czwartek, 29 sierpnia 2013

Dziurawy lód

Sytuacja w Arktyce mogłaby się wydawać spokojna. W tym roku nie padnie rekord, ani nawet nie nastąpi zbliżenie do poziomu z 2007 czy nawet z 2011 roku. W temacie opisującym sierpniowe topnienie lodu zamieszczona jest fotografia pokazująca okręty podwodne na biegunie północnym. W dawnych latach sytuacja w Arktyce była lepsza niż dziś, choć i kiedyś pojawiały się dziury w lodzie, gdzie koncentracja lodu była niska. Tym razem jest nieco inaczej, bo zmienia się skala. 

Obszar pokrywy lodowej o niskiej koncentracji. Kolor żółty i zielony to kra lodowa, 28 sierpnia 2013 roku, AMSR2.

To skala zmian, w jakości lodu. Dziś znaczne obszary arktycznej kriosfery, to kra lodowa o mniejszej lub większej gęstości.  Obszar lodu od Ziemi Franciszka Józefa do wód Morza Czukockiego jest tak pokruszony, że mógłby go przepłynąć duży statek posiadający wzmocniony kadłub. Lód w tych miejscach jest cienki i ma mniej niż 1 metr grubości. 


Kra lodowa w centralnej części Oceanu Arktycznego, 500 km od Ziemi Franciszka Józefa, 28 sierpnia 2013 roku, Terra-Modis.

Zdjęcie wykonane przez satelitę Terra mówi samo za siebie, to nie jest już czapa lodowa. A przynajmniej nie teraz, kiedy mamy lato.  Sezon topnienia skończy się już za kilkanaście dni, a zasięg lodu wyniesie 5 mln km2, lub nieco więcej, a i tak będzie poniżej średniej z okresu 2000-2006.

W tym czasie polscy żeglarze są na Morzu Łaptiewów i płyną w kierunku Cieśniny Beringa. Być może im się uda opłynąć biegun, choć mamy  koniec sierpnia i wkrótce lód zacznie przyrastać. Szczególnie w regionie Kanady i Alaski, bo tam lodu stopiło się najmniej, a wody tamtejszych mórz nie są zbyt ciepłe. Obecnie południowa część Przejścia Północno-Zachodniego jest możliwa do przepłynięcia, ale nie wiadomo jak, będzie to wyglądać za dwa tygodnie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz