piątek, 13 września 2019

Topnienie w Arktyce wciąż trwa

Topnienie lodu morskiego w Arktyce wciąż trwa. Uśrednioną datą jego zakończenia jest 13 września. Dane NSIDC i JAXA pokazują wciąż spadek, choć niewielki. Bez względu na to, czy jest to już koniec, czy jeszcze kilka dni niewielkich roztopów, to czapa polarna na koniec tego lata zajmuje niewielki obszar. A to będzie miało swoje konsekwencje we wzorcach pogodowych Europy, Ameryki Północnej, jak i samej Arktyki.

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNfPz7qr9d8geU2UtRP-YvOlrAAAVedt1IpzYy1FPzI40OVYpUws4nJ9BnzoB_iv7k1jsujCQa2nW3AzBDXmtPyeIoYi8XDfbov-Eg9eFDY_8o9OK1o-JHGqPBK5wLtUNr9pfyfKB_v24P/s2000/2012-20190912.gif
Zasięg i koncentracja lodu morskiego w 2012, 2016 i 2019 roku dla 12 września.  AMSR2, University of Bremen

Powyższe zestawienie pokazuje, że owszem, rok 2012 to był czasem wielkiego, spektakularnego topnienia. Arktyczna czapa skurczyła się wtedy poniżej 3,5 mln km2. Patrząc na rok 2019 widzimy, że różnice nie są bardzo duże - nieco ponad 0,9 mln km2.  

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Można różnie podchodzić do sprawy: Czy różnica względem 2012 jest mała czy duża. Trzeba przede wszystkim patrzeć na to, jak przebiegał sezon topnienia, i co się w trakcie niego działo. Wiemy, że topnienie odbywało się głównie za pomocą czynnika termicznego, gdzie systemy baryczne były ogólnie neutralne, przyspieszały topnienie bardzo rzadko, a czasem nawet jej spowolniały. Pod kątem pogody 2019 różnił się od 2012 roku. Zasięg lodu według NSIDC spadł do 4,3 mln km2 i nie jest o jeszcze oficjalne minimum. 

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku i projekcje zmian do końca października. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Do oficjalnego końca sezonu topnienia niewiele się już zmieni. Dlatego też należy się teraz zastanowić nad tym, jak będzie wyglądać sezon zamarzania. Można wysunąć dwa scenariusze, które zaczną być widoczne pod koniec września. Projekcja zaczyna się 9 września, jak widać na razie zmiany w zasięgu nie wykazują zmian, wciąż może to być sezon roztopów, bez wyraźnego jeszcze trendu wzrostowego. Potem kreować się zacznie któryś ze scenariuszy pokazanych na wykresie.

 Średnie ciśnienie atmosferyczne oraz odchylenia temperatur w ciągu najbliższych 5 dni. Climate Reanalyzer

Według prognoz do 20 września nie powinno jeszcze dojść do wzrostu zasięgu lodu, a przynajmniej nie do zmiany oznaczającej, że mamy do czynienia z ewidentnym sezonem zamarzania. Odchylenia temperatur w Arktyce mają być wysokie, wysokie ciśnienie nie obejmie całego Oceanu Arktycznego - zachmurzenie będzie duże. Dodatnie anomalie będą w większym stopniu dotyczyć adwekcji ciepła niż oddawania energii przez ocean. Ten zaś, jak pokazuje mapa obok nacechowany jest bardzo wysokimi odchyleniami. Nawet jeśli woda będzie oddawać ciepło (bo owszem oddaje, ale bardzo, bardzo powoli), to jeszcze w niewielkim stopniu, ograniczonym przez zachmurzenie. Woda w północnej części Morza Czukockiego ma około 2oC, w południowej z kolei około 8oC. Nieco chłodniejsze jest Morze Wschodniosyberyjskie i Łaptiewów. Zatem od 1 września sytuacja termiczna Oceanu Arktycznego pozostaje prawie niezmieniona.
 
Kra lodowa w Basenie Arktycznym wzdłuż Archipelagu Arktycznego 12 września 2019. NASA Worldview

Scenariusz a) oznacza szybkie zamarzanie wynikające z zarówno obecności wysokiego ciśnienia, jak wpływu mroźnych mas powietrza znad Syberii lub Kanady. To raczej mało realny scenariusz z uwagi na wysokie temperatury wód.  A przynajmniej do końca września.

Scenariusz b) jest bardzo możliwy, ale ponieważ nie wiemy jaka będzie pogoda w trzeciej dekadzie września, a tym bardziej w październiku, to trudno jest mówić o realności tego scenariusza. Biorąc jednak pod uwagę to, jak zachował się lód w trzech poprzednich sezonach zamarzania, to ten czarny scenariusz nie wydaje się być całkowicie nierealny.


Jako że świat się ociepla, rosną temperatury oceanów, ilość energii, która jest w nich magazynowana, to należy wziąć pod uwagę fakt: niezależnie od przebiegu początku sezonu zamarzania, oba scenariusze mogą się zejść w listopadzie lub w grudniu i krzywa na wykresie bliższa będzie scenariuszowi b) niż a). Czyli odchylenie od średniej 1981-2010 będzie sięgać lub nawet przekraczać wartość 2 mln km2. To oznacza dla nas konwencje pogodowe. A jakie dokładnie, to się przekonamy wkrótce. 

Zobacz także:

wtorek, 10 września 2019

Arctic News - "słaba" końcówka sezonu topnienia

Tegoroczny sezon topnienia kończy się, ale topnienie pokrywy lodowej od spodu wciąż trwa. Z powodu braku presji ze strony sztormowej pogody w sierpniu w tym roku nie padnie rekord, choć jeszcze w lipcu wiele na to wskazywało. Chociażby dane PIOMAS dotyczące ilości lodu morskiego. Dipol arktyczny z początku września okazał się dość słaby, szczególnie w sytuacji powolnych roztopów we wschodniej części Morza Beauforta w lipcu i sierpniu. Nie znaczy to jednak, tegoroczny sezon topnienia był słaby. Wrześniowe minimum wyniesie około 4,2 mln km2 (NSIDC), to 0.8 mln km2 mniej niż w latach 2013-2014.

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.   

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen  

Mimo zaskakującego finiszu sezonu topnienia (chodzi oczywiście o zasięg/powierzchnię lodu), to jak pokazuje powyższa mapa, zmiany są ogromne. Wielkie przestrzenie Oceanu Arktycznego są pozbawione lodu. Dotyczy to nawet Morza Beauforta, gdzie w jego wschodniej części lód topił się wolno i ostatecznie Przejście Północno-Zachodnie nie otworzy się pełni. Żeglowna jest tylko droga południowa wzdłuż wybrzeży Kanady. Jeszcze kilkanaście lat temu tak duże zmiany nie były możliwe i mało kto brał je na poważnie. Zmienił to rok 2007. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego w dniach 1-9 września 2019.  


Zmiany tempa topnienia lodu morskiego w drugiej połowie sierpnia i na początku września 2019 roku w zestawieniu ze zmianami z 2012 i średniej z ostatnich 10 lat.   

Z obserwacji satelitarnych wynika, że sezon topnienia lodu w Arktyce najprawdopodobniej się już zakończył. By mieć jednak pewność, należy z tym poczekać przynajmniej do połowy września, bo zwykle wtedy z reguły zaczyna się sezon zamarzania. Oczywiście dotyczy to zmian powierzchniowych.


 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku i wyszczególnienie względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC
 
Dane NSIDC (Narodowe Centrum Danych Lodu i Śniegu) pokazują, że to może już być koniec sezonu topnienia lodu, a więc w tym wypadku kurczenia się zasięgu jego występowania na Oceanie Arktycznym. 9 września jego zasięg wyniósł 4,32 mln km2, to 2,16 mln km2 mniej od średniej 1981-2010, czyli 33% różnicy - niewielki wzrost w stosunku do 30 sierpnia. W 2012 roku o tej porze zasięg lodu wynosił 3,5 mln km2, czyli ponad 0,8 mln km2 mniej niż w tym roku. Z kolei prawdopodobne wrześniowe minimum padło według dziennego zapisu 4 września i wyniosło 4,24 mln km2. Mapa NSIDC obok ilustruje aktualne różnice w zasięg lodu morskiego względem średniej 1981-2010.


Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku względem lat 2005-2018 i średnich dekadowych. JAXA
 
Jak pokazują dane JAXA (Japońska Agencja Kosmiczna) mamy teraz do czynienia z okresem końca sezonu topnienia i momentem powolnego wchodzenia w sezon zamarzania. Od 3 września według pomiarów JAXA zasięg lodu nie obniżał się, lawirując w okolicy 4,16 mln km2. Wspominany dipol arktyczny okazał się słaby w tym sensie, że nie tylko słaby był wiatr, ale ostateczne ustawienie ośrodków barycznych nie doprowadziła do wzmożonego dryfu lodu na dużym obszarze czapy polarnej. Poza tym, brak sztormów z sierpnia, słabe topnienie w części Morza Beauforta także miały wpływ na dalszy przebieg kurczenia się zasięgu lodu. I tak jak w przypadku danych NSIDC, czy mapy z Uniwersytetu w Bremie możemy zobaczyć, że mapa JAXA pokazuje ogrom zmian w stosunku do nieodległych lat, bo lat 80. XX wieku.


Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

To bardzo niewielka skala czasowa, którą widać także w przypadku danych dotyczących rzeczywistej powierzchni. Brak wyraźnego spadku powierzchni lodu był związany z zamarzaniem luk w lodzie powyżej 75oN, głównie na Morzu Beauforta i Basenie Arktycznym w pobliżu Morza Beauforta. O tym, że sztormowa pogoda czy silny dipol arktyczny mają wpływ na topnienie lodu świadczą krzywe na wykresie. Wyraźnie widać, że w pierwsze połowie sierpnia lód topił się szybko i topnienie doganiało sezon z 2012 roku. W końcu uwydatnił się brak sztormu, zaś niezbyt silny sztorm z trzeciej dekady sierpnia uruchomił ujemny dipol arktyczny, który nie sprzyja natychmiastowym roztopom. Wzmaga jedynie topnienie pod powierzchnią lodu po stronie atlantyckiej, a jego wyraźny wpływ jest widoczny zimą, pod warunkiem, że ciepło wędruje prosto z Atlantyku omijając szerokim łukiem lodowatą Grenlandię. Mapa obok pokazuje odchylenia powierzchni lodu względem średniej 2007-2016. 


 Zmiany powierzchni lodu morskiego na poszczególnych akwenach. Wipneus, dane AMSR2, University of Hamburg

Zestawienie wykresów pokazuje, że wszystkie obszary wokół Basenu Arktycznego są generalnie wolne od lodu, lub powierzchnia kry jest bardzo mała. Wzrost powierzchni lodu na Morzu Grenlandzkim wiązał się z działaniem dodatniego dipola arktycznego, spadek z końca sierpnia z ujemnym dipolem, kiedy to ciepłe wody były wpychane do cieśniny Fram. Główny wzrost został tak naprawdę odnotowany w Basenie Arktycznym od strony Morza Beauforta.
 Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 w Arktyce w latach 2007-2019 dla 31 sierpnia - 8 września. NOAA/ESRL

Początek września w Arktyce był ciepły i poza 2016 rokiem nie odbiegał wartością odchyleń od lat 2007 i 2012 roku, kiedy miały miejsce spektakularne roztopy.  Za wysokie anomalie w 2016 roku odpowiadał dipol arktyczny z trzeciej dekady sierpnia, a potem już we wrześniu wyż znad Morza Wschodniosyberyjskiego i wcześniejsze działanie sztormów. W tym roku, jak widać na mapie dodatni dipol sprowadził ciepłe masy powietrza, ale ich uderzenie w lód Morza Beauforta i Basenu Arktycznego od strony tego akwenu nie spowodowały silnych roztopów. Ułożenie dipola nie sprzyjało efektywnemu transportowi ciepła co w połączeniu z opóźnionymi roztopami w części Morza Beauforta i braku silnych sztormów z sierpnia dało taki efekt jak widać na prawej dolnej mapie - mniejszy niż w 2016 roku obszar anomalii +5oC. 

 Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90oN) w 2019 roku względem średnich z poszczególnych dekad. DMI, grafika Nico Sun

We wrześniu temperatury w Arktyce zaczęły wyraźnie spadać. Od końca sierpnia spadły o 3oC, ale ten duży spadek nie zrównał się póki co ze średnimi z XX wieku.  W ciągu ostatnich dni temperatury wokół bieguna północnego wynosiły od -8oC do +0,5oC. Jak pokazuje mapa obok mamy do czynienia ze znaczącą przewagą dodatnich anomalii. Wyraźne odstępstwo stanowi Grenlandia, gdzie wyż baryczny powoduje o tej porze roku spadek temperatur, już nawet do -25oC


 Odchylenia temperatur od średniej 1958-2002 powierzchni arktycznych wód dla 9 września w latach 2014-2019. DMI

Wysokie temperatury wód nie zostały w pełni wykorzystane do topnienia lodu. Chodzi tu o sztormy, które by roztopić lód powinny wędrować od strony Półwyspu Czukockiego. Dlatego właśnie skala odchyleń w 2016 roku była mniejsza niż w tym roku. Pojawią się więc pytanie: Co z tą wodą? We wcześniejszym raporcie została przedstawiona projekcja zmian zasięgu lodu. Ta ciepła woda, która nie  roztopiła kry lodowej by dać w ten sposób wrześniowe minimum grubo poniżej 4 mln km2, odegra swoją rolę w trakcie zamarzania. Stabilne wyże doprowadzą do szybkiego wychłodzenia wody i jej zamarznięcia, co spowoduje wzrost  temperatur atmosfery w regionie. Dojdzie więc do spowolnienia zamarzania w listopadzie i grudniu. Obecność niskiego ciśnienia nad Oceanem Arktycznym doprowadzi do jeszcze gorszych rzeczy, bo koc z chmur utrudni ucieczkę ciepła. Zwłaszcza że podstawa chmur w Arktyce znajduje się niżej niż u nas. Chmury te często wręcz dotykają powierzchni Ziemi. A ponieważ sezony zamarzania z ostatnich 4 lat wyglądały zupełnie inaczej niż wcześniej, czyli źle, to nie należy się spodziewać niczego dobrego.


Grubość lodu morskiego w latach 2016-2019 dla 9 września. Naval Research Laboratory, Global HYCOM 
 
Dane PIOMAS, które pokazują bardzo niewielkie różnice w objętości lodu względem 2012 roku pokrywają się z tym co możemy zobaczyć na powyższym zestawieniu map. Gruby lód praktycznie nie istnieje, a dipol arktyczny w ciągu kilku dni w niewielkim stopniu, ale jednak zmniejszył grubość paku lodowego w Basenie Arktycznym i przemieścił go nieznacznie w kierunku cieśniny Fram. Dipol trwający kilka tygodni spowodowałby bardzo wyraźne zmiany w miąższości lodu, który w tym roku wygląda bardzo źle, co potwierdzą dane PIOMAS za wrzesień. 

Na zestawieniu nie ma roku 2012 dlatego że wtedy Laboratrium Marynarki Wojennej nie skalibrowało archiwalnych danych z nową wersją modelu. Przedstawienie więc map z dwóch różnych modeli wprowadzałoby w błąd. Grubość lodu w 2012 roku była mniejsza niż to co pokazuje stary model. Przykładowo żółte barwy powinny być bardziej zielone, a czerwonych powinno być mniej.


https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1320DJ9cBj_9LEPG_p5dsSsRjUiRBCH1knQ9U4SUH5gmGJMUS1bxO7BpaM9mPIqlv8pt5fF4l54bvQ3LtOENd52Lvi8hmX37D4c5bDvRRdU6c5YOJ1x5TPR7rALuFbUX4717LY2UoM5LD/s1812/CAB-20190909.jpg
Kra lodowa w Basenie Arktycznym (83-85oN) 9 września 2019 roku. NASA Worldview

Zakończenie sezonu roztopów 2019 zakończyłoby się inaczej, gdyby w sierpniu rozszalały się sztormy, szczególnie w postaci tworzącej dodatni dipol arktyczny, a tak było m.in. w 2016 roku. Wtedy rekord był niemal pewny. Stało się ostatecznie inaczej, a i tak czapa polarna jest znacznie mniejsza niż jeszcze 20 lat temu. 

Zobacz także:
    https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilux2mbJmYbs4XY6MBEwxmXjCRapFbRMdnQj5a_FxLtTWh47Jlq8AhYj7r3TpjgEL4nntPSgueqTr0rKABsYad2FKDaP3SHynHVN1PdXEjprMfugzk3xxoR0mmG6AHAN09wZ05yLfbJTLp/s2116/CAB-NP-20190830-icepack-melt.jpg
  • Arctic News - zwodnicza pauza, sobota, 31 sierpnia 2019 Topnienie arktycznego lodu morskiego w trzeciej dekadzie sierpnia mocno wyhamowało. Przez kilka dni miała miejsce wręcz pauza w topnieniu. To zjawisko naturalne w drugiej połowie sierpnia, zwłaszcza pod koniec, kiedy zmieniają się warunki pogodowe dyktujące tempo utraty lodu morskiego. Oczywiście złośliwi negacjoniści i inni potępiający alarmizm naukowców będą teraz górą.

poniedziałek, 9 września 2019

Projekcje na pierwsze tygodnie sezonu zamarzania

Sezon topnienia zbliża się już do końca. Prawdopodobnie zakończy się na drugim, choć nie wykluczone, że nawet na trzecim miejscu. Niezależnie od tego, zasięg lodu, a co ważne jego ilość są niewielkie, i będzie miało to swoje przełożenie na dalszych rozwój wydarzeń w nadchodzących miesiącach.

Zmiany zasięgu i koncentracji arktycznego lodu morskiego w dniach 1-8 września 2019. AMSR2, University of Bremen
 
Dipol arktyczny, który pojawił się na samym początku września okazał się relatywnie słaby, ale jak pokazuje animacja doprowadził do zmiany granicy lodu morskiego po stronie Oceanu Spokojnego. Powierzchnia czapy polarnej kurczyła się powoli (wykres obok), a powyżej 77oN szczeliny i luki w lodzie zaczęły zamarzać. Działo się to głównie we wschodniej części Morza Beauforta, gdzie lód topił się powoli przez całe lato. Niewielki spadek temperatury doprowadził do szybkiego zamarznięcia nieogrzanych przestrzeni między krami lodowymi. Na animacji widać wyraźnie zmianę koncentracji lodu.


Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku i projekcje zmian do końca października. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Najprawdopodobniej za kilka dni padnie minimum. Może to się stać za dwa lub trzy dni, albo dopiero za tydzień. Niezależnie od tego należy spodziewać się bardzo powolnych spadków. Zasięg lodu powinien skurczyć się do 4,1 mln km2, być może do 4 mln km2 przebijając o włos rok 2007 i 2016 ze względu na wciąż wysokie temperatury wód. 


Średnie ciśnienie atmosferyczne oraz odchylenia temperatur w ciągu najbliższych 10 dni. Climate Reanalyzer

Teraz należy się już skupić bardziej na tym, co się będzie działo w pierwszych tygodniach sezonu zamarzania. Są dwa scenariusze. Bez względu na przebieg wyżej pokazanych na wykresie projekcji, przez najbliższe 10 dni, być może nieco więcej będziemy mieli do czynienia z mocno wypłaszczonym minimum. A to ze względu na wysokie temperatury wód i prognozy warunków pogodowych. Będzie występować wyż baryczny, ale na obrzeżach będzie panować niskie ciśnienie. Ogólnie nad Oceanem Arktycznym więcej będzie chmur niż otwartego nieba, co utrudni ucieczkę ciepła w wyższe warstwy atmosfery. 

Potem jednak sytuacja będzie musiała obrać kierunek. Scenariusz a) zakłada umocnienie się wyżu i cyrkulację, która doprowadzi do szybkiego wychładzania się wód zewnętrznych, np. Morza Łaptiewów czy Czukockiego. W tej sytuacji zasięg lodu szybko wzrośnie i pod koniec października będzie zbliżony do wartości z 2012 i 2016 roku. Scenariusz b) zakłada przewagę niskiego ciśnienia nad Oceanem Arktycznym, ewentualny niewielki wyż w centrum. W takiej sytuacji zamarzanie wód będzie spowolnienie ze względu na działanie koca z chmur. Pod koniec października zasięg lodu może być nawet 0,3 mln km2 mniejszy od rekordowego wtedy 2016 roku. Będzie się to wiązało z potężnymi, rzędu 4-5oC odchyleniami temperatur w Arktyce. 


 Kra lodowa w Basenie Arktycznym w pobliżu bieguna północnego 8 września 2019 roku. NASA Worldview

Biorąc pod uwagę temperatury wód, ilość energii zmagazynowanej w oceanach i ogólnie postępujące ocieplenie klimatu należy się spodziewać: niezależnie od tego, jak będą wyglądać pierwsze tygodnie sezonu zamarzania, to w kolejnych miesiącach, możliwe że już w listopadzie dojdzie do drastycznego wzrostu odchyleń temperaturowych w Arktyce. W sytuacji scenariusza a) należy spodziewać się gwałtownego wyhamowania zamarzania w listopadzie lub w grudniu, lub w obu tych miesiącach i bardzo wysokich jak na ów okres temperatur. Temperatur, które będą hamowały dalsze zamarzanie Oceanu Arktycznego, szczególnie południowej części Morza Czukockiego i potem Beringa.

Jedno jest pewne - sezon zamarzania nie będzie dla klimatologów nudny. Ostatnie lata pokazują, że półrocze zimowe ma równie dramatyczny przebieg co letnie roztopy w 2012 roku. 


piątek, 6 września 2019

PIOMAS (sierpień 2019) - rekordowe roztopy w Arktyce są nieuniknione

Widmo rekordowego topnienia zostało oddalone, przynajmniej jeśli chodzi o sierpień 2019. Topnienie wciąż jednak trwa. Może zakończyć się za kilka dni lub kilkanaście, choć i tak objętość lodu będzie drugą najmniejszą w historii pomiarów. Tyle tylko, że taki stan wiecznie trwać nie będzie.

Objętość lodu w Arktyce w 2019 roku względem wartości z ostatnich lat i średniej 1979-2018. PIOMAS

Na trzecie miejsce zostanie zepchnięty rok 2011, a różnica względem 2012 będzie bardzo niewielka. Na obu wykresach możemy zobaczyć, że krzywe 2019 i 2012 niemal się ze sobą stykają. 31 sierpnia objętość arktycznego lodu morskiego wyniosła 4171 km3, to jedynie 239 km3 więcej niż w rekordowym 2012 roku. Na wykresie obok, zmiany sierpniowej objętości są przedstawione na tle średnich z poprzednich dekad, jak i także tej dekady, która jeszcze się nie zakończyła. 

Na tej tabeli przedstawiona jest dokładna rozpiska objętości lodu na 31 sierpnia.  W różowych kolumnach przedstawione są różnice względem poprzednich lat i średnich dekadowych, także ich procentowe wartości. Najmniejsza wartość to 436 km3 różnicy czyli 9,5% - to rok 2011, kiedy panowały dobre warunki dla roztopów, lepsze niż w tym sezonie, a nie chodzi tu tylko o same temperatury.

Grubość lodu morskiego 31 sierpnia 2019 roku według danych z modelu PIOMAS

Topnienie w tym roku było brutalne i zmiany pogodowe w sierpniu nie wprowadziły żadnych rewolucji. Udało się uzyskać tylko tyle, że 2012 rok wciąż pozostanie liderem... do czasu. Lód, który ma 2,3-2,5 metra grubości według danych PIOMAS zajmuje.. no cóż, mapę trzeba sobie powiększyć w osobnym oknie, a lód który ma 2-2,3 metra to jakieś 2-3% powierzchni czapy polarnej. Cały ten obszar znajduje się blisko wybrzeży Grenlandii, a więc niedaleko cieśniny Fram. 

Grubość lodu morskiego Arktyki w sierpniu 2019 roku i anomalie grubości w stosunku do średniej 1981-2010. PIOMAS/Zack Labe

Ponieważ ten gruby lód znajduje się niedaleko cieśniny Fram, to nie trudno się domyśleć, co się z nim stanie. Sam zaś eksport przez ową cieśninę był w sierpniu w normie, ale od kilku dni sytuacja wygląda nieco inaczej. Nie ma na razie agresywnych sekwencji systemów barycznych, ale znajdujący się w tej chwili niż baryczny w pobliżu Svalbardu ciągnie ten lód do owej cieśniny. A kto wie, co będzie się działo z pogodą w kolejnych tygodniach. Patrząc na to, co działo się w ostatnich półroczach zimowych, to nie należy być dobrej myśli. Na powyższej mapie i obok (kliknij, aby powiększyć), możemy zauważyć, że nadmiarowa ilość/grubość lodu morskiego znajduje się na straconej pozycji.

Grubość arktycznego lodu morskiego w 2019 roku w stosunku do okresu 2005-2018 i średnich wartości z lat 80. i 90. XX wieku. PIOMAS

Miąższość lodu całościowo nie jest rekordowa, balansuje jednak na krawędzi rekordowej wartości. Mając zaledwie metr grubości różnice względem rekordowego 2010 i 2011 roku wynoszą ledwie parę centymetrów. Biorąc pod uwagę topnienie lodu od spodu, to nie należy wykluczyć, że jego grubość będzie w tym roku miała swoje rekordowe minimum. 

Spadek ilości lodu w Arktyce dla sierpnia w latach 1979-2019. Dane PIOMAS

Zmiany są dramatyczne, od 1979 roku sierpniowa ilość lodu morskiego Arktyki skurczyła się o 73%, a względem średniej okresu 1979-2018 o 59%. Jeszcze w latach 2005-2006 czapa polarna była dwukrotnie większa. Co wydarzy się za 10-12 lat? Pokazuje to powyższy wykres. Jeśli trend się nie zmieni, to objętość lodu spadnie do 2500 km3, mniej niż wynosi wrześniowe minimum 2012. To będzie miało miejsce w sierpniu, a być może już przed 2030 rokiem we wrześniu Arktyka będzie wolna od lodu. Przynajmniej tak pokazuje ekstrapolacja trendu. Za 15 lat w sierpniu może już nie być lodu i taki stan utrzymywać się będzie do listopada, bo wtedy dopiero Ocean Arktyczny się wychłodzi.

Biorąc pod uwagę niemożność pobicia rekordu wrześniowego minimum z 2012 roku wydaje się to być niemożliwe. Ale czy na pewno?

Zobacz także: