piątek, 13 września 2013

ASI aktualizacja - sezon topnienia na finiszu

Być może już jutro, lub za dwa, trzy dni nastąpi koniec topnienia pokrywy lodowej w Arktyce. Prawdopodobnie moment ten przypadnie 14-ego, najwyżej 16 września. Czapa lodowa topi się powoli, ale systematycznie, dzięki czemu wg danych JAXA lodu jest mniej więcej tyle, co w 2010 roku. Zasięg lodu w ostatnich dniach obniżał się, ale można powiedzieć, że lód praktycznie się już nie topi. Jego powierzchnia między 7 a 10 września nie obniżała się. Nowszych danych na 11 i 12 września z Cryoshere Today nie ma, bo pojawiają się one z opóźnieniem. Jednocześnie poprawia się koncentracja lodu. 

 Stan arktycznego lodu morskiego na 12 września 2013 roku, AMSR2.

Mapa AMSR2 pokazuje, że koncentracja lodu wciąż jest na wysokim poziomie, co oznacza brak ingerencji ciepłych wód, brak ingerencji słońca i brak ingerencji ze strony silnych cyklonów, dipolu itp. Zasięg lodu wciąż się zmniejsza, ale powierzchnia lodu wg najnowszych danych już nie. Odpowiedzialne za to są niskie temperatury, długość dnia i wysokość słońca. Nawet, jeśli zachmurzenie jest małe, to słońce nie jest w stanie już nagrzać wód graniczących z pokrywą lodową. Powodem jest tu także mały potencjał cieplny wód. Skoro zbyt mała ilość lodu się stopiła, nie odsłoniła się tym samym duża powierzchnia wód. Ograniczone możliwości słońca wynikające z dużego zachmurzenia, ten potencjał ograniczyły. Fakt, jak widać na mapach Duńskiego Instytutu Meteorologicznego poniżej, są jeszcze miejsca, gdzie wody się nagrzewają, np. Morze Czukockie, ale w dość ograniczonym stopniu. Poza tym powolny spadek powierzchni lodu (teraz jego brak) jest także wynikiem zamarzania ubytków między krami lodowymi we wnętrzu czapy lodowej.
  

Zmiany w zasięgu arktycznego lodu morskiego, u góry ogólny wykres, poniżej wyszczególnienie między połową sierpnia, a końcem września, JAXA.

Według danych JAXA obecnie czapa lodowa jest piąta najmniejsza w historii pomiarów, ale najprawdopodobniej wszystko wskazuje na to, że za parę dni, będzie ponownie szósta. Powodem jest fakt, że w Arktyce robi się już zimno, a duże zachmurzenie latem uniemożliwiło wytworzenie dużego potencjału cieplnego wód, by we wrześniu lód ten topić, tak jak np. w 2010 roku. Poza tym pogoda w obrębie Oceanu Arktycznego jest i w najbliższych dniach będzie w miarę spokojna.  Mało prawdopodobne by nastąpił jeszcze skok topnienia, jak w 2010 roku, czy w 2012. Linia trendu przypomina tę z 2008 i 2009 roku. To oznacza spokojne wrześniowe topnienie, stagnację i następnie przyrost. Obecnie zasięg lodu wynosi niemal 5 mln km2, czyli jest większy o 1,4 mln km2 niż rok temu. Wniosek, w Arktyce będzie jeden z największych przyrostów lodu historii pomiarów. Dane pochodzą z JAXA, gdyż prawdopodobnie serwer NSIDC ma awarię. Poza tym dane JAXA nie są niewiarygodne. Co więcej technologia pomiarów lodu uległa zmianie. W nowej wersji danych lód ma obecnie zasięg mniejszy i wynosi on 4,8 mln km2. Według nowej metody skanowania czapy lodowej, rok temu minimum wyniosło 3,17 mln km2.  



 Sytuacja baryczna w Arktyce 7 i 13-ego września 2013 roku, Wetterzentrale.

Proces wyziębiania się Arktyki jak na razie jest powolny, chociażby z racji oddawania ciepła przez oceany. Nad Arktyką w ostatnich dniach było relatywnie spokojnie, a obecnie nad biegunem północnym uformował się sporych rozmiarów wyż. Mimo to w Arktyce jest wiele miejsc, gdzie występuje mniejsze lub większe zachmurzenie.  Na biegunie północnym panuje kilkustopniowy mróz, zimno robi się nawet na obrzeżach Oceanu Arktycznego, gdzie w ciągu dnia jest jeszcze dodatnia temperatura, ale nocami schodzi ona poniżej zera. Dotyczy to w szczególności najdalej na północ wysuniętych miejsc, jak Archipelag Arktyczny czy Wyspy Nowosyberyjskie, tam praktycznie przez całą dobę jest od -2 do -10oC.  


Anomalia termiczne wód na północ od 60-ego równoleżnika N, 7 i 13 września 2013 roku, DMI/COI.
 
Poza Morzem Barentsa czy Karskim, wody Oceanu Arktycznego się wychładzają, co pokazują wspomniane już wyżej mapy DMI. Wciąż jednak są miejsca od strony Cieśniny Beringa, gdzie wody te są jeszcze ciepłe. Tych miejsc jest jednak coraz mniej, gdyż coraz dłuższa jest noc, więc woda zaczyna wytracać ciepło. Proces wychładzania wód będzie już trwać i w końcu za kilkanaście tygodni Ocean Arktyczny ponownie pokryje się lodem. 


 Biegun północny, 12 września 2013 roku, Terra-Modis.


 Morze Wschodniosyberyjskie, 12 września 2013 roku, Terra-Modis.

Mamy powtórkę z 2008 roku i można nawet stwierdzić, że zbyt dosadną, co jest efektem zeszłorocznego rekordu wszech czasów. Co będzie działo się za 10 miesięcy, to na razie zagadka. To, że w tym roku miał miejsce przyrost wynikający wręcz z łaskawych dla Arktyki i jej ekosystemu warunków, to nie znaczy, że za rok czy dwa lata będzie tak samo. Kto wie, czy w 2015-2016 roku lód nie stopi się do zera, lub do poziomu 1 mln km2


Zobacz także:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz