Gdyby nie presja ze strony warunków pogodowych, głównie w postaci dipola arktycznego, kwietniowa objętość lodu byłaby większa niż jest. Szóste miejsce na koniec kwietnia wydaje się być dobre, ale to tylko pozory.
Objętość lodu w Arktyce w 2021 roku względem wartości z ostatnich lat i średniej 1979-2020. PIOMAS
Czynnik związany z dosyć dobrymi warunkami dla zamarzania z zimy 2020/21 pozwolił na utrzymanie szóstej pozycji - 30 kwietnia objętość lodu morskiego wyniosła 22 428 km3 - prawie 1/3 mniej niż w latach 80. XX wieku. Różnice pomiędzy ostatnimi latami nie przekraczają nawet jednego procenta. Świadczy to o tym, że Arktyka nie jest w stanie odrodzić się po jednym sezonie zamarzania do stanu sprzed kilkunastu lat. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje, że zmiany zaszły głównie w sektorze rosyjskim, a to w przypadku letnich roztopów niewiele pomoże. Maksimum objętości lodu wypadło 3 kwietnia.
Jeśli popatrzymy sobie na okres lat 2007-2017 to zobaczymy, że stałym elementem czapy polarnej z wyjątkiem roku 2011 był gruby pak lodowy ciągnący się wzdłuż Archipelagu Arktycznego. Od 2018 roku ten lód zanika, i w zależności od sezonu wygląda inaczej. Nie jest w stanie się w pełni odrodzić. W tym roku wygląda to nieznacznie lepiej za sprawą tego co się działo na Morzu Beauforta - a więc warunków pogodowych, jakie miały miejsce zimą.
Na tej tabeli przedstawiona jest dokładna rozpiska objętości lodu na 30 kwietnia. W różowych kolumnach przedstawione są różnice względem poprzednich lat i średnich dekadowych, także ich procentowe wartości. Różnice względem poprzednich lat są ledwie widoczne. Największa różnica dotyczy jedynie 2017 roku, kiedy zimowe warunki nie sprzyjały szybkiemu zamarzaniu i przyrostowi grubości lodu. Ilość lodu była wtedy 8,5% mniejsza niż w tym. Do końca kwietnia czapa polarna straciła niewiele lodu, gdyż jest to dopiero początek. Jeśli jednak rozwój warunków pogodowych będzie rozwijał się tak jak dotychczas, to tempo topnienia przyspieszy.
Grubość lodu morskiego w kwietniu 2021 roku i jej odchylenia w stosunku do średniej 1981-2010. PIOMAS/Zachary Labe
Problem z sezonem zamarzania, który skończył się kilka tygodni temu, polega na tym, że anormalnie większa ilość a tym samym grubość lodu pojawiła się tam, gdzie latem następuje całkowite topnienie.
Zmiany objętości lodu morskiego w Basenie Arktycznym i rosyjskich akwenach morskich w 2021 roku w zestawieniu ze zmianami z lat 2000-2020.
Ten dodatkowy lód, jak pokazuje wykres, powstał na rosyjskich akwenach wodnych, wzdłuż wybrzeży Syberii. Są to obszary, gdzie występuje lód sezonowy, który znika nawet przy słabym sezonie roztopów. Lód Basenu Arktycznego startował z bardzo niskiej pozycji i przez większość sezonu zamarzania jego tempo przyrostu nie było szybkie. Mapa obok pokazuje odchylenia grubości czapy polarnej względem lat 2011-2020. Przeciętna dodatkowa wynosi około 40-50 cm. W przypadku braku agresywnych roztopów w czerwcu i lipcu, Przejście Północno-Wschodnie otworzy się na przełomie lipca i sierpnia. Nie pomoże nawet lód o ponad metr grubszy, bo znajduje się u wybrzeży kontynentu, na którym temperatury w środku lata w obrębie koła polarnego potrafią wzrosnąć nawet do 30oC.
Zmiany średniej miesięcznej ilości lodu morskiego w Arktyce dla kwietnia w latach 1979-2021. Dane PIOMAS
W ciągu ostatnich kilku lat nie doszło do wyraźnego spadku ilości lodu, ale patrząc wstecz, widać, że doszło do sporych zmian. Od 1979 roku czapa polarna straciła 31% lodu.
Zobacz także:
- PIOMAS (marzec 2021) - nierównomierny przyrost, wtorek, 6 kwietnia 2021 Marzec 2021 był w Arktyce wyjątkowo zimny, dzięki czemu czapa polarna przybrała na wadze. Wydaje się być to dobrą wiadomością, problem w tym, że jeden czy dwa miesiące wiele nie zmienią. Ponadto, ten dodatkowy przyrost miał miejsce w obszarze lodu sezonowego.
- PIOMAS (luty 2021) - słaby efekt silnego zamarzania, sobota, 6 marca 2021
Należy oczywiście kłaść, nacisk na stan, lodu pacyficznego, który jest trudniejszy, do stopienia, lecz sektora atlantyckiego, też nie wolno lekceważyć, bo i tak się stopi.
OdpowiedzUsuńJeśli będzie, wolniej się topił, słabiej przez to parując, przyczyni się do, wyższego ciśnienia, po stronie atlantyckiej, podczas gdy ciśnienie, po stronie atlantyckiej powinno być niższe, by dipol arktyczny był mocniejszy, przy wysokim ciśnieniu, po stronie pacyficznej.