piątek, 7 czerwca 2013

Pod ostrzałem

Sytuacja w Arktyce wygląda coraz bardziej niepokojąco. Jeśli do tej pory wydawało się, że wszystko jest we względnym spokoju, to te wątpliwości trzeba rozwiać. Czapa lodowa znika w bardzo szybkim tempie, a na domiar złego lód topi się w centrum Oceanu Arktycznego. A powinno być odwrotnie. Zmiany można zobaczyć na poniższej mapie.

Stan lodu w Arktyce, żółte obszary w centrum Oceanu Arktycznego to kra lodowa, AMSR2.

Jeszcze kilka dni temu, nawet w trakcie sztormu z przełomu maja i czerwca nie było aż tak źle. Teraz jednak, jest już bardzo źle. Nie wystarczy do tego jakiś sztorm, wystarczy, że wiatr w ogóle wieje, a tego  działają siły ciepłych wód. Wspomniana parę tygodni temu „armia” najwyraźniej „szturmuje” kriosferę, działając wespół z niżową, ale nie aż tak wietrzną pogodą. W chwili obecnej nad pakiem lodowym nie ma sztormu, wiatry wieją średnio 30-40 km/h, a miejscami tylko sięgają 50 km/h, wg danych Wetterpool.

Na następnej mapie widzimy anomalia termiczne wód. I tu właśnie można zobaczyć nagrzane wody Morza Barentsa, które skutecznie topią lód między Svalbardem, a Ziemią Franciszka Józefa. Dodatkowo działa lewe „skrzydło wojsk”, które skupia się na lodowej barierze wschodniej Grenlandii. Według prognoz My Ocean, ARC-MFC, zapora lodowa w znacznym stopniu stopi się do połowy miesiąca. Jeśli tak to już w lipcu jej nie będzie. To zaś spowoduje przyspieszenie topnienia grenlandzkiego lądolodu, bo ten nie będzie już niczym chroniony.
Anomalia termiczne wód okalających pokrywę lodową w Arktyce, My Ocean, DMI/COI.
Choć w Arktyce nie ma silnych wiatrów, to dryf lodu jest bardzo silny. Można to zobaczyć na mapie poniżej, gdzie silny dryf ma miejsce w rejonie bieguna i Morza Beauforta. W tym pierwszym przypadku jest trochę, szczęścia w nieszczęściu bo lód nie jest pchany do Atlantyku, tylko w centrum kriosfery. Ale patrząc na pierwszą mapę koncentracji lodu, na niewiele się to zdaje, bo jakość lodu w centrum Oceanu Arktycznego jest taka, jaką widać – zła.
Dryf lodu morskiego w Arktyce, ACFNS.
Reasumując i taka pogoda zła i taka zła.  Z jednej strony wystarczy byle wiatry, żeby rozkruszyć lód, a z drugiej strony słoneczną pogodę na obrzeżach, żeby go stopić. Nie wiemy ile się lodu stopiło dokładnie, ponieważ jest brak danych JAXA, Arctic Sea Ice Monitor, ale możliwe, że stopiło się co najmniej (wg. analizy map) 70-80 tys. km2, albo i więcej. Taki stan rzeczy każe nam jeszcze raz zrewidować, to czy dodatnia 31 maja objętość lodu, to pocieszenie, czy tylko złudzenie, o którym za kilka tygodni się zapomni.

Zobacz także:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz