poniedziałek, 3 czerwca 2013

Pogoda robi swoje - kriosfera jest dziurawa

Sztorm, nagrzane wody, mała ilość śniegu i niewielka grubość lodu sprawiły, że czapa lodowa Arktyki wygląda teraz tak jak wygląda. Czyli źle. Choć zasięg lodu jest większy  o 240 tys. km2 niż w ubiegłym roku tego samego dnia, to stan lodu już nie. Fakt w ubiegłym roku ubytki były większe, głównie w Morzu Karskim i Baffina, ale tym razem nie jest lepiej, a być może i gorzej.

Stan lodu 2 czerwca 2013 roku, AMSR2, Polar View.

Wtedy główna część lodu arktycznego wyglądała dobrze, udział miejsc o 99 - 100% koncentracji lodu był większy niż teraz, co widać na poniższej mapie. Na mapie widać solidny ubytek lodu na Morzu Karskim i Baffina. Jednak te dwa morza nie są bardzo istotne.  Morze Karskie leży na obrzeżach, blisko działania Golfsztromu, więc pokrywające je lód prędzej czy później stopnieje. Morze Baffina zaś leży poza zasadniczą częścią Oceanu Arktycznego, ma raczej wpływ na Przejście Północno-Zachodnie i  na Grenlandię. Tamtejszy lód też się stopi za 3-4 tygodnie. Czy to się stanie 25 czerwca czy 10 lipca i tak się stanie. Zarówno w przypadku Morza Karskiego jak i Baffina. Wtedy „podziurawiona” przez działanie promieni słonecznych, sztormów i Golfsztromu czapa lodowa zacznie szybko się topić.

Stan lodu 3 czerwca 2012 roku, zdjęcie Polar View, Uni Bremen.

Na dwóch poniższych zdjęciach z 2 czerwca tego roku, można zobaczyć owo dzieło zniszczenia. To był tylko zwykły sztorm.

Pokruszony lód po rosyjskiej stronie Oceanu Arktycznego, Terra-Modis.


Pokruszony lód w po amerykańskiej stronie Oceanu Arktycznego, Terra-Modis.

Pozostaje jedynie kwestia to, czy będzie rekord czy lodu będzie tylko trochę więcej niż rok temu? Odpowiedź jest trudna i nikt na razie na niej nie odpowiada. Oczywiście można mieć nadzieje, że trend będzie taki jak przedtem. Czyli będą dwa lata przyrostów, jak po 2007 i potem spadek. Może jednak być tak, że będą już tylko spadki, bo lód jest już tyle cienki, że byle zupełnie niegroźny, jak najbardziej naturalny sztorm (ten niż nie był anomalią) jest w stanie podziurawić lód i przygotować podwaliny do letniego topnienia. A te już się zaczęło, choć z poślizgiem, bo powoli, to już ruszyło.
A może jest tak, jak ubiegłym roku. Wcale nie musiało paść 3,5 mln km2, miało być 4,2-4,4 mln km2, a wyszło tak jak wyszło. Może teraz też tak jest. A być może w tym roku dojdzie jednak do przyrostu, jak w 2008 roku. A tym przyjdzie nam się przekonać za trzy miesiące. 

Zobacz także:

2 komentarze:

  1. Hubert, Grenlandia też zaczyna się coraz bardziej topić http://nsidc.org/greenland-today/
    Jak zaglądałem tam kilka dni temu to "różowego koloru" prawie nie było a teraz nawet na północy wyspy jest.

    papa ohara

    OdpowiedzUsuń