czwartek, 4 lutego 2016

Śmierć powoli nadchodzi - kolejny rekord

Już w styczniu tego roku zasięg i powierzchnia lodu morskiego w Arktyce przez kilka dni były rekordowo małe. W lutym ta sytuacja się powtarza. Po raz kolejny powierzchnia lodu w Arktyce jest rekordowo niskich rozmiarów. Czy to zapowiedź końca czapy polarnej na biegunie północnym? Prędzej czy później do tego dojdzie. Temperatury na Ziemi są wysokie, globalne ocieplenie przyspiesza. Wielu naukowców sądzi, że świat cieplejszy o ponad 2°C jest nieunikniony, a koniec lodu w Arktyce będzie początkiem nowych, niekorzystnych zmian w klimacie planety. Zdjęcie obok ukazuje zdewastowany przez sztormy lód na Morzu Beringa.

Powierzchnia arktycznego lodu morskiego w 2016 roku i kilku wybranych lat. Cryosphere Today

Dzień polarny coraz bliżej. Powoli dla oczu satelity Terra wyłaniają się pierwsze obszary Arktyki, które można fotografować. Morze Beringa, pokryte cienkim i pokruszonym lodem jest pierwszym z arktycznych obszarów, który można zobaczyć na zdjęciach NASA jeszcze przed sezonem topnienia. Powierzchnia lodu w Arktyce jest rekordowo mała, to 12,32 mln km2. Średnia wieloletnia dla początku lutego to przynajmniej 13,5 mln km2, dokładnie jest to 13,61 mln km2 - okres 1979-2008. To blisko 1,3 mln km2 mniej - ogromna różnica, która wpływa na klimat Ziemi, a przynajmniej znacznych obszarów półkuli północnej. 

Anomalie temperatur na półkuli północnej pod koniec stycznia i na początku lutego 2016. NOAA/NCAR

W latach 80. XX wieku o tej porze powierzchnia pokrywy lodowej sięgała 14 mln km2. Rzeczywista różnica, od kiedy zaczęły się zmiany w Arktyce jest jeszcze większa. Proces zmniejszania się powierzchni/zasięgu lodu przyspieszył w XXI wieku. Mapa NOAA pokazuje, jak wysokie są anomalie temperatur w Arktyce. Średnia 6°C więcej niż być powinno, a to tylko średnia 1981-2010. Uwzględniając różnicę z pierwszej połowie XX wieku, to wartość ta jest jeszcze większa. Arktyka ociepla się najszybciej ze wszystkich regionów Ziemi. Przyczyną jest zmiana powierzchni lodu, a tym samym albedo powierzchni planety. Wzrost temperatur w Arktyce wzmocni proces ocieplania się klimatu na Ziemi - to dodatkowa ilość energii, która nie ginie.   W tym roku temperatura północnych krańców Atlantyku i M. Barentsa jest wysoka, anomalie temperatur są wysokie. To ciepło nie pozwala, by wody te zamarzały. Ciepło dociera też na dno O. Arktycznego i ogrzewa hydraty metanu.  


Grubość arktycznego lodu morskiego w 2012 i 2016 roku dla 3 lutego. HYCOM

Dane HYCOM pokazują, że obecnie sytuacja w Arktyce jest gorsza niż przed magatopnieniem 2012. Najprawdopodobniej nie wystarczy już to, że sezon topnienia jest taki sobie. Bo po 2013 i 2014 roku sezon roztopów nie był intensywny jak ten z 2007 i 2012 roku. Mimo to, grubość lodu prezentuje się gorzej. Co mogło się stać? To ciepło wód oceanu. Oceany się nagrzewają, Golfsztrom może i zwalnia, ale jest coraz cieplejszy, tak jak inne obszary morskie Ziemi. Gruby lód morski sięgał niegdyś wgłąb arktycznego morza, gdzie mógł konsumować ogromne ilości oceanicznego ciepła poprzez topnienie. Tego ciepła jest coraz więcej, także i nad lodem, i nad lądami wokół Arktyki. Lód więc się topi. Bez niego oceaniczne ciepło będzie coraz częściej docierać do morskiego dna, co może spowodować ogromne erupcje metanu z klatratów. 

Od wieloletniego lodu uzależniona była siła pokrywy przyszłorocznej, ponieważ działał on jako absorbujący ciepło bufor, bez którego cieńszy lód staje się bardziej podatny na załamania, ulega szybszemu roztopieniu. Pozbawione obecnie wieloletniego lodu morskiego wody Arktyki wchłaniają – i wchłaniać będą – ogromne ilości ciepła.  

Tak więc lód Arktyki jest przypieczętowany. Czapa polarna zniknie, za 2 może 3, może 5 lat. To kwestia nie dekad, tylko lat. Temperatury są za wysokie. Kiedy to się stanie, Ziemia szybko się nagrzeje. Wywoła to szereg negatywnych i tym samym katastrofalnych dla ludzkiej cywilizacji zmian. Po raz pierwszy w historii gatunek homo będzie istnieć bez arktycznego lodu, w szybko ocieplającym się klimacie, ze wszystkimi tego konsekwencjami

Zobacz także:
  • Rekordowo niski zasięg lodu w Arktyce, środa, 6 stycznia 2016 To nie może być możliwe, żeby doszło w Arktyce do takiej sytuacji, której chyba nikt się nie spodziewał. Wydawało się, że to raczej jest błąd pomiarów satelity NSIDC, ale minęło już pięć pierwszych dni 2016 roku i czapa polarna nie wykazuje praktycznie żadnego przyrostu - przynajmniej jeśli chodzi o zasięg występowania lodu. Potworny wzrost temperatur, jaki nastąpił pod koniec 2015 roku i wielkie sztormy odciskają swoje piętno. Temperatura cały czas jest wysoka. W niektórych obszarach płw. Tajmyr było nawet cieplej niż w Warszawi

25 komentarzy:

  1. BÓJ SIĘ MACIEREWICZA .ŻEBYŚ PRZYPADKIEM NIE ZOSTAŁ UZIEMIONY PRZEZ JEGO ŚWIROWANIE.No i kiedy masz iść na wojnę?Podobno on planuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest cieplej ale to nie tragedia, będą u nas rosły oliwki i winorośl. Dolina Odry będzie brzoskwiniowym sadem. Oby tak dalej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okropnie nie lubię tornad których liczba bardzo rośnie.
      Myślak

      Usuń
    2. Taaaak...
      a, że na południu Europy będą spalone Słońcem, suche stepy to pikuś!
      Jak widać dalej pokutuje myślenie: moja chata z kraja!

      Usuń
    3. To Unia modyfikuje pogode w Europie, zeby Ciapaci czuli sie jak u siebie w domu. Kto to widzial, zeby w XXI wieku imigrantom dretwialy z zimna kłykcie. Powinni walczyc o dodatek klimatyczny do tych marnych 1500euro/miesiac zasilku!

      Usuń
    4. Toś wymyślił - brzoskwiniowy sad na dnie Bałtyku, bo Dolina Odry będzie poniżej poziomu morza w takim scenariuszu.

      Usuń
    5. UE modyfikuje pogodę?

      Proś Boga o zdrowie, bo o rozum za późno!

      Usuń
    6. Cały lód się nie stopi zatem Dolina Odry faktycznie tylko nieznacznie zalana będzie idealnym miejscem dla winnic,faktycznie to by było piękne.

      Usuń
  3. Hubert, lodu w Arktyce jest coraz mniej, ale bez przesady, nie zniknie on od tak sobie w przeciągu 2 lat ;).
    Spójrz tylko na zasięg lodu w styczniu, przez 30 lat skurczył się o 1,2 mln km2, to jakim cudem przez 2 lata miałby się skurczyć o 14 mln km2 ???
    We wrześniu w tej dekadzie też lód nie stopi się w całości, myślę że nawet nie padnie rekord z 2012r.

    Marco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hubert ma na mysli brak lodu w trakcie letniego minimum. Brak lodu rozumiany jako mniej niz 1mln km^2, bo tak to sobie klimatolodzy wymyslili.

      Usuń
    2. Topnienia jak w 2012 roku też miało nie być w pierwszej połowie wieku, a było. Nie ździw się, jak się stopi.

      Usuń
    3. Przez 30 lat objętość tego lodu skurczyła się o kilkanaście tysięcy km^3, sostało jeszcze kilka. 2 lata w teorii mogą wystarczyć:
      https://14adebb0-a-62cb3a1a-s-sites.googlegroups.com/site/arctischepinguin/home/piomas/grf/piomas-trnd9.png?attachauth=ANoY7cpmVKKPKfkI6vKXTpgbzUNd3Iwb6qob_yz_dToNSHBySZu2PRjVsljL7LrUBmG_MbmAg2fWUfo0sAnYa0p-r73K5cTjQ4CQwGM3kPbLSKu1rBhuKleYodJ2wGuIfU1WiIbQFvSeUj1zY5qzag85OVHwEsau0sZk--PCJkihJSk2AztK5XsEM3ZhtatU2HSWzqspNaTymlEDsPHRX9uj1LDQIQBP795wkYfdViC1LC6FhnhDvMt8QGg0mLBq4n8slDV808-O&attredirects=1
      ... ale jak widać powyżej potrzebne będzie jeszcze pewnie gdzieś 10 lat.

      Usuń
  4. Hubert zapomiał że na ziemi są dwa bieguny arktyka która się ociepla i antarktyda która się nie oiciepla arktyka która traci lód i antarktyda która zyskuje lód Kslawin denialisto będziesz miał stepy w Europie już zobaczyli je w styczniu grecy turcy i inne narody i skandynawia gdzie temperatura spadała często poniżej 40 st mrozu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A możesz podać jakieś źródło wg. którego teraz przybywa lodu w Antarktyce ?
      Wszędzie gdzie sprawdzałem , aktualnie jest w normie z lekkim minusem.
      Myślak

      Usuń
    2. Myślak proszę bardzo http://nsidc.org/data/seaice_index/images/s_plot.png http://climate4you.com/images/NSIDC%20NHandSHandTOTALiceExtension12monthRunningAverage.gif Więcej podać? W Arktyce ubywa a na Antarktydzie przybywa i tam się nie ociepla jeśli tak cxzekam na te dane. Aha i ubiegły rok na Antarktydzie był chłodny nie tylko ten

      Usuń
    3. Popatrz na liczby. W Arktyce ubywa kilka (ok 3x) niż przybywa na Antarktydzie... Poza tym chodzi o lód wokół kontynentu, którego przybywa bo lądolód się topi, słodka woda na powierzchni oceanu łatwiej zamarza zima niż słona. Jak zrośnie temperatura w Antarktyce masz tu:
      http://journals.ametsoc.org/doi/abs/10.1175/JCLI-D-13-00733.1?journalCode=clim
      https://www.pik-potsdam.de/news/press-releases/climate-change-in-antarctica-natural-temperature-variability-underestimated-cold-spell-superimposes-man-made-warming

      Usuń
    4. Nawet na twoich wykresach ostatnie miesiące to okres średni i poniżej - kończy się zamarzanie słodkiej wody z MALEJĄCEJ pokrywy lodowej Antarktydy. Woda się miesza i wolniej zamarza. Trend wzrostowy wyraźnie został przerwany. Nie wiadomo czy jeszcze wróci.
      Myślak

      Usuń
    5. @ryzyk-fizyk (@whiteskies)

      Nie przekonasz tego człowieka. Wyskakiwał także ze swoimi rewelacjami na blogu meteomodel.pl ale w końcu odpuścił.

      Usuń
  5. A tak wyglądają stepy w Tunezji http://losyziemi.pl/metr-sniegu-w-tunezji-i-nadal-pada ze stycznia nie z epoki lodowcowej a z tego roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio dziwnie dużo pada na Saharze.

      Usuń
    2. Jeśli ktoś nie odróżnia pogody (śnieg w Tunezji) od klimatu (wzrost średniej globalnej) to o czym tu dyskutować?

      Usuń
  6. Niedawno był artykuł - im cieplej tym lepiej dla zwierząt w zimnych rejonach. Ocieplenie ma wiele plusów i przede wszystkim - człowiek ma na nie wpływ tak mały, ze bliski zeru. To w 95% proces naturalny. W antropogeniczne ocieplenie wierzy tylko 97% starannie wyselekcjonowanych przez "Nauka o klimacie" naukowców. Czołowi klimatolodzy mówią zgodnie - mamy z mało danych żeby potwierdzić winę człowieka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś takiego?!!!!
      Ciekawe czy niedźwiedzie polarne, lisy i sowy polarne są szczęśliwe z ocieplenia klimatu. Komary i muchy, oraz komary z wirusem zika, to na pewno są zadowolone, tak samo kleszcze i środkowoazjatyckie szerszenie. Ale ludzie na tę wieść już raczej nie są szczęśliwy.

      W 95% to proces naturalny. Coś baardzo się tej naturze spieszy. Za 1000-3000 lat powinna się zacząć nowa epoka lodowcowa. Za 1000 lat świat będzie cieplejszy o 2-10oC. Prawdopodobnie nie będzie ekosfery w oceanach między 20 N i S, jak w PETM. Za nim pojawią się tropikalne roślinny w naszych szer. geogr. minie kilkaset lat. Do tego czasu liczba ludności Ziemi spadnie z 7 mld do 100 mln. Reszta zginie z głodu lub w wyniku wszelkiej maści konfliktów. To skomplikowana sprawa jak dla ciebie i nie rozumiesz systemu powiązać. Łatwo powtórzyć po kimś bzdurę, że człowiek nie ma wpływu na klimat, bo nie ma takie mocy ja Zeus. A jednak ma.

      No cóż, możemy dalej spalać paliwa kopalne przez najbliższe 50 lat i sprawdzać, czy na pewno to nie my. Po 50 latach może już nie być co sprawdzać, a może nawet nie będzie miał kto sprawdzać.

      Wszyscy którzy liczą, że globalne ocieplenie da korzyści Polsce są naiwni. Nie sądzę, żeby polscy rolnicy byli zadowolenie z kilkutygodniowej suszy i fali 39oC upałów, które zniszczą 50% plonów. Bo taki scenariusz jest realny. I mało kto wie, że 40oC to temperatura, która niszczy roślinność zieloną. A takie temperatury obejmują coraz to nowe obszary na Ziemi.

      Korzyści będą, takie, że jak przybędzie kiedyś do Polski powiedzmy 5 mln uchodźców klimatycznych z Afryki, to będziemy mieć tanią siłą roboczą i emerytury na poziomie. Fajnie, co nie?

      Usuń
    2. Możesz podać nazwiska tych "czołowych klimatologów", którzy "mówią zgodnie - mamy z mało danych żeby potwierdzić winę człowieka"??

      Usuń