środa, 14 lutego 2018

Arctic News - piekło w Arktyce nie gaśnie

Ślad po dobrym początku sezonu zamarzania pozostał tylko w przypadku dobrze rozwijającej się pokrywy sezonowego lodu. Dzięki temu według modelu PIOMAS objętość lodu wygląda dobrze... jak na ostatnie lata. Jednak i tu sytuacja może ulec pogorszeniu, gdyż proces zamarzania powierzchni Oceanu Arktycznego postępuje w ślimaczym tempie. Co rusz do Arktyki docierają bardzo ciepłe masy powietrza, co hamuje wychładzanie się  fragmentów wód, które powinny być już zamarznięte. 

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji  

 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen

Presja ocieplającego się klimatu jest w Arktyce tym większa, gdy tylko pojawiają się warunki nie sprzyjające czapie polarnej. A ostatnie tygodnie pokazują tylko jeden ekstremalny wzór pogodowy - zespół głębokich niżów barycznych, które wpuściły do Arktyki atlantyckie ciepło, dodatkowo sztormy wywarły fizyczny, rzecz jasna negatywny wpływ na pokrywę lodową. Czapa polarna nie zajmuje takiego obszaru jak 20-30 lat temu. Np. Svalbard o tej porze powinien być otoczony lodem. Dawniej zamarznięty był Port Lodowy na północy Nowej Ziemi. W opłakanym stanie jest lód na Morzu Beringa. Dochodzi nawet do prób topnienia lodu na Morzu Czukockim - jest tam kra lodowa i niewielki obszar bez lodu. Jedynie koncentracja lodu, co można dokładniej zobaczyć na osobnej mapie, wygląda w graniach normy. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego w dniach 30 stycznia - 13 lutego 2017.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2018 roku i wyszczególnienie względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Sytuacja się powtarza jak w ostatnich dwóch latach. Przez większość dni od początku roku zasięg arktycznego lodu morskiego notuje rekordy. Od końca stycznia do połowy lutego sytuacja w sumie nie uległa zmianie. 13 lutego 2018 roku obszar lodu morskiego liczył 13,81 mln km2, to 1,45 mln km2 poniżej średniej 1981-2010. To oczywiście też rekord wobec 2017 roku, ponad 0,2 mln km2 różnicy. Pozostałe lata znajdują się daleko w tyle.  W obecnej sytuacji rekordowa wartość zasięgu lodu może utrzymać się nawet do końca lutego. Chyba że dojdzie do zmiany warunków pogodowych. Nawet jeśli uwzględni się lata do 2010 roku, to widać wyraźne różnice po obu stronach. Granica lodu przebiega wyraźnie dalej na północ niż kiedyś.

Zasięg lodu morskiego w 2018 roku w stosunku do ostatnich lat. JAXA

Dane JAXA pokazują, że trajektoria krzywej 2018 roku może nieprędko zetknąć się z poprzednim rekordzistą. Jest wyraźna różnica pomiędzy tym, a poprzednim rekordowym w lutym 2017 rokiem. W latach 80. XX wieku zasięg lodu był o tej porze o 2 mln km2 większy. Mapa obok pokazuje, że dawniej pokrywa lodowa zajmowała wyraźnie większy obszar arktycznych wód niż ma to miejsce teraz.




 Powierzchnia lodu morskiego w 2018 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Powierzchnia lodu nie jest rekordowa, ale jest taka sama jak rok temu, ociera się o rekord. Na początku lutego w wyniku silnej adwekcji ciepła i wiatru doszło do załamania przyrostu lodu. Od tygodnia zamarzanie jest  martwe, a powierzchnia lodu, wynosząca 12 mln km2 jest taka sama jak pod koniec stycznia. Taka sytuacja może odbić się na objętości lodu. Już w styczniu przyrost objętości lodu nie wyglądał dobrze, choć ostatecznie zmienna ta wypadła nieco lepiej niż w ostatnich latach. Mapa obok pokazuje anomalię powierzchni lodu względem średniej 2007-2016.



 Zmiany zasięgu lodu morskiego na Morzu Karskim, Basenie Arktycznym i Morzu Beringa w ciągu ostatniego miesiąca w stosunku do ostatnich lat. NSIDC

Kilka akwenów w Arktyce notuje wyraźny rekord niskiego zasięgu lodu, co ilustruje powyższe zestawienie wykresów. Na Morzu Beringa ma miejsce ewidentne topnienie lodu. O 90 tys. km2 spadł zasięg lodu w Basenie Arktycznym, na północ od Svalbardu. Od ponad dwóch tygodni sytuacja na Morzu Karskim pozostaje niezmieniona.


  Odchylenie temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w dniach 30 stycznia - 12 lutego dla 2012, 2016, 2017 i 2018 roku. NOAA/ESRL

Ostatnie dwa lata są w Arktyce niezwykle ciepłe, wyraźnie odbiegają od 2012 roku. Choć w lutym 2012 roku Europę i Syberię nawiedziła solidna zima, to globalna temperatura w styczniu i lutym była o 0,5oC niższa niż w 2016 i 2017 roku i prawdopodobnie przypadku tego roku też - o blisko 0,5oC. Sytuacja temperaturowa w Arktyce pozostanie prawie taka sama jak w 2016 i 2017 roku. W chwili obecnej temperatury w Arktyce są bardzo wysokie, co ilustruje animacja obok. Anomalie prądu strumieniowego sprawiają, że układy baryczne niosą ciepło nad obszar Oceanu Arktycznego, uderzając w miejsca, które powinny być już zamarznięte.

 Anomalie termiczne powierzchni arktycznych wód 14 stycznia dla 2015, 2016, 2017 i 2018 roku. DMI


Na początku 2016 roku rozpoczęła się trwająca do dziś katastrofa klimatyczna, której ostatecznym końcem w nieodległej przyszłości będzie całkowity zanik lodu w Arktyce. W lutym 2016 roku wody północnych krańców Atlantyku i Morza Barentsa były niezwykle ciepłe, co pokazuje zestawienie map. W tym roku takiej sytuacji nie ma, ale dodatnie anomalie są równomiernie rozłożone. Wte dy woda nie była tak ciepła na Morzu Beringa. Sytuacja jest taka sama jak rok temu. Ciepłe wody ograniczają zamarzanie. Napływ tych mas powietrza zatrzymuje lub spowalnia proces zamarzania, może dochodzić do sytuacji, kiedy to pak lodowy topnieje w trakcie nocy polarnej. Skala anomalii jest związana z tym, że obszar który powinien mieć -1,7oC ma -1oC, a nawet 0oC. To oznacza brak zamarzania, a nawet topnienie lodu na zewnętrznych obszarach paku lodowego. Animacja obok pokazuje, że sytuacja się pogarsza, a niedawny najazd ciepła tylko ją pogorszył.


Grubość lodu morskiego w 2012, 2016, 2017 i 2018 roku dla 12 lutego. Naval Research Laboratory, Global HYCOM

Jeszcze w 2012 roku, przed wielkim topnieniem w skład czapy polarnej wchodził spory obszar starego, grubego lodu. Ten obszar już niemal nie istnieje. I marnym pocieszeniem jest dość szybki przyrost kilkuletniego w tym sezonowego lodu. Jeśli chodzi o przyrost kilkuletniego lodu w środkowym pasie Oceanu Arktycznego, to jak pokazuje animacja obok, coś zaczyna szwankować. Lód rośnie od strony Pacyfiku w czym pomaga często występujący wyż nad centrum lub w pacyficznej części Oceanu Arktycznego. Po stronie atlantyckiej nic się nie dzieje, a wręcz udział grubszego lodu się zmniejszył. To zasługa ekstremów pogodowych. Ciepły ocean i ciepłe powietrze, której jest zaciągane przez sztormy. Tak więc przyrost 1-5 letniego lodu zaczyna powoli blednąć. Nieznacznie, minimalnie przyrósł gruby 3-metrowy lód. Można to zobaczyć przy powiększeniu animacji. Ogólnie więc sytuacja jest katastrofalna.

 Lód na Morzu Beringa 12 lutego 2018 roku. NASA Worldview

Na zdjęciu satelitarnym możemy zobaczyć, że lód na Morzu i Cieśninie Beringa to zwykła kra lodowa, z niewielką domieszką paku lodowego. I nic więcej, a wyspa Św. Wawrzyńca nie jest otoczona lodem, a być powinna - pakiem lodowym. 


 Mozaika zdjęć pokrywy lodowej Morza Karskiego 12-14 lutego 2018 roku. Sentinel, Sea Ice Denmark


   Mozaika zdjęć pokrywy lodowej Morza Barentsa i Basenu Arktycznego 12-14 lutego 2018 roku. Sentinel, Sea Ice Denmark

Do końca sezonu zamarzania został tylko miesiąc, w ciągu którego niewiele się już zmieni. Po raz kolejny czapa polarna będzie roztapiać się z niższej poprzeczki. Tym razem sytuacja może rozegrać się inaczej - powrót warunków dla topnienia z 2007 czy 2012 roku może mieć miejsce. Od 2013 roku czapa polarna nie znajduje się latem pod taką presją jak w 2007 i 2012 roku., ale to może się zmienić.

Zobacz także:

11 komentarzy:

  1. Co do objętości lodu to tylko rok 2017 prezentował się gorzej niż obecny. Ale wiosna i lato 2017 były niezwykle sprzyjające dla arktycznego lodu. Jak będzie tym razem? Ile energii zgromadzi przedwcześnie pozbawiony lodu Ocean?

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby jak najwięcej. . Musimy jak najwięcej energii zgromadzić bo slonce wchodzi w okres bardzo małej aktywności

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba nikogo nie powinno dziwić, że na szerokości 60°N na Morzu Beringa zaczęły się roztopy. Przecież tam już słońce coraz mocniej operuje, więc to logiczne, że lód się wycofuje. Nienormalne byłoby raczej gdyby nadal przyrastał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic z tych rzeczy Michał! Mamy 15.02 więc o żadnych roztopach nie powinno być obecnie mowy. Zarówno objętość, grubość, powierzchnia i zasięg lodu powinny rosnąć i to nawet na tych akwenach. Niestety co do jednego masz rację. Tendencja jest aż nadto widoczna. Spójrzmy na średnią grubość lodu. Dawniej (lata 80-te XX wieku) maksymalna średnia grubość lodu osiągana była w Arktyce pod koniec maja. Ani Słońce, ani Golfsztrom ani agresywne niże czy pogodne wyże nie były w stanie nic zrobić pokrywie lodowej przed drugą połową maja. Niestety, stopniowo ten stan ulegał zmianie i w roku 2017 maksymalna średnia grubość lodu (nędzne 1,7 metra) osiągnięta została pod koniec kwietnia (!). Tak, tak cały miesiąc wcześniej w porównaniu do lat 80-tych. Arktyka latem bez lodu jest już tuż, tuż...

      Usuń
    2. To kiedy korki z szampanow będziemy otwierać? Jesień 2020? Wcześniej raczej nie ma co liczyć.... Zima bez smogu w Polsce i bez tysięcy przedwczesnych zgonow spowodowanych smogiem!

      Usuń
    3. Cieplejszy klimat to także wieksze wykorzystanie możliwości OZE, większy wzrost gospodarczy, bogacenie się narodu, co w znacznym stopniu poprawi powietrze w tej Polsce naszej.

      Usuń
    4. W Finlandii nie ma smogu. Takie pisanie to demagogia.

      Usuń
    5. Ilu tam mieszka mieszkańców na km2

      Usuń
    6. Podpowiem że w Finlandii 16 osob na km2

      Usuń
    7. Taaak szczególnie w Helsinkach. Średnio ja z moim kotem mamy 3 nogi.

      Usuń
  4. Takie posty chce się czytać :) Gratulacje

    OdpowiedzUsuń