piątek, 11 marca 2016

Arctic News - początek topnienia 2016?

Czy sezon topnienia 2016 rozpoczął się na dobre? Nie jest to jeszcze do końca pewne. Roztopy w Arktyce zaczynają się zwykle mniej więcej w połowie marca. Przyjmijmy, że na razie to jeszcze wciąż tzw. płaskowyż na wykresie, "plateau". Dopiero około 20 marca, wraz z końcem nocy polarnej będzie można stwierdzić ostatecznie, że sezon zamarzania lodu arktycznego zakończył się definitywnie. Ostatnio warunki pogodowe w Arktyce uległy poprawie, tzn. są korzystne bardziej dla zamarzania niż topnienia. Pokrywa lodowa jednak w dalszym ciągu jest niezwykle małych rozmiarów.

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji. 

 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2 Uni Bremen

W ciągu ostatnich 10 dni niewiele się zmieniało, a czapa polarna nie jest takich rozmiarów, jakimi cechowała się 30 lat temu. Jak pokazuje mapa Uni Bremen AMSR2 Morze Barentsa jest niemal wolne od lodu. Z kolei na Morzu Beringa dominuje kra lodowa, co można zobaczyć na zdjęciu satelitarnym NASA. Mapa NSIDC obok przedstawia zasięg lodu morskiego  10 marca 2016 i medianę dla 10 marca w okresie bazowym.

Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego między 29 lutego a 10 marca 2016. Kliknij, aby powiększyć.

Na podstawie zmian zasięgu lodu, co przedstawia animacja, nie można uznać w stu procentach, że sezon roztopów się już rozpoczął. Na Morzu Beringa zasięg lodu ostatnio nieco wzrasta, a zmniejszaniu ulega obszar lodu na Morzu Ochockim. Poniżej znajduje się zestawienia wykresów Cryosphere Today pokazujących, czy faktycznie już zaczęły się roztopy w Arktyce.

Poniższe wykresy: NSIDC i Cryosphere Today



Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2016 roku na tle 2012 roku i wyszczególnienie na tle ostatnich lat. NSIDC

Dane NSIDC (Narodowe Centrum Danych Lodu i Śniegu) wykazują, że sezon topnienia się rozpoczął, ale różnica względem maksimum z 2 marca nie jest duża. 10 marca zasięg arktycznego lodu morskiego liczył 14,37 mln km2, zaś 2 marca było to 14,48 mln km2. Zasięg lodu w Arktyce wg danych NSIDC jest drugim najmniejszym w historii pomiarów. Pierwsze miejsce obronił zeszły rok

Powierzchnia arktycznego lodu morskiego w 2016 roku na tle okresu 1979-2015. Cryosphere Today

Dane Cryospere dobitnie pokazują, że na razie należy mówić o tzw. plateau, a nie początku sezonu topnienia. Nawet jeśli sezon roztopów się rozpoczął, to tradycyjnie jego początek jest bardzo powolny. Są obszary, gdzie morskie akweny zamarzają.

Poniżej wykresy powierzchni lodu na wybranych akwenach arktycznych:
Na Morzu Beringa sezon topnienie jeszcze się nie rozpoczął.
W przypadku Morza Barentsa można powiedzieć, że sezon roztopów zaczął się już dawno temu, bo pod koniec stycznia. Obszar ten cechuje się potężną anomalią - powierzchnia lodu jest aż o blisko 0,5 mln km2 mniejsza od średniej wieloletniej.

Lód na Morzu Ochockim powiększał swój obszar bardzo szybko, w pewnym momencie było go nawet więcej niż zwykle, ale wraz z nastaniem marca sytuacja uległa załamaniu.

Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej dla okresu 29 lutego - 9 marca 2016. NOAA/NCAR Reanalysis

Temperatury w pierwszej dekadzie marca w Arktyce, jak i na całej planecie były wyższe od średniej z okresu 1981-2010 (dane NOAA). W geograficznym centrum polarnym, jak pokazuje mapa anomalie sięgały wartości aż 8-10oC. Lokalnie odchylenia dziennie były jeszcze wyższe. Mapa Climate Reanalyzer pokazuje, że choć teraz nad O. Arktycznym zrobiło się chłodniej, to anomalie dla całego regionu powyżej 60oN są w dalszym ciągu wysokie. Wciąż niezwykle ciepłe są wody powierzchniowe Morza Barentsa co ilustruje mapa DMI z dnia 8 marca 2016. 

 Odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 dla 11 marca 2016 r. Climate Reanalyzer

Nie tylko w Arktyce, ale np. w USA anomalie termiczne są wysokie co skutkuje katastrofalnym załamaniem pogody.



Porównanie grubości lodu morskiego w 2012 i 2016 roku dla 10 marca. HYCOM

Dane HYCOM pokazują dość "nieciekawą" sytuację dla 2016 roku. Ewidentnie widać, że powierzchnia grubego lodu jest mniejsza niż w roku rekordowego topnienia - 2012. Gruby, wieloletni lód praktycznie nie istnieje. W przypadku tak dużego wzrostu temperatur na Ziemi w ostatnich miesiącach i latach, możemy tylko domyślać się, jak będzie wyglądać sezon letnich roztopów w tym i w następnym roku. Czy naukowcy tacy jak Peter Wadhams się nie mylili?

Większość lodu na Morzu Beringa to kra lodowa. Nad morzem jest pochmurno, ale można dostrzec pokrywę lodową. 10 marca 2016, NASA Worldview.

I na koniec wspomniane na początku zdjęcie satelitarne Morza Beringa. Choć zasięg lodu ostatnio tam wzrasta, to na mapie widać, że jest to przyrost naciągany raczej na siłę. Dominuje tam kra lodowa, a lód jest bardzo cienki, a tym samym podatny na wiosennie topnienie.

Teraz pozostaje nam czekać na dalszy rozwój wydarzeń. Wydarzeń, które będą mieć wpływ na pogodę i wzorce pogodowe także u nas, w Polsce.

Zobacz także:
  • Arctic News - okrucieństwo i fałszywa litość, wtorek, 1 marca 2016 Luty zapisze się jako rekordowy dla czapy polarnej Arktyki miesiąc. Sytuacja stała się bezprecedensowa, co przyznał szef Narodowego Centrum Danych Lodu i Śniegu, stwierdzając: W całej Arktyce było po prostu absurdalnie ciepło. To zdecydowanie najdziwniejsza arktyczna zima, jaką widziałem. Warunki, jakie panowały w Arktyce od końca grudnia do 20 lutego są sygnałem, że klimat w Arktyce i na całej planecie diametralnie się zmienia. Ocieplenie ziemskiej atmosfery i oceanów przyspiesza, świat jest cieplejszy o 1oC względem średniej z XX wieku. Są to warunki, których nie da się wytłumaczyć Słońcem, czy wulkanami, a tylko wielką, antropogeniczną emisją gazów cieplarnianych. To już ponad 400 ppm CO2.

7 komentarzy:

  1. To nie możliwe aby lód sięgał do Hokkaido przecież ta wyspa jest na szerokości Hiszpani. Te zdjęcia satelitarne to ściema.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ściema, tylko fakt.
      Co z tego, że Hokkaido jest na podobnej szerokości geograficznej co Hiszpania?
      Hokkaido opływa zimny prąd morski Oja-siwo, a Hiszpanię odnoga ciepłego prądu północnoatlantyckiego.
      Stąd taka różnica.

      Usuń
  2. Oj szykuje się młodszy Dryas 2:0 na północnym Atlantyku nie tylko plama coraz większa ale i zimniejsza http://pamola.um.maine.edu/fcst_frames/GFS-025deg/DailySummary/GFS-025deg_NH-SAT1_SST_anom.png W przyszłości będą znacznie cieplejsze regiony niż obecnie ale nie mu nas bo dzięki ciepłemu prądu zatokowemu mamy to co mamy inaczej by było jak w Kanadzie czy Rosji po osłabnięciu jak za czasów młodszego dryasu czeka nas dokładnie to samo co kiedyś tylko że teraz gorzej bo jest znacznie zimniej niż w tamtym czasie mówie o temperatyurze globalnej. Jedne regiony będą się zmagac z nie kończącym się upałem i ulewami a inne jak Polska z lodowcami bo nie bbędzie co miało nas ogrzać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jedna ważna różnica, kiedyś poziom CO2 wynosił mniej niż 300 ppm, teraz ponad 400 ppm, więc wymuszanie radiacyjne się zwiększyło. Nawet jeśli wody między Szkocją a Labradorem się ochłodzą, to nic nie będzie nas mrozić, bo nie będzie lodu w Arktyce, a temperatura będzie szybko rosnąć. Być może lokalnie się ochłodzi, ale jak widać po zmianie wzorców pogodowych, nic na to nie wskazuje. Ciepło jest transportowane przez potężniejsze niż zwykle niże atlantyckie z tropikalnych obszarów. A plama zimna tylko potęguje powstawanie cyklonów.

      Usuń
    2. Anonimowy Danielek znowu ma na chwilę włączony internet :-)
      Jedyne co potrafi zrobić, to kopiuj - wklej bzdur, które wypisywał wcześniej.
      A co do plamy...
      ...jest od dawna, bywała większa, bywała mniejsza, bywała chłodniejsza i bywała cieplejsza :-)

      Usuń
    3. Gdy startowało ochłodzenie Dryasu świat był chłodniejszy niż teraz, zatem wpływ był całkiem inny. To taka różnica jak 3 stopnie poniżej normy w lutym i w lipcu. W lutym taka anomalia to wyraźny chłód; w lipcu to kiepskie lato ale nie mróz.

      Usuń