Pojawiły się comiesięczne dane na temat objętości arktycznego lodu morskiego na koniec kwietnia. Według danych pomiarowych sytuacja z perspektywy 2012 i 2011 nie jest tragiczna. Jednakże na tle wcześniejszych lat, już tak. Objętość lodu jest poniżej wieloletniej normy o co najmniej 5-6 tysięcy km3. A nawet więcej, zależy na jakie lata patrzeć.
Wykres trendów w objętości arktycznego lodu morskiego
W tym roku maksymalna objętość dnia 17 kwietnia wyniosła 21 823 km3, była więc o 100 km3 mniejsza niż w 2012 roku, ale o 63 km3 większa niż 2011 roku. Zatem sytuacja nie jest aż tak zła, przyjemniej jeszcze nie dziś. Pamiętać trzeba, że objętość będzie się obniżać. Kiedy za miesiąc pojawią się kolejne dane na koniec maja, to ujrzymy na pewno trend już poniżej 2012 i 2011 roku. Chyba, że dojdzie do zmiany warunków pogodowych, które spowolnią proces zaniku czapy polarnej. W ciągu ostatniej doby ubyło tylko niespełna 6 000 km2. Czy warunki pogodowe będą łaskawe dla pokrywy lodowej, to tak naprawdę przekonamy się za miesiąc.
Przewidywania spadku objętości w poprzednich latach i w obecnym roku
Prognozy na ten rok były wręcz na wyrost zbyt okrutne i jak na razie się nie spełniają. Naukowcy przewidywali, że w tym roku padnie kolejny rekord co do objętości lodu, który według trendu spadkowego ma wynieść 2 000 km3. Na razie prognoza ta się nie sprawdza. A właśnie według niej PIOMAS przewiduje zanik lodu właśnie w 2015 roku.
Co ciekawe średnia grubość lodu jest o 2 cm wyższa niż rok temu i wynosi 178 cm, zaś w ubiegłym roku było to 176 cm. Mała różnica, ale jednak widoczna. Niestety w poprzednich latach było o wiele lepiej, gdzie w 2011 roku było 182, w 2010 było 187, zaś w 2009 było 203 cm. Trend spadkowy niestety jest.
Zobacz także:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz