niedziela, 25 marca 2018

Zdewastowany lód na Morzu Beringa, pojawił się dipol arktyczny

Sytuacja w Arktyce nagle przybrała dość niepokojący obrót. Pojawił się dipol arktyczny - system baryczny dający możliwość przyspieszenia utraty lodu morskiego w Arktyce. Co gorsze, prognozy na najbliższe dni wskazują na dalszą obecność tego zjawiska. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) przedstawia sytuację pogodową 25 marca 2018 roku. Po stronie amerykańskiej znajduje się obszar wysokiego ciśnienia, po rosyjskiej - niskiego. Takie ułożenie oznacza dryf lodu w kierunku Atlantyku, m.in. do Cieśniny Frama, co jest równoznaczne ze spadkiem ilości lodu. Dipol arktyczny, a jeszcze wcześniej sztorm przyczynił się do dewastacji lodu na Morzu Beringa. Sytuacja jest podobna do tej z lutego, tyle tylko, że teraz jest sezon topnienia.

Zmiany zasięgu lodu morskiego na Morzu Beringa w dniach 19-24 marca 2018 roku. AMSR2, Institute of Oceanography, University of Hamburg

W ciągu ostatnich kilku dni zlodzenie Morza Beringa zostało poważnie zredukowane. Taka sytuacja powinna mieć miejsce dopiero za 5-6 tygodni. Zmiany na Morzu Beringa, które obejmują także Morze Czukockie mogą otworzyć warunki dla rekordowego topnienia w tym roku. Oczywiście zależeć to będzie od dalszego rozwoju warunków pogodowych.

 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2018 roku względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Jak pokazują dane NSIDC, zasięg lodu morskiego w Arktyce kurczy się już ewidentnie. Zasięg zlodzenia wynosi aktualnie 14,26 mln km2, o 1,12 mln km2 mniej niż wynosi średnia 1981-2010. 

Zmiany zasięgu lodu morskiego na poszczególnych akwenach. Wipneus, dane AMSR2, University of Hamburg

Na niektórych akwenach lód wciąż przyrasta, jak na przykład na Morzu Barentsa, co jest związane z silnymi i mroźnymi wiatrami. Silny spadek obejmuje Morze Beringa i Baffina.

 Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce dla 26-29 marca 2018 roku. Tropical Tidbits

Sytuacja w Arktyce zacznie się pogarszać, jak pokazują to prognozy na najbliższe dni. Dipol arktyczny będzie się utrzymywać przez kolejne dni, być może przez cały tydzień. Im dłużej utrzymuje się takie zjawisko, tym bardziej ubywać będzie lodu. O tej porze dipol nie jest jeszcze zbyt groźny, chyba że obejmuje działaniem Morze Beringa i południową część Morza Czukockiego, ale każdy kolejny dzień oznacza pogarszanie się warunków dla całego regionu. Szczególnie że lód jest cienki, a temperatury wyższe niż 20 czy 40 lat temu. Te z kolei będą według prognoz rosnąć, co ilustruje animacja obok. 


Morze Beringa i Czukockie 24 marca 2018 roku. NASA Worldview

Zdjęcia satelitarne oddają w pełni obraz pogarszającej się sytuacji w Arktyce. Zachodzą zmiany typowe dla przełomu kwietnia i maja. Tymczasem nie skończył się jeszcze marzec, a sezon topnienia dopiero co ruszył.

Południowa część Morza Czukockiego i Cieśnina Beringa. NASA Worldview

Na tym zdjęciu (kliknij na odnośnik źródła, aby powiększyć) możemy zauważyć, że na Morzu Czukockim powstaje kra lodowa, dalej tworzą się liczne pęknięcia i szczeliny, gdzie taż lada dzień zaczną się  odłupywać kry lodowe. 

Powstały warunki bardzo korzystne dla topnienia lodu, zwiększające prawdopodobieństwo rekordowego topnienia. Owszem, latem jeśli będą dominować chmury, jeśli nie będzie dipola arktycznego, to do rekordowego topnienia lodu nie dojdzie. Ale i tak czapa polarna skurczy się do niewielkich rozmiarów.

Zobacz także:

11 komentarzy:

  1. Dzięki Hubert za dane o zasięgu na poszczególnych akwenach. Proszę zwrócić uwagę na Morze Ochockie. Zasięg lodu na tym akwenie mocno zaciemnia sytuację lodu w Arktyce. Ten lód nie dość, że jest cieniutki to jeszcze polożony jest w relatywnie niskich szerokościach geograficznych. Na razie ma ogromny zasięg ale to już jego łabędzi śpiew.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. New Eocen - z punktu widzenia bilansu energetycznego tez lod na poludniu duzo bardziej psuje roztopy, bo slonce jest juz relatywnie mocne (podobnie jak duza ilosc sniegu na kontynentach).

      Usuń
    2. Pewnie trochę w tym racji jest Bart ale w tym czasie przy Labradorze i Grenlandii lodu jak na lekarstwo a tam lód być powinien.

      Usuń
    3. Jeśli warunki na topnienie będzie taki jak w 2016 a były całkiem dobre to zasięg zleci gdzieś w ok 3-3,5mln , jeśli takie jak w 2012 to do 2 mln powinien zlecieć

      Usuń
  2. Na wstępie chciałbym napisać, że niedawno natrafiłem na tego bloga i bardzo mnie zainteresował. Porusza kwestie, o których na codzień nie myślimy. W temacie pokrywy lodowej od razu nasuwa mi się los niedźwiedzi polarnych. Jak wiadomo kurczenie się powierzchni lodu uniemożliwia im polowanie na foki. I tu mam pytanie, jeśli się orientujecie. Czy są jakieś próby doraźnej pomocy tym zwierzakom w ich trudnej sytuacji (jakieś dokarmianie, przenoszenie na ląd)? Pozdrawiam Krzysiek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzysiek M ... 2000 lat temu lodu w Arktyce bylo mniej niz obecnie, wiec i niedzwiedzi tam nie bylo. Grenlandia i okolice dalej beda dla nich swietnym srodowiskiem.

      Usuń
    2. Foki nie bytują na lądolodach.

      Część niedźwiedzi można trzymać w zoo. Na razie lodu jest jeszcze na tyle dużo, że sobie radzą. Najgorzej jest latem, kiedy powierzchnia lodu jest najmniejsza. Zima i wiosna to dobry okres dla niedźwiedzi, bo zimą lodu jest najwięcej, a wiosną topnienie jest powolne w stosunku do lata. Wszystko też zależy od tego, gdzie żyją dane jednostki. Najbezpieczniej jest tam, gdzie lód wycofuje się najwolniej. Ale problem jest gdy zwierzęta zamiast podążać za lodem zejdą na ląd, np. na wybrzeże Kanady, Jukonu. Niestety misie nie mają map, więc mają problem, błądzą. Zostają np na Svalbardzie nie wiedząc, że 200 km dalej na północ jest wciąż lity lód, który nie znika latem.

      Usuń
    3. Wybrzeże Grenlandii i okolic, bo widzę dyskusja idzie w zła stronę. Były momenty kilka tysięcy lat temu, gdzie lodu latem w ogóle nie było w Arktyce i niedźwiedzie świetnie radziły sobie na stałym lądzie. Lity lód dla niedźwiedzi oznacza śmierć, więc żyją one na pograniczu ląd/woda, lub lód/woda.

      Cytując wiki:

      "Naukowcy, w tym klimatolodzy uważają, że zanikanie lodu morskiego w wyniku globalnego ocieplenia może być znaczącym czynnikiem zmniejszającym możliwości przetrwania tego gatunku jeszcze w ciągu XXI wieku[11][12]. Systematyczne badania prowadzone przez International Union for the Conservation of Nature w latach 2005-2009 wykazały, że w 8 z 19 znanych subpopulacji niedźwiedzia polarnego liczba osobników spadła, w 1 wzrosła a w 3 była stała. Brak jest danych wystarczających do zaklasyfikowania pozostałych siedmiu[13]. Nowsze oszacowania populacji wskazują, że w 2013 roku spośród 13 kanadyjskich populacji niedźwiedzi polarnych, 12 wykazywało sytuacje stabilną lub wzrost liczby osobników, a tylko w 1 liczba osobników spadła[14]."

      Rozumiem, że jesteśmy Polakami, a to w naszej naturze widzieć wszystko w czarnych kolorach, ale bez przesady. Ciężko polemizować z faktami.

      Usuń
    4. Jakiś szaleniec postulował aby niedźwiedzie polarne przesiedlić na Antarktyde. Tam do woli najedzą się pingwinami. Ręce opadają. Populacja niedźwiedzia polarnego na pewno się zmniejszy ale póki wybrzeża zimą będą skute lodem to zawsze część ich przeżyje. Zresztą, bez niedźwiedzi foki się mocno rozmnożą i dla tych ocalałych będą łatwiej dostępne.
      Prawdą jednak jest, że za 200 lat białe misie będą tylko w zoo.

      Usuń
  3. A prognozy dla Syberii nadal niemrawe, dla Kanady zaś wręcz katastrofalne.

    OdpowiedzUsuń
  4. a zasięg znowu rośnie. Ciekawe jak długo potrwa dipol i czy będzie to miało jakiś większy wpływ na pokrywę lodową

    OdpowiedzUsuń