czwartek, 16 stycznia 2014

Coraz więcej pęknięć i szczelin

Pomimo, że stan arktycznego lodu pod względem jego ilości poprawił się w ostatnich miesiącach, to sytuacja wciąż jest zła. Ilość pęknięć i szczelin z roku na rok rośnie, ze względu na to, że udział grubego, wieloletniego lodu spada. Rośnie za to udział lodu cienkiego i zasolonego, który jest podatny na pęknięcia i powstawanie spektakularnych szczelin. 

Pęknięcia i szczeliny - 16 stycznia 2014. Environment Canada

Na zdjęciu satelitarnym widać wciąż aktywne pęknięcia i szczeliny w lodzie pokrywającym Morze Beauforta. Wzdłuż Archipelagu Arktycznego powstała duża szczelina o długości prawie 800 km. Obecny obraz pokazany na tym zdjęciu nie jest w skali ostatnich lat czymś nadzwyczajnym. Ale jest to przypomnienie, w jakim jest stanie czapa lodowa Arktyki.

Zmiany grubości lodu: u góry 26.12.2013, u dołu 14.01.2014. ACNFS

Szczelina, która powstała w miejscu, gdzie rozciąga się wieloletni lód, to efekt braku regeneracji tego lodu. Fakt iż lód o grubości 3 do 3,5 m nieznacznie się powiększył, to jednocześnie spadła powierzchnia lodu grubego na ponad 4,5 m. Efektem jest tylko iluzoryczna regeneracja lodu i prawdopodobieństwo, że nastąpi (nastąpił już) spadek objętości lodu. Nowe dane będą dostępne na początku lutego.

Anomalia termiczne na świecie dla 15 stycznia 2014 roku. NOAA

Obecnie ma miejsce przebudowa mas powietrza w Arktyce. Zmianę pokazuje mapa anomalii termicznych. Wychłodzone powietrze nad Kanady przenosi się nad Ocean Arktyczny, czego efektem jest zwiększenie udziału normalnych temperatur, jakie powinny nad tym regionem występować. W ciągu najbliższych dni taki stan rzeczy ma się utrzymać. 

Nie tylko zmiany w pokrywie lodowej i wynikające z nich anomalia klimatyczne są groźne. Ostatnio NASA odkryła, że w wyniku coraz częściej powstających szczelin do izolowanych do tej pory wód Oceanu Arktycznego dostaje się rtęć i inne szkodliwe metale. Woda w szczelinach jest znacznie cieplejsza niż powietrze nad nią, co powoduje zjawisko gwałtownego mieszania się powietrza. Wytrącają się wówczas z atmosfery do wody cząsteczki rtęci. Cząsteczki te akumulują w organizmach ryb, te z kolei są spożywane przez ludzi.


Zobacz także:

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Spadek powierzchni lodu w Arktyce

Powierzchnia jaką zajmuje lód (nie zasięg jego występowania) jest jedną z najmniejszych w historii pomiarów. Do rekordowego 2011 roku zabrakło nieco ponad 200 tys km2. Choć objętość lodu na 31 grudnia była wysoka, to dalszy rozwój sytuacji pokazuje, że stan czapy lodowej w Arktyce cały czas jest zły.

Powierzchnia lodu w Arktyce w 2014 roku (żółta linia) i na tle ostatnich lat. Cryosphere Today

Aktualna powierzchnia lodu (10 stycznia 2014) wynosi 11,74 mln km2 i jest drugą najmniejszą w historii pomiarów. Zwiększył się także dystans do średniej z 1979-2008 i obecnie liczy 1,03 mln km2. Powyższy wykres pokazuje obecne zmiany w lodzie na tle wybranych lat. Spadek powierzchni lodu prawdopodobnie wpłynął też na objętość lodu. Następne dane PIOMAS przedstawione zostaną dopiero na początku lutego, to już teraz można stwierdzić, że różnica  styczeń 2013 (po rekordowym topnieniu), a styczeń 2014 (znaczny przyrost 2013) może spaść.

Anomalia termiczne na półkuli północnej i w Arktyce 9-11 stycznia 2014 roku. NOAA

Temperatury w Arktyce są wysokie, gdzie w kilku miejscach zanotowano bardzo wysokie anomalia sięgające 20oC. Przyczyną jest napływ ciepłego powietrza i działanie metanu, którego stężenie sięga 2,4 ppm.

Te temperatury mają stosunkowo mały wpływ o tej porze roku, ponieważ wszędzie panują ujemne temperatury i noc polarna. Jednak jeśli taki stan rzeczy utrzymuje się bardzo długo, to może przełożyć się to na przyszły sezon topnienia. Nie wiadomo jak będzie wyglądać topnienie 2014, ale nie należy lekceważyć prognoz mówiących o zaniku czapy lodowej już 2015-2016.


Zobacz także:
 

sobota, 11 stycznia 2014

Arctic News - chwilowy spokój

Do końca sezonu zamarzania pozostało już 8-9 tygodni. Ostatnie dane PIOMAS są bardzo dobre. Czy zatem wszystko jest w porządku? Powiedzmy, że z perspektywy dzisiejszego dnia i najbliższych tygodni, tak. Powierzchnia lodu, która obecnie wynosi 11,9 mln km2 jest porównywalna z powierzchnią lodu z ostatnich lat, ale jedną z najmniejszych w historii pomiarów. Nic nie wskazuje na to, by w ciągu najbliższych kilku tygodni miało się coś zmienić na gorsze. Ale nigdy nie mów nigdy, gdyż sytuacja zawsze może być nieprzewidywalna.

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2

O ile objętość, a co za tym idzie grubość lodu wyglądają całkiem dobrze (jak na ostatnie lata oczywiście), to w przypadku koncentracji lodu jest nieco inaczej. Ale i tu nie należy mówić o żadnej tragedii. Sytuacja w okolicy Svalbardu wygląda groźnie, ale to naturalne zjawisko związane z dryfem lodu. Ogólnie koncentracja lodu jest typowa dla tej pory roku. Silne wiatry wywołują dryf lodu, przez co powstają pęknięcia cz szczeliny, których czas życia wynosi kilkanaście godzin. Pokrywa lodowa zbliża się do maksymalnych rozmiarów. Obecnie lód przyrasta na Morzu Ochockim i Beringa, to ostanie akweny, które częściowo pokryją się lodem. Po lewej mapa zasięgu lodu na Morzu Ochockim.

Zmiany zasięgu arktycznego lodu w 2014 roku na tle ostatnich lat, poniżej wyszczególnienie na miesiąc styczeń. IARC-JAXA

Objętość lodu jest imponująca, ale zasięg lodu cały czas należy do jednych z najmniejszych w historii pomiarów. Według danych JAXA obecnie zasięg lodu wynosi 12,75 mln km2 i jest drugim/trzecim najmniejszym historii pomiarów. Według NSIDC jest trzeci (13,34 mln km2), stąd ten ukośnik, gdyż wg. JAXA lada dzień także będzie trzecim najmniejszym w historii pomiarów. Zasięg jaki zajmuje lód w Arktyce jest o 1,5 mln km2 mniejszy niż średnia z lat 80' XX wieku, i o 0,55 mln km2 mniejszy niż średnia z lat 90' XX wieku. 

Zasięg lodu dla 10 stycznia 2014 roku na tle średniej z lat 90-tych XX wieku.

Mapa powyżej pokazuje zestawienie zasięgu czapy lodowej w Arktyce na tle mediany z lat 90' XX w. Najmniej lodu jest na Morzu Barentsa i Ochockim.


Animacja pokazująca zmiany w grubości lodu w ostatnich dniach. Przynajmniej na razie rokowania wydają się dobre. Ale przyszły sezon topnienia lodu i warunki są zagadką. Naval Research Laboratory

Miąższość lodu, jak pokazuje animacja z ostatnich dni prezentuje się całkiem dobrze. Sukcesywnie pogrubia się lód jednoroczny, jak i ten wieloletni. To dzięki niezakłóconemu właśnie przyrostowi grubości lodu, objętość utrzymuje się na tak dużym poziomie.

Podsumowując, sytuację w Arktyce poprawia grubość i objętość lodu, co napawa pewnym optymizmem. Objętość lodu i jego grubość są nawet ważniejsze niż sama powierzchnia czy zasięg lodu, szczególnie zimą. Możliwe, że dzięki temu swoisty zegar zagłady zatrzyma się przynajmniej jeszcze na jeden rok.


Zobacz także:

piątek, 10 stycznia 2014

PIOMAS (31 grudnia 2013) - regeneracja w toku

2013 rok okazał się korzystny dla arktycznego biomu, a także dla wrażliwego ekosystemu. Od końca lutego do 31 grudnia 2013 roku sytuacja pod względem objętości poprawiła się. Dodatkowo sytuację polepszyło powolne topnienie lodu. To dobra wiadomość, ale pamiętajmy, że jak na razie mamy do czynienia z fluktuacją. Wielu ekologów, klimatologów i wielu innych ludzi chciałoby wierzyć, że będzie dobrze. Być może nawet osoby, które bezwzględnie zgadzają z teorią ocieplenia klimatu, wierzą, że będzie dobrze, że jakoś to się nam upiecze, czy też natura za wszelką cenę będzie próbowała dojść do równowagi. Można też spekulować, że czułość klimatu okaże się na tyle słaba, że przynajmniej na razie nic się nie stanie. Może tak będzie, może zmiany okażą się powolne. Na chwilę obecną bez wątpienia jest dobrze. Objętość lodu cofnęła się do stanu z 2009 roku, ale jest to stan roku całkiem nam nieodległego. Z przed czterech lat

Objętość lodu w Arktyce w 2013 roku, na tle ostatnich lat, PIOMAS.

Regeneracja lodu powoli, ale jednak postępuje, co jest dobrą wiadomością. 31 grudnia 2013 roku objętość lodu liczyła 15225 km3 i była większa o 1876 km3 od wartości z 31 grudnia 2012 roku. Na przyrost objętości przyczyniło się nie tylko powolne topnienie, ale także stabilna regeneracja grubości czapy lodowej jesienią, która utrzymała się jeszcze przez grudzień. 

Grubość lodu w 2013 roku na tle ostatnich lat. Źródło Arctic Sea Ice

Na koniec grudnia 2013 roku średnia grubość lodu wyniosła 130 cm w stosunku do 117 cm w 2012 roku. Od 30 listopada do 31 grudnia różnica w grubości 2012/2013 zwiększyła się o 1 cm z 12 na 13 cm. To przełożyło się nie tylko na utrzymanie się dużej objętości lodu (1787 km3), ale zwiększenia różnicy do 1876 km3.

Odchylenia od normy w objętości arktycznego lodu w ostatnich latach, niebieska linia oznacza trend spadkowy, PIOMAS.

Wszystko to, dobre informacje lód regeneruje się. Jednak sytuacja w skali trendu tylko nieznacznie wyszła powyżej linii. Co pokazuje wykres powyżej. Mamy do czynienia z silną fluktuacją, będącą z pewnością następstwem silnej, zbyt silnej fluktuacji z 2012 roku, jaką było rekordowe topnienie lodu. Trudno przewidzieć przyszły sezon topnienia lodu, nie wiadomo jak się zacznie, jak będzie przebiegać i jak się skończy. Miejmy nadzieje, że sytuacja nie jest aż tak zła.



Zobacz także: