Sytuacja w Arktyce mogłaby się
wydawać spokojna. W tym roku nie padnie rekord, ani nawet nie nastąpi zbliżenie
do poziomu z 2007 czy nawet z 2011 roku. W temacie opisującym sierpniowe topnienie lodu zamieszczona jest fotografia pokazująca okręty podwodne na
biegunie północnym. W dawnych latach sytuacja w Arktyce była lepsza niż dziś, choć
i kiedyś pojawiały się dziury w lodzie, gdzie koncentracja lodu była niska. Tym
razem jest nieco inaczej, bo zmienia się skala.
Obszar pokrywy lodowej o niskiej koncentracji. Kolor żółty i zielony to kra lodowa, 28 sierpnia 2013 roku, AMSR2.
To skala zmian, w jakości lodu.
Dziś znaczne obszary arktycznej kriosfery, to kra lodowa o mniejszej lub
większej gęstości. Obszar lodu od Ziemi
Franciszka Józefa do wód Morza Czukockiego jest tak pokruszony, że
mógłby go przepłynąć duży statek posiadający wzmocniony kadłub. Lód w tych
miejscach jest cienki i ma mniej niż 1 metr grubości.
Kra lodowa w centralnej części Oceanu Arktycznego, 500 km od Ziemi Franciszka Józefa, 28 sierpnia 2013 roku, Terra-Modis.
Zdjęcie wykonane przez satelitę
Terra mówi samo za siebie, to nie jest już czapa lodowa. A przynajmniej nie
teraz, kiedy mamy lato. Sezon topnienia
skończy się już za kilkanaście dni, a zasięg lodu wyniesie 5 mln km2,
lub nieco więcej, a i tak będzie poniżej średniej z okresu 2000-2006.
W tym czasie polscy żeglarze są
na Morzu Łaptiewów i płyną w kierunku Cieśniny Beringa. Być może im się uda opłynąć biegun,
choć mamy koniec sierpnia i wkrótce lód zacznie przyrastać. Szczególnie w
regionie Kanady i Alaski, bo tam lodu stopiło się najmniej, a wody tamtejszych
mórz nie są zbyt ciepłe. Obecnie południowa część Przejścia
Północno-Zachodniego jest możliwa do przepłynięcia, ale nie wiadomo jak, będzie
to wyglądać za dwa tygodnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz