywkę w dalszym ciągu dużo pary wodnej i ciepła mimo wyłączonej kuchenki czyli słońca ale z czasem gdy kuchenki nie włączymy woda będzie coraz chłodniejsza ale nie moment po wyłączeniu tak jak ma miejsce obecnie oceany są ciepłe a aktywność niska bo mają nagromadzone ciepło a i żyjemy w okresie międzylodowcowym jak wiesz i ma prawo się ocieplać jak obecnie choć to ocieplenie jest słabe kiedyś były cieplejsze okresy międzylodowcowe ten tak naprawdę jest chłodny w porównaniu do innych na tle tysięcy lat jest zimno więc wasza teoria jakby nie patrzeć nie znajduje ujścia w żeczywistości
OdpowiedzUsuńMusisz się zgodzić,czemu nie zgadzasz się z antropogeniczną przyczyną globalnego ocieplenia?WHY?
UsuńNie zgadzam się bo to są zmiany naturalne które już miały miejsce wiele razy w historii ziemi więc czemu próbuje się wmówić że jest inaczej?
OdpowiedzUsuńA co myślisz na temat wpływu słabnącej magnetosfery na klimat?
UsuńJurek2.
Może o to z tą magnetosferą chodzić,że coraz więcej wysoko-energetycznych cząstek dociera do powierzchni ziemi,w takim razie opracowania profesora masłowkiego,dotyczącego wpływu temperatury na uwalnianie co2 z coraz bardziej zakwaszających się oceanów,miałyby sens.
UsuńJurek2.
Uff, czyli odrodzenie, a już myślałem, że ekooszołomy pogrzebią tą planetę żywcem, a tu nic wielkiego się nie dzieje.
OdpowiedzUsuńDziadek opowiadał mi, że za młodu, czyli gdzieś przed wojną było bardzo ciepło i dopiero za komuny poczuł co to mrozy.
Jak by było tak jak piszesz to krzywa wzrostu nagromadzonej energii w oceanach zaczynała by spadać a od 1999,wzrost kumulowania enerii w oceanach przyspieszył a nie zwolnił.
UsuńW latach 40,mieliśmy interglacjał,teraz jest epoka lodowcowa.
OdpowiedzUsuńU mnie jest błoto i kałuże, a nie epoka lodowcowa.
UsuńU mnie jest plus 4 i chyba to co poprószyło,chyba zaraz zniknie,więc epoka lodowcowa na całego.
UsuńU mnie dziś jest +7 to = zima finito.
UsuńHubert a co myslisz o tym jak wybuchnie superwulkan Yellowstone jak wiemy coraz wieksza jego aktywnosc i wybuchnie na 100 % bo to zjawisko cykliczne stany zjednozcone znikna a na ziemi zacznie sie epoka lodowcowa z powodu miliony ton tlenku siarki ktore odbija swiatlo slonecznie nawet po latach gdy pyl opadnie epoka lodowcowa szybko sie nie skonczy bo nie pyl a lod bedzie odbijal slonce wiec twierdzenie ze epoki lodowej nie bedzie jest smieszne jak nie z innych powodow to z tego powodu bedzie czy dalej sie upierasz ze to nie ma znaczenia
OdpowiedzUsuńJak wybuchnie ten wulkan to klimat na Ziemi ochłodzi się, będzie tzw zima wulkaniczna która potrwa 2-5 lat. Potem nastąpi jeszcze większe ocieplenie klimatu, bo aerozole znikną, a CO2 z Yellowstone pozostanie.
UsuńPoza tym wybuch tego wulkanu doprowadziłby do zniszczenia naszej cywilizacji, co na jedno wychodzi.
Słuszne spostrzeżenie, że klimat ochłodziłby się tylko na kilka lat,wszyscy naukowcy tak mówią.
UsuńNo nie koniecznie wulkany wywalają także związki siarki,ja osobiście nie wiem ile udziału dwutlenku węgla i siarki pod gruntem Yelowstone zawiera magma,nie jestem naukowcem.
Usuń