poniedziałek, 8 lipca 2019

Spokojne topnienie na Grenlandii? Nie do końca

Czerwcowe topnienie lądolodu na Grenlandii było dość silne. Szczególnie w dniach 11-20 czerwca. W tej chwili obszar, jak obejmują roztopy jest porównywalny do średniej wieloletniej. Z kolei dane z Duńskiego Instytutu Meteorologicznego pokazują, że intensywność roztopów jest bardzo wysoka.

 Zasięg topnienia grenlandzkiego lądolodu w procentach jego powierzchni w 2019 roku względem średniej 1981-2010. NSIDC
 
W szczytowym momencie poprzedniego miesiąca, tj. 12 czerwca topnienie objęło bardzo duży obszar, sięgając miejsc leżących nawet powyżej 3000 m.n.p.m. Topnieniu podlegał obszar przekraczający 40% powierzchni lądolodu, to ponad 700 tys. km2. Wpływ na to poza samym faktem ocieplającego się klimatu miało wysokie ciśnienie atmosferyczne, oraz cyrkulacja mas powietrza. Szacunki pokazują, że w okresie 11-20 czerwca zniknęło 80 mld ton (Gt) lodu. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zakres topnienia z 6 lipca. Tradycyjne największe obszary podlegające topnieniu znajdują się na zachodnim wybrzeżu wyspy.


Zasięg topnienia grenlandzkiego lądolodu względem średniej 1981-2010 z wyszczególnieniem wybranych lat. NSIDC
 
Jak pokazuje wyszczególnienie, obecnie topnienie na Grenlandii jest porównywalne do średniej wieloletniej, a także poprzedniego roku.


kliknij, aby powiększyć
 Górna lewa mapa: zasięg topnienia w szczytowym momencie - 12 czerwca. Górna prawa mapa: odchylenia liczby dni w dniach 1 stycznia - 20 czerwca 2019 w stosunku do średniej 1981-2010. Wykres: zmiany zasięgu topnienia grenlandzkiego lądolodu w 2019 roku na tle wybranych lat. 

Grenlandzkie roztopy w czerwcu tego roku były znacznie wyższe od średniej 1981-2010. Mimo iż po 15 czerwca zakres topnienia spadł, to kilka obszarów przekroczyło czas topnienia o 10 dni względem średniej, a kilka miejsc nawet czas ponad 20 dni. Tylko południowe krańce wyspy cechowały się stosunkowo niewielką liczbą dni, kiedy miało miejsce topnienie.

Wysokie temperatury


 Odchylenia temperatury od średniej 1981-2010 w dniach 11-20 czerwca 2019, oraz średnie ciśnienie atmosferyczne w wyżej wymienionym okresie. NOAA/NCEP

W dniach 11-20 czerwca temperatury nad Grenlandią znacznie wzrosły. Wzdłuż zachodniego wybrzeża odchylenia sięgały 9oC powyżej średniej 1981-2010. Wyż baryczny nie tylko zapewniał słoneczną pogodę, ale zaciągał ciepło z północno-wschodniej części Kanady. Szczególnie silna presja pogodowa miała miejsce w dniach 11-13 czerwca. To właśnie wtedy świat ubiegło zdjęcie psiego zaprzęgu pędzącego po wodzie pochodzącej w głównej mierze ze stopionego błyskawicznie śniegu. Temperatura w miejscowości Qaanaq (dawniej Thule) na północnym zachodzie wyspy 13 czerwca wzrosła do 17,3oC, a więc ponad 20oC więcej niż wynosi średnia wieloletnia. 

Szybki spadek albedo

 Górne mapy pokazują wartość albedo w zachodniej części wyspy dla 15 maja i 17 czerwca. Zdjęcie pochodzi ze spektroradiometru MODIS. Zdjęcie poniżej pokazuje efekt zmiany - tzw. jeziora supraglacjalne.  C. Schaaf and A. Elmes, University of Massachusetts Boston. 

Stosunkowo suche półrocze zimowe, oraz szybki wzrost temperatur doprowadziły do szybkiego stopienia śniegu, a następnie topnienia powierzchni lodu. Te zmiany zaowocowały zmianą albedo. Zanik śniegu oznacza diametralną zmianę albedo. Odsłonięta zostaje ciemniejsza powierzchnia lodu, który odbija jedynie 40-50% promieni słonecznych, podczas gdy śnieg około 80%. Co więcej tworzą się jeziora supraglacjalne. Pierw ze śniegu, potem ze stopionego w dalszej kolejności lodu. Woda gromadzi się w nieckach lądolodu, co pokazuje zdjęcie. To coś jak stawy topnienia na lodzie morskim, które pogarszają sytuację.


Dzienne zmiany strat/zysków masy grenlandzkiego lądolodu wyrażonej w gigatonach w okresie 2018-2019, oraz skumulowany bilans masy powierzchniowej (SMB) od 1 września w zestawianiu ze zmianami z rekordowego okresu 2011/12. Wykres nie uwzględnia masy traconej, gdy lodowce cielą się i lód trafia do morza. DMI/Polarportal
 
Efekt czerwcowych zmian pokazuje powyższy wykres. Mimo obecnie dość niewielkiego zakresu topnienia (nad prawie całym lądolodem panują ujemne temperatury), siła topnienia jest bardzo duża. Topnienie wychodzi poza skalę i konkuruje z rekordowym 2012 rokiem. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje dzienny bilans strat/zysków grenlandzkiego lądolodu w przełożeniu na opady (ekwiwalent wody w mm) w milimetrach. Czerwony kolor oznacza straty, niebieski zyski. Na mapie widzimy intensywną czerwień właśnie tam gdzie mocno spadło albedo. 


 Średnie dobowe temperatury powietrza na Grenlandii w ciągu najbliższych 5 dni. Climate Reanalyzer

W ciągu najbliższych dni zasięg topnienia na Grenlandii nie ulegnie większym zmianom. Będzie mieścić się w granicy normy wieloletniej, lub nieznacznie ją przekraczając. Odpowiedzialne za to będą temperatury. Jednak na zachodnim wybrzeżu wciąż będzie ciepło, średnie dobowe temperatury będą znacznie przekraczać punkt odwilży. Podobnie ma być w północnej strefie wybrzeża, co pokazuje powyższa mapa. Intensywność topnienia nie powinna więc ulec zmianom.

Na podstawie: A record melt event in mid-June

Zobacz także:

30 komentarzy:

  1. Wykresy fajne, natomiast nie pokazują trendów rocznych. Fajnie byłoby zobaczyć rok po roku jaki jest +/- objętości lodu. Bez tego ciężko zrozumieć, czy Grenlandia się topi, czy może lądolód się rozrasta.

    https://climate.nasa.gov/system/internal_resources/details/original/1174_Screen-Shot-2017-07-11-at-7.47.57-AM.jpg

    Co ciekawe dane z NASA tylko do polowy 2017 roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Warto dodać, że Grenlandia ma 2850000 km3 lodu. W przeciągu 2001 do 2017 stopiło się 5084 km3 lodu, co oznacza deficyt 0,178% objętości. Przy obecnym tempie Grenlandia powinna się stopić za 8969 lat.

      Usuń
    3. Zobacz także: NOAA Arctic Report Card: https://arcticicesea.blogspot.com/2018/12/noaa-arctic-report-card-2018-cz5.html


      8969 lat. To prawie tyle co ma holocen. W skali geologicznej to hipertermiczne ocieplenie. Szybko zleci.

      Usuń
    4. Topić się liniowo nie będzie. Nie wiemy też jak będzie się zmieniać poziom CO2 i innych gazów cieplarnianych. Szacuję się stopienie Grenlandii za 15tyś - 20tyś lat, ale za dużo niewiadomych. Nawet w Miocenie było sporo lodu na Grenlandii.

      Usuń
    5. Słuszna uwaga Hubercie! Nam się wydaje, że topnienie rozłożone na np 1000 lat to nieprawdopodobnie długo a to mgnienie oka. To co się dzieje w Arktyce teraz przez przyszłych badaczy będzie określane, że pewnego razu w historii Ziemi nagle w ułamku czasu zniknęła czapa polarna a ilość CO2 podskoczyła nagle z 300 na 3000 ppm. Nawet nie będą w stanie określić w jakim przedziale czasowym to nastąpiło. Przyszły naukowiec powie na podstawie wykopalisk, że stało się to... natychmiast!

      Usuń
    6. Jeśli Grenlandia stopi się za 9 tysięcy lat (przy dobrych wiatrach) to aż boję się pomyśleć kiedy stopi się Antarktyda. Świat bez kostki lodu, to byłoby naprawdę coś niezwykłego! Problemem jest to, że my tak cholernie krótko żyjemy, że tego nie dożyjemy.

      Usuń
  2. @Michał9 lipca 2019 23:31
    Wątpię by ktoś chciał dożywać takich czasów. Za parę tysięcy lat Ziemia będzie wyglądać inaczej. Nie tak jak dziś i nie będzie to raczej przyjemne miejsce.

    Po krótkim życiu jest życie wieczne. Można trafić do nieba, tylko nie wiem, czy będąc w niebie można wiedzieć, co się dalej dzieje na Ziemi. A to jest właśnie ciekawe.

    Wracają do kwestii chęci dożycia. Weźmy np, problemy z rolnictwem, a tym samym problemy żywnościowe, bo rośliny holocenu mogą sobie nie poradzić w warunkach PETRM. No i tu właśnie lepiej nie zapędzać się tak z nieśmiertelnością, choć nie jednego zżera ciekawość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na Ant-Mana żeby kilku śmiałków mogło cofnąć się w czasie i odkręcić ten cały burdel z GO ;)

      Usuń
    2. PS
      Jeśli pożyjemy do starości to będziemy mogli sporo przewidzieć jak może wyglądać Ziemia przez najbliższe kilka tyś lat. W najbliższych kilkudziesięciu latach się wszystko rozegra. Na razie wiadomo że przez bardzo długo nie zaczniemy wchodzić w glacjał. Chyba że jakiś totalny Armagedon nastąpi...

      Usuń
    3. A to dlaczego rośliny holocenu mają sobie nie poradzić z nowym klimatem, jak zdecydowana większość to rośliny z Eocenu i Miocenu ?
      Czy nie większym szokiem dla przyrody było wyjście z epoki lodowcowej do Holocenu ? ;) Przecież duża część Europy, Azji Ameryki Północnej to był lądolód, a reszta świata była sucha jak wiór.

      Usuń
    4. Czyli warunki się poprawiły. A czy teraz się poprawia?

      Usuń
    5. Zlodowacenia degradowały wegetacje do minimum. Brak dużych ekosystemów. Najcieplejszy okres Holocenu był lepszym miejscem do wegetacji niż obecnie - obecnie oceany się jeszcze nie nagrzały tak jak to było 8000-6000 lat temu. W optimum Holocenu większość pustyń była porośnięta roślinnością, a lasy sięgały dalej na północ i wyżej w górach (w Alpach o 150 metrów wyżej niż obecnie).

      W późnym Miocenie wegetacja była jeszcze bardziej rozwinięta. We wczesnym Miocenie nie było miejsc bez wegetacji, a w Eocenie nawet Antarktyda była bogatym ekosystemem.

      Człowiekowi się świat zmieni na minus, ale dla roślin i zwierząt to będzie wybawienie.

      https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/08/Aridity_ice_age_vs_early_holocene_vs_modern.jpg/350px-Aridity_ice_age_vs_early_holocene_vs_modern.jpg

      https://res.mdpi.com/jmse/jmse-03-01311/article_deploy/html/images/jmse-03-01311-g001.png

      https://ai2-s2-public.s3.amazonaws.com/figures/2017-08-08/295890b12b8c07129b7b32c0e459ab9e16bb7e1c/1-Figure1-1.png

      Akurat ocieplenie dla przyrody będzie wybawieniem.

      Usuń
    6. Tak dokładnie problem jest dla nas duży, a dla przyrody ogólnie nie. Może i będzie swego rodzaju wybawieniem od ludzi. Ale dla obecnie żyjących gatunków gdy zmiany klimatu się rozpędza bedzie to też ogromnym problemem. Zanim zadziala ewolucja minie sporo czasu. Wielu spryciarzy z pewnością sobie poradzi bez zmian biologicznych tylko przez zmianę nawyków i migracje ale bardzo wiele wyginie (I roślin i zwierzat). Gdyby zmiany klimatu zatrzymały się na poziomie najcieplejszych interglacjalow to nie byłoby problemu oczywiście, ale...

      Usuń
    7. Marcin - zmiany wyjścia ze zlodowaceń były szybsze i bardziej ekstremalne dla przyrody.. Przyroda nie musi ewoluować tylko się przemieszczać. Obecnie nawet lasy migrują co bardzo dobrze widać w USA, gdzie gatunki drzew zaczynają się przesuwać na północny zachód w innych obszarach:
      https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0034666704001502

      Europa była zimnym pustkowiem w epoce lodowcowej, gdzie nie rosło praktycznie nic.
      https://www.vinetowinecircle.com/wp-content/gallery/en-genetica-the-presence-of-wild-vines-during-the-ice-age-in-iberia/fig02.jpg

      Usuń
  3. Tymczasem w arktyce,największy spadek zasięgu w tym Roku,według JAXA-181.715 tys km2.
    Do tej pory największy spadek zasięgu,należał do 30 marca-165.712 tys km2.
    Tym samym 2019,w dalszym ciągu, umacnia się na prowadzeniu,przed 2011 i 2012.

    Średnia wieloletnia, wskazuje chyba, na największe spadki zasięgu- 12 lipca,jednak w 2012 i 2018- największy spadek zasięgu,w Roku-zanotowano 24 lipca(ponad 200 tys km2, wtedy ubyło).

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Swoją droga może się okazać, że na kilkadziesiąt lat będziemy mieli przestój w globalnym ociepleniu. Ostatnie cykle słoneczne są coraz słabsze (22, 23 i 24) i sytuacja wygląda analogicznie do minimum Daltona. Cykl 25 jest przewidywany z bardzo niskim maximum.

    https://abruptearthchanges.com/2019/06/14/the-next-grand-solar-minimum-has-very-likely-begun-nasa-predicts-lowest-solar-cycle-in-200-years/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby Ci się udało przekonać klimatologów,że będzie przestój w globalnym ociepelniu-może udałoby się wpłynąć,na międzynarodową politykę klimatyczną,i znieść opłaty klimatyczne.

      Zacznij od tych,na meteomodel.Ostatnio bowiem, prowadzą ostrą akcję, przeciw denialistom klimatycznym.

      Życzę powodzenia,i pozdrawiam.

      Usuń
    2. Mniejsza aktywność słoneczna jak minimum Daltona nie zrekompensuje w pełni wymuszenia CO2 - mniejszy tylko efekt o ~25-50%. Jeśli odejmiemy jeszcze od wpływu na lata 1950-2000 to efekt GO może być ograniczony nawet o 40-75%.
      Zostają jednak duże niewiadome - bo aktywność słoneczna nagle może wrócić, albo się jeszcze pogłębić.
      Mimo wszystko wolałbym utrzymać bieżącą politykę, bo to za ważny temat.

      Usuń
    3. Żadnego przestoju w ociepleniu klimatu nie będzie -wręcz PRZECIWNIE .Proces ten się nasila i przyspieszy.

      Usuń
    4. To prawda, że przyspieszy ponieważ obecnie "konsumujemy" wolny przyrost CO2 z początku wieku. A przyrost CO2 z dziesięciolecia na dziesięciolecie się zwiększa.

      Usuń
    5. @Artur32 - będzie przestój. Modern maximum podkręcał GO w latach 1914-2007 o szacuje się 15-25%. Trzeba brać pod uwagę kilkunastoletnie opóźnienie związane z inercją układu.
      Teraz nie dość, że nie będzie już maksymalnej aktywności słońca, to zapowiada się dość niska na poziomie minimum Daltona. To może być prawie 1 W/m2 i będzie odczuwalne. Nie ma mowy o całkowitym zatrzymaniu GO, ale o mocnym jego złagodzeniu. No chyba, że będziemy mieć powtórkę z minimum Maundera.

      Usuń
    6. https://agupubs.onlinelibrary.wiley.com/doi/abs/10.1029/1999GL900578 tu praca na ten temat oparta o sensowne dane i ogólnie uznawana

      Usuń
    7. @Bart
      Nawet minimum podobne do Minimum Maundera nie spowoduje znaczących zmian. No i jeśli zmiana TSI będzie na poziomie 1 W/m2, nie oznacza to że o tyle zmieni się wymuszenie radiacyjne. To spadnie zaledwie o 0.2W/m2.
      https://static.skepticalscience.com/images/Maunder_Minimum_Prediction.gif
      https://agupubs.onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1029/2010GL042710

      W zalinkowanej przez Ciebie pracy jest napisane, że odwrotnie do wniosków Christensen-Lassen z 1991, autor uważa, że zaledwie 15% ocieplenia do 1997 można tłumaczyć zmianami SCL, pisząc w konkluzji:

      "This evidence lends further support to the conclusion that greenhouse forcing is the dominant cause of Northern Hemisphere warming in the 20th century with solar forcing a significant but minor component."

      Nie pisze zaś nic na temat tego ile wyniesie zmiana wymuszenia radiacyjnego przy wejściu w Minimum Daltona, a 1W/m2 jest tu wspomniane tylko jako wymagane wymuszenie na szczycie atmosfery dla wyjaśnienia obserwowanego ocieplenia:

      "In addition, to explain the 0.7øC rise in temperature during the 20th century by a ca. 80-yr Gleissberg cycle would require a forcing at the top of the atmosphere of about 1.8 W/m2 at a climate sensitivity of 1øC/Wm-2 or 2.4
      W/m2 at a climate sensitivity of 0.5øC/W-2"

      Reasumując, maksimum XX w. miało mizerny wpływ na mierzone trendy, tak samo potencjalne minimum będzie miało mizerny efekt w przyszłości. Ponieważ wspomniana inercja układu to raczej 7-9 lat, niż wspomniane kilkanaście, to obecnie już powinniśmy odczuwać spadek aktywności, który nastąpił w połowie pierwszej dekady XXI w.

      Usuń
    8. No i słusznie Piotrek skomentował bo przy stale zwiększającym się stężeniu CO2 nie ma to żadnego znaczenia. Zacząłbym się zastanawiać co będzie gdy aktywność słoneczna wzrośnie nakładając się na obecny efekt. Piotrek wrócił to może Demon wróci?

      Usuń
    9. pdjakow - poczytam i przeanalizuje. Dzięki.

      Usuń
  5. A jak tymczasem wygląda sytuacja na Antarktydzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Co ciekawe Antarktyda w ciągu 2013-2017 straciła więcej km3 lodu niż Arktyka podczas kilkudziesięciu lat pomiarów. Na pogodę na Antarktydzie bym nie patrzył, bo tam góra lodu, która się topi od spodu.

      Usuń
    3. W ostatnicm artykule o Antarktydzie,było,że od 2012 Roku,topi się w tempie 241 miliardów ton rocznie tj.241 km3 rocznie,przy założeniu,że m3 to tona,a miliard ton,to 10^9 tony-tyle samo,co km3-kiedy km3,to 1000m x 1000m x 1000m.

      Arktyka topi się chyba zatem w szybszym tempie,aniżeli 241 km3 rocznie,choć lodu jest, po wielokroć mniej.

      Usuń