sobota, 20 maja 2017

Arctic News - zło płytko zagrzebane

Zapowiadane kilka dni temu warunki pogodowe nie wywarły silnego wpływu na przyspieszenie tempa topnienia lodu. Sam napływ ciepła nie jest środkiem wystarczającym na topnienie pokrywy lodowej. Wciąż o tej porze kluczową rolę odgrywa wiatr. Nawet latem odpowiedni wiatr jest warunkiem dla takiego czy innego topnienia lodu, przykładem jest rok 2007. Impet ciepła jest w maju mniejszy niż rok temu. Widzimy też, że pogoda ciągle się zmienia, i nie było jednak w ostatnich dniach wyraźnej tendencji do tworzenia się stabilnych ośrodków wysokiego ciśnienia. To dobra, ale i zła wiadomość. Skoro teraz warunki nie sprzyjają nadmiernemu topnieniu, to mogą się one pojawić w czerwcu. Może (choć nie musi) nastąpić odwrotna sytuacja. Rok temu to kwietniu i maju warunki dla topnienia lodu były wręcz arcy-dobre. Potem doszło do zmiany i topnienie lodu straciło impet. Teraz może być inaczej. To kwiecień i maj hamują topnienie, a czerwiec i lipiec mogą je nasilić.

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.  

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, Uni Bremen

Pokrywa lodowa pozostaje wciąż w złej sytuacji, mimo iż zasięg lodu nie jest rekordowo niski. Zasięg lodu jest jednym z najmniejszych w historii. Mimo jego powolnego spadku , widzimy dość duże zmiany. Tworzą się pęknięcia i szczeliny, lód ulega silnej fragmentacji na Morzu Czukockim, nadrabiane są, że powiedzmy, zaległości na Morzu Beauforta. Jeszcze kilkanaście dni temu nad Morzem Beauforta nie dochodziło do zmian, powodujących nadmierne topnienie. Teraz mają one miejsce, i lód szybko się wycofuje. Wszystko to dzieje się w sytuacji, gdzie nie ma specjalnie dobrych warunków dla topnienia. Nie ma dipola arktycznego, nie ma silnych wiatrów od strony Kanady, aktywnego, solidnego wyżu nad Morzem Beauforta. Zniknął też transport lodu przez Cieśninę Frama. Lód jednak się kurczy. Zwiększał kilka dni temu się zasięg lodu na Morzu Barentsa z powodu napływu zimna, tego samego, co przyłożyło się do wywołania ekstremalnej "Zimnej Zośki" w Polsce. Teraz zasięg lodu się tam nie zwiększa, ale wiatr wciąż wieje z północy. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego między 9 a 19 maja.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2017 roku względem 2012 i wyszczególnienie w stosunku do okresu 2007-2016. NSIDC 


Zasięg lodu morskiego znajduje się na czwartym miejscu, co ilustruje wykres Narodowego Centrum Danych Lodu i Śniegu. W czołówce znajduje się rok 2016. 19 maja pokrywa lodowa miała 12,57 mln km2, podczas gdy w 2016 roku było to 11,79 mln km2. To że zasięg lodu to nie wszystko, świadczą dane odnośnie roku 2006 roku. Pokrywa lodowa była i jest w maju mniejsza niż w tym roku. Z kolei w 2012 roku, 19 maja zasięg lodu był znacznie większy - 12-98 mln km2 - w czerwcu doszło do znacznego przyspieszenia topnienia. Czy w tym roku sytuacja się powtórzy? Mapa obok pokazuje zasięg lodu w zestawieniu z medianą okresu 1981-2010. Dawniej lód znajdował się jeszcze na Morzu Beringa, teraz go już nie ma. Jedynie na Morzu Grenlandzkim i Labradorskim obszar lodu jest nieco większy niż zwykle.

Zasięg lodu morskiego w 2017 roku w stosunku do ostatnich lat. JAXA

Tempo spadku zasięgu lodu porównywalne jest z 2007 i 2012 rokiem. W przypadku obu tych lat doszło do znacznego przyspieszenia tempa spadku w czerwcu. Przyczyną była zmiana warunków pogodowych, oraz zmiany, jakie zachodziły we wcześniejszych latach. Na megatopnienie w 2007 roku pracowały wcześniejsze sezony topnienia/słaby sezony zamarzania w latach 2000-2006. Podobnie jak w przypadku 2012 roku, gzie w latach 2008-2011 albo silne były zmiany letnie, albo słaby sezon zamarzania zimą. W tym roku może, ale nie musi koniecznie paść rekord. Pokrywa lodowa może stopić się do 3,5-4,0 mln km2. Ale rok 2015, a szczególnie 2016 pracował na to, co może stać się w tym roku. Ten rok także może wypracować potężne topnienie w 2018 roku. Zmiana jest liniowa w skali dekady, najeżona fluktuacjami.

Powierzchnia arktycznego lodu morskiego w 2017 roku w stosunku do ostatnich lat i średnich wartości z lat 80. i 90. XX wieku. Dane z NSIDC

Powyższy wykres przedstawia powierzchnię lodu na podstawie danych NSIDC. Widzimy że w 2016 roku tempo topnienia było imponujące, ale w czerwcu nie doszło do przyspieszenia, tak jak zwykle ma to miejsce. Szczególnie jeśli spojrzymy na rok 2012. Mapa obok przedstawia anomalie zasięgu i koncentracji lodu morskiego dla 19 maja. Można by rzec, że panuje równowaga. Są poważne ubytki po stronie Oceanu Spokojnego i nadmiar lodu po stronie Oceanu Atlantyckiego. Zmiana warunków nad Atlantykiem może szybko wywołać straty, podczas gdy na Morzu Czukockim ogrzeją się wody, co przy ewentualnej zmianie, nie spowoduje powstania nowego zlodzenia.

Odchylenie temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w okresie 9-18 maja dla 2012, 2016 i 2017. NOAA/ESRL

2012 rok był nieco podobny do obecnego. Oba wyżej pokazane na mapach okresy były chłodniejsze niż w 2016 roku, kiedy miało miejsce dość intensywne topnienie lodu. Ocieplenie w Arktyce wywołuje zmiany i intensyfikuje zjawiska takie jak np. "zimni ogrodnicy". Mieliśmy zimę, a teraz lato. W 2012 roku było podobnie, widać na pierwszej mapie. Dla przykładu, w roku kiedy miało miejsce rekordowe topnienie, 17 maja temperatura w Warszawie wyniosła w południe tylko 12oC, wiał silny wiatr i padał deszcz. 12 lat wcześniej, tego samego dnia było 30oC, Przez 12 lat temperatura globalna wzrosła o 0,2oC. W tak małej skali czasowej, to bardzo dużo. Od 2000 roku do 2016 globalna temperatura wzrosła o 0,4oC. A to już przesadnie dużo. Nawet uwzględniając okres 1999-2002 z okresem 2014-2016, to wciąż 0,3oC. Pomimo takich epizodów, jak ekstremalna wersja "Zimnej Zośki", globalny klimat się ociepla, a nie musi być wszędzie każdego roku i miesiąca. Nawet w Arktyce. 



 Anomalie termiczne powierzchni arktycznych wód 19 maja dla  2015 i 2017 roku. DMI

Temperatury wód są wyższe niż w ostatnich latach. Kolejne obszary arktycznych mórz uwalniają się od lodu, więc ich temperatura się zmienia, stając się wyższa niż kiedykolwiek. Z jednej strony mamy fakt, że klimat jest cieplejszy i dany akwen staje się cieplejszy w pobliżu czapy polarnej. Z drugiej z kolei mamy wody, które od kilku lat są o danej porze wolne od lodu, choć nie powinny takimi być. Powierzchniowa temperatura jest więc wyższa. Zamiast -1,8oC, ma np -1,5oC, bo lód zniknął 5 dni wcześniej i woda ogrzała się ponad tą wartość. Mapa obok pokazuje temperaturę wody w pobliżu wybrzeża Kanady (południowo-wschodnia część Morza Beauforta. Woda ma -0,5oC, a powinna mieć jeszcze -1,8oC lub -1,7oC. Powietrze nad wodą także jest cieplejsze, temperatura przekracza zero stopni Celsjusza. Tak więc woda będzie się nagrzewać. W sytuacji potężnego wyżu procesu zachodziłby szybciej, i szybciej lód by się topił.

Grubość lodu morskiego w 2012, 2016 i 2017 roku dla 19 maja. Naval Research Laboratory, HYCOM

Animacja obok pokazuje, że w maju lód topił się na obrzeżach. Pokrywa lodowa jest znacznie cieńsza niż kiedyś. Lód znajdujący się w centrum jeszcze się nie topi, lub dopiero zaczyna się miejscami topić - zmiany są tu bardzo male, staną się większe w czerwcu i szczególnie w lipcu i sierpniu. Mimo niezbyt szybkiego spadku zasięgu lodu, jak na te czasy oczywiście, sytuacja jest tragiczna. Gruby lód ogranicza się tylko do wąskiego pasa. Resztę zajmuje cienki, mający 2 metry lód. Kiedy pogoda naprawdę się zmieni, gdy pojawi się tendencja do formowania się aktywnych wyżów barycznych, tempo topnienia znacznie przyspieszy. Być może nie stanie się to w tym roku. Jeśli nie dojdzie do powtórki z 2013 roku, czy 2016, kiedy w czerwcu pogoda się zmieniła, to padnie rekord, kolejny, jeszcze większy niż w 2012 roku. Być może czapa polarna stopi się nawet poniżej 3 mln km2, to jest możliwe, choć nie ma stuprocentowej pewności, bo z warunkami pogodowymi nigdy nie wiadomo. Teraz są takie jakie są, ale za kilka czy kilkanaście dni mogą się zmienić. 

 Kra lodowa w południowej części Morza Beauforta 19 maja 2017 roku. NASA Worldview

Kra lodowa na Morzu Karskim 19 maja 2017 roku. NASA Worldview

Potężna wyrwa w lodzie na Morzu Czukockim. Reszta lodu, to kra lodowa. NASA Worldview

Zdjęcia satelitarne przedstawiają zewnętrzne obszary czapy polarnej Arktyki. Tam pak lodowy prawie w ogóle nie istnieje, jest tylko większa lub mniejsza kra lodowa, która może bardzo szybko się roztopić. Kiedy czapa polarna w Arktyce stopi się w większym stopniu, to ekstrema pogodowe nasilą się jeszcze bardziej. Wtedy śnieg spadnie nawet w połowie maja i to najcieplejszej części Polski. Podczas gdy kilka tysięcy kilometrów dalej panować będą upały, na tej samej szerokości geograficznej.

Zobacz także:

102 komentarze:

  1. "To dobra, ale i zła wiadomość. Skoro teraz warunki nie sprzyjają nadmiernemu topnieniu, to mogą się one pojawić w czerwcu. Może (choć nie musi) nastąpić odwrotna sytuacja."

    Fajnie byloby sie skupic na opisywaniu tylko tego co sie stalo, bo prognozowanie zmian i trendow ewidentnie nie wychodzi. Co roku czytam wiosna, ze "ewidentnie to ten rok bedzie bic rekor"d, by latem zmienic ton na "jest duza szansa na to w przyszlym roku".

    Moim zdaniem naukowcy zle oszacowali wrzystkie sprezenia zwrotne i zmiany pogodowe nie sa tak ewidentne jak by chcieli, lub pogoda to stan tak skomplikowana, ze mozna tu zastosowac zasade zasade Heidelberga (czyli lepiej sie za prognozowanie nie brac).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze Bart. Od kilku tygodni chcę zwrócić na ten problem uwagę ale niestety... groch o ścianę. Sprzężenia są źle oszacowane. Globalne ocieplenie jest faktem, który napawa mnie zresztą radością, ale wzrost ilości CO2 w atmosferze i temperatury powoduje czasem powstawanie warunków pogodowych zdolnych do znacznego wyhamowania tempa ocieplania. Ilość lodu w m3 jest rekordowo niska a mimo to droga do rekordu letniego jest bardzo daleka. Wystarczy bowiem zwiększone parowanie nad Arktyką i rozwój tam chmur o niskiej podstawie aby topnienie mocno spowolniło. Sprzężenia zwrotne spowalniające globalne ocieplenie są niedoszacowane.
      Demon

      Usuń
    2. Całe szczęście, że nie wszyscy Cie słuchają demon.
      Kogoś zielonego w temacie możesz wkręcić, ale nie tego co choć trochę zna temat Arktyki klimatu meteorologi i synoptyki, zwłaszcza synoptyki.

      Usuń
    3. Jakoś na brak słuchaczy nie narzekam a jak w Arktyce jest już widać.
      Już wczesną wiosną prognozowałem, że rekord możemy stracić z powodu niezwykle małej anomalii dodatniej i grubej pokrywy śnieżnej (czyli sprzężeniu zwrotnemu) . Wielu kpiło zwracając uwagę na niewielką grubość lodu i niewielki wpływ opadu. I jak widać miałem rację.
      Nawiasem mówiąc rekord jest jeszcze w lecie jak najbardziej możliwy. Przeczytaj raz jeszcze co napisał Hubert.
      A poza tym nie przejmuj się, wcale nie chcę abyś mnie słuchał. To Krzysztof i Piotr, przekonani o swojej racji, chcą aby w sprawach klimatu wszyscy ich słuchali.
      Demon

      Usuń
    4. Pdjakow, akurat ma swoja wiedzę, a ty zwyczajnie gadasz bzdety. Nawet nie widzisz różnic między rokiem 2016, a 2017. Rok temu przy złych warunkach wykręciło 2 wynik z dużą większa grubością niż obecnie.
      Zresztą jest mi na rękę brak rekordowego topnienia.
      Mnie kitu nie wciśniesz, bo czasem Twoje wypowiedzi wyglądają jak wypowiedzi 2 rożnych osób, co sprawia , że nie jesteś wiarygodny.
      Masz wielu zwolenników, małpy uczą się od innej małpy, niekoniecznie dobrych rzeczy.

      Usuń
    5. Anonimowy21 maja 2017 14:01
      Demon ma rację. Topnienie wyhamowało i on o tym pisał. Ale teraz ośle będzie megatopnienie czy ci to na rękę czy nie. Kibicuję Demonowi i nowej epoce cieplarnianej. Już się zrobiło jak w lipcu :)

      Usuń
    6. To co napisałem na końcu o zwolennikach się potwierdza.

      Usuń
    7. @Bart Shoobzda 20 maja 2017 23:37


      "Moim zdaniem naukowcy zle oszacowali wrzystkie sprezenia zwrotne i zmiany pogodowe nie sa tak ewidentne jak by chcieli, lub pogoda to stan tak skomplikowana, ze mozna tu zastosowac zasade zasade Heidelberga (czyli lepiej sie za prognozowanie nie brac)."

      Sprzężenia wylicza się/szacuje dla klimatu, to o czym piszesz to prognozowanie pogody (czyli tego jakie warunki będą panować w konkretnym roku).

      To trochę tak, jakby zarzucać naukowcom, że piszą bzdury odnośnie tego, że pory roku zależą od położenia naszej planety w danym punkcie orbity, bo 1 kwietnia było cieplej, niż 10 maja. I sugerować dodatkowe sprzężenia zwrotne z tym związane.

      @Demon

      "Sprzężenia są źle oszacowane."

      Serio?
      http://wstaw.org/m/2017/05/22/6a0133f03a1e37970b017744cf5360970d.jpg

      "Już wczesną wiosną prognozowałem, że rekord możemy stracić z powodu niezwykle małej anomalii dodatniej i grubej pokrywy śnieżnej (czyli sprzężeniu zwrotnemu) "

      Czyli sugerowałeś związek tempa topnienia z grubością zasięgiem pokrywy śnieżnej (sugerując, jakoby gruba pokrywa będzie się dłużej topić, co de facto wpłynie na większy zasięg w dalszym terminie). A ja Ci pokazałem parę dni temu, że takiego związku nie ma. Możesz teraz dla odmiany Ty podać jakieś dane?

      Jeżeli przyjrzymy się obecnemu zasięgowi pokrywy śnieżnej NH, odkryjemy że jest on niemal identyczny, jak w roku ubiegłym:

      www.star.nesdis.noaa.gov/smcd/emb/snow/plots/daily_snow_extent/multisensor_4km_nh_snow_extent_by_year_graph.png

      W kwietniu było to średnio 31.2 mln km^2, o 3.3 mln km^2 więcej (całe 10%), niż w roku ubiegłym i o 0.2 mln km^2 mniej, niż na przykład w 2003, kiedy kwietniowe tempo redukcji zasięgu lodu dryfującego było dwukrotnie większe.
      Nie wspominając już o sytuacji z 1981, kiedy śniegu było jeszcze o 2.4 mln km^2 więcej, niż w roku bieżącym, a o tak topnienie lodu było o niemal 40% szybsze.

      @Anonimowy21 maja 2017 14:14
      "Topnienie wyhamowało i on o tym pisał"

      A napisał, że to zjawisko widoczne od lat, czy zapomniał? W latach 1988-1997 traciliśmy średnio w kwietniu 1.3 mln km^2 lodu. w latach 2008-2017 już tylko 1.0 mln km^2.

      Znacznie lepszą korelację (ok 0.6) można uzyskać korelując wartość maksimum zasięgu z wiosennym topnieniem. Co oznacza ni mniej, ni więcej tyle, że im mniejszy maksymalny zasięg pokrywy lodowej, tym przeciętnie wolniejsze topnienie wiosenne. Ma to sens, jeśli mniejsze maksimum oznacza mniej lodu w miejscach, które właśnie wiosną ulegają szybkiemu topnieniu, szczególnie chodzi o regiony już po za samym basenem Oceanu Arktycznego - jeśli tego lodu zimą przyrasta tam mało, to nie ma co się topić wiosną. W tym roku chodzi głównie o region Morza Ochockiego i Beringa, na których nie było za wiele do topnienia:
      ftp://sidads.colorado.edu/DATASETS/NOAA/G02135/north/monthly/images/03_Mar/N_201703_anom_hires_v2.1.png

      Zupełnie inaczej, niż w roku ubiegłym:
      ftp://sidads.colorado.edu/DATASETS/NOAA/G02135/north/monthly/images/03_Mar/N_201603_anom_hires_v2.1.png

      Jeśli prześledzimy dane MASIE z Morza Ochockiego z 1 kwietnia i porównamy je z tempem topnienia całej pokrywy lodowej Arktyki w tymże miesiącu, okaże się oczywiście, że są one bardzo dobrze skorelowane (-0.78).

      https://nsidc.org/data/masie

      Niestety, danych przed 2006 brak:
      http://wstaw.org/m/2017/05/22/masie.png

      I to cała tajemnica powolnego topnienia: nie jakiś mityczny gigantyczny zasięg pokrywy śnieżnej NH, tylko kiepski zasięg pokrywy lodowej na koniec sezonu, który spowodował że w dalszej części wiosny nie bardzo miało się już co topić.

      Usuń
    8. Do powyższego można jeszcze dodać:

      http://wstaw.org/m/2017/05/22/masie_1.png

      Współczynnik korelacji > 0.8, od 2009 = 0.93. Oznacza to, że zaraz po pierwszym skrajnym minimum z 2007 r. największy wpływ na tempo topnienia w kwietniu miał stan zasięgu na Morzu Ochockim i Karskim na początku tego miesiąca.

      W normalnej sytuacji za znaczną część topnienia pokrywy lodu dryfującego Arktyki odpowiada topnienie właśnie na tych morzach. Jeśli na początku miesiąca ich zasięg jest niski, mniejsza jest również ilość lodu mogąca ulec topnieniu, zatem mniejsze jest też tempo tego topnienia.

      Zasięg pokrywy lodowej na Morzu Barentsa i w okolicy Cieśniny Fram ulega często zmianom związanym z dryfem lodu, obszar ten nie posiada tak dużego wpływu na tempo topnienia lodu w kwietniu.

      Usuń
    9. @ Bart - trafne.
      Tutaj raczej apelowałbym o bardziej ostrożny dobór słów do autora bloga bo akurat naukowcy nie przewidują co roku że już tym razem na pewno będzie megatopnienie czy że już w sierpniu biegun będzie bez lodu - tymczasem na tym blogu takie kwiatki pojawiają się co i rusz.

      @ Pdjakow
      Bo on z tym śniegiem to się nie opierał na danych o powierzchni, tylko o relację kogoś z syberii że w tym roku zaspy były wyjątkowo wysokie, a skoro śniegu jest bardzo grubo to będzie wolniej topniał. Tak wygląda to dowodzenie.

      Usuń
    10. @Kuba Grom

      "Mega topnienie" i Arktykę wolną od lodu*) niemal co roku prognozuje zaledwie jeden czy dwóch naukowców. Miałem nawet na ten temat wpis tutaj:
      http://meteomodel.pl/BLOG/?p=4076

      Zdecydowana większość osób zaznajomionych z tematem sugeruje, że Arktyka wolna (we wrześniu) od lodu będzie gdzieś w latach 2020-2030, przy czym raczej po 2025. Są też tacy, co sugerują dekadę 2030-2040. Ja również rzekłbym, że będzie to raczej 2027, niż 2017. Chociaż jeśli dane na temat grubości lodu są poprawne, to możemy się jeszcze bardzo mocno zdziwić. Tutaj jednak wszystko zależy bardziej od pogody, niźli klimatu.


      *) Przy czym za Ice-Free Arctic uznaje się sytuację z zasięgiem poniżej 1 mln km^2.

      Usuń
  2. A ja widzę ogromną różnice między tym, a zeszłym rokiem i w tym jest znacznie gorzej. Ale tutaj wszyscy mają klapy na oczach i jak mantra powtarzają, nie topnieje nie będzie rekordu.

    Jak tylko pojawia się dobre warunki, tak do września zmiata prawie cały lód.

    Do debili, odpowiedzcie mi na jedno pytanie, czemu Sahara w czasie, gdy panowały epoki lodowe była zielona, a gdy klimat się zaczął ocieplać, to szlach trafił roślinność???
    Szkoda się denerwować tutejszymi komentarzami i pisać cokolwiek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys tam bylo cieplej i dlatego wiecej padalo na saharze

      http://kalcyt.blogspot.com/2013/04/zielona-sahara-czyli-jak-powsta.html?m=1

      Od kilkunastu lat Sahara robi sie zielona. Poszukaj map wzrostu opadow i wegetacji roslin w Afryce. Jest kilka opracowan.

      Usuń
    2. Wzrost temperatury w skali globalnej oznacza jedno: poszerzenie strefy tropikalnej i przesunięcie strefy monsunów i strefy zwrotnikowej na północ i południe odpowiednio dla każdej półkuli. Co więcej szerokość suchych stref zwrotnikowych ulegnie zdecydowanie zmniejszeniu. Tak było już w odległym eocenie i wystarczy sięgnąć do źródeł aby się o tym przekonać.
      Demon

      Usuń
    3. Równie dobrze, strefa sucha może iść na północ.

      Usuń
    4. Oczywiście, że strefa sucha "pójdzie" na półkuli północnej na północ ale ulegnie zwężeniu i znacznemu osłabieniu (szczególnie zimą) ze względu na brak wystarczająco mocnego nasłonecznienia. Całkiem strefa ta nie zniknie bowiem jest ona niezbędna do zamknięcia obiegu powietrza w dwóch komórkach atmosfery ale na pewno zmieni mocno swój suchy i gorący charakter.
      Demon

      Usuń
    5. Ja pie... ale intelygentni inaczej w czasach gdy Sahara była zielona były też na niej wielkie jeziora i dużo wody podskórnej, tyle, że była wtedy epoka lodowcowa, te wielkie jeziora i wody podskórne itd., nie wyparowały od razu dlatego, Sahara była zielona przez jakiś czas jeszcze, ale jak Sahara zrobi się zielona to u nas będzie znów lodowiec.

      Usuń
    6. Anonimowy21 maja 2017 11:58
      Nic nie zrozumiałeś gościu z tego artykułu. Tylko Bart się nie potrzebnie starał żeby ciebie oświecić.

      Usuń
    7. Czyli z globalnym ociepleniem zagraża nam biblijny potop a nie pustynia, w zasadzie to by się zgadzało, ponad 70% powierzchni to wody i wyższa temp. to więcej parowania i opadów.

      Usuń
    8. Anonimowy21 maja 2017 13:57
      To oczywiste.

      Usuń
    9. Anonimowy21 maja 2017 11:58
      Chłopie nie pisałem do Barta, tylko tego Anonima przed nim, artykuł linkowany to bajki z 2013 cykle, a wyschnięcie Sahary w 100-200 lat, to tyle co 3 po 3 para 15.

      Tu masz artykuł z 2015 i nie wiedzą co i dla czego się stało, a szybka zmiana klimatu nastąpiła po epoce lodowcowej.

      "Do tej pory nie udało się jednak ustalić, co spowodowało, że kilka tysięcy lat temu monsuny zmieniły kierunek, a Sahara i jej otoczenie stały się tak nieprzyjazne ludziom. - Nie znamy przyczyny procesu, w wyniku którego zmienił się klimat północnej Afryki - mówi prof. Martin Frank, paleooceanograf z GEOMAR.

      Drastyczna zmiana klimatu nastąpiła około 10 tys. lat temu podczas holocenu (najmłodszej epoki geologicznej, która rozpoczęła się wraz z końcem ostatniego zlodowacenia plejstoceńskiego). Na początku tej epoki suma opadów była znacznie wyższa niż dzisiaj. Zmiana była nagła. - W zaledwie kilkaset lat, a może tylko kilka dekad żyzna sawanna zamieniła się w pustynię - mówi dr Cecile Blanchet, główna autorka wcześniejszych badań dotyczących zmian klimatycznych w Afryce."

      Usuń
    10. Tu coś z datami z 2017.

      http://www.rp.pl/Cywilizacja/303169816-Sahara-stala-sie-pustynia-przez-ludzi.html#ap-1

      "Przeciętna suma opadów na Saharze nie przekracza 20 mm na rok. – 11 tysięcy lat temu wyglądało to zupełnie inaczej. Było dziesięć razy więcej opadów niż obecnie – mówi Jessica Tierney z Uniwersytetu Arizony, który wykonywała pomiary śladów opadów z okresu Zielonej Sahary. Jak twierdzi Tierney, opady, wilgotność i wegetacja przyciągnęły tu ludzi – zajmujących się prymitywną uprawą roli.
      Ok. 8 tys. lat temu monsuny przynoszące wilgoć znad Atlantyku zaczęły jednak słabnąć. – W ciągu 1000 lat pojawił się okres suchy, a ludzie po prostu odeszli – mówi Tierney."

      Usuń
    11. Co do Sahary, to przyczyna zaniku opadów jest brak napływu wilgotnego powietrza polarno- morskiego, w wyniku cofnięcia się lądolodu z Europy. Front Polarny wyniósł się znad północnej Afryki. Jednym słowem zmieniała się trasa niżów szerokości umiarkowanych.

      Usuń
    12. W najnowszych artykułach, pisanych chyba z funduszy europejskich zwraca się uwagę, że Sahara wyschła przez ludzi. Ówczesne powozy nie miały filtrów dpf, dymarki produkowały zbyt wiele CO2, a zbyt mała liczba wegan nie mogła zastopować produkcji metanu w trzewiach krów. Swoje zrobił też fakt braku równouprawnienia płci bo kobiety nie miały możliwości wybrać swoimi głosami bardziej ekologicznego i przystojnego faraona.
      Trzeźwomyślący

      Usuń
    13. Głowna przyczyna to cofniecie się frontu polarnego na północ i rozszerzenie pasów wyżów zwrotnikowych.

      Usuń
    14. Ja myślę, że lepiej by było jakby znowu skurczyły się pasy wyżów zwrotnikowych i znów zazieleniła się Sahara. Zaraz ale lądolód! To co by było z Europą, naszą cywilizacją, Luwrem i Wawelem? No dobra to już wolę to globalne ocieplenie. Niech tam dalej będzie pustynia.

      Usuń
    15. Z sahara to nie jest tak prosto. Sahara miala swoje zielone cykle i robila sie zielona juz dawno po ustapieniu lodow.

      http://advances.sciencemag.org/content/3/1/e1601503.full - to praca zbiorcza z tego roku. Cytowania do dziesiatek prac naukowych, wiec ma solidne podstawy.

      Dodatkowo popatrzcie na te dane z ostatnich kilkunastu lat. Ewidentnie robi sie tam znow bardziej wilgotno i zaczynaja roznac rosliny.

      http://www.fondriest.com/news/international-study-maps-changing-trends-in-african-climate-using-a-decade-of-rainfall-data.htm

      Usuń
    16. Istotny przyrost rocznych sum opadów nie dotyczy Sahary, ale Sahelu - pasa stepów pomiędzy Saharą, lasami deszczowymi.

      Usuń
    17. Czyli jest tak jak pisałem. Poszerza się równikowa strefa opadów w Afryce. Zresztą to żadne odkrycie, wystarczy porównać dane z wczesnego eocenu. A na Saharę przyjdzie jeszcze czas. Ona też niebawem się zazieleni.
      Demon

      Usuń
    18. Niestety, ale rozrost komórek cyrkulacyjnych Hadley'a będzie skutkował zwężaniem się równikowej strefy opadów.
      http://www.climatechange2013.org/images/figures/WGI_AR5_Fig7-11.jpg
      https://agwobserver.wordpress.com/2010/07/27/papers-on-hadley-cell-expansion/

      Usuń
    19. Naiwniak poczytaj sobie o ulewach w Algierii w 2013 i czy było tam ciepło, o rzecze i dorzeczu Tamanrasset która istniała przez epokę lodowcową. Jak Sahara będzie mokra, to będzie zimna. Nie będzie już napływu suchych gorących mas powietrza znad Sahary i zacznie się nowa epoka lodowcowa, oczywiście lodowce w Skandynawii nie powstaną z roku na rok, ale będą rosły i rosły.
      Pytanko jakie będzie albedo mokrej Sahary, jakie będzie miała średnie temperatury, bo tak na góralskie oko z 20 stopni niższe?

      Usuń
    20. A co do eocenu...
      Nie wiem czemu nie piszesz, że Ziemia wtedy wyglądała inaczej:
      http://scotese.com/images/050.jpg
      Szlaki niżów niosących opady były zupełnie inne.

      Usuń
    21. To było do Demona, nawet nie na oko, widać wyraźnie, że mokry Atlantyk przy Saharze jest średnio dużo zimniejszy, niż Sahara.

      http://wiki.wolnepodreczniki.pl/thumb.php?f=Srednie_temperatury_na_Ziemi.gif&width=500

      Usuń
    22. Mokra Afryka wcale nie oznacza epoki lodowcowej. Nie oznacza również, że będzie zdecydowanie zimniejsza.
      Krzysztofie czas pokaże kto miał w tym temacie rację. Coraz intensywniejsze opady w obszarze Sahel świadczą o czymś zgoła innym niż zakładają naukowcy.
      Co do eocenu to chyba nie myślisz, że układ kontynentów miał decydujący wpływ na komórki cyrkulacyjne a co za tym idzie szlaki niżów.
      Demon

      Usuń
    23. Charakterystyczną cechą obszaru Sahelu są cykliczne wahania ilości opadów w porze wilgotnej.
      Jeszcze nie tak dawno mieliśmy do czynienia z doliną cyklu opadowego na terenie Sahelu, który zaskutkował tam jedną z największych klęsk suszy (1970-85). To właśnie na rzecz dotkniętego wieloletnią suszą Sahelu, zorganizowano koncerty Live Aid.
      Dzisiaj, w okresie fazy wzrostu ilości opadów w porze wilgotnej, Sahel zaczyna się zielenić, a pustynia (a raczej półpustynia) chwilowo ustępuje coraz żyźniejszym, bogatszym terenom.
      Niestety, ale fale gorąca wywołane efektem cieplarnianym wywołują zjawisko nazywane parowaniem gleby,a to oznacza ryzyko wystąpienia suszy nawet mimo, paradoksalnie, zwiększonej ilości opadów.

      Usuń

    24. Oczywiście w czasie eocenu cyrkulacja zarówno oceaniczna i atmosferyczna były zupełnie inne, niż obecnie.

      http://farm4.static.flickr.com/3278/2545369804_fdc3f4ea7c.jpg

      Usuń
    25. I jeszcze uwaga co do tras niżów w eocenie...
      https://s12.postimg.org/yogbihcxp/050.jpg
      Naprawdę uważasz, że obecność wielkiego akwenu wodnego oraz brak pasma Kordylierów, nie miały wpływy na klimat i trasy niżów?

      Usuń
    26. I jeszcze kilka rzeczy o opadach w obszarze Sahelu:

      http://research.jisao.washington.edu/data_sets/sahel/sahelprecip19012016.png

      https://www.gfdl.noaa.gov/wp-content/uploads/pix/user_images/ih/misc/sahel_am2.png

      https://i1.wp.com/i.dailymail.co.uk/i/pix/2015/06/01/15/29412C6800000578-3105940-image-m-82_1433169717563.jpg

      Usuń
    27. @pdjakow 22 maja 2017 11:30

      Ciekawe czy @Demon wie, co (jaki akwen) jest bezpośrednią przyczyną zwiększenia się sum opadów w rejonie Sahelu?
      A sorry, przecież nie wie, bo napisał, że przyczyną wzrostu opadów jest "poszerzająca się równikowa strefa opadów w Afryce", co nie jest prawdą.

      Usuń
    28. Zdecydowanie wzrośnie obszar pustynny, powodzie w strefie umiarkowanej, tak jak w Polsce zimowe i bardzo sucho latem, ogólnie więcej wyżu latem, więcej niżu zimą.
      http://naukaoklimacie.pl/cdn/upload/5277f70d4ad57_forecast-opady.png

      Usuń
    29. Czas pokaże kto ma rację. Wykażę tylko jedną głupotę cała reszta też woła o pomstę do nieba.
      Krzysztof napisał: "https://s12.postimg.org/yogbihcxp/050.jpg
      Naprawdę uważasz, że obecność wielkiego akwenu wodnego oraz brak pasma Kordylierów, nie miały wpływy na klimat i trasy niżów?"
      Zatem zgadzasz się, że ogromny zbiornik wodny jakim jest Morze Śródziemne zapobiegnie w przyszłości pustynnieniu Hiszpanii, Włoch i Grecji? Bzdura! Tak samo tamten zbiornik wodny niczemu nie mógł zapobiec.
      Demon

      Usuń
    30. @Demon
      Jeśli chodzi o M. Śródziemne, to właśnie ono w skutek postępującego globalnego ocieplenia, odpowiada i będzie przez jakiś czas odpowiadało, za dodatnie anomalie opadów w rejonie Sahelu. Paradoksalnie Sahelu, a nie południowej Europy.
      Dalej nie widzisz różnicy w wyglądzie Ziemi (wielkość i rozmieszczenie kontynentów oraz akwenów morskich, jak również i orografii terenu) z okresu eocenu i obecnego.

      Usuń
    31. Ależ Krzysztofie Morze Śródziemne odpowiada za wiele rzeczy, które dzieją się w jego basenie i okolicach. Tylko co to ma do rzeczy w dyskusji o globalnych skutkach ocieplenia?
      Co do różnic w wyglądzie Ziemi. Cóż, zawsze są jakieś różnice. Jedne korzystne inne mniej. Wczesny eocen nie był ciepły dlatego, że taki był układ kontynentów. Śmieszność Twojego i Piotra rozumowania zilustruję lekko złośliwymi pytaniami. Czy skoro przez ostatnie 10000 lat kontynenty praktycznie nie zmieniły swojego położenia to znaczy, mamy dalej epokę lodowcową? Skoro o cyrkulacji atmosfery, opadach i temperaturach na danych obszarach decyduje układ kontynentów to czy należy obawiać się wzrostu stężenia CO2? Pomyśl.
      Demon

      Usuń
    32. @Demon
      Jeszcze niedawno twierdziłeś, że za większe sumy opadów w Sahelu odpowiada rozszerzająca się strefa opadów równikowych. Cóż, skoro pokazałem, że strefa zwęża się, to oczywiście, wzorem rasowego trolla zacząłeś stopniowo zmieniać temat, ale to normalne u Ciebie.
      Śmiechem mnie napawa, próba udowodnienia, że wielkość kontynentów i akwenów oraz wzajemne ich usytuowanie, nie mają wpływu na cyrkulację atmosferyczną.
      Cóż, wychodzi, że nie rozróżniasz ogólnej cyrkulacji atmosfery i jej aspektów regionalnych.
      Naucz się, że układ kontynentów i akwenów, ukształtowanie terenu pojawiają się całoroczne, sezonowe lub występujące w cyklu dobowym cyrkulacje regionalne.
      Pisz tu dalej: swoje "666" i "eocen", dalej nie rozumiejąc, że piszesz najzwyklejsze bzdury.

      Usuń
    33. Krzysztofie ależ ja dalej twierdzę, że strefa równikowych opadów się rozszerza i ma decydujący wpływ na opady w dalszej odległości od równika. Morze Śródziemne nie jest w stanie zmienić globalnej cyrkulacji może jedynie spowodować jej lokalne zakłócenia. Nie zmieniam tematu. Udowodniłem tylko jak "naukowcom" Twojego pokroju łatwo wpaść w koleinę wąskiego wycinka danych nic nie mających wspólnego z rzeczywistością. Temu służyły moje pytania, na które, jak rasowy troll, nie odpowiedziałeś.
      To, że będzie 666 ppm CO2 i będzie New Eocen jest pewne więc nie wiem skąd posądzanie o bzdury.
      Demon

      Usuń
    34. Mam pytanie teoretyczne dotyczące Sahary: Czy jeżeli doszłoby do wielkiej operacji odsalania wody morskiej, która służyłaby do nawadniania Sahary, dzięki czemu mógłby ją porastać wilgotny las równikowy, to strefa deszczy równikowych poszerzyłaby się o jej terytorium, czy też ta wilgoć pochodząca z tych lasów zmieniała się w deszcz gdzie indziej? Czy wyż azorski przesunąłby się dalej na północ? Czy formowałyby się nad Saharą masy powietrza równikowego? Czy mogłyby one docierać do Europy, może nawet do Polski?

      Usuń
    35. Ja też mam pytanie. Jeśli lasy tropikalne zatrzymują wilgoć to przesuwanie się ich w kierunku Sahelu poszerzy tropiki. Co wtedy z Europą? Czy u nas będzie klimat śródziemnomorski albo zwrotnikowy? To pytanie do największych autorytetów na blogu czyli Huberta,Demona,pdjakowa i Krzyśka S.

      Usuń
    36. @Demon 22 maja 2017 17:09

      "Krzysztofie ależ ja dalej twierdzę, że strefa równikowych opadów się rozszerza"

      A na jakiej podstawie tak twierdzisz? Dalej na podstawie swego "widzi mi się"? Dalej nie powołasz się na żadną publikację?

      Usuń
    37. Krzysztofie ile razy mam tłumaczyć, że powoływanie się na publikacje pisane obecnie (pod zamówienie tej lub inne opcji) a dotyczące przyszłości, nie ma sensu. Nauczycielką życia jest bowiem historia a historycznie tak ciepło jak obecnie (a nawet zdecydowanie cieplej) było już wiele razy. Przeanalizuj okres od paleogenu po dzień dzisiejszy i sam zobaczysz, że duże ocieplenia klimatyczne zawsze wiązały się z poszerzaniem strefy tropikalnej. Oczywiście były też strefy suche, które występowały mniej lub bardziej licznie w zależności od układu kontynentów czy prądów morskich ale zawsze było tak, że wraz ze wzrostem temperatury globalnej rosła ilość miejsc z bujnym rozwojem roślinności. Powiem więcej, bogactwo gatunków flory i fauny czasów nam współczesnych ma się nijak do różnorodności biologicznej czasów całego eocenu. Potwierdzają to wszyscy badacze np. paleobotanicy niezainteresowani straszeniem skutkami globalnego ocieplenia. Aż trudno sobie wyobrazić jakie organizmy żyły zarówno w strefie tropików jak i tam gdzie obecnie jednym z najbardziej skomplikowanych łańcuchów pokarmowych jest zestaw chrobotek reniferowy-renifer-wilk.
      Ten artykuł zawiera w sobie kompendium tego co było gdy było cieplej:
      http://www.jednaziemia.pl/planeta-dzieje/43-dzieje/zmiany-klimatu/3861-zmiany-klimatu-paleogen-neogen.html
      Demon

      Usuń
    38. @Demon
      Cóż,skoro Tobie trudno jest zrozumieć, że historia nie zawsze się powtarza...
      Cóż, skoro nie uznajesz faktu, że modele klimatyczne bardzo dobrze radzą sobie z prognozowaniem skutków wywołanych antropogeniczną emisją gazów cieplarnianych...
      Cóż, skoro uważasz, że całe zastępy naukowców piszę bzdury na czyjeś zamówienie...
      Cóż, skoro uważasz, że publikacje np. w "Nature" to zwykłe bajkopisarstwo...
      To, może zainwestuj w dobrego lekarza. Ale nie w lekarza "od ciała".

      Usuń
    39. @ Marek Szparek22 maja 2017 17:26
      "Czy jeżeli doszłoby do wielkiej operacji odsalania wody morskiej, która służyłaby do nawadniania Sahary, dzięki czemu mógłby ją porastać wilgotny las równikowy, to strefa deszczy równikowych poszerzyłaby się o jej terytorium, czy też ta wilgoć pochodząca z tych lasów zmieniała się w deszcz gdzie indziej?"

      Strefa występowania deszczów równikowych zależy od wielkoskalowej cyrkulacji atmosfery w obrębie komórek cyrkulacyjnych Hadley'a, a nie od rodzaju roślinności na danym terenie. Las deszczowy jest skutkiem, a nie przyczyną.

      "Czy wyż azorski przesunąłby się dalej na północ?"

      Jeśli przesunie się na północ to nie z tego, teoretycznego powodu.
      Przesunięcie Wyżu Azorskiego na północ, będzie następowało stopniowo, wraz z przesuwającą się w stronę bieguna, północna granica komórki cyrkulacyjnej Hadley'a.

      "Czy formowałyby się nad Saharą masy powietrza równikowego?"

      Nie. Formowałyby się nadal, tak jak obecnie, masy powietrza zwrotnikowego o trochę większej wilgotności.

      "Czy mogłyby one docierać do Europy, może nawet do Polski?"

      Masy powietrza równikowego nie docierałyby do Europy, czy też do Polski na niskich poziomach barycznych, z uwagi na ich proces transformacji w masy zwrotnikowe.
      W chwili obecnej, masy powietrza równikowego pojawiają się sporadycznie nad Europą (także na stosunkowo wysokich szerokościach geograficznych, ale na wysokich poziomach barycznych (grubo powyżej 500 hPa) i nie mają istotnego wpływu na warunki na poziomach niższych (mamy do czynienia z wślizgiwaniem się tych mas, ponad masy charakterystyczne dla szerokości umiarkowanych).

      @ Anonimowy22 maja 2017 18:27

      Jeśli lasy tropikalne zatrzymują wilgoć to przesuwanie się ich w kierunku Sahelu poszerzy tropiki. Co wtedy z Europą?"

      Lasy granica lasów deszczowych nie przesuwa się w kierunku Sahelu. Opady w tym rejonie powodują zintensyfikowanie rozwoju roślinności charakterystycznej dla obszaru sawanny i to właśnie sawanna, a nie las deszczowy, przesuwa się na północ, stopniowo wypierając step.

      Czy u nas będzie klimat śródziemnomorski albo zwrotnikowy?

      Jeśli zmieni się oś obrotu Ziemi, to jest to możliwy jest nawet klimat tropikalny (!).
      W przypadku postępu GO, będziemy mieli do czynienia ze stopniowym stepowieniem szerokości umiarkowanych (vide stepy ukraińskie) i przechodzeniem klimatu umiarkowanego ciepłego w coś, co można nazwać klimatem umiarkowanym ciepłym suchym.
      Strefa klimatu śródziemnomorskiego, będzie się niestety kurczyć :(.

      Usuń
    40. Kslawin - szacun, dla twojej ogromnej wiedzy i anielskiej cierpliwości. Wielki szacun.
      Także równie wielki szacun dla pdjakowa.

      Usuń
    41. Po pierwsze każde lekkie podgrzanie Ziemi czy jej oziębienie zawsze przynosiło takie same skutki i to fakt niezaprzeczalny. Ocieplenia (zwane optimum klimatycznym - ciekawe dlaczego?) przynosiły rozwój flory i fauny przyczyniając się do przyspieszenia ewolucji. Niewykluczone, że piszesz te słowa tylko dzięki temu, że te optima istniały, inaczej niewykluczone, że siedziałbyś jeszcze na drzewie. Tak jak i ja zresztą...
      Po drugie modele klimatyczne zajmujące się prognozowaniem nie uwzględniają, bo też nie są w stanie uwzględnić, wszystkich sprzężeń i zmiennych jakie dopiero się ujawnią.
      Po trzecie. Tak, naukowcy piszą często bzdury na zamówienie. Kwestia podziału grantów itp. spraw, budzi kontrowersje nie tylko u mnie. I to w obie strony aby była jasność.
      Co do "Nature" to przecież nie jest to wyrocznia i nikt (poza Tobą) od tego pisma tego nie oczekuje. Pewnie było w tym prestiżowym czasopiśmie naukowym publikowanych setki artykułów dotyczących przyszłości naszej planety, których treść ni jak się ma obecnie do rzeczywistości.
      Reasumując. Ja uważam, na podstawie historycznych i obecnie prowadzonych obserwacji, że owszem globalne ocieplenie istnieje i postępuje, a na podstawie historycznych danych uważam, że to ocieplenie w niczym naszej planecie, życiu na niej czy też naszej cywilizacji nie zagrozi.
      Demon

      Usuń
    42. Dla mnie to szacun dla @Demona, @Huberta i @Michała za logiczne myślenie. @Demon to ma wogóle anielską cierpliwość do reszty.

      Usuń
    43. Ciekawe czemu Demon i Michał nigdy nie przytoczą jakiegoś źródła naukowego? Jak coś wstawią to tylko z jakiś pseudoblogów, bez poparcia danymi i badaniami.
      Piotrek i Krzysiek dają linki do źródeł. Jeden i drugi ma wielką wiedzę i poważanie u naukowców. Kslawin chyba ma nawet coś skończone z meteorologii, a Piotr to przecież IMGW.
      Kim jest Demon i Michał? Nikt nie wie.

      Usuń
    44. Anonimowy23 maja 2017 11:16
      Ale po co ci źródło naukowe? Nie ma źródła co będzie kiedyś. Wiesz ile razy w nauce profesorowie się mylili? W XIX wieku naukowcy twierdzili, że jak lokomotywa się rozpędzi to pasażerowie w wagonach się poduszą. Ja uważam, że rację ma @Demon. Pisze logicznie a z wykresów i statystyki to można wiesz co wyczytać.

      Usuń
    45. Wielu profesorów podwazało teorię względności Einsteina. Demon może mieć rację bo przecież nie profesor wynalazł samochód albo samolot. Taka prawda. Ale dobrze poczytać dwóch stron. Demon, Krzysiek i Piotrek to najmocniejsi na tym blogu.

      Usuń
    46. @Anonimowy 23 maja 2017 11:27

      Skoro piszesz: "Wiesz ile razy w nauce profesorowie się mylili? W XIX wieku naukowcy twierdzili, że jak lokomotywa się rozpędzi to pasażerowie w wagonach się poduszą.", to dlaczego uważasz, że @Demon ma rację?
      Twierdzisz, że z wykresów i statystyk "można wiesz co odczytać". No właśnie, co można odczytać.
      Samo odczytanie to nie wszystko, bo trzeba jeszcze znać metodologię analizowania danych i wyciągana spójnych i logicznych wniosków, a jak wielokrotnie pokazywaliśmy, z tym @Demon ma podstawowy problem.
      I właśnie... @Demon... kto to? Mr. Nobody.

      @Anonimowy 23 maja 2017 11:37

      Podważało, ale bardzo szybko, po sprawdzeniu obliczeń Einsteina potwierdzili jej poprawność.
      Einstein także do końca swojego życia, nie był pewny pewnej części Ogólnej Teorii Względności.
      Ze "stałą kosmologiczną" zmagał się w swoim umyśle, aż do śmierci.

      "Demon może mieć rację bo przecież nie profesor wynalazł samochód albo samolot."

      Porównanie wynalazków (w sumie dość prostych) do zagadnień przy modelowaniu, których używane są najpotężniejsze superkomputery, jest po prostu śmieszne.
      Wiesz, kto opracował podstawy aerodynamiki skrzydła? Jak myślisz?

      Uważasz, że Mr. Nobody - @Demon, jest gigacyborgiem, którego mózg przewyższa moc ziemskich komputerów?
      Jeśli naprawdę tak myślisz, to masz poważny problem. Tym bardziej, że nie widzisz podstawowych błędów, które ten trollujący osobnik popełnia.

      Usuń
    47. Dziękuję za odpowiedź.

      Usuń
    48. Krzysiek do Henrego Forda inżynierowie potrafili przynieść model silnika (Ford nie znał się na rysunku technicznym) a on im mówił: to koło zamachowe o ćwierć cala mniejsze, ten cylinder o ułamek cala wyższy itd. Inżynierowie pukali się po głowach bo obliczenia wskazywały co innego. Ale musieli to robili jak Ford kazał. Silnik nie dość że działał to jeszcze był lepszy niż inżynierski prototyp. Nikt nie rozumiał jak to możliwe. Ja Demona nie uznaję za geniusza ale to co napisał o tym, że rośliny wycofują C02 z obiegu i mogą doprowadzić do zaniku efektu cieplarnianego to szczęka mi opadła. Demon poparł to wykresami jak spadała ilość C02 wraz z czasem i to wtedy gdy nastepował rozwój roślin. O tym nie napisał żaden naukowiec myślę że nawet nikt o tym nie pomyślał. To naprawdę zmienia sposób patrzenia na szukanie życia pozaziemskiego. Druga sprawa to eocen. Wszyscy naukowcy zwolennicy GO podniecaja się, że od kilku milionów lat nie było tak ciepła ale każda z tych szuji nie wspomni o eocenie a jak wspomni to mimochodem. To Demon tutaj zaczął dyskusję że już było o wiele cieplej i nic się nie stało. Kilka milionów ostatnich lat to najmroźniejszy (zupełnie nienormalny) okres czasu w historii Ziemii. To Demon to opisał a nie ty. Więc zajmij się sobą i zejdź z Demona bo ja lubię czytać co tu pisze. Jego teksty dają do myślenia a nie powielaja schematy jak u ciebie. Z poważaniem.

      Usuń
    49. Anonimowy23 maja 2017 17:57
      Ale drogi Panie ja nie widzę by demona ktoś tu posuwał, więc nikt na nim nie siedzi.
      On zwyczajnie bredzi i tyle.

      Usuń
    50. Anonimowy23 maja 2017 21:07
      Za to ty gościu napisałeś wiekopomny post :-)
      Gdzie się takie barany rodzą?
      Krzysiek jak takiś mądry to napisz czy będzie ten rekord czy nie. Niech komputery tych twoich naukofcuf to obliczą. Zobaczymy czy dadzą radę.
      Pio23

      Usuń
    51. Anonimowy23 maja 2017 17:57

      "to co napisał o tym, że rośliny wycofują C02 z obiegu i mogą doprowadzić do zaniku efektu cieplarnianego to szczęka mi opadła. Demon poparł to wykresami jak spadała ilość C02 wraz z czasem i to wtedy gdy nastepował rozwój roślin. O tym nie napisał żaden naukowiec"

      Eeee, znaczy wg. Ciebie Demon odkrył, że rośliny pochłaniają CO2 i szczęka Ci opadła?

      Szacuneczek :D

      Usuń
    52. Co byście nie napisali to i tak Demon ma na to dwie odpowiedzi: 666ppm i eocen. Wiecej nie jest w stanie zapamiętać.

      Usuń
    53. pdjakow24 maja 2017 07:08
      No i pdjakow zrozumiałeś temat. Nie chodzi o to że rośliny pochłaniają ale że wycofują na setki milionów lat. Tym wpisem pokazałeś jaki jesteś ograniczony w rozumieniu słowa pisanego.

      Usuń
    54. Gdyby nie nick pdjakow 24 maja 2017 07:08 to bym nie uwierzył, że taki inteligentny facet może napisać taki głupi i chamski komentarz :-/
      Zwykła złośliwość bo nie wierze, że nie zrozumiał o co chodziło Anonimowy 23 maja 2017 17:57

      Usuń
    55. @Anonimowy 24 maja 2017 07:40

      A człowiek wycofany na setki milionów lat węgiel, oddaje do atmosfery w ciągu niecałych 200 lat.

      Żadna ilość roślin, nie jest w stanie tego "przechwycić" przy takim tempie emisji.

      Usuń
    56. Zgadza się Krzysztofie ale nie o tym była mowa. Trochę głupio mi zabierać głos w swojej sprawie ale fascynujący zaiste jest fakt, że węgiel z czeluści ziemskich mogły wyciągnąć na powierzchnię i spalić jedynie istoty inteligentne. Jeśli takowe by się nie pojawiły czekałby mniej inteligentny świat roślin i zwierząt istny armagedon a w konsekwencji lodowy świat od bieguna po równik. To, że jako ludzka cywilizacja oddajemy ten węgiel do atmosfery zbyt szybko i w zbyt dużych ilościach to nie podlega dyskusji i w tym punkcie w pełni się z Tobą zgadzam.
      Demon

      Usuń
    57. Ja nie z fanclubu Demona ale co do Sahary to chyba ma rację. Artykuł stary ale źródło profesjonalne
      http://news.nationalgeographic.com/news/2009/07/090731-green-sahara.html

      Usuń
    58. Cytat z Wikipedii (https://pl.wikipedia.org/wiki/Ziemia) : "Stopniowy wzrost temperatury powierzchni Ziemi powodować ma przyspieszenie wietrzenia skał, co z kolei doprowadzi do spadku zawartości dwutlenku węgla w atmosferze poniżej krytycznego minimum (10 ppm) dla roślin. Poziom ten ma zostać osiągnięty w ciągu 500–900 mln lat[55]. Brak okresu wegetacji doprowadzi do zaniku tlenu w atmosferze, a to z kolei do wyginięcia organizmów aerobowych w ciągu następnych kilku milionów lat[62]."
      No to jak to jest? @Demon ma jednak rację. Jest to bardzo silne sprzężenie zwrotne. Tak silne, że naukowcy boją się w ogóle o C02 czy zostanie w atmosferze. Większa temperatura na Ziemi to większe wietrzenie skał i mniej C02. Nic na ten temat tu nie znalazłem :
      http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity

      Usuń
    59. @Anonimowy 24 maja 2017 11:24

      "Ja nie z fanclubu Demona ale co do Sahary to chyba ma rację."

      Trend sum opadów w latach 1950-2008 wyglądał następująco:
      https://www.climatecommunication.org/wp-content/uploads/2011/07/big_preciptrend1.jpg

      @Anonimowy 24 maja 2017 12:15

      "No to jak to jest? @Demon ma jednak rację. Jest to bardzo silne sprzężenie zwrotne. Tak silne, że naukowcy boją się w ogóle o C02 czy zostanie w atmosferze."

      Nikt się tego nie boi, to jest fakt znany od dawna. A z punktu widzenia geologicznych skal czasu o których piszesz nasze emisje nie mają większego znaczenia. Bardzo wątpliwe, czy za 500 milionów lat będziemy jeszcze na tej planecie, po za tym akurat w tym czasie powoli zacznie ona przestawać się nadawać do życia niezależnie od tego, czy CO2 w atmosferze będzie, czy nie. I nie z powodu lodu, a z dokładnie odwrotnego powodu.

      Usuń
    60. @Anonimowy 24 maja 2017 11:24

      http://www.nature.com/nclimate/journal/v6/n10/full/nclimate3065.html

      Sahel, a nie Sahara. Przecież o tym pisałem :-)

      Usuń
    61. @Demon
      A jak wyobrażasz sobie wyciągnięcie z czeluści tych pokładów węgla (węgiel, ropa, gaz...) i spalenie tego?
      Nagłe, globalne ruchy górotworu połączone z globalnym wulkanizmem?
      Nic innego mi do głowy nie przychodzi.

      Usuń
    62. Mi też nic nie przychodzi Krzysztofie do głowy.
      Dlatego uważam, że dla istot żywych zamieszkujących naszą planetę byliśmy niezbędnym ogniwem aby istniały one nadal, w "wyższej formie" oczywiście. Planety, na których życie istnieje dzięki fotosyntezie, a na których nie pojawiły się istoty myślące korzystające z paliw kopalnych, krążą wokół swych słońc z pewnością w formie skutych wiecznym lodem globów. Szkoda oczywiście, że ratując świat przed wiecznym lodem trochę przesadziliśmy wpompowując w atmosferę zbyt szybko i zbyt dużo węgla. Ale jeszcze nie jest za późno. Ten wykres
      http://www.alpineanalytics.com/Climate/DeepTime/WebDownloadImages/CenozoicCO2-7.5w.600ppi.png
      jeszcze pozostawia nam niewielki margines.
      Demon

      Usuń
    63. pdjakow 24 maja 2017 12:32
      "Trend sum opadów w latach 1950-2008 wyglądał następująco:
      https://www.climatecommunication.org/wp-content/uploads/2011/07/big_preciptrend1.jpg". Ale ostatnie lata to stopniowy wzrost, wszyscy o tym piszą. Sahara sie stopniowo zazielenia. Dałbyś cos na ten temat.

      Usuń
    64. @ Anonimowy24 maja 2017 14:40
      Przecież ja dałem.
      Prac z ubiegłego roku.
      Wystarczy przeczytać abstrakt.

      http://www.nature.com/nclimate/journal/v6/n10/full/nclimate3065.html

      Usuń
    65. Jeszcze w latach 80. mówiło się o pustynnieniu Sahelu, więc może obecne zazielenianie to po prostu nadrabianie tamtych strat wskutek jakiegoś lokalnego cyklu?

      Dawne lata zielonej Sahary to efekt nierównomiernego ocieplania się ziemi po zlodowaceniach. Półkula południowa ocieplała się szybciej niż północna, to spowodowało przesunięcie strefy międzyzwrotnikowej zbieżności na północ i sprzyjało większym opadom. W tym samym czasie afryka południowa stała się jeszcze suchsza niż jest teraz.

      Usuń
    66. Kuba Grom24 maja 2017 17:40
      Sahara czy Sahel wszystko staje się bardziej zielone. Byłem na wycieczce w Algierii i tam przewodnik mówił o tym. Nawet lasy sadzą już na pustyni i od razu zmienia się klimat. U nas też tak jest. Gdyby nie było u nas lasów to byłaby susza stulecia. W Chinach też sadzą lasy. Jak dobrze pójdzie to jeszcze za naszego życia po Saharze nie będzie śladu. Niże atlantyckie też pomogą. Nie ma co straszyć.

      Usuń
    67. Kuba Grom

      Odpowiedź jest tu: http://arcticicesea.blogspot.com/2017/05/arctic-news-zo-pytko-zagrzebane.html?showComment=1495445067368#c5820135196866809333
      I jeszcze 3 posty pod nim.

      Usuń
  3. Tu masz art. z danymi.
    http://www.fondriest.com/news/international-study-maps-changing-trends-in-african-climate-using-a-decade-of-rainfall-data.htm
    Moze to tylko duze odchylenie od normy, moze efekt uboczny GO.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hubercie , a jest szansa że grubość lodu wiosną wróci do takiego stanu jak z przed kilku lat ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie. Chyba dwa sezony letnie będą z chmurami i brak dipola arktycznego.

      Usuń
    2. Hubert jak dwa sezony będą z chmurami i dipolem to będzie szansa.

      Usuń
    3. Chyba jak dwa będą dwa sezony z chmurami i brak będzie dipola.
      Troszkę Hubert namieszałeś tą odpowiedzią. Tam po "chyba" powinno być "że".

      Usuń
    4. Nie, za szybko napisałem.
      Nie zregeneruje się lód. Chyba że dwa kolejne sezony topnienia będą z chmurami i bez eksportu lodu przez C. Frama. Tak jak w 2013 i 2014 roku.

      Usuń
  5. Jak warunki w czerwcu będą takie jak w 2013 a Sierpień leniwy w sztormy to zasięg zleci do poziomu 2008 czy 2015 r

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już, to gdzieś między tymi latami, lub obok nich. Różnice we wrześniowym minimum 2008 i 2015 roku były niewielkie, około 150 tys. km2.

      Usuń
  6. Może słabe topnienie na wiosnę zwiększa z jakiegoś powodu szansę na solidne topnienie latem? Jeżeli w tym roku doszłoby do powtórki z 2012, mogłoby to sugerować jakąś prawidłowość w tej kwestii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasięg minimalny lodu polarnego był rekordowy więc lato i jesień u nas mogą być bardzo ciepłe ale czy tak samo będzie w Arktyce? Trudno powiedzieć. Niebawem zobaczymy.
      Demon

      Usuń
    2. @Demon
      Trzymam mocno kciuki by trzymał tam mróz cale lato i było pochmurno.

      Usuń
    3. Szansa na rekord w tym roku coraz bardziej się oddala. Powierzchnia lodu jest już większa niż ta z 2012, chociaż różnica między nimi na razie nie jest znacząca (44 tysiące km^2).
      Rafał

      Usuń
    4. Anonimowy23 maja 2017 21:04 Musi się stopić i to wszytsko do ostatniej kosteczki, którą wrzucę do szklaneczki Whiskey i siądę przy kominku.

      Usuń
  7. My tu gadu gadu a zasięg lodu zaraz będzie taki jak w 2004 roku. No i w p...u wylądował i cały misterny plan też w p...u.
    Ani Piotrkokrzyśki ani Demonidła nie mają racji bo idzie londolod. Niestety madame i mesje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prognoza epoki lodowcowej po kilku dniach chłodnych w Arktyce i to w dodatku przy jednej z najmniejszych objetosci lodu morskiego(zaraz za 2016)-Niech żyje logika :) -Niech żyje rozum...
      grzeg8

      Usuń
    2. Anonimowy24 maja 2017 08:11 Ale sam przyznaj. W 2016 nie było rekordu więc może być różnie. Lądolód raczej nie grozi co do tego zgoda. Chłopaka poniosło.
      Muhamad Ali

      Usuń
    3. Może być różnie - mamy najprawdopodobniej drugi rok najcieplejszy w historii (zaraz za 2016) a im cieplejszy rok tym zwieksza sie szansa na duze topienie ale rok 2012 pokazal ze w nizszych temperaturach moze dojsc do duzego topienia wiec jak warunki beda sprzyjajace to szybko nastopi spadek tym bardziej ze grubosc mizerna(wlasciwie juz spadla do tej z 2016 - http://polarportal.dk/en/havisen-i-arktis/nbsp/sea-ice-extent/ )
      grzeg8

      Usuń
  8. Hmm??! Wg mnie idziemy na rekord. Stawiam flache temu...kto sie zalozy, ze tak nie bedzie. Pozdrawiam kinimod80

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjmuje zaklad :-)

      Usuń
    2. Ja tak odważny jak Bart nie jestem ale rekord naprawdę może paść. Choć początek wiosny był daleki od ideału to w mojej ocenie jeden miesiąc z solidnie "niekorzystnymi" warunkami może wywrócić klasyfikację do góry nogami. Nad biegunem od strony Morza Beauforta szykuje się solidna anomalia z dodatnimi temperaturami. Jeśli wyspa Wrangla uwolni się szybko z lodu może być naprawdę ciekawie.
      Demon

      Usuń
  9. Niedobrze chyba tez zaczyna sie dziac z lodowcem Petermann. Ciesnina Naresa jest drozna od dluzszego czasu i jej wody "napewno" podniosly swoja temp i sa cieplejsze od sredniej. I jeszcze ten dosc szybko dryfujacy lod z Morza Lincolna, ktory nieustannie bombarduje jezor lodowca. Cieżki sezon dla Petermanna.
    Wiec zakład stoi Bart;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja stawiam na 4 mln km2 we wrześniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stawiam na 3,5 mln km2. Hubert mógłbyś zrobić zakładkę gdzie każdy by typował zasięg i ten co najbliżej by doszedł dostawałby w nagrodę np złotego loda. Co ty na to?

      Usuń