środa, 17 maja 2017

Niepokojące zmiany w Arktyce

Czapa polarna Arktyki jest w opłakanym stanie, a obecny zasięg lodu jest mylący. Prognozy warunków pogodowych wyglądają bardzo źle - do Arktyki będzie dostawać się duża ilość ciepłych mas powietrza, co przyspieszy topnienie cienkiej pokrywy lodowej. Zdjęcie obok przedstawia czapę polarną 16 maja 2017 roku.


Prognozowane odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 w Arktyce na 18-21 maja 2017. Climate Reanalyzer

Już teraz do Arktyki od strony Pacyfiku, Alaski i Półwyspu Czukockiego napływa ciepło. W strefach przybrzeżnych temperatura zaczyna przekraczać zero stopni. Animacja pokazuje zmiany anomalii temperatur, do jakich dojdzie w ciągu najbliższych dni.  

Powierzchnia arktycznego lodu morskiego w 2017 roku w stosunku do ostatnich lat i średnich wartości z lat 80. i 90. XX wieku. Dane z NSIDC

Dotychczasowe zmiany w pogodzie ingerują w arktyczny lód morski. I choć zasięg lodu jest większy niż rok temu, to ta jednak zmienna niewiele nam mówi. Zmiany zachodzą w powierzchni lodu, a ta od kilku dni zmniejsza się w bardzo szybkim tempie. Jeśli prognozowane warunki pogodowe się sprawdzą, to do końca maja zasięg, jak powierzchnia lodu znów będą rekordowo małe. Wiele mówi nam rozmieszczenie lodu. Występują poważne ubytki od strony Pacyfiku, a to tam lód topnieje zwykle najszybciej. Większy niż zwykle jest obszar lodu po stronie Atlantyku. Ten lód na razie nie może się stopić, gdyż woda jest zbyt zimna, temperatury powietrza nie są w tej części Arktyki wysokie. Panują tam wciąż dość solidne mrozy, także nad Morzem Karskim. 

Morze Czukockie 16 maja 2017 roku. NASA Worldview

W Arktyce zachodzą dość niepokojące zmiany. Szybko wycofuje się lód na Morzu Czukockim. Powstała tam wielka wyrwa w lodzie. Sam lód na tym akwenie, to już niemal wyłącznie kra lodowa. Napływ ciepła nad ten obszar spowoduje, że zasięg lodu będzie się kurczyć jeszcze szybciej. W ciągu ostatniego tygodnia zasięg lodu na tym akwenie zmniejszył się o 80 tys. km2.

 Zmiany w obszarze Cieśniny Naresa w dniach 11-16 maja 2017. NASA Worldview

Kolejna bardzo niepokojąca zmiana, to Cieśnina Naresa, rozdzielająca Grenlandię i Wyspę Ellesmere'a. W tym roku cieśnina ta uwolniła się od lodu rekordowo wcześnie, i to niezwykle wcześnie, bo już pod koniec kwietnia. Zwykle obszar ten uwalnia się od lodu dopiero w lipcu lub pod koniec czerwca. Ten niepozorny obszar może wpłynąć na przyspieszenie tempa utraty lodu. Animacja pokazuje zmiany, jak zaszły w tym obszarze. Najprawdopodobniej, to ciepłe wody spowodowały tak szybki wytop lodu. Roztopił się, a teraz rozrywany jet pak lodu Morza Lincolna. Z jednej strony wiatr, a z drugiej ciepła woda wspomaga odłupywanie się fragmentów lodu. Obszar ten działa jak Cieśnina Frama, tylko w mniejszej, ale mającej znaczenie skali. Około 1 km3 lodu ucieka przez tę cieśninę. Wydaje się niewiele, ale ma wpływ na ogólny bilans lodu, którego to objętość szybko się kurczy.

Jeśli zachodzą tam takie zmiany, to sytuacja w Arktyce jest gorsza niż można się spodziewać. Tym bardziej rekordowe topnienie lodu jest nieuniknione. Chyba że dojdzie po raz kolejny do diametralnej zmiany w pogodzie. 

Zobacz także:

45 komentarzy:

  1. DO końca Maja nie ma szans żeby krzywa wyprzedziła 2016 r , za duża przewaga

    OdpowiedzUsuń
  2. Na Morzu Linclona nie nastąpił żaden wytop lodu. Nie pisz bzdur. Cały czas jest tam grubo poniżej -10C i nie napływa tam żadna ciepła woda. Lód pęka pod wpływem wiatru, a dzieje się to łatwiej bo zapewne lód w tym miejscu jest obecnie znacznie cieńszy niż zwykle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam wiatr nie jest w stanie wyczyścić C. Naresa o tej porze. Dopiero czerwcu i lipcu. Tylko może pokruszyć nieco lód. Ciepła woda może penetrować obszary O. Arktycznego w różnych miejscach. Tylko co jest źródłem? Być może Atlantyk, gdzie coraz cieplejszy Golfsztrom powyżerał część lodu i teraz część jego wód dostaje się w tamtej rejon. Jeśli za rok sytuacja się powtórzy, to miałem rację, bo wiatr nie może wiać cały czas w tym samym kierunki, a zmiany zaczęły się w połowie kwietnia. Gdyby to był wiatr tylko, to Cieśnina Naresa ponownie by zamarzła. A tak się nie dzieje. Wiatr wiejący od strony M. Lincolna do Baffina to częste zjawisko w obrębie tej cieśniny. Gdyby winny był tylko wiatr, to co roku obszar ten uwalniałby się od lodu w kwietniu.

      Usuń
    2. Ni wiem czy to prawdziwe ale gdzieś czytałem że w okolicach Spitsbergenu pojawiła się woda o temperaturze około 13 stopni.Jeżeli to prawda to to by nie było dziwne.

      Usuń
  3. Niestety w najbliższym czasie nie można liczyć na mega topnienie. Cały czas w okolicach Nowej Ziemi i Grenlandii lód trzyma się bardzo mocno. Niezwykle mała anomalia dodatnia nie sprzyja naszej sprawie. Jestem pewien, że druga taka okazja (gdy lód jest aż tak cienki) na uwolnienie Arktyki szybko się nie powtórzy. Sprzężenie zwrotne hamujące globalne ocieplenie jakim były niezwykle wysokie opady śniegu na Syberii i w Kanadzie pozbawiło nas szans na szybki rekord. Na szczęście szanse wciąż są ale termin to już rosyjska ruletka.
    Demon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spręzony to ty masz mózg.
      Zasięg większy niż rok temu, ale objętość ile mniejsza.
      Bredzisz i tyle.

      Usuń
    2. Nic nie rozumiesz Kolego. Zasięg wczesną wiosną był najmniejszy w historii.
      Demon

      Usuń
    3. Lepiej rozumiem niż ty.

      Usuń
    4. Cieszę się.
      Demon

      Usuń
    5. A tymczasem zasięg pokrywy śnieżnej w Eurazji jest zbliżony do ubiegłorocznego.
      https://www.star.nesdis.noaa.gov/smcd/emb/snow/plots/daily_snow_extent/multisensor_4km_ea_snow_extent_by_year_graph.png

      Usuń
    6. @ demon
      Taki mądrala z Ciebie, a nie zauważasz ,że w 2012 zasięg był dość wysoki, a co się potem stało, dodatkowo grubość lodu była 2 razy większa.
      Piszesz jak typowy gimbus czyli jak pospolity dzieciak, więc można Ci wybaczyć, taki wiek.

      Usuń
    7. Piotrze zauważ jaki był zasięg pokrywy śnieżnej w marcu i kwietniu w stosunku do poprzedniego roku. Poza tym przedstaw zasięg śniegu i jego grubość w północnej Azji to wtedy porozmawiamy.
      Niestety pierwsza część sezonu topnienia została bezpowrotnie stracona co zresztą widać tutaj:
      http://nsidc.org/arcticseaicenews/charctic-interactive-sea-ice-graph/
      Tempo topnienia lodu w kwietniu było jednym z najniższych w historii a przyczyną tego stanu rzeczy była niezwykle mała anomalia dodatnia w Arktyce powodowana niemożnością dotarcia ciepłego powietrza na daleką północ.
      Nie jest oczywiście wykluczone, że późnym latem cieszyć się będziemy z kolejnego niesamowitego rekordu minimalnego zasięgu czapy polarnej ale pewne to na razie nie jest.
      Demon

      P.S. Odpowiadam tylko Piotrowi zdanie trolli: Anonimowy18 maja 2017 11:04, Anonimowy18 maja 2017 11:42, Anonimowy18 maja 2017 11:48 nie ma dla mnie znaczenia.

      Usuń
    8. @Demon
      Rozumiem, że skoro chcesz rozmawiać to masz dane o grubości śniegu?

      Usuń
    9. Potwierdzam słowa @Demona. Mój kolega Sierjoża pisał na FB, że w Omsku nigdy takich zasp nie widział. Mniej więcej to samo twierdziła moja koleżanka Swietłana. Sławek

      Usuń
    10. A jakieś zdjęcia?
      Bo aktualnie w Omsku jest tak: http://uyut-2008.ru/kamera

      Usuń
    11. @Demon

      "Piotrze zauważ jaki był zasięg pokrywy śnieżnej w marcu i kwietniu w stosunku do poprzedniego roku."

      Niewiele większy. Zakładam, że potrafisz przeczytać ten wykres.

      "Poza tym przedstaw zasięg śniegu i jego grubość w północnej Azji to wtedy porozmawiamy. "

      Grubość śniegu nie ma nic do jego wpływu na bilans radiacyjny. Niezależnie od jego grubości, będzie miał takie same albedo.

      "Tempo topnienia lodu w kwietniu było jednym z najniższych w historii a przyczyną tego stanu rzeczy była niezwykle mała anomalia dodatnia w Arktyce"

      Z analizy GFS wynika, że przeciętna anomalia temperatury nad Oceanem Arktycznym wyniosła +1.7 stopnia w stosunku do wielolecia 1981-2010 i była jedynie o 0.2 niższa, niż w kwietniu roku ubiegłego i odpowiednio o 0.3 i 0.4 stopnia WYŻSZA, niż kolejno w 2014, 2013 i 2012.

      "powodowana niemożnością dotarcia ciepłego powietrza na daleką północ."

      "Niemożność" docierania tego ciepłego powietrza na daleką północ zapewne objawia się tym, że na Morzu Łaptiewów kwiecień był przeciętnie o 6-7 stopni powyżej normy z lat 1981-2010?

      Odnośnie swoich tez, czy możesz łaskawie policzyć wiosenne anomalie temperatury powietrza nad syberyjską częścią Arktyki (30E - 150W, 70N+), skorelować je z tempem wiosennego topnienia lodu dryfującego i do tego pokazać zasięg i wpływ syberyjskiej pokrywy śnieżnej?

      Czekam na wyniki.

      Usuń
    12. W takim razie odpowiem pytaniem na pytanie.
      Dlaczego zatem przy tak niewielkiej grubości lodu w Arktyce nie doszło do jego znacznie szybszego topnienia?
      Ale do rzeczy:
      piszesz "była jedynie o 0.2 niższa" - cóż, i to wystarczyło aby cienki lód nie topniał tak jak mógłby topnieć. Przywoływanie lat 2012, 2013 i 2014 nie ma kompletnie sensu ponieważ wówczas zarówno zasięg lodu jak i jego grubość były nieporównywalnie większe niż w marcu czy kwietniu roku 2017.
      Teraz odpowiedz Sobie na pytanie dlaczego akurat w roku 2017 ta anomalia była niższa a w latach, które opisałeś była wyższa? Skąd to się u licha wzięło?
      Kluczem do poprawnej odpowiedzi jest śnieg i jego ogromne ilości zalegające w lutym i marcu na Syberii. Jeśli dla Ciebie różnica w zasięgu śniegu od miliona do czterech milionów kilometrów na przestrzeni od lutego do kwietnia nie gra roli no to ja nie mam więcej pytań i też nie oczekuję sensownych odpowiedzi. Mam jednak nadzieję, że zdajesz Sobie sprawę z tego, że gdy śnieg ten zaczął topnieć odebrał z atmosfery ogromne ilości ciepła, którym kwietniowe słońce uraczyło już wyższe (i również te niższe) szerokości geograficzne. To spowodowało, że ilość energii jaka dopłynęła na daleką północ była już znikoma. Przywoływanie tu Morza Łaptiewów to czysta manipulacja bowiem ogromne obszary Kanady, Syberii zachodniej czy okolic Nowej Ziemi i Spitsbergenu doświadczyły w tym okresie anomalii ujemnych. Anomalia dodatnia we wschodniej Syberii w niczym także nie zmieniała obrazu sytuacji, bowiem tam o tej porze roku panują tak niskie temperatury, że jakakolwiek dodatnia anomalia nie byłaby w stanie podnieść temperatur powyżej zera (w stopniach Celsjusza oczywiście).
      Demon

      Usuń
    13. @Demon

      (1/2)

      Nie spodziewałem się, że podasz jakiekolwiek dane odnoszące się do tez, które głosisz. i się pod tym względem nie zawiodłem.

      "piszesz "była jedynie o 0.2 niższa" - cóż, i to wystarczyło aby cienki lód nie topniał tak jak mógłby topnieć. "

      Nie zadałeś sobie nawet pytania, jaki jest kontekst tego "0.2" stopnia. Otóż jest to w zasadzie w granicy błędu oszacowania tej anomalii. Ale, jak mówisz, do rzeczy.

      Wg NSIDC "strata" lodu między 1 a 30 kwietnia 2017 wyniosła 0.73 mln km^2 i była rzeczywiście niska, trzecia najniższa od 1988 roku (ciągłość danych NSIDC). Najwyższa strata w tym czasie pojawiła się w 1990 (-1.69 mln km^2) i rzeczywiście wystąpiła przy nieco wyższej, niż obecnie średniej anomalii temperatury w ww. regionie. Niewiele jednak niższa strata wystąpiła w 1989 (-1.55 mln km^2), przy anomalii temperatury aż o 4 (!) stopnie niższej, niż obecnie.

      Chcesz mi zatem powiedzieć, że 0.2 stopnia różnicy wpłynęło na powolne topnienie, ale w 1989 przy temperaturze 4 stopnie niższej topnienie było dwukrotnie szybsze? Wolne żarty.

      W istocie korelacja pomiędzy anomalią temperatury a spadkiem zasięgu w kwietniu jest zerowa. Serio, niemal dokładnie zerowa (-0.03). A wiesz dlaczego? Otóż dlatego, że w kwietniu od strony syberyjskiej w Arktyce panuje jeszcze zima. I niezależnie od tego, czy temperatura będzie 3 stopnie powyżej, czy 3 stopnie poniżej normy, nadal będzie ona ujemna. W tym czasie znaczny wpływ na to, jak się zachowują wartości zasięgu pokrywy lodowej ma to, co się dzieje od strony pacyficznej i sytuacja atmosferyczna, która może spowodować dryf i "pakowanie" pokrywy lodowej. Jeśli na przykład w marcu mało lodu było na morzach Beringa i Ochockim, to w kwietniu mniej go będzie do stopienia, a więc i tempo topnienia może być niższe, szczególnie że dalsze topnienie jest tam ograniczone przez barierę w postaci Cieśniny Beringa. Do tego dochodzi transport lodu przez Cieśninę Frama, który jeśli będzie wyższy, niż zwykle, może przejściowo spowodować wzrost zasięgu w tamtym regionie.

      "Kluczem do poprawnej odpowiedzi jest śnieg i jego ogromne ilości zalegające w lutym i marcu na Syberii."

      W lutym śniegu w Eurazji było o 2 mln km^2 mniej, niż w 2012. W marcu zaś zasięg pokrywy śnieżnej w Eurazji wynosił 24.6 mln km^2, podczas gdy w 2012 było to 26.1 mln km^2.

      Możesz więc wyjaśnić o jakich "ogromnych ilościach" śniegu mówisz i jaki one miałyby mieć wpływ na tempo topnienia w kwietniu, skoro w 2012 było ono niemal dwukrotnie większe, niż w 2017?

      "też nie oczekuję sensownych odpowiedzi"

      Ja już przestałem oczekiwać od Ciebie i Twojego kółka wzajemnej adoracji jakiejkolwiek sensownych odpowiedzi, bo właśnie stało się jasne, że do żadnych danych nie zajrzałeś.

      "Przywoływanie tu Morza Łaptiewów to czysta manipulacja bowiem ogromne obszary Kanady, Syberii zachodniej czy okolic Nowej Ziemi i Spitsbergenu doświadczyły w tym okresie anomalii ujemnych."

      Widzę, że z Syberii gładko przechodzimy do całej NH :) Ale i tak to nie ma znaczenia, bo korelacji między temperaturą powietrza a tempem topnienia w kwietniu nadal nie ma.

      "Anomalia dodatnia we wschodniej Syberii w niczym także nie zmieniała obrazu sytuacji, bowiem tam o tej porze roku panują tak niskie temperatury, że jakakolwiek dodatnia anomalia nie byłaby w stanie podnieść temperatur powyżej zera (w stopniach Celsjusza oczywiście). "

      To dotyczy niemal całego basenu Oceanu Arktycznego. Ale jest to istotne, bo wg Ciebie, cytuję:

      "To spowodowało, że ilość energii jaka dopłynęła na daleką północ była już znikoma. "

      Jakim więc cudem anomalia temperatury była tam tak wysoka i jakim cudem nie różni się ona zbytnio od tego, co obserwowaliśmy w kwietniu w poprzednich latach?

      Usuń
    14. @Demon

      (2/2)

      Demon, fakty są takie:

      W 1989, przy przeciętnie o 4 stopnie niższej temperaturze powietrza, tempo topnienia było ponad dwukrotnie wyższe. Znacznie wyższy zasięg pokrywy śnieżnej na naszej półkuli był w 2003, mimo to tempo topnienia było ponownie dwukrotnie wyższe.

      Współczynnik korelacji pomiędzy anomalią temperatury w Arktyce a topnieniem pokrywy lodowej jest nijaki i wynosi ok. 0.

      Współczynnik korelacji pomiędzy zasięgiem pokrywy śnieżnej NH w lutym a topnieniem pokrywy lodowej w kwietniu (wyrażonej jako liczba ujemna, czyli różnica pomiędzy zasięgiem na poczatku i końcu miesiąca) jest DODATNI. Tak, dodatni, ale nijaki bo 0.2. Co to oznacza? Paradoksalnie, oznacza to że im większy zasięg pokrywy śnieżnej w lutym, tym mniejsze tempo topnienia w kwietniu. Teoretycznie, po korelacja ta jest mizerna i nieistotna statystycznie.

      Taki sam współczynnik korelacji pomiędzy zasięgiem śniegu NH w marcu również jest DODATNI, tym razem wynosi 0.3 - również mizerny.

      Ujemny współczynnik korelacji (większy zasięg śniegu, mniejsze topnienie) otrzymujemy jedynie w kwietniu (kwiecień - kwiecień), ale jest on niemal zerowy (-0.04).

      I ta ostatnia wartość przedstawia rzeczywistość: zmianą zasięgu pokrywy śnieżnej na półkuli północnej w kwietniu można wyjaśnić dokładnie 0.16% zmian w tempie zmniejszania zasięgu pokrywy lodowej w tymże miesiącu.

      Zatem odpowiedź na postawione na początku pytanie:
      "Dlaczego zatem przy tak niewielkiej grubości lodu w Arktyce nie doszło do jego znacznie szybszego topnienia?"

      Brzmi: z pewnością nie zasięg śniegu na półkuli północnej. Bardziej to:

      2017:
      http://wstaw.org/m/2017/05/19/017.gif

      2016:
      http://wstaw.org/m/2017/05/19/2016.gif

      Usuń
    15. @pdjakow - z przyjemnoscia sie czyta to co piszesz. Widac, ze znasz sie na temacie, ktory komentujesz. Pozdrawiam

      Usuń
    16. PIOTR, on nie wie co znaczą te 2 mapy, synoptyka jest mu obca.

      Usuń
    17. @Demon
      Piszesz super rzeczy i super się ciebie czyta. Zwracasz uwagę na rzeczy, które nie są do ogarnięcia dla klimatologów - matematyków jak @pdjakow i inni. Rożnisz się od nich tym że nie boisz się prognozować i twoje prognozy prawie zawsze się zgadzają. @pdjakow i inni potrafią tylko ubierać w wykresy i wzory to co już było. Pisz dalej, masz tu @Demon grono wiernych fanów.

      Usuń
    18. Jeśli chodzi o ilosc sniegu na polkuli ponocnej (bez obszarów górskichr), to 18 maja w
      2015 było tak:
      http://www.globsnow.info/swe/GCW/GCW_Snow_Watch_plot_20150518_SWE_NRT_v1.3.png
      2016 tak:
      http://www.globsnow.info/swe/GCW/GCW_Snow_Watch_plot_20160518_SWE_NRT_v1.3.png
      a obecnie jest tak:
      http://www.globsnow.info/swe/GCW/GCW_Snow_Watch_plot_20170518_SWE_NRT_v1.3.png

      co na to Demon?
      co na to pdjakow?

      iceman

      Usuń
    19. Iceman napisał: "Jeśli chodzi o ilosc sniegu na polkuli ponocnej..."
      Przecież każdy kto śledzi ClimateReanalyzer:
      http://cci-reanalyzer.org/wx/fcst/#GFS-025deg.ARC-LEA.SNOWD-MSLP
      doskonale wie kto ma rację. Demon pisze naprawdę bardzo ciekawe rzeczy i nigdy nikogo nie wyzywa. Dla takich wszystkowiedzących naukowców z klimatologii i synoptyki jest jak drzazga w d..ie bo jasno zwraca uwagę na proste sprawy. Czy Demon kłamie, że zwiększona ilość wilgoci zimą to wieksze opady śniegu i większe albedo Ziemi? No nie kłamie. Ale dla takich fanatyków GO to nie do pomyślenia. Przecież to podważa ich zadanie. A nie widzą sami że już w tych sprzeżeniach zwrotnych i stężeniach metanu nieźle się zamotali. Gdyby było tak jak piszą to już by było na biegunie 50 st. C. w cieniu. Pozdrawiam tych co myślą a nie tych co wierzą w naciągane dane.

      Usuń
    20. "Dlaczego zatem przy tak niewielkiej grubości lodu w Arktyce nie doszło do jego znacznie szybszego topnienia?"

      Brzmi: z pewnością nie zasięg śniegu na półkuli północnej. Bardziej to:

      2017:
      http://wstaw.org/m/2017/05/19/017.gif

      2016:
      http://wstaw.org/m/2017/05/19/2016.gif

      No dobra, a co ma do tego ciśnienie, czy grubsze warstwy powietrza mają większą pojemność cieplną, jest to młot grawitacyjny który podobno nie działa, wyż czy niż, co działa co oczywiste nasłonecznienie, czy może jego brak.

      ps, nie mam nic wspólnego z "Demonem" i jego kółkiem.

      Usuń
    21. Anonimowy19 maja 2017 15:38
      Czyzby kolejne zaoranie guru? Brawo iceman.
      Mag

      Usuń
    22. @iceman
      Większa masa śniegu = większe albedo?
      Naprawdę?

      Usuń
    23. Iceman
      Skąd te dane? Te wykresy wyglądają jakby były zrobione pod teorię demona. Jeśli coś dołożyłeś od siebie to nieładnie ale jeśli nie to rację ma demon. Topnienie takiej fury śniegu musi wyssać energię aż po równik. Teraz wiem czemu u nas było tak zimno. Dopiero jak śnieg stopniał cyrkulacja ruszyła z Pd i Wsch. Jeśli wszystko jest ok to szacunek.

      Usuń
    24. Nie masa tylko zasięg Krzychu a poza tym to iceman nie pisał tylko anonim. Ale fakt im więcej (w sensie zasięg) śniegu tym większe albedo. Zauważyłem że jak się czepiasz słówek to słabiej u ciebie z argumentami ;-)

      Usuń
    25. @Anonimowy19 maja 2017 16:50

      Raczej ciezko spreparowac taka ilosc danych ;)

      http://www.globsnow.info/ - strona

      http://www.globsnow.info/swe/GCW/ - dane

      http://due.esrin.esa.int/page_project100.php - i o projekcie

      Usuń
    26. @Krzysztof Sławiński
      Niech na powierzchni gruntu S znajduje się x śniegu, który topi się w czasie t, a obok na powierzchni S­' takiej, że S=S', znajduje się 2x śniegu, który topi się w czasie ~2t.
      Średnie albedo powierzchni S i S' liczone dla czasu 2t będzie identyczne?
      Naprawdę?

      Iceman

      Usuń
    27. Iceman game over :)
      Prawda że jak Krzysiek coś walnie to zaczyna czepiać się słówek. Też przyznam rację Demonowi choć nie jestem jakimś jego wyznawcą. Dużo śniegu musiało mieć wpływ na temperatury w Arktyce. Tylko wariat może temu zaprzeczyć. Po co iść w zaparte? Demon nie raz przyznawał rację Krzyśkowi czy Piotrkowi jak pisali z sensem ale oni jemu nigdy.
      To dlatego tak wielu nie wierzy w GO. Człowiek zrazi się do idei którą każą ślepo wyznawać.
      Pat88

      Usuń
    28. @Anonimowy 19 maja 2017 16:54

      "Nie masa tylko zasięg Krzychu"

      Na wykresach, które zlinkował @iceman jest MASA, a nie zasięg.
      I do tego odnoszę się.

      Usuń
    29. @Iceman

      Oczywistym jest, że w funkcji czasu będzie tak jak napisałeś i będzie to miało pewne znaczenie w klimatologii.
      W synoptyce, a właśnie o tym piszemy, uśrednione albedo w czasie nie ma znaczenia, bo ważne są dane bieżące.
      Klimat i pogoda... Dwie rzeczy, które były, są i będą mylone.

      Usuń
    30. Krzysztof Sławiński20 maja 2017 07:52
      He, he więc @Demon miał rację. Bo to pogoda ma wpływ na topnienie szybsze lub wolniejsze. Klimat ma wpływ na stały spadek zasięgu ale tegoroczne słabe topnienie to wina dużych ilości śniegu.

      Usuń
    31. Nie, nie miał i nadal nie ma racji.
      Wystarczy popatrzeć na uśrednione, miesięczne rozkłady ciśnienia w kwietniu bieżącego i ubiegłego roku.
      Podstawowa znajomość synoptyki pozwala określić dominujące kierunki przepływów mas powietrza na półkuli północnej, ale przynajmniej tą podstawową znajomość trzeba mieć.

      Usuń
    32. A te uśrednione rozkłady ciśnienia to z czego niby wynikają? Putin tym steruje? No chyba nie. O kierunku ruchu mas powietrza decyduje ciśnienie ale czy jest ono wysokie czy niskie też coś decyduje. Potężny obszar pokryty śniegiem ma na to potężny wpływ.

      Usuń
    33. @Anonimowy19 maja 2017 15:49

      "No dobra, a co ma do tego ciśnienie"

      Rozkład ciśnienia decyduje o kierunku adwekcji. Czyli o tym, czy ciepłe/zimne powietrze gdzieś dociera, czy nie.

      @iceman

      Co ma masa pokrywy śnieżnej do jej albedo? W bilansie tego typu istotna jest powierzchnia pokryta śniegiem, a nie jego grubość.

      "Średnie albedo powierzchni S i S' liczone dla czasu 2t będzie identyczne?
      Naprawdę?"

      A dyskutujemy o tym, jaka będzie powierzchnia śniegu i związane z nią albedo za 3 tygodnie, czy dyskutujemy o tym co wpłynęło na zmniejszenie tempa topnienia tu i teraz?


      @Anonimowy20 maja 2017 09:43
      "He, he więc @Demon miał rację. Bo to pogoda ma wpływ na topnienie szybsze lub wolniejsze."

      Nie, nie miał bo sugerował wpływ zasięgu pokrywy śnieżnej. W sensie historycznym żadnego takiego wpływu nie widać, co wykazałem wcześniej.


      Anonimowy20 maja 2017 15:21
      "A te uśrednione rozkłady ciśnienia to z czego niby wynikają? Putin tym steruje? No chyba nie. O kierunku ruchu mas powietrza decyduje ciśnienie ale czy jest ono wysokie czy niskie też coś decyduje. Potężny obszar pokryty śniegiem ma na to potężny wpływ. "

      Szkoda tylko, że tego domniemanego wpływu zasięgu pokrywy śnieżnej na zmiany tempa topnienia lodu dryfującego nie widać w danych.

      Usuń
  4. Ale dajecie się nabierać na to trollowanie Demona.

    OdpowiedzUsuń
  5. 2012 dopiero startował na przełomie maja i czerwca tracąc po 160-170 tyś i żaden rok nie miał szans ,ciekawe jaki będzie zasięg pod sam koniec maja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, ale nie sądzę aby zdołał wyjść na rekord. Różnica 1,5 mln km2 w stosunku do 2016r. nie jest już raczej do nadrobienia w 15 dni.

      Usuń
    2. W 2012 roku pod koniec maja też tak się wydawało. Potem topnienie gwałtownie ruszyła. W 2016 roku zasięg lodu był rekordowo niski, i ja i Wadhams byliśmy święcie przekonani, że padnie solidny rekord, a nie padł. W tym roku może być na odwrót Teraz pogoda słaba, ale nie aż tak słaba, bez żadnych szaleństw. Ale za kilka dni może się to zmienić. Nie będzie i nie jest tak ostro, jak sugerowały prognozy (wszystko się przesunie o 3-4 dni), ale rozległy wyż pojawi się w następnym tygodniu, a nawet w niedzielę. Wtedy topnienie przyspieszy.

      Usuń
  6. "rozległy wyż pojawi się w następnym tygodniu" a to będzie wyż letni bezchmurny, czy "zgniły"?

    OdpowiedzUsuń