Pogoda w Arktyce w drugiej połowie lipca uległa zmianie. Zrobiło się pochmurno i zimno. Animacja Wetterzentrale pokazuje zmiany pogodowe w ciągu ostatnich siedmiu dni. Utrzymująca się niemal nieustannie ujemna Oscylacja Arktyczna spowalniała nieznacznie topnienie lodu w czerwcu i w lipcu. Teraz do spowolnienia doszła obecność płytkich niżów i słabych, rozległych wyżów barycznych. Jedno i drugie przynosi duże lub całkowite zachmurzenie. Dzięki zmianie warunków atmosferycznych tempo topnienia lodu znacznie spadło, a widmo drastycznego topnienia jak w 2007 i 2012 roku zostało (miejmy nadzieję) w tym roku zażegnane.
Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2 Uni Bremen
W ciągu ostatniego tygodnia pokrywa lodowa zmniejszała swój zasięg we wszystkich akwenach. Tylko na Morzu Beauforta zmiany są bardzo małe. Koncentracja lodu pod wpływem działania ciepłych wód spadła, co szczególnie widoczne jest to na wodach wyżej wymienionego morza, oraz w płn. cieśninach Archipelagu Arktycznego. Prognozy sprzed tygodnia zakładały pojawienie się rozległego wyżu ciągnącego się od Skandynawii po Morze Wschodniosyberyjskie. Z racji tego pojawiła się możliwość przedwczesnego otwarcia szlaku morskiego wzdłuż wybrzeży Rosji. Wyż nie pojawił się, ale mimo to lód w wielu miejscach topił się dość szybko, głównie na Morzu Karskim. Jako, że ujemny indeks AO wynosi średnio 0,5-1,0, to wiatry znad Atlantyku są bardzo słabe. W rezultacie czego granica lodu między Svalbardem, a Ziemią F. Józefa nie przesunęła się na północ.
Zmiany zasięgu arktycznego lodu między 12 a 19 lipca 2014 roku.
Zasięg lodu w Arktyce w 2014 roku na tle ostatnich lat i wyszczególnienie na okres druga połowa czerwca, lipiec i połowa sierpnia (kliknij, aby powiększyć). IARC-JAXA
19 lipca zasięg lodu wg JAXA wyniósł 7,52 mln km2 i tym samym znalazł się na szóstym miejscu. Do czwartku (17.07) tempo topnienia lodu było względnie szybkie ze średnią 74 tys. km2 na dobę. Potem znacznie spadło. Oto zestawienie dla 19 lipca z ostatnich lat:
2005 - 8,14 mln km2
2006 - 7,87 mln km2
2007 - 7,35 mln km2
2008 - 8,17 mln km2
2009 - 8,02 mln km2
2010 - 7,72 mln km2
2011 - 6,99 mln km2
2012 - 7,21 mln km2
2013 - 7,41 mln km2
2014 - 7,52 mln km2
Grubość lodu w Arktyce 19 lipca 2014 roku. HYCOM
Topnienie lodu pod względem powierzchni, tego co widzimy z góry jest teraz bardzo powolne, ale lód topnieje też od spodu. Ciepłe wody, co pokazuje mapa NOAA obok ingerują w czapę lodową Arktyki. Widoczna na mapie grubości lodu - strefa buforowa między Wyspą Banksa, a rosyjską Czukotką, zaczyna znikać.
Warunki pogodowe za dwa czy trzy tygodnie, to wielka zagadka. Nie wiadomo co się stanie. Może być tak, że obecny stan będzie się utrzymywać dalej, co odsunie widmo całkowitego rozpadu lodu o 2-3 lata. Może być też tak, że warunki się zmienią ponownie, a po długiej przerwie nastąpi przebudowa układów barycznych i pojawi się dipol. W takim wypadku pokrywa lodowa zacznie ponownie szybko topnieć , a linia na wykresie znajdzie się w czołówce. Miejmy nadzieję, że do tego w tym roku już nie dojdzie.
Dlaczego się słabo topi?
Są dwie przyczyny. Temperatury... nie wystarczy jednak powiedzieć, że chodzi o samą temperaturę. To brak dodatniej Oscylacji Arktycznej, a tym samym brak odpowiednich wiatrów, które by wypychały lód przez Cieśninę Frama na Atlantyk. Poza tym z racji braku dodatniej AO nie ma napływu gorących mas powietrza znad szybko nagrzewających się lądów. Przy dodatniej AO syberyjskie niże ściągają gorące powietrze znad wschodniej Azji, zaś wyż po przeciwnej stronie ściąga ciepło znad Alaski i Kanady. Druga przyczyna to wiatr, a raczej brak dostatecznie silnych wiatrów wiejących znad ciepłej latem Syberii i Kanady. Kiedy spojrzymy na animację Wetterzentrale, to zobaczymy, że nie ma szerokich, silnych strumieni wiatrów wiejących z południa. W większości przypadków wiatr wieje wzdłuż Oceanu Arktycznego, lub w ramach ujemnej AO wieje znad Grenlandii i wnętrza Arktyki do lądów Azji i Ameryki Północnej. W wyniku czego ciepło nie ma jak dotrzeć nad O. Arktyczny. Zimno zostaje uwięzione nad Arktyką.
Będzie przyrost?
Na to jest jeszcze za wcześnie, mamy dopiero 20 lipca. Sezon topnienia lodu kończy się zazwyczaj w połowie września, a ujemna AO, czy brak odpowiednich wiatrów wiecznie trwać nie będzie. Nawet jeśli dipol pojawi się w połowie sierpnia, to przy tak cienkim i już dość mocno popękanym i pokruszonym w wielu miejscach lodzie, układ ten zdąży narobić szkód. Zwłaszcza, że na Syberii i w Kanadzie jest gorąco, więc ciepłych mas powietrza prędko nie zabraknie. Dipol arktyczny nawet we wrześniu jest w stanie utrzymać topnienie, nawet do 20 września i "spłaszczyć" linię na wykresie.
Ilość energii zmagazynowanej w oceanie w warstwie 0-2000 m dla okresu 1957-2013. Pomarańczowe tło wyróżnia okres mylnie nazywany przez niektórych "pauzą w globalnym ociepleniu”. Źródło: Levitus (2012) oraz National Oceanographic Data Center (NODC).
A gdzie globalne ocieplenie?
Temperatury na Ziemi rosną, a w atmosferze, jak i w oceanach. Szczególnie jest to widoczne właśnie w oceanach, co pokazuje wykres. To, że mamy powtórkę w stylu 2008-2009, nie oznacza, że globalne ocieplenie się skończyło, bo w Arktyce lód nie chce się szybko topić. Wokół Arktyki jest gorąco, co widać na mapie Climate Reanalyzer. Ciepło/gorąco jest na płw. Tajmyr, nad płn. Atlantykiem, Skandynawii, u nas, na Labradorze i w północnej Grenlandii. To właśnie przez ujemną AO i blokadę cyrkulacji atmosferycznej mamy, którąś tam z kolei falę upałów, która kończy się niszczycielskimi nawałnicami. Potem następują 3-4 dni lekkiego ochłodzenia i ponownie kilka dni upałów. Ciekawe kiedy to się skończy?
Wyspy Archipelagu Arktycznego 19 lipca 2014 roku. Zdjęcie NASA
Jeśli wziąć pod uwagę trend na wykresach, to mamy teraz powtórkę z 2009 roku, choć sezon topnienia wciąż trwa. Po 2009 roku nastały trzy lata, kiedy lód w Arktyce szybko się topił. Ten okres został ukoronowany rekordowymi roztopami w 2012 roku. Dlatego też po tym sezonie topnienia mogą nadejść kolejne lata wzmożonego topnienia lodu. A następny rekord jest tylko kwestią czasu.
Zobacz także:
Ilość energii zmagazynowanej w oceanie w warstwie 0-2000 m może i ładnie prezentuje się na wykresie, ale prosiłbym autora o napisanie, jak ta ilość energii przekłada się na wzrost temperatury oceanów. Ile to stopnia Celsjusza za ostatnie 20lat będzie? 0,05? 0,10? 0,15? Nie chce mi się nawet tego przeliczać.
OdpowiedzUsuńJurek
Niech ci wystarczy to, że od XIX wieku temperatura na Ziemi wzrosła 0,8oC, a jest to dopiero początek wzrostu. Reszta ciepła jest "w drodze:, gdzie przy obecnej ilości CO2 wzrośnie co najmniej o drugie tyle. Jeśli masz mniej niż 40 lat, to tego dożyjesz bez problemu. Bo w 30-40 lat możliwy jest wzrost temperatury o 1,6oC licząc od XIX w. A IPCC i nie tylko biorą pod uwagę wzrost temperatury do końca tego wieku nawet o 4oC. Sama "pauza" w ociepleniu powoli zaczyna się kończyć.
UsuńTez mi sie wydaje, ze pauza zaczyna sie konczyc i powoli przechodzic w ochlodzenie. Co do zmian temperatury przedstawianych w formie anomalii, to guzik one mowia. Mnie interesuja wartosci zmierzone, czyli prosze napisac jaka była srednia temperatura na ziemi w roku 1900, jaka np w 1930, 1950, 1970, 1990, a jaka jest obecnie. Tylko prosze o zasiegniecie tych danych z publikacji z roznych lat, bo moga sie one sporo roznic od wspolczesnych. Przedstawianie wartosci temperatur w formie anomalii, jest dla mnie polem do zabaw z korektami (czyt. manipulacjami) danych historycznych. Jakos dziwnie sie sklada, ze korekty dawnych temperatur sa prawie zawsze w dol, a wspolczesnych w gore, chociaz nie powinny one (wartosci korekt) wykazywac zadnego trendu. Jesli wiec autor dysponuje lub ma dostep do historycznych wartosci srednich rocznych (badz miesiecznych) temperatur globalnych, to bardzo prosze o wstawienie. Srednia wieloletnia i anomalie policze sobie sam.
UsuńJurek
W poszczególnych latach, to ja nie wiem ile tam było. Znajdź sobie w google grafika pierwszy lepszy wykres NASA, np. http://earthobservatory.nasa.gov/Features/GlobalWarming/images/giss_temperature.png. Jeżeli średnia lat 50' XX w. to 13oC, to se można dodać/odjąć. W sumie to mnie nie interesuje jak tam była temperatura planety. Może ci kiedyś znajdę, ale nie ma do tego głowy, żeby szperać. Wykres powinien ci uzmysłowić to jak szybko rosła temperatura, a czy to jest 13 czy 14oC, to nie jest istotne.
UsuńZresztą problemem nie jest temperatura sama w sobie, ale jej zmiana, a dokładnie wzrost w krótkim geologicznie czasie. Jakbyśmy mieli powstać (stworzeni przez Jahwe) w czasach dinozaurów, to pewnie byśmy się przystosowali i nie interesowałoby nas, że wtedy było globalne ocieplenie.
Anomalie policzysz sobie sam, i wyjdzie ci to samo co na wszystkich wykresach.
A jeśli chodzi o Arktykę, to bardzo dobrze, że topnienie spowolniło. Najlepiej by było, jak sezon topnienia się już skończył/lub w najbliższych dniach, bo zasięg lodu jest teraz o tylko niecałe 0,3 mln km2 większy niż średnia wrześniowego minimum lat 80' XX wieku. No i to bardziej daje do myślenia niż to czy w czasach Stalina było tyle, a w czasach Gorbaczowa tyle stopni C na Ziemi.
Zasieg lodu wg JAXA spadł w ciagu ostatnich trzech dni zaledwie o 90tys. km2. Wysoka koncentracja teraz procentuje. Zobczymy na jak dlugo.
OdpowiedzUsuńJurek
jaki wpływ na klimat polski ma udokumentowana,mniejsza roczna amplituda temperatury powierzchniowych wód atlantyku?jak wiadomo grubsza warstwa ciepłej wody wystudza się znacznie wolniej niż cienka.
Usuńpo prostu z roku na rok klimat polski coraz bardziej staje się morski,kiedyś morze będzie taki jak na kanarach.
Usuńoceany coraz bardziej parują i coraz więcej z roku na rok tej wilgoci dostaje się nad arktykę.ale zato oceany oddają coraz więcej ciepła zimą arktyce.
Usuńtrzeba przyzwyczaić się do tego że z roku na rok latem w arktyce będą będą coraz gorsze warunki dla topnienia lodu,co nie oznacza że nie trafi się jeden sezon z intensywnym topnieniem lodu,wszelkie projekcje zmian klimatu w arktyce przewidują wzrost sum opadów nad arktyką.
OdpowiedzUsuńjak wiadomo wilgotniejszy klimat charakteryzuje się mniejszą roczną wachliwością temperatur,przygłady londyn porównując z winipeg,ujmując krótko klimat arktyki staje się coraz bardziej wilgotny.
UsuńTo możliwe, ale równie dobrze to może być deszcz, a nie śnieg. A chmury wieczne nie są.
Usuńpolecam wszystkim post z 8 kwietnia tego roku,będzie powtórka z 2014,a nawet - 500 km3,31 marca 2015 w porównaniu z 31 marca tego roku.
UsuńJakoś źle sformułowane zdanie "powtórka z 2014,a nawet - 500 km3"
OdpowiedzUsuń500 km3 w tym roku nie będzie, nawet gdyby warunki dla topnienia były dobre od 1 czerwca.do dziś. Pisząc tekst na początku kwietnia brałem pod uwagę to co działo się przez ostatnie 2 miesiące jeśli chodzi o PIOMAS i marcową dodatnią AO. Zakładałem że w 2014 roku będzie dominować.
Ale to dobrze, że w tym roku jest szansa na ponowny przyrost, a przynajmniej stagnacje. Naprawdę strata lodu w Arktyce to nic dobrego dla nas. Nie tylko dla misiów. Wielokrotnie o tym pisałem co może się stać, jeśli lód stopnienie nawet nie do zera o 2 mln km2.
Chyba na koniec sierpnia pojawi się coś na kształt dipola. a przynajmniej duża ilość ciepła wtargnie od strony wsch. Syberii.
formułując to zdanie nie chodziło mi o to że w tym roku objętość lodu 31 sierpnia będzie wynosić 500 km3,objętość lodu na nadchodzący 31 sierpnia będzie większa od tej z 31 sierpnia 2013,a objętość lodu po nadchodzącej zimie będzie znacznie mniejsza od tej z końca zeszłej zimy,za to kolejnego lata będzie kolejny przyrost objętości lodu.
Usuńnajprawdopodobniej zasięg w tym roku będzie porównywalny z tym z zeszłego roku,a co do niedźwiedzi polarnych to mogą one odetchnąć,ich byt nie będzie zagrożony przez najbliższe dekady.
OdpowiedzUsuńto fantastyczne wieści dla arktycznego biomu i misiów,że kolejne 10 sezonów letnich przyniesie stagnację objętości lodu w arktyce,ale ta stagnacja nie będzie się tyczyć okresów nadchodzących 10 zim.
UsuńNiesamowity materiał, szczególnie jeśli chodzi o zdjęcia. Myślałem też, że lodu jest znacznie mniej, a pewnie na dzień dzisiejszy 2014 tak będzie, co trochę może martwić
OdpowiedzUsuń