Drastyczny spadek grubości lodu
wywołany w głównej mierze przez sztormy, a także działanie ciepłych wód Morza
Barentsa i Karskiego, nie stanowi zagrożenia dla kriosfery. Przynajmniej, jeśli
chodzi o ten sezon topnienia.
Stan grubości lodu arktycznego, 19 sierpnia 2013 roku, Naval Research Laboratory.
Ten bezprecedensowy spadek
grubości pokrywy lodowej zaczął się w czerwcu, kiedy to przez Arktykę
przetoczył się sztorm o stosunkowo małej sile, który przyniósł jednocześnie
pochmurną i zimną pogodę. Obszar zmniejszonej grubości poszerzał się przez cały
lipiec, aż do dziś. W lipcu sytuacja
wyglądała na krytyczną, jednakże niekorzystna pogoda uniemożliwiła stopienie
pokrywy lodowej między biegunem północnym, a Rosją. Obecnie sytuacja wygląda
groźnie, ale tylko pozornie. To wciąż obszar o niskiej grubości, ale o prawie
niezmienionej powierzchni. Obecny stan rzeczy, czyli nisko świecące już słońce,
zbliżająca się tym samym noc polarna, są czynnikami uspokajającymi. Z tym
obszarem nic się już niestanie. Owszem lód wciąż będzie się topić, jednak nie
należy spodziewać się drastycznego, katastroficznego spadku.
Porównanie kriosfery z 2013, 2012 i 2007 roku, dla dnia 17 sierpnia, Polar Sea Ice.
Ostatnio sytuację podgrzał, zapełnienie
niepotrzebnie blog Arctic News. Z postu
pod tytułem "Arctic Sea Ice In Free Fall" możemy dowiedzieć się o tym, że tym
roku może paść rekord wszechczasów. To jest absolutnie z fizycznego punktu
widzenia niemożliwe. Aby doszło z dzisiejszego punktu widzenia do stopnienia,
do poziomu 3-4 mln km2 musiałoby dojść do następujących zjawisk:
- nad tę część Arktyki musiałyby napłynąć ciepłe masy powietrza z nad Azji
- nad wspomnianym obszarem musiałby się uformować silny i bezchmurny wyż, obecny wyż nie przyniósł bezchmurnej pogody
- wyż musiałby się utrzymywać co najmniej dwa tygodnie
- pokrywa lodowa musiałby zostać poddana silnemu działaniu Golfsztromu, jest poddawana, ale w dość niewielkim stopniu, nie ma dużej ekspansji wód
- po wyżu, między 5-tym, a 10-tym września musiałby się pojawić silny sztorm, zbliżony jakościowo do GAC-2012
Patrząc na wyżej zamieszczone
mapy, można stwierdzić, że sytuacja jest dobra, a przynajmniej na razie. Mamy już drugą połowę sierpnia, więc
wszelkie negatywne prognozy są już nieaktualne. Szanse na spełnienie tych
powyższych punktów są mało realne, a biorąc pod uwagę prognozy na najbliższe
dni, oraz fizyczny stan rzeczy (wysokość słońca nad linią horyzontu i długość dnia) – jest to niemożliwe.
Zobacz także:
Zdjęcia z kamer automatycznej stacji badawczej, 14 i 18 sierpnia 2013 roku, Washington.edu, NPEO.
Nie oznacza to, że nic się nie
stanie. Trzeba wziąć pod uwagę to, jak będzie wyglądać jesień. Czy temperatury
będą niskie? Czy mrozy będą na tyle silne, by lód szybko zamarzał i przyrastał?
Jak będzie wyglądać zima? Czy nie nastąpi odwrócenie sytuacji – zimne lato,
ciepła zima? A następnie wiosna. Jaka będzie? Następne lato może być zupełnie
inne.
Widząc te dwa zdjęcia z kamer
North Pole Environmental Obseravatory, są uspokajające. Lód zamarzł,
temperatura spadła poniżej zera. Jest jeszcze kra lodowa wokół bieguna i pewnie
przez kilkanaście dni tam będzie, ale prędzej czy później zamarznie. Pytanie
tylko - jak szybko lód będzie zamarzać?
Co ważne jak szybko pod względem grubości? Jest już powtórka z 2008 roku, a nawet (z
punktu widzenia dzisiejszego dnia) zbyt dosadna, ale następny rok, 2014 nie
musi być rokiem 2009.
Zobacz także:
- "Umiarkowane" topnienie lodu arktycznego, 11 sierpnia 2013
- Nadchodzi sztorm, 23 lipca 2013
- Powódź na biegunie II, 21 lipca 2013
- Cienki lód. 29 czerwca 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz