Ciepłe wody i skutki sztormu z przed miesiąca robią swoje. Lód w rejonie bieguna północnego topi się już w najlepsze. Jak pokazuje dokładne zdjęcie (tu fragment całej mapy) z AMSR2 w lepszej rozdzielczości, pokrywa lodowa kruszy się na kawałki i ulega dalszemu topnieniu.
W ciągu ostatniego tygodnia proces topnienia lodu wyraźnie się nasilił. Według danych National Snow and Ice Data Center, topnienie lodu jest obecnie szybsze niż rok temu i nadrabia zaległości w stosunku do poprzedniego roku. Szansa na to, że w tym roku padnie rekord są wciąż zerowe, ale istnieje możliwość spadku zasięgu lodu poniżej 4 mln km2.
Zasięg arktycznego lodu według NSIDC, w środku wykresu wyszczególnienie linii trendu. (p-klik aby powiększyć)
Zdjęcie satelitarne Terra obrazuje nam to, co dzieje się w centralnej części Oceanu Arktycznego. Pokrywa lodowa topi się i ma już cechy typowe dla zwykłej, dryfującej kry lodowej, która jest podatna na topnienie. Na razie lód bardziej topi się pod względem grubości, ale i jego areał w tamtym obszarze także się zmniejsza. Jest już pewne, że ten obszar stanie się wolny od lodu, nawet w tym miesiącu.
Pokrywa lodowa w pobliżu bieguna północnego, 1 lipca 2013 roku, Terra-Modis.
Tymczasem na biegunie północnym temperatura przekroczyła zero stopni Celsjusza, a pogoda jest, jak widać na zdjęciu – dżdżysta i nieprzyjemna.
Widok oczami kamery w pobliżu bieguna północnego 2 lipca 2013 roku, An Automated Scientific Observatory in the Central Arctic Ocean
Jeśli obecne procesy, jakie zachodzą w Arktyce będą zachodzić dalej, to w tym roku pokrywa lodowa na pewno skurczy się do poziomu poniżej 4 mln km2. Nie musi paść kolejny rekord spadku zasięgu i powierzchni pokrywy lodowej w Arktyce. Wystarczy, że lodu po prostu będzie za mało, by doszło do kolejnych, miażdżących anomalii pogodowych. Dla ścisłości - cały czas odczuwamy skutki zeszłorocznego topnienia lodu.
Zobacz także:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz