piątek, 9 lutego 2018

Coraz trudniejsze warunki zamarzania w Arktyce

Ostatni raport PIOMAS pokazuje jedyną dobrą stronę, że sytuacja w Arktyce nie uległa pogorszeniu w stosunku do poprzedniego miesiąca. Ale obecnie rozgrywająca się sytuacja pokazuje, że stan czapy polarnej może ulec pogorszeniu w przededniu sezonu topnienia 2018.

 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2018 roku w stosunku do wybranych lat i średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Po dość szybkim zamarzaniu na koniec stycznia, ponownie doszło do załamania sytuacji. Tym razem znacznie większego, widocznego szczególnie w przypadku powierzchni. 

Zasięgu lodu według danych NSIDC jest rekordowo niski, 8 lutego wyniósł 13,8 mln km2. Także na wykresie wartości średnich 5-dniowych widzimy ponowne wejście na rekord. Pokrywa lodowa w Arktyce jest o 1,3 mln km2 mniejsza od średniej wartości z lat 1981-2010.

  Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2018 roku względem ostatnich lat i średnich wartości z poprzednich dekad. JAXA

Dane JAXA pokazujące wartości dla każdego dnia, potwierdzają pogarszającą się sytuację w Arktyce. W ciągu kilku dni czapa polarna nie przyrastała. Jej zasięg jest o 2 mln km2 mniejszy od średniej wartości z lat 80. XX wieku.  Wolniejszy przyrost lodu przekłada się na coraz większe różnice względem czasu sprzed 20 czy 30 lat, co pokazuje mapa obok. Svalbard powinien być zewsząd otoczony lodem, a granica na wschodnim Morzu Barentsa powinna przebiegać 200-400 km dalej na północ niż ma to miejsce teraz. Podobna sytuacja ma miejsce na Morzu Beringa.

 Powierzchnia lodu morskiego w 2018 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Szczególnie zmiany widzimy w powierzchni, co świadczy o tym, że lód faktycznie się roztapia zamiast przyrastać. Teraz odnotowany został przyrost i dzięki czemu pokrywa lodowa pod względem powierzchni przestaje być rekordowa. Znajduje się jednak w trajektorii zmian z rekordowego wtedy 2017 roku. 

Zmiany odchyleń temperatur powierzchni wód arktycznych dla 1-8 lutego 2018 względem średniej wartości z XX wieku. DMI

Zamarzanie powierzchni Oceanu Arktycznego i pozostałych wód subpolarnych napotyka coraz to większe problemy, związane z ocieplającym się klimatem. Woda w oceanach się ogrzewa i jest transportowana na północ, do Arktyki dociera więcej ciepłej wody niż kiedyś. Nic dziwnego, że zmiany widać właśnie od strony Oceanu Atlantyckiego. Animacja pokazuje, że woda w Morzu Barentsa nie wychładza się. A jeśli to następuje, to Atlantyk podsyła kolejną porcję ciepłej wody. Woda topi lód, oddaje też ciepło do atmosfery, a klimat Arktyki coraz bardziej nabiera morskich cech. W Arktyce lub w jej pobliżu powstają potężne cyklony, które pogarszają sytuację transportując ciepło na północ do Arktyki.

Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce dla 10-12 lutego 2018 roku. Tropical Tidbits

Cieplejsza Arktyka przekłada się na zmiany w zachowaniu się prądu strumieniowego, który pozwala na docieranie w jej region ciepłego powietrza. Po drodze powstają sztormy wzmacniające proces zmian. Na mapach prognozy (kliknij, aby powiększyć) widzimy załamanie prądu strumieniowego po obu stronach. Ciepło uderzy w obszar Morza Czukockiego i Wschodniosyberyjskiego. Po drugiej stronie fali ciepła doświadczy Morza Barentsa i Karskie.

Prognozowane odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 w Arktyce dla 10-12 lutego 2018. Climate Reanalyzer

Samo załamanie prądu strumieniowego nie ma wielkiej skali. Ale świat jest cieplejszy, więc więcej ciepła trafia  do Arktyki, często przy pomocy sztormów. Wiatr zaciąga ciepłe masy powietrza znad zawierających więcej niż kiedyś energii termicznej mórz, i zwiększa temperaturę powietrza nad Arktyką. Na animacji widzimy, że w najbliższych godzinach i dniach temperatury będą bardzo wysokie. Ciepło dotknie obszary Arktyki gdzie ma miejsce końcowe zamarzanie. Oczywiście zamarzanie wyhamuje.

Cieśnina Beringa 8 lutego 2018 roku. NASA Worldview

Na zdjęciu satelitarnym możemy zobaczyć że obszar Cieśniny Beringa to dryfująca kra lodowa, tak samo jest na południu Morza Czukockiego. Normanie powinien znajdować się pak lodowy.

Mozaika zdjęć pokrywy lodowej Basenu Arktycznego i Morza Barentsa 7-9 lutego 2018 roku. Sentinel, Sea Ice Denmark

Z każdym kolejnym rokiem w Arktyce będą przekraczane kolejne kamienie milowe. Coraz mniejsza powierzchnia lodu, czy to w całej Arktyce, czy na danym obszarze. Coraz cieplejszy klimat i coraz aktywniejsze sztormy. Oczywiście zmiany te przekładają się na sytuację pogodową wokół Arktyki. Zmiany w pogodzie przybierają bardzo często mylący obraz wokół którego wciąż odradza się naukowy sceptycyzm. 

Zobacz także:

11 komentarzy:

  1. Nic dodać nic ująć. Może poza tym, że stopniowo znikający arktyczny lód powoduje zmiany w albedo Ziemi a w konsekwencji zmianę bilansu energetycznego całej półkuli północnej. Gromadzenie energii przez ocean wiosną skutkuje coraz cieplejszymi latami u nas. Jak to słusznie zauważył niegdyś Demon zasięg lodu zimą poniżej 15 mln km2 to pewne anomalnie ciepłe lato z jesienią. Jak na to zareaguje przyroda? Wszystko przed nami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. New Eocen - cieplejszy ocean = mniejszy zasieg lodu ... Cieplejsz ocean = lagodniejszy klimat zwlaszcza na polnocy. Demon mylil przyczyne ze skutkiem.

      Usuń
    2. Dla mnie nie o przyczynę i skutek chodzi tylko o wskaźnik. Wiadomo, że i lód topnieje od GO i lata są cieplejsze od GO ale zasięg lodu w zimie jest dobrym wskaźnikiem czy będzie upalne lato i ciepła jesień. Przynajmniej do tej pory się to sprawdzało.

      Usuń
  2. Z racji tego, że sytuacja w Arktyce jest arcyciekawa warto skreślić parę słów.
    Zasięg lodu od 4 dni maleje. Dzieje się to na dwóch najważniejszych frontach: w okolicach Svalbardu i Nowej Ziemi oraz w okolicach Cieśniny Beringa. Cofka w zasięgu byłaby o wiele większa gdyby nie jednoczesny przyrost lodu w niższych szerokościach geograficznych na Morzu Czukockim i w okolicach półwyspu Labrador. Niestety mamy już prawie połowę lutego i lód, który utworzy się na tych akwenach najpóźniej od połowy marca zacznie się topić. Jeśli solidne anomalie temperaturowe utrzymają się w kluczowych miejscach Arktyki do początku marca to może dojść do bezprecedensowej sytuacji, w której maksymalny zasięg lodu nie przekroczy 14 mln km2. Oczywiście na taki scenariusz musiałoby się złożyć wiele czynników ale jest to możliwe.
    Brak solidnej pokrywy lodowej na Morzu Beringa na 100% odbije się nam czkawką jesienią. Ilość zgromadzonej energii w tym akwenie w okresie nadchodzącej wiosny i lata będzie z pewnością gigantyczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pomyliłeś nazw mórz Czukockiego z Ochockim?- Czukockie nie jest na niższych szerokościach geograficznych tylko stanowi cześć Oceanu Arktycznego

      Usuń
    2. Dzięki grzeg8, oczywiście pomyliłem. Chodziło o Morze Ochockie.

      Usuń
    3. Czyli na 100% padnie rekord jesienią ? :D

      Usuń
  3. Oby, bo juz mam dość tej zimy ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z zimą i wiosną sprawa nie jest taka prosta. O ile lato i jesień z dużym prawdopodobieństwem powinny być jeszcze cieplejsze to zima i wiosna niekoniecznie. Wiąże się to z tym, że duże ilości wilgoci w ocieplającej się zimą Arktyce powodują intensywne opady śniegu. Nim te dużo większe ilości śniegu wiosną stopnieją to przez dłuższy czas blokują napływ ciepłego powietrza nad północna Syberię. Doskonale to było widać w maju zeszłego roku:
      https://data.giss.nasa.gov/gistemp/maps/ w Mean Period wybrać: May
      Co prawda Europa Zachodnia a częściowo i Środkowa miała wiosnę ciepłą ale nie koniecznie może się to powtórzyć. U nas wiosna wieje ze wschodu a co nam przywieje jak pod Moskwą w kwietniu będzie jeszcze leżał śnieg? Zimy w latach 90-tych ubiegłego wieku były cieplejsze niż w pierwszym dziesięcioleciu wieku XXI. W tym dziesięcioleciu również szału nie ma:
      http://old.imgw.pl/images/stories/biuletyn_monitoringu/2017/zima_2017.pdf
      Niemniej na dłuższą metę na pewno sprawdza się teoria Demona, że niski zimowy zasięg jest nieomylnym znakiem ciepłego lata z jesienią w Europie Środkowej. Czyli w tym roku, jeśli zasięg lodu nie przekroczy 15 mln km2, można się spodziewać anormalnie ciepłego lata i jesieni.

      Usuń
    2. Zasięg 15 mln km2 raczej na 100 % w w tym roku nie zostanie przekroczony, a moze jak się uda to i 14 mln km2 nie przekroczymy.

      Usuń
    3. Nie mówmy jeszcze hop zwłaszcza, że cieszyć się nie ma z czego.
      W roku 1995 zasięg wyniósł zaledwie 15,3 mln km2 i lato było bardzo ciepłe ale od tego momentu przez kolejne trzy lata zasięg lodu systematycznie rósł osiągając w roku 1998 16 mln km2. Nie muszę chyba dodawać, że lato w Polsce roku 1998 było normalne a jesień wręcz ekstremalnie zimna.
      Czy zasięg będzie na poziomie 14 mln czy wyżej tego jeszcze nie wiemy choć każdy może kibicować. Jeśli przekroczyłby jakimś zrządzeniem Opatrzności 15 mln km2 byłoby super. Może wróciłaby w miesiącach letnich normalność dla polskiego rolnictwa.

      Usuń