poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Arctic News - przygotowania do wielkich roztopów

Rekordowego topnienia w tym roku nie będzie, ale nie będzie też powtórki z dwóch ostatnich lat. Tempo topnienia lodu zaczyna spadać, gdyż zmieniają warunki pogodowe w Arktyce, co jest typowe dla sierpnia.  Mimo iż w Arktyce ochładza się, to wolne od lodu obszary Oceanu Arktycznego są nagrzane, więc pokrywa lodowa będzie roztapiać się dalej.


 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2 Uni Bremen

Granica lodu w Arktyce cały czas się wycofuje, w trzeciej dekadzie lipca otworzyło się Przejście Północno-Wschodnie. Wszystko wskazuje na to, że otworzy się także Przejście Północno-Zachodnie, podobnie jak miało to miejsce w 2010 roku. Lód pokrywający Morze Beauforta zmienił się w dryfującą krę lodową, która dalej się roztapia.

Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego między 30 lipca a 8 sierpnia 2015 roku. Kliknij, aby powiększyć.

Animacja obok pokazuje zmiany, jakie zaszły na Morzu Beauforta między 31 lipca a 8 sierpnia. W szybkim czasie pak lodowy został wręcz zdruzgotany. Obszar ten zajmował gruby lód, który tworzył się w latach 2013-2014. W dużej mierze wolne od lodu jest Morze Wschodniosyberyjskie. Na jego dnie znajdują się hydraty metanu. Ogrzewające się wody spowodują, że znajdująca się na dnie zmarzlina zacznie się topić, co zresztą jest już obserwowane. To przyspieszy uwalnianie się metanu do atmosfery i tym samym dalszy wzrost temperatur.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2015 roku na tle 2012 roku i wyszczególnienie na tle ostatnich lat. NSIDC

Czapa polarna skurczyła się już poniżej 6,5 mln km2, 8 sierpnia zasięg arktycznego lodu morskiego według pomiaru NSIDC wynosił 6,38 mln km2 i był praktycznie taki sam jak w 2010 roku. Obecny zasięg jest ex aequo czwartym najmniejszym w historii pomiarów. Na pierwszym miejscu jest rekordowy 2012 rok - 5,62 mln km2, drugi 2007 rok - 5,98 mln km2, trzeci 2011 rok - 6,19 mln km2


Odchylenia temperatur powierzchni wód Oceanu Arktycznego 8 sierpnia 2015 r. DMI

Nagrzane wody, tam gdzie stopił się lód, będą powodować jego dalsze topnienie, mimo iż pogoda się zmienia. Co więcej, obecność chmur, kiedy noc robi się coraz dłuższa może spowolnić utratę energii. Poza tym do Arktyki wciąż docierają ciepłe masy powietrza, które zatrzymają proces wychładzania się powierzchni wód. Nawet jeśli dojdzie do wychłodzenia się powierzchni wód, to wciąż kilkanaście centymetrów głębiej woda jest ciepła. Kiedy nad Oceanem pojawi się sztorm, topnienie lodu utrzyma się i zasięg lodu będzie kurczyć się dalej. Dokładnie taki sam mechanizm działał w 2012 roku.

Grubość arktycznego lodu morskiego i jego objętość w 2015 roku. DMI

Dane, jakie przedstawia Duński Instytut Meteorologiczny, pokazują, że w tym roku sytuacja jest zupełnie inna niż w dwóch poprzednich latach. Dipol arktyczny i obecność wyżu zdegradowała pokrywę lodową na Morzu Beauforta. Tym samym niemal całkowicie zniknął swoisty korek bezpieczeństwa dla całej czapy polarnej, jaki znajduje się na tym akwenie i w pacyficznej części Basenu Arktycznego.

Grubość  arktycznego lodu morskiego 8 sierpnia 2007, 2012 i 2014 roku.

Zestawienie map pokazuje grubość pokrywy lodowej dla 8 sierpnia w: 2007, 2012 i w 2014 roku. Porównując te dane z obecną sytuacją widać, że w tym roku następuje diametralna zmiana w stosunku do 2014 roku. Rok temu ilość i grubość lodu były znacznie wyższe niż w okresie 2010-2012. Zimne lato 2013 i 2014 przyczyniło się do regeneracji lodu. Na początku lipca 2007 roku na Morzu Beauforta znajdował się duży obszar grubego lodu, potem jednak pod wpływem dipola arktycznego i wysokiego ciśnienia (wysokie nasłonecznienie) obszar tego lodu szybko się skurczył. Podobna sytuacja była w 2012 roku. Na początku lipca także w sektorze pacyficznym znajdował się obszar grubego lodu, choć już znacznie cieńszego niż w 2007 roku. Ekstremalne warunki sprawiły, że lód ten zniknął w jeszcze większym stopniu niż w 2007 roku. 

 Kra lodowa u wejścia do kanadyjskich cieśnin Przejścia Północno-Zachodniego 8 sierpnia 2015 roku. Po lewej stronie - Wyspa Banksa Zdjęcie Terra, NASA

Obecna sytuacja oczywiście nie jest taka sama jak w 2012 czy 2007 roku - zasięg lodu jest większy. Choć jeśli spojrzymy na dane Cryosphere dotyczące powierzchni lodu, to sytuacja wydaje się być niepokojąca.  Powierzchnia lodu według ostatnich pomiarów wynosi jedynie 3,83 mln km2. Jest znacznie mniejsza niż w dwóch ostatnich latach. To kolejny przykład, że ten rok jest zupełnie inny niż ostatnia dwa przyrostowe lata. Powierzchnia lodu jest praktycznie taka sama jak w 2007 roku, nieznacznie większa niż w 2011 roku.

Morze Wschodniosyberyjskie w dużej mierze wolne od lodu. Na jego dnie znajdują się ogromne ilości metanu uwięzionego w hydratach.

Tymczasem Polska doświadcza gniewu globalnego ocieplenia. Fala upałów w Polsce z rekordowymi temperaturami, to rezultat postępującego globalnego ocieplenia. W przyszłości upały takie nie będą niczym niezwykłym, zwłaszcza po tym, jak zniknie pokrywający Ocean Arktyczny lód. Morze Wschodniosyberyjskie po raz kolejny jest całkowicie, lub prawie całkowicie wolne od lodu. Znajdujące się na niewielkiej głębokości pokłady metanu uwięzione są w zmarzlinie, która zaczyna rozmarzać. Doprowadzi to do ogromnych emisji tego cieplarnianego gazu i znacznie przyspieszy globalne ocieplenie.


Zobacz także:

64 komentarze:

  1. Czyli w 2016 lub 2017 będzie się działo?

    OdpowiedzUsuń
  2. No pewnie będzie coraz gorzej z lodem morskim.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bzdura bzdura i jeszcze raz bzdura. Upały to efekt układów barycznych nie żadnego ocieplenia. Równie dobrze mogę powiedzieć że mamy ochłodzenie bo na Antarktydzie lodu przybywa a temperatura cały czas poniżej normy aktualnie to aż 2 st poniżej normy czy to też efekt ocieplenia? Lub opady śniegu w stanch zjednoczonych w lato to też efekt ocieplenia? Czy coraz większa ilośc lodu globalnego to też efekt ocieplenia? Na Grenlandii lato było krótsze niż zwykle a obecnie temperatura globalna jest lekko powyżej normy za sprawą EL Nino jeszcze raz czekam na te dowody na to że zmieniamy klimat Hubert dowody czekamy na nie gdzie ta arktyka bez lodu? A i zapomnuałeś o cyrkulacji na północnym Atlantyku która zwalnia mrozne zimy w Ameryce północnej to też efekt ocieplenia? Niema ani jednego dowodu na zmiany przez człowieka jeśli są czekamy na dowody Hubert z jakiego powodu kłamiesz? Z powodu finansowych czy tak po prostu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekamy ? Ty sam czekasz więc nie pisz o sobie w liczbie mnogiej, Hubert nie musi ci niczego udowadniać bo wiadome jest że klimat się ociepla, ale niestety są osoby które nie chcą w to uwierzyć i najwidoczniej jesteś jedną z nich.

      Usuń
    2. W jednych miejscach jest coraz cieplej w innych zimniej. Hubert nie udowodni mi ani wam tego bo niema dowodów. Ja nie mówię że zmiany nie następują ale to że to zmiany naturalne człowiek na klimat nie wpływa a jak ktoś tak mówi to albo z braku wiedzy albo jest opłacany przez organizajcje IPCC niema innego wytłumaczenia ale dla pieniędzy człowiek jest wstanie wszystko niestety robić kłamać też

      Usuń
    3. A jaki jest stosunek tych zimnych miejsc do ciepłych. 50 na 50, czy może 40 na 60? No bo jeśli na mapie jest tyle samo czerwonego co zimnego, no to faktycznie, kłamię, bo nie popatrzałem się dobrze na mapę anomalii. Jeszcze raz zobaczę na mapę, no powiedzmy Climate Reanalyzer. http://pamola.um.maine.edu/fcst_frames/GFS-025deg/DailySummary/GFS-025deg_WORLD-CED_T2_anom.jpg
      No widać, że tego czerwonego jest kurcze trochę więcej.
      Zobaczę jeszcze NOAA dla całego dotychczas roku: http://www.esrl.noaa.gov/psd/tmp/composites/compday.J3dRqLJBbO.gif
      No, tu widać, że czerwono-żółtych kolorów jest jednak więcej. Kurcze, Szczególnie na północy, ale i na Antarktydzie też.

      No to jak? Ciepło, czy zimno? Z pomiarów widać, że jednak ciepło.

      Usuń
    4. To że troszkę jest cieplej nie znaczy że tak będzie. Dalej nie dowodzi to zmian przez człowieka czyli kłamiesz w tej sprawie. Hm rekordy zimna były w tym roku w Ameryce północnej w lutym zapomniałeś o najzimniejszym lutym w Historii pomiarów w wielu regionach ameryki północnej? Tam są nowe rekordy ale nie tylko mrozu ale i śniegu ale i lodu np. wielkie jeziora tam padają rekordy u nas też padną to kwestia czasu. Niech jeszcze bardziej osłabnie cyrkulacja na północnym Atlantyku to rekordy zimna i ciepła będziesz miał w Polsce co kilka lat.

      Usuń
    5. ....i najcieplejszej zimie w Kalifornii w historii pomiarów...i suszy.

      Usuń
  4. Nie dajcie się oszukać https://pl.wikipedia.org/wiki/Rekordy_klimatyczne_w_Polsce to zą niezbite dowody że bywało cieplej niż obecnie i to w bardzo odległych latach jakoś Hubert wam nie wspomina czemu? No właśnie bo kłamie i tyle niestety tacy ludzie są opłacani przez IPCC Na potrzebę propagandy cóż mamy komuniz innego rodzaju taki internetowy prawdziwych informacji ciężko znalezść

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A drugą tabelkę to już ciężko było popatrzeć. Kiedy ostatni rekord zimna był? W 1996 roku. A w XXI wieku, gdzie są rekordy? Nie ma. I nie będzie.
      A wszelkie rekordy sprzed 1950 roku należy nieco wątpić, bo technika, czy zasady pomiarów mogły być złe. Kiedyś czytałem,, że rekord ciepła w Tunezji w Al-azazija nie padł, bo temperatura była źle zmierzona.

      A ile było dni z upałami np. w latach 20, 30, 40 XX wieku, Ile w latach 90. A ile w tym wieku? Czy kiedyś upałów było więcej. Czasami liczy się jednak ilość, a nie jakość.

      Usuń
    2. Hubert są tacy którzy będą twierdzić że zimy nie znikną w tej dekadzie, to jest fakt.

      Jurek2.

      Usuń
    3. W 2011 majowe mrozy rekord, 2012 padły rekordy absolutne zimna dla wielu miejscowości w południowo-wschodniej Polsce, w 2013 marcowe chłody były historyczne, biała kwietniowa Wielkanoc od dekad.

      Usuń
    4. Już taki marzec nie wróci, I'm sorry.

      Jurek2.

      Usuń
    5. @Anonimowy10 sierpnia 2015 12:35
      Ile razy zamierzasz to samo powtarzać? Już raz otrzymałeś odpowiedzi. To się staje męczące. Wymyśl coś innego.

      Usuń
    6. Tutaj można zobaczyć, jak nijak mają się te wielkie mrozy w USA do całej planety
      http://arcticicesea.blogspot.com/2015/02/ziemia-coraz-goretsza-my-wciaz-swoje.html

      Wielka zima w USA (po części związana z niemyślnym zabiciem świstaka :)), objęła raptem 3 mln km2 powierzchni...planety. Grenlandią mocno zamarzła, ale wystarczy poszperać w internecie, może jak kto zna ruski i zobaczyć, co było w Rosji zimą.

      Jest cała masa przykładów o tym, że klimat się ociepla, ale już nie chce mi się szperać i wstawiać linków, bo to zajmuje czasu.

      Usuń
  5. Aha Hubert zerknij trochę faktów https://www.youtube.com/watch?v=UaZb0r4G_Gc

    OdpowiedzUsuń
  6. Zarówno rekordy ciepła przedwojenne jak i powojenne w tym roku jeszcze nie padły, więc klimat nie ociepla się totalna bzdura. Susza i upał z 1992 roku wypada przypomnieć, wtedy też była taka pogoda, 23 lata później mamy to samo.
    Kryzys energetyczny, w który nas wpędzają wynika z wyczerpujących się tanich złóż i po prostu, chcą nas ogolić z kasy, do tego ambicje mocarstwowe.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem jakim debilem trzeba być, aby to czy jest globalne ocieplenie czy go nie ma, oceniać na podstawie tego kiedy padły rekordy w Polsce.
    Bzdura i debilizm do kwadratu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Kslavin
      Muszę się z tobą zgodzić.

      Jurek2.

      Usuń
    2. Kslavin to nie chodzi o to. Albo nie umiesz czytać ze zrozumieniem albo sorry jesteś głupi. Jeszcze raz powiem zmiany klimatu są naturalne , nie wpływamy na nie. Co jest dziwnego w tym że po ochłodzeniu klimatu następuje ocieplenie? Niema ani jednego dowodu na zmiany przez człowieka to jest największym oszustwem nie zmiany które są w jednych miejscach jest cieplej w innych jest coraz zimniej to że u nas jest aktualnie anomalia duża anomalia dodatnia nie znaczy że jest tak wszędzie , jak można sugerować że to wina zmian klimatu na podstawie chwilowych warunków pogody? A jak za miesiąc będzie duża anomalia ujemna to według toku myślenia Huberta można twierdzić że to wina nadciągającej epoki lodowcowej. Propaganda Huberta polega na tym że nie mówi o anomaliach ujemnych których jest dużo na ziemi szczególnie daleko na południu.a o to http://pamola.um.maine.edu/fcst_frames/GFS-025deg/DailySummary/GFS-025deg_NH-SAT5_T2_anom.png anomalia z dzisiaj według Huberta myślenia mogę powiedzieć że nadciąga epoka lodowcowa ale od południa bo mamy długotrwałą anomalię ujemną na Antarktydzie żadko kiedy jest dodatnia coraz częściej wbrew propagandzie jest tam szczególnie anomalia ujemna. Temperatura globalna o ok 0,3 st jest wyższa przez anomalie EL Nino to samo było w 1998 roku podobne anomalie dodatnie więć jak widać cieplej dużo nie jest niż w tamtych czasach lodu w Arktyce znacznie ubyło od tamtych lat ale antarktycznego przybyło. Kompletnie prognozy daltonistów się nie sprawdzają.

      Usuń
    3. Ale jakoś zimno , a lodu przybywa coraz wolniej (mówię o Antarktyce). Anomalie też raczej nad wodą niż nad kontynentem. Tam właśnie oczekujemy anomalii przy topnieniu lądolodu. Zniknie słodka woda - skończy się ujemna anomalia. To samo dotyczy północnego Atlantyku.
      Myślak

      Usuń
    4. Trzeba być nieukiem, żeby nie zauważyć, że rekordy obecne to lipa, wszystkie kontynentalne są stare lub bardzo stare, tak klimat się ociepla, ale tego nie widać z poziomu lądu, kosmicznie wszystko wejdzie w ciemne umysły, nasa wam wyjaśni ciemniakom.

      Usuń
    5. Myślak anomalie na Antarktydzie tylko na wodzie? http://pamola.um.maine.edu/fcst_frames/GFS-025deg/DailySummary/GFS-025deg_NH-SAT5_T2_anom.png a to co? szczególnie na lądzie anomalnie zimno więc co za bzdury piszesz?

      Usuń
    6. Danielku to prognoza anomalii, a nie dane pomiarowe:)

      Co do rekordów w Polsce...
      Rekordowa temperatura w Prószkowie została zmierzona na wysokości 1 metra nad poziomem gruntu.
      Wiedziałeś o tym?

      Rekord z Doliny Śmierci też jest poddawany weryfikacji podobnej jak rekord z Al-azazija. Póki co nadal jest uznawany za oficjalny.

      Usuń
    7. A gdzie u mnie słowo "tylko" ?? Napisałem raczej bo tak wzdłuż wybrzeża się układają , ale niezbyt rozległe są i nad kontynentem. Raczej chciałem zwrócić uwagę na malejący , być może za sprawą El Nino , zakres zamarzania mórz wokół i to pomimo sporych anomalii ujemnych. Stawiam tezę , że choć atmosfera stygnie , morza już osiągają punkt krytyczny przy którym zasięg lodu morskiego będzie malał.
      Myślak

      Usuń
  8. Trzeba dodać, że praktycznie u wszystkich naszych sąsiadów są świeże rekordy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale debilek anonimowy Danielek tego już nie widzi:)

      Usuń
    2. Rekordy? Czy nigdy w Historii planety nie było cieplej? Hm.. ciekawe ile człowiek robi pomiary od ponad 100 lat? Faktycznie długo w porównaniu do 5 miliardów lat istnienia ziemi. To zapewne dla kslawina cała historia naszej planety ponad 100 wcześniej nie było nic. Aha i taki mały fakt w tamtych okresach międzylodowcowych było o ponad 100 ppm co2 mniej niż teraz a było cieplej o 2 st globalnie a i jeszcze jeden fakt co2 zaczęło rosnąć jeszcze przed rewolucja przemysłową. A i jeszcze mały fakt kslawin jak w komunistycznej szkole w PRL cie nie uczyli to ci powiem. Głównym gazem cieplarnianym jest PARA WODNA cała prawie atmosfera to PARA WODNA. Reszta to co2 , metan , tlen i inne gazy a jedynym żródłem ciepła jest słońce na naszej planecie no chyna że według kslawina człowiek ma większą moc niż słońce. Kolega kslawin pewnie pracował w UB w PRL i ma zboczenie zawodowe propagndę. Kslawin komunizm się skończył jedz do Rosji będziesz w swoim żywiole razem z Piotrem Djakowem

      Usuń
    3. Kiedyś było znacznie cieplej niż dziś. Np. w czasach dinozaurów na Ziemi w ogóle nie było lodu, a poziom oceanów był wyższy o 75 m. Od 55 mln lat klimat stopniowo się ochładzał. Kiedy poziom CO2 spadł do 450 ppm 35 mln lat temu, zaczęła zamarzać Antarktyda. Z danych paleoklimatycznych wynika więc, że 450 ppm, to granica między światem, gdzie jest lód, a tym gdzie lodu nie ma. Klimat na CO2 nie reaguje od razu. Ale obecne zmiany są o rząd wielkości szybsze niż te sprzed milionów lat.

      Ale bez CO2 i pary wodnej by nie było i temperatura planety wynosiłaby -18oC, a jest 14,9, czy 15oC.

      Usuń
    4. Masz anonimowy Danielku porównanie wymuszeń radiacyjnych:
      http://naukaoklimacie.pl/cdn/upload/5285247af3e2f_os-wy-radiac.png

      Miłego analizowania :-)

      Usuń
  9. Tym, którzy optują za kolejnym zlodowaceniem proponuję rozpatrzyć jedną sprawę: czym innym jest wzrost temperatur czemu nie da się zaprzeczyć, choć rozkład nie jest równomierny a czym innym jest "kręcenie lodów" na tym zjawisku zwłaszcza przez silniejszych przeciwko słabszym. I to proponuję rozważyć. Rekordy "punktowe" o niczym nie świadczą. O wiele groźniejsze są rekordy "czasowe" - zjawisko rozciągnięte w czasie. To, że w którymś momencie było powiedzmy 40C jednorazowo jest o wiele mniej groźne i symptomatyczne w stosunku do np. 37C utrzymujące się przez długi okres czasu. Proponuję to też rozważyć. Ja pamiętam jak jeszcze za PRL-u chyba w latach 70-tych był wyjątkowo ciepły luty. Ale to był wybryk natury. Teraz trawnik koszę do grudnia a zaczynam kosić pod koniec lutego. A w lecie muszę wylewać litry wody by nie usechł. I mam teraz od wielu dni temp +/- 50C w słońcu. To nie jest nasz klimat. Zresztą w maju tego jak i tamtego roku też było po +/-50C, czyli zjawisko powtarzalne, wygląda na to.

    OdpowiedzUsuń
  10. Podawanie temperatur w słońcu jest bez sensu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kslavin zanotuj to sobie, rekord zimna globalny 2010 -93.2 celsjusza Antarktyka, północnej półkuli tomtor rosja 2004 -72.2 stopnia, bardzo słabe rekordy z ostatnich lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danielku anonimowy, ile razy trzeba Ci powtarzać, że to blog o Arktyce?
      Wypad stąd ze swoją Antarktydą!
      Tam jest lądolód!
      Zrozumiałeś?

      A co do rekordu zimna z Antarktydy...
      skąd wiesz, że wcześniej nie było w tym miejscu zimniej?
      Masz serię czasową pomiarów satelitarnych dla tego miejsca?
      Wiesz jak wygląda pomiar temperatury przez satelitę?
      Wiesz, że wartość -93,2 stopnie C to wartość estymowana , a nie faktycznie zmierzona?

      Usuń
    2. Oczywiście że penie było zimniej za czasów epoki lodowcowej. W Polsce też było nie raz cieplej niż 40 st ale ile człowiek robi pomiary? No właśnie więc kslawin wypad stąd z tą bolszewicką propagandą do Piotra Djakowa

      Usuń
    3. W Antarktyce lodu pływającego już jest mniej, trend się odwrócił...

      Usuń
    4. kslawin, o Antarktydzie też czasami wspominam. Poza tym tam, topi się lądolód od spodu. Temperatury na powierzchni są bez znaczenia.

      Usuń
  12. Hubert też zapomniał o nowym rekordzie zimna -93,2 st na Antarktydzie z roku 2010 czyli rekord nowy i w Rosji -72,2 w roku 2004 Ale to pewnie efekt ocieplenia Hubert to też pewnie spowodował człowiek prawda Hubert? I o nowych rekordach zimna w lutym na półkuli północnej też Hubert zapomniał w wielu regionach był to najzimniejszy luty w Historii pomiarów ale Hubert też o tym dawno zapomniał pokazuje tylko lakalną anomalie która jest w Polsce aktualnie A o anomalnym zimnie na Antarktydzie zapomniał i nie tylko tam cóż propaganda taka jego praca Hubert jak każdy z nas musi z czegoś żyć więc rozumiem go z jednej strony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest blog o LODZIE W ARKTYCE a nie o rekordach temperatur. Zmień bloga bo aż się nie chce czytać tych twoich wypocin.

      Usuń
    2. Rozumiem Danielku anonimowy, że weryfikujesz to co pokazuje Climate Reanalyzer z rzeczywistością?
      Bo chyba wiesz, że na tym portalu nie są podawane dane pomiarowe, a jedynie prognostyczne z GFS?

      Usuń
    3. Ty chyba masz coś z głową, w 2013 w lutym tak namroziło na syberii, że rekordy drżały, oymyakon -71 stopni, otarł się o rekord z 1924, a potem ta fajna bryza nas skuła do kwietnia.

      Usuń
    4. Ten "rekord" z Antarktydy nie jest uznany. Był to satelitarny pomiar temperatury powierzchni ziemi. Zimniej było z pewnością chociażby w latach 80. XX w. - wtedy nawet w klatce notowano -89 stopni, a interior jest strasznie słabo pokryty urządzeniami pomiarowymi.

      Z tego samego powodu nie jest uznany "rekord" z pustyni Lut, gdzie "odnotowano" w ten sam sposób niemal 71 stopni. Oczywiście żaden z chwalących się tu (nie)wiedzą denialistów o tym nie wspomni, co doskonale pokazuje kto tu stosuje bolszewickie metody.

      No i standardowe kłamstwa, bo skąd niby -71 stopni w Ojmiakonie w lutym 2013?
      http://www.ogimet.com/cgi-bin/gsynres?lang=en&ord=REV&ndays=30&ano=2013&mes=02&day=28&hora=23&ind=24688

      Usuń
  13. To nie czytaj jak ci się nie podoba. Hubert chciał nowych rekordów zimna to ma jak widać są nowe więc pisanie bzdur że w dwudziestym pierwszym wieku niema rekordów zimna to bzdura są i będą nowe to kwestia czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli rekordy zimna będą występować, to tylko przez prąd strumieniowy, który wariuje przez wysokie temperatury w Arktyce. Dlatego USA miały, to co miały.

      Usuń
    2. Te wysokie temperatury też można tłumaczyć prądem strumienowym. A na Antarktydzie lądolód topi się od spodu w zachodniej Antarktydzie tylko bo wulkany aktywnośc sejsmiczna tam wzrasta więc co w tym dziwnego? słońce jest głównym dawcą ciepła na naszej planecie nie co2 a atmosfera zawiera głównie pare wodną i to ona decyduje o temperaturach nie co2 w Arktyce mimo dużo układów wysokiego ciśnienia lodu jest sporo jak na ostatnie lata oczywiście. A te upały są spowodowane słabnącą cyrkulacją na północnym Atlantyku. Wspomniesz moje słowa posypią się w Polsce nowe rekordy ciepła i zimna też ciekawe co w takim przypadku powiesz. Klimat stanie się kontynetalny już zaczyna być a zimy będą coraz zimniejsze to nie znaczy że nie bedze jescze ciepłych zim. Na Grenlandii stan lądolodu się poprawia bo jest zimniej niż zwykle tylko miesiąc był anomalnie ciepły tak mamy anomalie ujemną czyli lądolód będzie się umacniał. Nie wpływamy na klimat niema na to dowodów dlatego kłamiesz w tej kwestii niestety w latach 70 daltoniści twierdzili ze ochładzamy klimat. Co było kłamstwem a pozom co2 kuz rosl i to rósł już przed rewolucją przemysłową co jest dowodem na naturalną zmianę.

      Usuń
    3. "zimy będą coraz zimniejsze to nie znaczy że nie bedze jescze ciepłych zim."
      Czyli będą zimy ciepłe, ale zimniejsze :-)
      Danielek jest z logiką na bakier.

      Usuń
    4. Zim nie będzie, jak za 10 lat spadnie śnieg i będzie minus 2 w dzień we Wrocławiu, to będzie max na co będzie stać zimę w 2025/26.

      Jurek2.

      Usuń
    5. @Jurek2

      Ale także wtedy anonimowy Danielek powie, że to wstęp to zlodowacenia :-)

      kslawin

      Usuń
    6. Ależ rekordy zimna są :) Jeśli chodzi o rekordy absolutne, to w tym roku odnotowano:

      - 226 rekordów ciepła.
      - 11 rekordów zimna.

      Usuń
    7. @pdjakow
      Ha, ha, ha.... ale może coś nie dopatrzyłeś? Bo wiesz jak rekord zimna przekracza o 20 stopni a rekord ciepła o 0.5 albo 1 stopień to by się tam wyrównało albo i przekroczyło, nie??? :) Zawsze w ostateczności można zmienić skale na termometrach...

      Usuń
    8. Może jednak nie :)
      Ja piszę o absolutnych rekordach ciepła, które były bite co najwyżej o 1 stopień.

      Co do skali, to trzeba być idiotą, by tak pomyśleć, serio. Myślisz, że nikt nie zauważy, że przy +1 zamarza woda?

      Usuń
    9. @pdjakow:
      Ja już w życiu różne cudności widziałem i po PRL-u wiem, że zawsze znajdzie się geniusz co stwierdzi iż +2 to mrozy... I jeszcze to uzasadni. A jak się patrzy na współczesność i widzi, że broda staje się znakiem rozpoznawczym kobity to wiem, że "nasza młoda demokracja" przerosła wszelkie oczekiwania i nie ma takiej bzdury, której za odpowiednią sumę by nie sprzedano. Świat naukowców jest tak samo podatny na korupcję (a może i bardziej bo w sytuacjach krytycznych jaki prof. czy doc. chciałby machać łopatą?) jak każda inna grupa społeczna. A potwierdzeniem tego może być takie określenie jak "zakazana archeologia". Nie będziesz gdakał jak wiodące środowisko to może być cienko z dotrwaniem "do pierwszego". Więc jak to jest w piosence: "nie dziwi nic". A oprócz tego są jeszcze "entuzjaści"... jako osobna grupa nadająca się do badań w pewnej specjalności medycznej.

      Usuń
    10. Zakazana archeologia skończyła się w momencie, gdy za dowody podawać zaczęto "zdjęcia" (fotoszopki) z konkursu worth1000 pod tytułem... "zakazana archeologia". Konkurs polegał właśnie na "tworzeniu" zdjęć gigantów etc.

      Zadziwia mnie poziom ignorancji w niektórych komentarzach.

      Usuń
    11. Czyli "zakazana archeologia" to li tylko "zdjęcia gigantów" i nic więcej? Odnoszę jednak wrażenie, że ów argument ma być przesądzający o tym, że środowisko naukowe nie jest podatne na korupcję. Świat jest piękny, żadnych przekrętów a wszyscy są szczęśliwi. Poza tym np. kiedyś to przeczytałem pozycję, której zawartość można by było określić mianem "zakazana psychologia". I na pewno nie urządzono tu konkursu typu "zdjęcia gigantów". Poza tym konkursy można urządzać tak jak badania opinii publicznej dla uzasadnienia z góry założonych tez. Ale pewnie jestem upośledzony... Wracając... Ale ponieważ była to jedna taka pozycja to pewnie "wierutne bzdury". Problem polega jednak na tym czy można bezkrytycznie ufać mainstreamowi i czy opozycjoniści w stosunku do niego mają nieskrępowaną możliwość wypowiedzi. Poza oczywiście publikowaniem uwag w różnych marginalnych przestrzeniach. Ignorancją wg. mnie jest przede wszystkim naiwna wiara w to, że świat jest uczciwy "do bólu". Zwłaszcza mainstream. Ale to nie portal na rozważania o tym.

      Usuń
    12. Przeczytałem parę rzeczy kiedyś na ten temat. Uczestniczyłem w kilku dyskusjach. W jednej z nich zwróciłem uwagę, że zdjęcie jest sfałszowane i zostałem niemal "zlinczowany".

      Więc nie, "zakazanym archeologom" podziękuję.

      Usuń
    13. Jeżeli miałeś rzeczywisty dowód na fałszerstwo zdjęcia to wina jest po stronie "zakazanych archeologów". W ten sposób wyrządzają oni "niedźwiedzią przysługę" temu tematowi. Problem jednak z nauką czy raczej współczesnymi naukowcami zwłaszcza mainstreamu polega na tym, że często "chodzą na pasku" wielkiego biznesu. Np. słynne GMO. Podobno zdrowe i nieskazitelne. Co prawda są badania francuskie pokazujące, że obraz nie jest taki różowy, ale mainstream dalej swoje. A co ja na to? Mam znajomego ogrodnika z wykształcenia, praktyki i zamiłowania. I on - emeryt już zresztą - kupił kiedyś dla królików piękną marchew. Króliki jednak jej nie doceniły i wolały taką trochę mikrą i mniej piękną. No to znajomy poszedł był do sprzedawcy wybadać w czym rzecz tkwi. Trochę go "przycisnął od muru" i okazało się, że to ten cud przyrodniczy to jednocześnie i "cud nauki" czyli GMO tylko się facet nie chwalił. Ludzie jak usłyszeli "w czem dieło" od razu poszli do kogo innego po mniej piękną marchewkę ale taką zwykłą a nie udziwnioną. Dlatego lubię tak czasem na "chłopski rozum". Ocieplenie - owszem nie da się zaprzeczyć bo ciepło, ale pojawia się problem z przyczynami gdy widzi się, iż główni emiterzy gazów cieplarnianych mają w głębokim niepoważaniu wszelkie ustalenia i zobowiązania obarczając biedniejszych ciężarem własnych zobowiązań.

      Usuń
    14. Ja za to mam kuzyna znajomego sąsiada mojej byłej żony. I jego króliki nie marudzą.

      Żegnam.

      Usuń
    15. Pożegnanie przyjmuję ale mam uwagę w kwestii formalnej. Jeśli uwaga Szanownego Pana "o piątym kisielu po czwartej wodzie na ósmym gotowaniu" ma być dowodem na niewiarygodność mojej uwagi o ogrodniku to na mnie to nie działa. Ogrodnika znam osobiście i z nim mam stały kontakt także w kwestiach zawodowych. A każdy z nas korzysta często z doświadczenia innych. Także w sferze nauki. Może przede wszystkim w sferze nauki... ale i w życiu codziennym. W końcu nie każdy patrzy np. w teleskop i odkrywa nowe gwiazdy. A takich informacji o omijaniu przez zwierzęta gospodarskie pożywienia GMO jest więcej. Można poszukać w internecie. Człowiek niestety na skutek zaawansowanego przetwarzania żywności i faszerowania się różnymi "E" czy innymi "aromatami zgodnymi z naturalnym" zatracił zdolność wyczuwania naturalności pożywienia. Dowodem na to może być popularność różnych fast-food'ów.

      Żegnam.

      Usuń
  14. Nie podniecajcie się tak. Złość piękności szkodzi. Rekordów zimna doczekamy jeszcze wielu - zagęszczamy sieć obserwacyjną , skanujemy z satelitów i odnajdujemy miejsca gdzie jeszcze nie mierzyliśmy , a tam akurat jest zimniej (lub anormalnie ciepło). Rekordy lokalne nie wnoszą wiele, wartości wieloletnie uśrednione pokazują kierunek zmian.
    Myślak

    OdpowiedzUsuń
  15. Popatrzyłem sobie dziś na Antarktykę i co widzę ? Potężne anomalie ujemne , a tuż obok niemal równie wielkie anomalie dodatnie. Bilans jeszcze ujemny , ale jak długo ?? Planeta grzeje się na potęgę i już za kilkanaście lat to ciepło wtargnie nad Antarktykę i nawet nad kontynentalną Antarktydę i zacznie się topnienie na potęgę. Dobrze , że mamy jeszcze chwilkę czasu , ale zostało go niewiele , a roboty by jakoś przetrwać dużo i coraz więcej , bo coraz lepiej zdajemy sobie sprawę co nastąpi.
    Myślak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Myślak
      Tak jak piszesz o tych anomaliach... Przypomina mi to wahadło o coraz większym rozwarciu z opcją przesunięcia środka ciężkości w kierunku "+". Jeśli prawdą jest to, że głównie oceany kumulują energię to ich pojemność cieplna jest ograniczona i nie mamy już czasu by COŚ zrobić w sensie naprawy sytuacji. Z mojego punktu widzenia nastąpiło potężne rozchwianie GEOklimatyczne - zmiany nie są jednostkowe a obejmują całość planety. Co do przyczyn nie jestem jednoznaczny. Największym problemem wg. mnie jest tu jednak postępowanie bogatych krajów względem biednych. Ci "wielcy" nie dbają o innych zapominając, że siedzą NA TEJ SAMEJ GAŁĘZI co biedacy i nie wiadomo do końca kto bardziej straci... A jeżeli prawdą jest to, że świat jest stworzony, to tylko Stwórca wie jak sobie z tym poradzić. Człowiek, wygląda na to - w najlepszym wypadku - nie wie jak przywrócić, przynajmniej stan zadowalający.

      Usuń
    2. Oceany mają dużą pojemność. Gdyby nie to , już dawno mielibyśmy 3-4 stopnie więcej. Mam wrażenie , że to rzekome spowolnienie ocieplenia , to w rzeczywistości jakiś proces który ciepło zaczął tłoczyć w większe niż dotąd głębiny. Ale masz rację - mamy bardzo mało czasu i problem z określeniem co możemy zrobić, Procesu ocieplania nie zatrzymamy. Możemy tylko zmienić jego tempo i przygotować się na jego skutki,
      Myślak

      Usuń
    3. Wątpię czy możemy zmienić tempo ocieplania w kierunku "-" ponieważ nie jestem przekonany czy człowiek albo czy tylko człowiek odpowiada za ten stan. Chociaż np. zastanawia mnie jak "zabawy" z HAARP i podgrzewaniem atmosfery wpływają na funkcjonowanie klimatu. Co do CO2 to mam tzw. "mieszane uczucia" chociażby ze względu na wspomniane przeze mnie zachowania bogatych krajów w tym względzie, dla których CO2 jakby nie istniało. Co do przygotowania się na skutki to zgadzam się. Ale jak np. przesiedlić ludzi z zagrożonych terenów skoro z imigrantami islamskimi nie dajemy sobie rady w skali świata. Czy ktoś np. zrobił opracowanie ile osób z polskich terenów zalewowych - podniesienie poziomu oceanów - trzeba przenieść i gdzie? I jaki koszt będzie takiej operacji? No chyba, że się nie ociepla...?

      Usuń
  16. @Myślak
    https://www.nodc.noaa.gov/OC5/3M_HEAT_CONTENT/index.html
    Tu masz wszystko m. in o entalpii wszechoceanu.
    Owocnych analiz.

    OdpowiedzUsuń