sobota, 29 czerwca 2013

Cienki lód

To jest wydarzenie bezprecedensowe, a przynajmniej od czasów, kiedy mierzy się dokładnie grubość lodu w Arktyce. Skala tego zjawiska jest adekwatna do procesu ocieplania Arktyki. I choć zasięg lodu wciąż jest powyżej ostatnich lat, to nie można tego powiedzieć o grubości lodu. Miąższość lodu systematycznie się obniża, a za kilka dni przedstawione zostaną dane co do grubości lodu PIOMAS i także jego objętości.


Grubość arktycznego lodu morskiego 28 czerwca 2013. Zaznaczony prostokątem obszar bardzo cienkiego lodu obejmuje miejsca sfotografowane przez satelitę Terra. ACFNS.

Od trzech tygodni w środku czapy lodowej Arktyki lód topi się z dużą szybkością. Zasięg wciąż jest powyżej, ale ostatnie dane pokazują, że dystans między tym a poprzednim rokiem się zmniejsza.  Ta ciemna plama o powierzchni kilku dużych europejskich państw, to lód, który powinien mieć 2 metry. Ma tylko jeden metr, a w wielu miejsca kilkanaście centymetrów.
W wyniku działania sztormu określonego jako PAC-2013, czyli trwały (trwający ponad tydzień) cyklon arktyczny i ciepłych wód Atlantyku, grubość lodu przez ostatnie kilkanaście dni drastycznie spadła. Czarny prostokąt na mapie, to zdjęcia satelitarne przedstawione poniżej.  

Zestawienie map grubości lodu z ostatnich trzech lat z końca czerwca, ACFNS.

Te zestawienie ostatnich trzech lat i powyższa pierwsza mapa pokazują nam, jak bardzo zmieniła się Arktyka. Szereg czynników, które się do tego przyczyniły tworzą spójną całość powiązań. Jest nim ocieplenie klimatu. Nie wiadomo, jaka będzie przyszłość i czy globalne ocieplenie będzie kontynuowane. Ale obecny stan rzeczy pokazuje, że jeśli nie świat, to przynajmniej Arktyka się ociepla.   Prawdopodobnie, patrząc na tempo zaniku starego, grubego lodu, to za 2-3 lata grubego lodu nie będzie. Stary, wieloletni lód, będzie miał grubość lodu 1-5 letniego. W końcu jego grubość będzie na tyle niska, że zniknie całkowicie w sierpniu-wrześniu 2015-2020 roku. Ziemia będzie miała jedną czapę lodową mniej.
Poniższe zdjęcia satelitarne wykonane przez spektroradiometr Modis satelity Terra, przedstawiają obszary zniszczeń (dryfująca kra lodowa) znajdujące się w obrębie czarnego prostokąta na pierwszej mapie.


Dryfująca kra lodowa w centralnej części Oceanu Arktycznego, 28 czerwca 2013 roku.

Obszary pokazane na tych zdjęciach, to praktycznie środek czapy lodowej Arktyki, blisko bieguna północnego. Ta dryfująca z prędkością od 0,1 do 0,4 m/s kra, ma tylko kilkanaście centymetrów grubości. Wkrótce może stopić się całkowicie.  Istnieje możliwość, że pomimo wciąż dużego areału jaki zajmuje lód, to rekord z 2012 roku może zostać złamany.  Jest jeszcze za wcześnie, by spekulować, ale obecne zmiany, jakie występują w arktycznym lodzie, mogą do tego doprowadzić. Za tydzień lub dwa tygodnie odpowiedź na to, jak będzie wyglądać lód we wrześniu, będzie możliwa do udzielenia.  Optymistycznie może to być trzeci, ewentualnie czwarty najmniejszy zasięg lodu. Jeszcze kilka dni temu, możliwy był nawet szósty. Ale to co dzieje się ze stanem lodu, każe nam zadać pytanie: czy w tym roku padnie rekord? A jeśli tak? To o ile mniejszy będzie zasięg, powierzchnia i grubość lodu?

Zobacz także:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz