piątek, 8 maja 2020

Zimno zostanie dosłownie wypłukane z Arktyki

Zimne, polarne powietrze, które jeszcze w tej chwili zalega nad Oceanem Arktycznym zostanie dosłownie wypłukane z regionu, i za kilkadziesiąt godzin znajdzie się nad Europą. Anomalne zachowanie się prądu strumieniowego związane z rozpadem wiru polarnego, wzrostem temperatur w Arktyce nam zgotuje hardocorową Zimną Zośkę, w innych regionach temperatury wzrosną. Także nad Oceanem Arktycznym.

Aktualna sytuacja pogodowa w Arktyce i prognoz na 9-11 maja 2020. Tropical Tidbits

Temperatury po rozpadzie stratosferycznego wiru polarnego, co miało miejsce w marcu, zaczęły w kwietniu bardzo szybko rosnąć. Jeszcze na początku kwietnia, co pokazuje wykres obok, średnie wartości oscylowały w okolicy -20oC Miejscami było jeszcze zimniej, nawet do -30oC. Potem jednak reagować zaczęła troposfera. Wróciły dawne problemy klimatycznego regionu - temperatury wystrzeliły w górę. W drugiej połowie kwietnia temperatura średnia w Arktyce wzrosła do -8oC. To 10oC więcej niż zwykle. Kwiecień był dość ciepły - szósty najcieplejszy w historii pomiarów. Już wtedy, po rozpadzie wiru bardzo szybko pojawiły się takie problemy jak susza w Polsce. Teraz będzie kolejny - Zimna Zośka.  Na mapach widać, jak rozpada się wir polarny w troposferze, a wyż baryczny znad Morza Beauforta rozpycha się nad Oceanem Arktycznym wciągając tam ciepło.

 Dzisiejsze i prognozowane na 9-11 maja 2020 przemieszczanie się mas powietrza i zmiany ich temperatur w Arktyce i na półkuli północnej. Wyraźnie widać, jak zimno wycieka z Arktyki i wędruje do Europy. W Arktyce jego miejsce zajmuje ciepło. Wetterzentrale

Zimno z Arktyce dosłownie zostanie wypłukane i trafi do nas. Pokazuje to powyższa animacja. Wyż baryczny znad Morza Beauforta stworzy dodatni dipol arktyczny. Wiatr będzie niósł ciepłe powietrze do Arktyki i zimne zostanie wyniesione nad część atlantycką i następnie trafi do nas. 

Prognozowane na okres 9-12 maja temperatury powietrza w Arktyce. Meteologix

Jak to będzie wyglądać w praktyce? Będą to skrajności, padną rekordy temperatur, gdzieś na pewno. Powyższe zestawienie ma pokazuje, że w Arktyce temperatury znacznie wzrosną. W pacyficznym sektorze Oceanu Arktycznego w tej chwili jest około -11oC, ale z godziny na godzinę temperatury będą piąć się w górę. Już 9 maja będzie to jak widać na mapie miejscami tylko -4oC, a izoterma zero stopni obejmie prawie cały obszar Morza Czukockiego. 11-12 maja, kiedy my będzie marznąć, mieszańcy Fairbanks będą się wygrzewać na słońcu. Nad dużą częścią pacyficznego regionu Oceanu Arktycznego temperatura przekroczy zero stopni. U nas pojawi się taka sytuacja, jak zwykle występuje w USA - ogromne skrajności. Z pewnością coś się stanie.  

Kra lodowa na Morzu Czukockim 7 maja 2020 roku. NASA Worldview

I my będzie poszkodowani i Arktyka. Na Morzu Czukockim lód, co tu dużo mówić - nie wygląda dobrze. Tworzy się kra lodowa, powstają luki między krą, więc woda pochłania ciepło. Słońce świeci już dość wysoko nad horyzontem, więc ma pole do popisu. Wyżej opisana sytuacja pogodowa przyspieszy topnienie lodu, które w ciągu ostatniego tygodnia się uspokoiło. 

Do tego jeszcze, jak można zauważyć na mapach pogodowych, będzie wiać w stronę cieśniny Frama - będzie więc dryf lodu i jego wypływ na Morze Grenlandzkie, gdzie się stopi. Takie sytuacje jak ta, która teraz się rozwija, będą zwiększać prawdopodobieństwo rekordowych roztopów.

Zobacz także:

6 komentarzy:

  1. Faktycznie niezłe zimno się szykuje. Dziś w górach szaleństwo temperaturowe bo całe 20 st.C. może być ale w poniedziałek kto wie czy śnieg nie spadnie. Prawdziwy oddech Arktyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie co jest większą anomalią w maju: 20 stopni czy śnieg. Dla mnie jest oczywiste, że to drugie.

      Usuń
    2. Akurat pięknie kwitną nam jabłonie... zrobiłem zdjęcia :/

      Usuń
    3. W górach też dziś zaczynają. Powietrze mroźne powinno spłynąć po północnym stoku.
      Michał daj się nacieszyć mroźnym oddechem Arktyki. Już niedługo będzie +35 i trawa wyschła na wiór.

      Usuń
    4. Prognozy konsekwentnie pokazują, że latem wyjątkowo, nie zabraknie wody-może nawet będzie, tak mokro, jak w 2017 Roku.

      Tak prognozuje chociażby NOAA, a szczegóły tej prognozy, można znaleźć na tvnmeteo.pl

      Ma to mieć związek z wodnośnymi, niżami znad Morza Śródziemnego, które dla przykładu w 1997 Roku, przyniosły powódź tysiąclecia.

      Może ma to związek z tym, że w tym Roku wyjątkowo, zimą był silny wir polarny, i nad Morze Śródziemne rzadziej spływał chłód, więc szybciej się ono nagrzewa, i intensywnie paruje, by w lecie dawać wodnośne niże, także i u nas.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    5. Może za powodzią tysiąclecia nie tęsknię ale dwa genueńczyki przydałyby się w czerwcu i lipcu. Obyś Arku miał rację.

      Usuń