piątek, 2 czerwca 2017

Perspektywy topnienia lodu w Arktyce - rekordowe roztopy wciąż są możliwe

Perspektywa rekordowego topnienia lodu w Arktyce jest bardzo prawdopodobna, ale nie ma stuprocentowej pewności, że tak właśnie będzie. Dane National Snow and Ice Data Center pokazują, że zanik lodu morskiego zaczyna postępować coraz szybciej. Doszło do spadku o blisko 90 tys. km2. Jest to wartość średniej z pięciu dni - tak przedstawia to NSIDC na wykresie przedstawionym niżej. Jednak dzienny spadek (dane znajdują się tutaj), z 31 maja na 1 czerwca był potężny, wyniósł 0,2 mln km2. To bardzo duża wartość. Możliwe że jest ona obarczona dużym błędem, dlatego też lepiej patrzeć na dane ze średniej 5-dniowej. Tak czy inaczej widzimy zmianę kierunku w dół krzywej na wykresie. Jako że jest to na razie jednostkowy odczyt, to nie należy wyciągać pochopnych wniosków. Z drugiej strony, jeśli weźmiemy pod uwagę prognozy na najbliższe dni, to może to być już nowy trend dla czerwca. Inny niż w 2016 roku, podobny być może do tego z 2012 roku.

 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2017 roku w zestawieniu z latami: 2007, 2012 i 2016. Niebieska i czerwona krzywa pokazują dwa możliwe, skrajne scenariusze zmian zasięgu lodu.NSIDC

Kreują nam się tutaj dwa skrajne scenariusze: agresywny z szybkim topnieniem lodu, i łagodny z powolnymi zmianami. Ten drugi miał miejsce na przykład w 2013 roku, a także w 2016. W 2016 roku tempo spadku zasięgu lodu nie przyspieszyło, gdyż zmieniły się warunki pogodowe. Roztopy w Arktyce zwykle nasilają się w czerwcu. Agresywny scenariusz topnienia miał miejsce w 2012 roku. W przypadku agresywnych zmian, w połowie czerwca zasięg lodu będzie ponownie rekordowy. Wykres obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany powierzchni lodu, która podąża po linii 2012 roku. Jeśli warunki pogodowe będą sprzyjać topnieniu, to krzywa na wykresie będzie dalej podążać po linii 2012 roku, z perspektywą przebicia jej ze względu na grubość pokrywy lodowej. 

 Powierzchnia pokrywy śnieżnej w 2017 roku w Ameryce Północnej względem okresu 2005-2016. NOAA/GMASI

Możliwość silnej adwekcji ciepła nad obszar Morza Beauforta i Czukockiego, oraz sporej części Basenu Arktycznego jest możliwy, jeśli weźmiemy pod uwagę pokrywę śnieżną. Oczywiście brak śniegu nie oznacza, że ciepło wedrze się nad obszar Oceanu Arktycznego. Wszystko zależy o warunków pogodowych. Na obszarze Ameryki Północnej pokrywa śnieżna ma rekordowo małą powierzchnię, co ilustruje powyższy wykres.  

 Grubość lodu morskiego na Morzu Beauforta w 2015, 2016 i 2017 roku dla 1 czerwca. Naval Research Laboratory, HYCOM

Zasięg lodu na Morzu Beauforta jest aktualnie mniejszy niż rok temu. Znacznie gorzej za to prezentuje się grubość lodu. Negatywne zmiany jesienią i zimą 2016-2017 spowodowały, że lód nie mógł się odbudować. Wpływ miało także letnie topnienie w 2016 roku i szczególnie zmiany, do jakich doszło wiosną 2016 roku.

Prognozowane odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 w Arktyce na 3-6 czerwca 2017. Climate Reanalyzer

Prognozy wskazują na wzrost temperatur powietrza i utrzymania się niewielkich, ale wciąż dodatnich anomalii termicznych. Latem odchylenia temperatur nad Oceanem Arktycznym są bardzo niewielkie, a większość energii jest zużywana na topnienie lodu. Ocean nie oddaje ciepła, tak jak zimą, kiedy wolne od lodu wody zamarzając, oddają zgromadzaną energię. Brak śniegu na lądzie, start topnienia lodu z niskiej pozycji sprawia, że ciepło znad szybko nagrzewających się lądów łatwo dociera nad Ocean Arktyczny. Nad Morzem Czukockim temperatury przekraczają 1oC. Nad Morzem Beauforta jest nieco powyżej zera, na biegunie północnym jest około -0,5oC. Tylko nad niewielką częścią Oceanu Arktycznego - wzdłuż Archipelagu Arktycznego i północnych wybrzeży Grenlandii jest około -5oC. Za mało, by powstałe tam szczeliny i wyrwy w lodzie mogły ponownie zamarznąć.  


Kra lodowa na Morzu Czukockim i Wschodniosyberyjskim 1 czerwca 2017. W dolnej części zdjęcia wciąż jeszcze utrzymujący się pak lodowy NASA Worldview

Jeśli prognozy się sprawdzą, to należy oczekiwać przyspieszenia topnienia lodu i spadku jego zasięgu. Ale będzie to raczej niewielkie przyspieszenie. Przynajmniej w pierwszych dniach czerwca. Warunki pogodowe nie będą, przynajmniej na razie takie, jak w 2012 czy 2007 roku, więc przyspieszenie będzie niewielkie, a przynajmniej powinno być niewielkie. Nie biorąc pod uwagę warunków pogodowych za 6-8 dni (prognoza obarczona błędem), od miejsca gdzie rozchodzą się krzywe prognozowanej zmiany zasięgu lodu, należy dodać trzecią krzywą - nie uwzględniającą dużych rewolucji w pogodzie, jak w 2012 roku. Nie wiemy, co się stanie za tydzień, czy dwa tygodnie.

Wiadome jest to, że jeśli padać będą kolejne rekordy w Arktyce, to atmosfera Ziemi ogrzeje się jeszcze bardziej. A w takim wypadku będziemy musieli liczyć się z coraz bardziej przykrymi zdarzeniami pogodowymi i szeregiem innych konsekwencji ocieplającego się klimatu.

Zobacz także:

13 komentarzy:

  1. To już kolejny wpis o dokładnie tym samym "lód topi się wolno ale w dalszej perspektywie ma szansę topnieć szybciej". Nie za często aby te wpisy? 12 wpisów na miesiąc to częste opisy bardzo drobnych zmian i pisanie wiele razy tego samego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm? Ja spodziewam sie rekordu, typuje go z własnych obserwacji. Dane i trendy z roznych serwisow, ktore obserwuje maja pewna tolerancje błędu. I kazdy zachodzi w glowe JAKĄ?. Wg mnie już jest niedoszacowany zasieg. Pozdrawiam kinimod80

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja Ciebie proszę popraw stylistykę, treść merytoryczną oraz nie dawaj tych tytułów rodem z Faktu. Nie pisz w kółko o tym samym. Za wcześnie wyrokować co się będzie działo na podstawie obecnych zmian zasięgu lodu. I tak najważniejsza jest pogoda i wiatry transportujące lód w obszarach krytycznych dla rekordu. Co nam po analizie spadku gdzie większość następuje np. na Morzu Karskim czy Zatoce Hudsona. Dziś prognozy są korzystne dla stopu, wraca silny dipol arktyczny. Można domniemywać, że rekord zobaczymy nawet przy przeciętnej pogodzie w Arktyce, tak niska jest grubość lodu. Warunki korzystne dla topnienia (silny dipol), wprowadzą Arktykę w nowy stan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co, jest to blog Huberta i to on decyduje o czym pisać i jak często. Jak dla mnie, mógłbyś Hubert częściej umieszczać informacje poboczne, np. dotyczące Antarktydy, stanu wiecznej zmarzliny czy poziomu metanu.

      Usuń
    2. Stylistyka jest dobra, czasem tylko jak się spieszę, to się zrobią błędy i trzeba poprawiać.
      Co do tego, że piszę to samo. To jest relacja wydarzeń. Równie dobrze można uczepić się telewizji, że gadają o tej samej polityce, albo pudelka, który ciągle wywleka jakieś skandale z Dodą, co jeden od drugiego się nie różni.

      Ja chcę spekulować co będzie.


      O Antarktydzie parę razy pisałem, ale to blog o Arktyce, Pewnie o Antarktydzie też napiszę. Stężenie metanu jest teraz powiedzmy niskie - http://www.ospo.noaa.gov/data/soundings/iasi/m2/t1/D3/mr_ch4.078.gif
      Największe jest zimą, bo w Arktyce jest ciemno, więc metan nie ulega rozkładowi. Za to CO2 jest dużo, 409 ppm.

      W lutym globalne stężenie metanu wyniosło 1847,9 ppb było rekordowe dla tego miesiąca. Rok wcześniej wyniosło 1841 ppb.

      Usuń
    3. Myślę, że na Antarktydę również warto spoglądać. Tam od października 2016 r. utrzymuje się rekordowo niski zasięg lodu morskiego. W tej chwili jest on o prawie 2 mln km2 mniejszy niż w 2012 r.

      Usuń
  5. Hehe, demonów i jemu podobnych wywiało z prędkości światła, juz nie maja odwagi publicznie pieprzyc głupot.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo wyłączyłem funkcję anonimowy. Oni nie mają imienia, albo boją się identyfikować. Tutaj każdy musi się odróżniać. Nie na ludzi bezimiennych.

      Usuń
    2. Ale już ich nie ma i jest spokój, można normalnie dyskutować.

      Usuń
    3. Problem z tego typu anonimowymi wypowiedziami jest przede wszystkim taki, że tak naprawdę nie ma się pojęcia, czy osoba podpisująca się "Demon" jest tą samą osobą, która podpisywała się tak godzinę wcześniej.

      Usuń
    4. Chyba różnorakie "Demony", "Klimatolodzy" i inni "anonimowi" nie posiadają umiejętności logowania się do systemu komentarzy.
      A tacy byli nowocześni, tacy innowacyjni :)

      Usuń
    5. Szkoda, że nie ma tych ludzi już na blogu. Bez nich będzie pięć osób i dziesięć komentarzy na krzyż a dyskusje ograniczą się do przedstawiania tylko jednego słusznego punktu widzenia. Obym się mylił. Niedobrze, że Hubert nie wytrzymał ciśnienia, wolność słowa wg mnie jest zawsze najważniejsza :-(. Była bioróżnorodność a jest ugór.

      Usuń