środa, 8 stycznia 2014

Nadal wysoki poziom metanu w Arktyce

Wysoki poziom metanu w Arktyce utrzymuje się przez cały czas. 6 stycznia 2014 roku stężenie metanu wyniosło 2,3 ppm.

Obszary w Arktyce, gdzie występuje podwyższone stężenie metanu, po prawie mapa grubości lodu. Źródło: Arctic News

Za stale utrzymujący się poziom nagromadzenia się metanu odpowiedzialna jest grubość czapy lodowej. Jak pokazuje mapa powyżej, wysoki poziom metanu występuje po "atlantyckiej" stronie Arktyki i nad Morzem Baffina oraz Cieśniną Davisa. Po prawej widoczna mapa grubości lodu. Grubość lodu na północ od Svalbardu i w rejonie Ziemi Franciszka Józefa jest bardzo mała. Metan może bez przeszkód przedostawać się przez cienki lód do atmosfery.

Stężenie metanu w atmosferze mierzone w Barrow nad Morzem Beauforta. NOAA

Wzrost stężenia metanu w Arktyce przekłada się na wzrost światowego stężenia tego gazu, który sięga już 1,8 ppm i stale rośnie. Metan jest silnym gazem cieplarnianym, a jego dalszy wzrost stężenia może przyspieszyć ocieplenie klimatu Arktyki i całej planety. 

Zasięg lodu w Arktyce według danych IARC-JAXA osiągnął rekordowy poziom wynoszący 12,56 mln km2. Drugim najmniejszym w historii pomiarów jest zasięg lodu z 2011 roku, który wyniósł 11,59 mln km2. Sytuacja w najbliższych dniach się zmieni, ale to nie zmienia postaci rzeczy. Lód w Arktyce jest coraz mniejszy i choć podlega fluktuacjom, to jego zasięg jest jednym z najmniejszych w historii pomiarów. 


Zobacz także:

7 komentarzy:

  1. "Zasięg lodu w Arktyce wg. danych IARC-JAXA osiągnął rekordowy poziom 12,56 mln km2, jest pierwszym najmniejszym w historii pomiarów. Na drugim miejscu jest zasięg z 2011 roku, który wyniósł 11,59 mln km2"

    Czy to zdanie jest na pewno poprawne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za sugestię. Polonistyka nie jest moją mocną stroną, przyznam się:)
      Choć w podstawówce uczyłem się całkiem dobrze, he.

      Usuń
  2. pewnie miala byc 12. Jak to w koncu jest z tym metanem wg autora, bo jak widac z wykresu, to na przestrzeni roku najwieksze jego ilosci obserwuj sie zima, a mniejsze latem. Wiec to chyba nie metan z hydratow, tylko wynik cyrkulacji atmosfery.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z chemicznego punktu widzenia. Metan jest niszczony przez grupy hydroksylowe i utlenia się do CO2. Natomiast te grypy hydroksylowe powstają przy świetle słonecznym. Można powiedzieć, że metan to taki Dracula, nie lubi światła, bo reakcja chem. go niższy i w efekcie powstają długowieczny CO2. Wraz z postępem nocy polarnej proces zanika, a metan kumuluje się.

      Ale co jam tam będę tłumaczyć i tak pewnie będziecie drążyć temat, że nie ma ocieplenie, nie ma, i nie ma.

      Jeszcze wiele miesięcy i lat będę się musiał męczyć. Trudno, jak przeżyję. Przecież nikt mnie nie zamorduje, że piszę o globalnym ociepleniu.

      Usuń
    2. W latach 70-tych naukowcy alarmowali o globalnym ochłodzeniu i katastrofalnych jego skutkach. Później trend spadkowy obserwowany od lat 40-tych się zmienił i... mamy globalne ocieplenie. Pewnie są to cykliczne zmiany klimatu w skali globalnej, na które z pewnością wpływ mają gazy cieplarniane, ale one same, a dokładniej obserwowany ich przyrost, nie mogą być jedynymi "winnymi" wzrostu temperatur od lat 80-tych, jak to się próbuje wszystkim wmawiać. Jakieś inne, wielokrotnie silniejsze, niezidentyfikowane lub nie do końca poznane mechanizmy wpływają na sumaryczną ilość energii docierającą do powierzchni ziemi.
      Moim faworytem jest zmiana globalnego zachmurzenia. Co powoduje te zmiany, jest nadal tematem do rozważań, bo nie ma jednej teorii je wyjaśniającej.

      Jurek

      Usuń
    3. Przewidywania epoki lodowcowej w latach 70. były rozpowszechniane głównie przez media. Większość recenzowanych badań naukowych w tych latach przewidywało ocieplenie wywołane przez wzrost ilości dwutlenku węgla w atmosferze. Rozważano także scenariusze gwałtownego ochłodzenia klimatu, tzw. „zimy nuklearnej”, wywołanej ewentualną światową wojną jądrową. - takie są fakty

      Usuń
  3. Ten, który pisał jako: Anonimowy 8 stycznia 2014 17:36

    Zgadzam się z tym, że mamy do czynienia z globalnym ociepleniem czy może raczej z globalnymi przemianami klimatu, bo przecież coś się ociepli a być może coś zrobi się chłodniejsze. W każdym razie na pewno sytuacja przypomina wahadło o coraz większym kącie rozwarcia. Czy przyczyną jest CO2? To pewnie sprawa dyskusyjna... i rozróżniłbym badania nad przyczynami od "religii globalnego ocieplenia" służącej niszczeniu dużych grup ludzkich. Ja bym raczej podążał za badaniem przyczyn związanych z sytuacją przemian pozaziemskich takich jak wpływ Słońca czy inne wpływy z przestrzeni kosmicznej. Nie jest to jednocześnie pomijanie możliwego wpływu CO2 czy metanu ale myślę, że te czynniki nie wyczerpują wszystkich możliwych przyczyn, o czym świadczy stosunek współczesnych potęg do problemu ograniczenia emisji CO2. To wszystko co miałbym na ten temat do powiedzenia.

    OdpowiedzUsuń