Dane Pan-Arctic Ice Ocean Modeling and Assimilation System pokazują, że wystarczy jedynie krótka, kilkutygodniowa zmiana we wzorcach pogodowych Arktyki, by zmienić ilość znajdującego się tam lodu morskiego na plus lub na minus. Zmiana warunków przyczyniła się do wyjścia na plus. Ta sytuacja nie zmienia niestety ogółu postaci rzeczy, bo ilość lodu w Arktyce znajduje się w rekordowej trójce.
Objętość lodu w Arktyce w 2016 roku na tle ostatnich lat. PIOMAS
Do 11 czerwca objętość lodu morskiego była rekordowo mała, potem sytuacja się zmieniła. 30 czerwca wartość ta znalazła się na trzecim miejscu, tuż za 2011 rokiem. Przyczyną tego stanu rzeczy jest zmiana warunków atmosferycznych w Arktyce, nowy wzór pogodowy pod postacią słabych niżów i wyżów, zmienił sytuację. W Arktyce występowało przeważnie duże zachmurzenie, poza tym nie było dipola arktycznego i eksportu lodu przez Cieśninę Frama. Mimo to ilość lodu wynosząca 13177 km3 jest bardzo mała. Powierzchnia i zasięg lodu są wystarczająco małe, by inicjować warunki do powstawania ekstremalnych zdarzeń pogodowych, jak kilkunastogodzinne wichury w Polsce w środku lata.
Dane na 30 czerwca wyglądają następująco:
2005 - 18564 km3
2006 - 17929 km3
2007 - 15593 km3
2008 - 17442 km3
2009 - 16563 km3
2010 - 13458 km3
2011 - 12917 km3
2012 - 12295 km3
2013 - 14040 km3
2014 - 14632 km3
2015 - 15263 km3
2016 - 13177 km3
2006 - 17929 km3
2007 - 15593 km3
2008 - 17442 km3
2009 - 16563 km3
2010 - 13458 km3
2011 - 12917 km3
2012 - 12295 km3
2013 - 14040 km3
2014 - 14632 km3
2015 - 15263 km3
2016 - 13177 km3
Ilość lodu wzrosła w stosunku do 2012 roku, ale warto tu zwrócić uwagę na ilość lodu dla 2007 roku, która pozostaje zdecydowanie większa niż obecnie. Pozostaje jednak kwestia danych HYCOM, które pokazują znacznie gorszą sytuację, a pokrywa lodowa Arktyki wciąż się kurczy. Zasięg lodu jest nieco większy niż w 2012 roku, taki sam jak w 2011.
Grubość arktycznego lodu morskiego w 2016 roku względem lat 1980-2015. PIOMAS
Grubość lodu (uśredniona według danych PIOMAS) to 153 cm, praktycznie tyle samo co 2010, więcej o ponad 12 cm niż w 2012. Tak jak w przypadku ilości lodu, różnica w stosunku do 2012 roku nie jest duża. A przynajmniej nie jest na tyle duża, by tegoroczny sezon topnienia miał się zakończyć na piątym czy szóstym miejscu. Bardziej realny wydaje się scenariusz trzeciego miejsca zarówno pod względem ilości, jak zasięgu lodu.
Trend spadkowy ilości arktycznego lodu morskiego.
Trend prowadzi nieuchronnie do zera, po trzech latach nastąpił ponowny zwrot w kierunku momentu, kiedy Ocean Arktyczny zostanie pozbawiony ciągłego lodu morskiego. Ilustruje to też drugi wykres.
Spadek ilości lodu w Arktyce dla czerwca w latach 1979-2016. PIOMAS
Trzy lata przyrostu lodu dla czerwca, zostały stracone przez jeden sezon, jedną ekstremalną zimę i wiosennie topnienie. Czerwiec dał nadzieję na oddalenie widma zagłady, ale czy na pewno? Warunki pogodowe zaczynają się zmieniać. Przez Arktykę przetacza się potężny sztorm (5-7 lipca), potem zacznie dominować wysokie ciśnienie, szczególnie w rejonie Morza Beauforta. Znad Ameryki Północnej zacznie płynąć ciepło - topnienie lodu może więc przyspieszyć. Pokazany na wykresie wieloletni trend wskazuje wolną od lodu Arktykę w czerwcu w 2035 roku. Biorąc pod uwagę szybkość sprzężeń zwrotnych, jak wycieki metanu ze Wschodniego Syberyjskiego Szelfu Kontynentalnego, czy ekstremalnych zjawisk pogodowych, to możliwy scenariusz zakłada Arktykę wolną od lodu w czerwcu nawet przed 2030 rokiem Powściągliwi naukowcy w swoich raportach IPCC sugerują wolną lodu Arktykę we wrześniu w połowie tego wieku. Wykres obok to pokazuje. Tymczasem rzeczywistość może okazać się bardzo brutalna.
Zobacz także:
Zobacz także:
- PIOMAS (31 maja 2016) - gra o tron, wtorek, 7 czerwca 2016 Maj kontynuował szybki, a przede wszystkim nieprzerwany spadek powierzchni lodu morskiego w Arktyce. Powodem były wysokie temperatury, dodatnie anomalie temperatur rzędu 2-3oC dla całej Arktyki były normą. Zaistniała sytuacja przełożyła się na ilość lodu, a ta jest rekordowo mała.
Hubert czy zauważyłeś że dzisiaj jest pogoda prawie identyczna jak 20 lat temu w Myśliborzu?Zimny wiatr z północnego zachodu z tym że nie ma teraz potopu w górach.Było to 6 albo 7 lipca 1996 roku.Z tym że padało słabiej i temperatura wtedy nie doszła do 14 stopni.
OdpowiedzUsuńA teraz jest cieplej bo doszła do 17 stopni. Tylko czy wtedy były w Polsce wichury, które łamały gałęzie, a nawet całe drzewa? Bo to co ja dzisiaj zobaczyłem, to woła o pomstę do nieba. Zrozumiałbym jeszcze maj, zimną Zośkę. Ale lipiec. Pal licho już te temperatury, ale wichura? Przecież to był prawie orkan. Na Snieżce porywy miały 137 kh. Nad resztą kraju 80 do nawet 100 km/h na wybrzeżu.
UsuńKonia z rzędem temu denialiście, który mi udowodni, że 20 czy 50 lat temu też były takie silne wiatry jak 6 lipca 2016. Ale nie jakieś trąby powietrze z 1931 r czy inne, tylko stałe wiatry, wichury trwające po kilkanaście godzin. No i rzecz jasna chodzi tu lipiec, a nie marze czy grudzień, kiedy to jest norma.
Pamiętam że był wtedy silny wiatr ale ja mieszkam bardziej na północ.Czy był wtedy silniejszy wiatr to nie wiem-zwłaszcza w Myśliborzu.
Usuń"Konia z rzędem temu denialiście, który mi udowodni, że 20 czy 50 lat temu też były takie silne wiatry jak 6 lipca 2016."
Co do tego bym nie był pewny czy w Myśliborzu wczoraj wiało mocniej niż 20 lat temu.No i chyba trochę gałęzi wtedy połamało ale na pewno to nie był u mnie wiatr co miał 100km/h.Chociaż na pewno nie było wtedy silniejszego wiatru niż w tym sezonie letnim.W lesie widziałem sporo połamanych drzew.
Szału nie ma jeśli chodzi o objętość- ale i tak jest duża chyba przez większą grubość lodu w zatoce Hudsona w czerwcu.Koncentracja jest w fatalnym stanie tylko małe obszary to lód zwarty o 100% koncentracji.I wygląda że cieśnina Naresa zaczyna się uwalniać spod lodu. Czyli w sumie czerwiec nie poprawił sytuacji jedynie opóźnił do i tak szybkiego tempa topienia 2012
OdpowiedzUsuńgrzeg8
ps. Planujesz podsumowanie czerwca dla Grenlandii?
No i kolejny raz się okazało, że dane HYCOM są błędne. Spodziewałem się, głównie z powodu słabej koncentracji, że ilość lodu będzie rekordowo niska, ewentualnie na tym samym poziomie co w 2012, a tu się okazało, że nie jest aż tak źle. Trzecie miejsce to niby i tak mało lodu, ale rekord z 2012 raczej długo jeszcze nie będzie pobity. Być może pod koniec tej dekady wynik z 2007 spadnie na trzecie miejsce.
OdpowiedzUsuńOczywiście nie zmienia to faktu, że lód w Arktyce cały czas się kurczy.
Marco