Odnotowany został wzrost zasięgu pokrywy lodowej w Arktyce, który wyniósł prawie 30 tys. km2. Na pierwszy rzut oka jest to pocieszające i w pewnym sensie tak jest. Opóźnione zostało przez to topnienie lodu. Jednakże takie zmiany są normalne, na początku maja mogą się zdarzać. Co więcej nawet w czerwcu 2012 roku odnotowano dość duży wzrost pokrywy lodowej. Tak więc to, co teraz się stało, to raczej żadne pocieszenie. Sprawa, która rozwiewa nadzieje, to spadek koncentracji lodu. Nie pogorszył się co prawda stan całej kriosfery, ale w paru miejscach stan lodu się zauważalnie pogorszył. Poniższa mapa pokazuje nam stan lodu na 4 maja 2013 roku.
Uni Bremen Polar View AMSR2 maps
Przede wszystkim pełną parą ruszyło topnienie lodu na Morzu Beringa, choć w ciągu ostatnich 24 godzin, sytuacja nieco spowolniła. Silnie kruszenie i tym samym tworzenie się kry ma miejsce w Cieśninie Davisa. Także w rejonie bieguna północnego lód jest spękany i koncentracja spadła tam do 80%. A zatem – sytuacja w Arktyce wciąż jest zła, tym bardziej też, że rośnie liczba miejsc, gdzie temperatura coraz bardziej zbliża się do punktu odwilży. W okolicy zera jest już nad Morzem Wschodniosyberyjskim. Nad resztą Oceanu Arktycznego nie ma już miejsc poniżej – 20oC.
Rozpad lodu w Cieśninie Davisa 4 maja 2013 roku ( zdjęcia Terra-Modis)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz