środa, 11 grudnia 2013

Rywalizacja o Arktykę

Arktyka, a bardziej jej potencjalne zasoby naturalne, staje się coraz większą areną politycznych gier. Nie tylko Rosja, ale ostatnio Kanada rości sobie prawa do bieguna północnego. Minister spraw zagranicznych Kanady złożył już do wstępną aplikację do specjalnej komisji ONZ, która zajmuje się zbieraniem konkurencyjnych roszczeń terytorialnych. 

Arktyka kryje pod sobą około 90 mld baryłek ropy, co wydaje się ilością hipnotyzującą, stąd m.in. nasilająca się w ostatnich latach rywalizacja polityczna, prowadzona głównie między trzema państwami: Rosją, Stanami Zjednoczonymi i Kanadą. Udział w rywalizacji bierze też Dania. Co więcej ocieplający się klimat i topnienie lodu arktycznego powoduje, że dostęp do wód Oceanu Arktycznego staje się coraz łatwiejszy. Wraz z dalszym ociepleniem klimatu rywalizacja będzie się nasilać, a być może zmieni się w nową Zimną Wojnę.   Moskwa, Ottawa i Kopenhaga uważają podwodny łańcuch górski, tzw. Grzbiet Łomonosowa, który ciągnie się przez 1,8 tys. km wzdłuż Bieguna Północnego pod powierzchnią Morza Arktycznego, za część swojego terytorium.

Czy jest o co walczyć? Po pierwsze zasoby ropy choć duże, wielkimi nie są. W żadnym razie można powiedzieć, że Arktyka stanie się drugą Arabią Saudyjską. Te 90-100 mld baryłek ropy to tylko niecałe cztery lata światowego zapotrzebowania. Po drugie zarówno złoża ropy, jak gazu ziemnego, to złoża trudne w wydobyciu. Póki co i jeszcze przez dłuższy czas klimat Arktyki nie będzie zbyt przychylny by wydobywać tam ropę, bez większych przeszkód. Po trzecie globalne ocieplenie spowoduje, że Arktyka stanie się „bombą klimatyczną”, która zamiast przynieść dobrobyt, sprowadzi nieszczęścia na wiele państw na świecie, a być może i na całą planetę w dłuższym horyzoncie czasowym.  Destabilizujące się pokłady metanu pod dnem oceanu, przyspieszą globalne ocieplenie, którego nie będzie można zahamować. Ponadto jeśli chodzi o klimat, to nawet po całkowitym stopieniu się czapy lodowej w tym regionie pojawią się nowe wzorce pogodowe. Dość duży, wolny od lodu, a tym samym ciepły ocean będzie generować w przyszłości silne sztormy, jak ten z sierpnia 2012 roku. Wolny od lodu Ocean Arktyczny nie będzie spokojnym zbiornikiem wodnym, po którym będzie można swobodnie pływać o każdej porze roku.

Czy w obliczu zmieniającego się klimatu jest w ogóle sens, by rywalizować o resztki paliw kopalnych? To mocno wątpliwe, gdzie już teraz świat doświadcza katastrof pogodnych, coraz bardziej przypominających katastrofy klimatyczne, bo zmieniają się wzorce pogodowe. I nie dotyczy to tylko obszarów wokół Arktyki, ale i na całym świecie.

6 komentarzy:

  1. Te dane, to tylko z dotychczas rozpoznanych obszarow. Wiele więcej jeszcze czeka na rozpoznanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może tak jest, ale lepiej żeby ich nie odkryli, tak będzie lepiej dla wszystkich

      Usuń
  2. Nie ma takiej opcji, że mnie będą szukać. Ludzie będą korzystać z kopalnych źródeł energii tak długo, jak to będzie możliwe- aż ich praktycznie nie będzie się opłacało ruszyć. Nikt dobrowolnie nie zrezygnuje z udogodnień cywilizacji, by cofnąć się do poziomu sprzed kilkuset lat.. To i tak nastąpi prędzej czy później, ale ziemia zostanie do tego czasu nieźle zdewastowana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilkuset lat? To my już tak długo eksploatujemy paliwa kopalne?!? Z tego co wiem to raczej nie... A za dekadę, dwie i tak się cofniemy, BO PALIW KOPALNYCH NIE BĘDZIE...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od 200 lat. Gdyby nagle zabrakło paliw kopalnych, to możliwe, że świat cofnąłby się do poziomu, może i nawet z czasów Kolumba,
      No tak tu ktoś napisał. Jakby co, to można sobie obejrzeć Mad Maxa, tylko, że tam nie ma zmian klimatu.

      Usuń
    2. Za dekadę, to raczej nie, Dubaj szacuje zasoby na kilkadziesiąt lat i w przewidywaniu tego wyczerpywania się zapasów zaczął inwestować w turystykę (hotele, sztuczne wyspy itd). A Niemcy inwestują w energię odnawialną... Bez paliw kopalnych też da się żyć, tylko trzeba o tym pomyśleć z wyprzedzeniem :)

      Usuń