Informacje dotyczące czerwcowej ilości lodu morskiego powinny ucieszyć zarówno ekologów, jak i sceptyków klimatycznych. Jednak dziewiąta najmniejsza w historii pomiarów wartość nie jest raczej powodem do radości, że w Arktyce w jakiś magiczny sposób doszło do zmiany sytuacji.
Objętość lodu w Arktyce w 2022 roku względem wartości z ostatnich lat i średniej 1979-2020. PIOMAS
Dane z modelu Pan-Arctic Ice Ocean Modeling and Assimilation System pokazują, że 30 czerwca 2022 roku objętość lodu w Arktyce wyniosła 13 479 km3, to dziewiąta najmniejsza w historii pomiarów wartość. Tabela obok (kliknij, aby powiększyć) przedstawia dokładną rozpiskę objętości lodu na 30 czerwca. W kolumnach przedstawione są różnice względem poprzednich lat i średnich dekadowych, także ich procentowe wartości. Miejsca zaznaczone na różowo, to lata, kiedy ilość lodu była większa niż w tym roku. Przede wszystkim czapa polarna w Arktyce w dalszym ciągu zawiera w sobie znacznie mniejszą ilość lodu niż 20-30 lat temu. Od lat 90. XX wieku ilość lodu spadła o 40%. To pokazuje ogrom zmian, jakie zaszły w tak krótkim z punktu widzenia zmian klimatycznych czasie.
Grubość lodu morskiego w czerwcu 2022 roku i jej odchylenia w stosunku do średniej 1981-2010. PIOMAS/Zachary Labe
Oczywiście denialiści klimatyczni wiedzą lepiej. Czapa polarna jest mniejsza i wyraźnie cieńsza niż w XX wieku, ale ludzie będą się pytać: dlaczego od kilku lat nic się nie dzieje, tak jakby zapomnieli np. rekordy, jakie miały miejsce w trakcie nocy polarnej w latach 2016-2018. Czerwcowa ilość lodu także nie przesadza o dalszych zmianach, gdzie przykładem jest rok 2019, kiedy w wysokie temperatury w maju i czerwcu sprawiły, że czapa polarna odnotowała rekordowo małą ilość lodu, ale ostatecznie nie doszło do pobicia rekordu, choć było bardzo blisko. Mapa obok pokazuje odchylenia grubości lodu w metrach w stosunku do lat 2011-2020 dla czerwca 2022. Grubość arktycznego lodu morskiego w 2022 roku w zestawieniu z latami 1979-2021 i średnich wartości dekadowych. PIOMAS/Zachary Labe
Istnieje szereg czynników, które decydują o tym, jak szybko topi się lód, i jaka jest z tego tytułu objętość. Największe to temperatury, ale nie tylko, bo w przypadku ilości lodu ważny jest eksport lodu przez cieśninę Fram, a co za tym idzie obecność dodatniego dipol arktycznego. Ilustruje to wykres obok. W pierwszej połowie czerwca tempo topnienia nie było szybko, gdyż nie pozwalały na to warunki atmosferyczne. Jednak pod koniec miesiąca pojawił się dodatni dipol arktyczny (silne wiatry w sektorze euroazjatyckim i wyż nad Morzem Beauforta. Efekt - duże przyspieszenie. Oczywiście w tej chwili raczej takich dużych spadków nie ma, bo szybko stopił się lód najcieńszy czy leżący najbliżej wybrzeży, gdzie panują wysokie temperatury. Zmiana warunków atmosferycznych w drugiej połowie czerwca spowodowała przyspieszenie spadku grubości lodu. Jeśli taka sytuacja utrzyma się w lipcu, to na koniec miesiąca ilość lodu znajdzie się w pierwszej piątce. Zmiany średniej miesięcznej ilości lodu morskiego w Arktyce dla czerwca w latach 1979-2022. Dane PIOMAS
Podstawową przyczyną wystudzenia trendu spadkowego ilości lodu, jak zresztą jego powierzchni czy zasięgu jest zmiana wzorców pogodowych. Za tą zmianą, co i tak nie uwierzą denialiści, jest globalne ocieplenie. W latach 2000-2012 lód morski szybko się kurczył z roku na rok z powodu rosnących w Arktyce temperatur. Taka sytuacja wpłynęła na wir polarny i prąd strumieniowy, co zwiększyło tendencję do tworzenia się układów niskiego ciśnienia. Dużą rolę odegrała tu para wodna. Mniej lodu, a więc wyższe temperatury, to w tej części świata większe opady i zachmurzenie, co latem jest czynnikiem mocno hamującym topnienie. Z kolei zimą takie coś spowalnia zamarzanie. Pochmurna zimna doprowadziła do rekordowych małych ilości lodu w 2017 roku.
Trudno powiedzieć, jak długo taki stan rzeczy się utrzyma. Czy jeszcze ze 2-3 lata, a może nawet kilkanaście lat będzie trzeba się męczyć z denialistami, aż w końcu temperatury na Ziemi, w oceanach i w Arktyce wzrosną tak mocno, że nawet przy płytkich, bezwietrznych i przy tym pochmurnych niżach barycznych, lód w Arktyce rozpuści się do zera. Nawet jeśli dopiero za kilkanaście lat dojdzie do tąpnięcia na wykresie, to z punktu widzenia zmian klimatu z przeszłości, będzie to coś bezprecedensowego.
Zobacz także:
Jako laik w tych kwestiach cieszę się, że wpadłam na ten blog. Chciałabym się zapytać odnośnie ostatniego akapitu, czy roztopienie się lodowców to kwestia czasu i już doszliśmy do momentu bez odwrotu? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOczywiście, że jesteśmy w momencie bez odwrotu. Ilość CO2 stale rośnie a fizyka jest jedna. To, że chwilowo jest lepiej nic nie znaczy.
UsuńTo w takim razie jak już wszystko jest przesądzone to jaki cel mają starania?
UsuńSpokojnie Użytkowniku, jest coś takiego jak bezwładność ośrodka. Mamy zimne oceany a jednocześnie tak szybki wzrost ilości CO2, że temperatura "rozjechała się że stężeniem". W swoim czasie będzie cieplej, dużo cieplej. 😐
UsuńMusisz stary zrozumieć, że długość Twojego życia to nawet nie mgnienie dla zmian ziemskiego klimatu. Zrozumieć i pogodzić się z tym... 🙂
UsuńBardzo obcesowy ton tego wpisu - zamiast cieszyć się, że istnieją sprzężenia zwrotne, które przyczyniły się do wyhamowania negatywnych procesów klimatycznych, to się autor denerwuje, że nie wszyscy ludzie są katastrofistami...
OdpowiedzUsuńBo ja się denerwuję na denialistów, dlatego tym razem tak napisałem. Bo będą mnie teraz męczyć tym, że Arktyka nie chce się topić. I będą się ze mnie śmiać, że piszę o perspektywie rekordowych roztopów i braku lodu za jakiś czas.. A mnie irytuje, bo nie jestem wstanie wbić im do głowy zasad, jakimi rządzi się fizyka atmosfery.
UsuńNawet jak tak było to dziś jest zupełnie inaczej Użytkowniku. Temperatura rośnie wraz ze wzrostem CO2.
UsuńNie był ale teraz jest. Pomyśl dlaczego, to nie boli 🙂
UsuńPo co szukać dalekiej przeszłości jaka była temperatura na ziemi i zawartość CO2 atmosferze ziemi. Podam ocieplenie rzymskie na terenie Anglii Rzymianie zasadzili drzewa cytrusowe i rosły bo klimat był ciepły do 21 wieku jeszcze było kilka takich okresów zimna i ciepła chodzi o tereny Europy
OdpowiedzUsuńNew Eocen internecie idzie znaleźć stare mapy Arktyki ilość lodu jest bardzo mała nawet latach 20 i 30 XX wieku bardzo mało lodu Arktyce druga połowa 19 wieku i16 wieku stare mapy pokazują bardzo mało lodu to te wszystkie mapy kłamią ilość lodu Arktyce na pewno nie pływali tam koniec sierpnia początek września
OdpowiedzUsuńOd 1860 roku do 1939 roku na mapach Arktyki jest mało pokazane ilość lodu zmieniło się od 1940 roku jakimś cudem lodu przybyło było dużo. Zgodzę się z panem nie wiadomo ile tego lodu było Arktyce mogło być nawet mnie niż 2012 roku pojedynczych latach
OdpowiedzUsuń