wtorek, 17 września 2013

Tak prezentuje się grubość czapy lodowej w Arktyce

Pokrywa lodowa w tym roku nie osiągnęła kolejnego rekordu. Jednak stan lodu jest zły, Systematycznie obniża się grubość lodu, a stary, kilkumetrowy lód praktycznie już znikł. 90% czapy lodowej to lód grubości mniejszej niż 4 metry, lodu który ma 6 i więcej metrów już nie ma. Lód, która ma grubość około 5 metrów to jedynie ułamek tego, co kiedyś zajmowało połowę czapy lodowej. Ten lód obejmuje już tylko niewielkie obszary wzdłuż Archipelagu Arktycznego i północnych brzegów Grenlandii.

Animacja pokazująca jak zmieniała się grubość lodu w ostatnich dniach, Naval Research Laboratory - ACNFS.

Prawdopodobnie już za 2 może za 3 lata nie będzie lodu powyżej 4 metrów, większość będzie stanowił lód metrowej grubości. Choć powierzchniowo w tym roku kriosfera jest większa, to nie można tego samego powiedzieć właśnie o grubości lodu, która systematycznie się obniża. 


Zobacz także:

poniedziałek, 16 września 2013

Koniec marzeń o opłynięciu bieguna

Polscy żeglarze są w porcie Providenija nad Zatoką Anadyrską, to niestety koniec rejsu wokół bieguna północnego. Powolne topnienie lodu, a teraz jego całkowity brak w Przejściu Północno-Zachodnim, uniemożliwia dalszy rejs.

 Stan lodu w Przejściu Północno-Zachodnim, 15 września 2013 roku, Arctishe Pinguin, AMSR2.

Kapitan miał trudną decyzję do podjęcia: płynąć i walczyć z lodem arktycznych cieśnin, czy zmienić plan. Wybrał drugą opcję i tym samym rozsądną.  Żegluga do Barrow, a następnie do cieśnin nie miałaby najmniejszego sensu, gdyż główny szlak aż pod samą Cieśninę Lancastera jest zatarasowany przez gęstą krę lodową. Nawet, gdyby załoga wraz z kapitanem się uparła i kontynuowała rejs, to dotarcie do Wyspy Banksa zajęłoby im co najmniej tydzień. Czyli dopłynęliby tam dopiero 22-24 września. Do tego czasu zlodzeniu uległaby Cieśnina Bellotta, a być może i część Cieśniny Lancastera. W takim przypadku żeglarze zostaliby uwięzieni w lodzie. 

 Anomalia termiczne wód na północ od 60-ego równoleżnika N, 16 września 2013 roku, DMI/COI.

Polscy żeglarze i tak są usatysfakcjonowani rejsem, ponieważ są pierwszymi Polakami, którzy pokonali Przejście Północno-Wschodnie. Należą też do nielicznych, którzy tego dokonali. Teraz obrali sobie za cel, zupełnie nową trasę. Zamierzają płynąć do Vancouver w Kanadzie. Dalsze plany nie są jak na razie znane. Żeglarze nie zdradzają, jaką podejmą decyzję po dotarciu do kanadyjskiego portu, leżącego na południowo-zachodnim krańcu Kanady.

Mapa powyżej pokazuje, że kapitan podjął słuszną decyzję. Wody w cieśninach Przejścia Północno-Zachodniego się wychładzają, lód w tym regionie się nie topi. Także temperatury w rejonie Archipelagu Arktycznego nie są wysokie, wręcz przeciwnie – panuje tam całodobowy mróz, a wyspy skrywa śnieg. Za parę dni lód zacznie przyrastać w tym regionie Arktyki, jak i w całej Arktyce. Dalsza podróż na upór nie ma sensu i jest rozsądne to, że kapitan obrał Vancouver za nowy cel rejsu. Być może za rok podejmą następną, tym razem udaną próbę. 


Zobacz także:

sobota, 14 września 2013

Syberia we wrześniu

Wrzesień to miesiąc, kiedy u nas powoli zaczyna się jesień, podczas gdy na dalekiej Syberii to przeddzień zimy. Jesień trwa tam bardzo krótko i już pod koniec września zaczyna się tam zima. Pierwsze śniegi pojawiają się w górach już pod koniec sierpnia. W połowie września śnieg pada na Czukotce, a wszystkie góry Syberii skrywa biały puch. Pod koniec września śnieg powoli zaczyna pokrywać środkową część Syberii. W październiku pół Syberii pokrywa biały puch, a pod koniec już praktycznie całe terytorium Syberii jest w okowach zimy. Na sam koniec zima wkracza na tereny europejskiej części Rosji.  W zależności od roku jest to początek, a niekiedy nawet i koniec listopada.

Rosyjski - bardzo Daleki Wschód, ośnieżone Góry Kołymskie, a w lewej części zdjęcia Płaskowyż Anadyrski. 13 września 2013 roku, Terra-Modis.

Śnieg już pokrył góry na północy Syberii a za kilka dni zacznie padać na Dalekim Wschodzie Rosji. Pierw na północy, potem na południu. Na zdjęciu widać, że ubarwienie Syberii zmieniło się. Z zielonych odcieni przeszło na brązowe. To znak, że jest tam jesień, i że wkrótce zacznie padać tam śnieg.

 Wyżyna Środkowosyberyjska, 13 września 2013 roku, Terra-Modis.

Na Syberii jest już zimno. Na południu tego regionu jest jeszcze w miarę letnio, że tak można to określić, ale na północy, szczególnie na północnym wschodzie jest jak u nas w listopadzie. W dzień jest tylko kilka stopni powyżej zera, a nocami na porządku dziennym są przymrozki, a nawet kilkugodzinne mrozy. W górach oczywiście cały czas jest mroźno. Kamczatka, południowa Syberia, nad Morzem Beringa jest jeszcze ciepło, nawet i bez przymrozków, ale znaczne tereny Rosji poza obszarami należącymi do Europy stoją u wrót zimy. Na arktycznych wyspach panuje mróz. Na Wyspie Wrangla  w ciągu dnia jest powyżej zera, ale nocą panuje lekki mróz i wieją zimne, wilgotne wiatry. Tęgie zimno panuje na Nowej Ziemi, szczególnie w jej północnej części, gdzie nocne temperatury schodzą do minus kilkunastu stopni. Podobnie jest zresztą na archipelagu Ziemi Północnej, czy na Wyspach Nowosyberyjskich.


Góry Putorana (płn. część Wyżyny Środkowosyberyjskie) to kolejny obszar gór, który jest w okowach zimy. 13 września 2013 roku, Terra-Modis.

Oddający ciepło Ocean Arktyczny opóźnia nieco nadejście zimy, ale pora ta jest nieuchronna. Jej nadejście do Syberii, to kwestia kilku-kilkunastu dni. A jeszcze nie tak dawno na Syberii szalały ogromne pożary. Ślady po pożarach pewnie wciąż są, ale zima szybko je zatrze, do następnego lata, kiedy znów zrobi się tam gorąco i znów znaczny teren Syberii się zadymi.


Zobacz także:

piątek, 13 września 2013

ASI aktualizacja - sezon topnienia na finiszu

Być może już jutro, lub za dwa, trzy dni nastąpi koniec topnienia pokrywy lodowej w Arktyce. Prawdopodobnie moment ten przypadnie 14-ego, najwyżej 16 września. Czapa lodowa topi się powoli, ale systematycznie, dzięki czemu wg danych JAXA lodu jest mniej więcej tyle, co w 2010 roku. Zasięg lodu w ostatnich dniach obniżał się, ale można powiedzieć, że lód praktycznie się już nie topi. Jego powierzchnia między 7 a 10 września nie obniżała się. Nowszych danych na 11 i 12 września z Cryoshere Today nie ma, bo pojawiają się one z opóźnieniem. Jednocześnie poprawia się koncentracja lodu. 

 Stan arktycznego lodu morskiego na 12 września 2013 roku, AMSR2.

Mapa AMSR2 pokazuje, że koncentracja lodu wciąż jest na wysokim poziomie, co oznacza brak ingerencji ciepłych wód, brak ingerencji słońca i brak ingerencji ze strony silnych cyklonów, dipolu itp. Zasięg lodu wciąż się zmniejsza, ale powierzchnia lodu wg najnowszych danych już nie. Odpowiedzialne za to są niskie temperatury, długość dnia i wysokość słońca. Nawet, jeśli zachmurzenie jest małe, to słońce nie jest w stanie już nagrzać wód graniczących z pokrywą lodową. Powodem jest tu także mały potencjał cieplny wód. Skoro zbyt mała ilość lodu się stopiła, nie odsłoniła się tym samym duża powierzchnia wód. Ograniczone możliwości słońca wynikające z dużego zachmurzenia, ten potencjał ograniczyły. Fakt, jak widać na mapach Duńskiego Instytutu Meteorologicznego poniżej, są jeszcze miejsca, gdzie wody się nagrzewają, np. Morze Czukockie, ale w dość ograniczonym stopniu. Poza tym powolny spadek powierzchni lodu (teraz jego brak) jest także wynikiem zamarzania ubytków między krami lodowymi we wnętrzu czapy lodowej.
  

Zmiany w zasięgu arktycznego lodu morskiego, u góry ogólny wykres, poniżej wyszczególnienie między połową sierpnia, a końcem września, JAXA.

Według danych JAXA obecnie czapa lodowa jest piąta najmniejsza w historii pomiarów, ale najprawdopodobniej wszystko wskazuje na to, że za parę dni, będzie ponownie szósta. Powodem jest fakt, że w Arktyce robi się już zimno, a duże zachmurzenie latem uniemożliwiło wytworzenie dużego potencjału cieplnego wód, by we wrześniu lód ten topić, tak jak np. w 2010 roku. Poza tym pogoda w obrębie Oceanu Arktycznego jest i w najbliższych dniach będzie w miarę spokojna.  Mało prawdopodobne by nastąpił jeszcze skok topnienia, jak w 2010 roku, czy w 2012. Linia trendu przypomina tę z 2008 i 2009 roku. To oznacza spokojne wrześniowe topnienie, stagnację i następnie przyrost. Obecnie zasięg lodu wynosi niemal 5 mln km2, czyli jest większy o 1,4 mln km2 niż rok temu. Wniosek, w Arktyce będzie jeden z największych przyrostów lodu historii pomiarów. Dane pochodzą z JAXA, gdyż prawdopodobnie serwer NSIDC ma awarię. Poza tym dane JAXA nie są niewiarygodne. Co więcej technologia pomiarów lodu uległa zmianie. W nowej wersji danych lód ma obecnie zasięg mniejszy i wynosi on 4,8 mln km2. Według nowej metody skanowania czapy lodowej, rok temu minimum wyniosło 3,17 mln km2.  



 Sytuacja baryczna w Arktyce 7 i 13-ego września 2013 roku, Wetterzentrale.

Proces wyziębiania się Arktyki jak na razie jest powolny, chociażby z racji oddawania ciepła przez oceany. Nad Arktyką w ostatnich dniach było relatywnie spokojnie, a obecnie nad biegunem północnym uformował się sporych rozmiarów wyż. Mimo to w Arktyce jest wiele miejsc, gdzie występuje mniejsze lub większe zachmurzenie.  Na biegunie północnym panuje kilkustopniowy mróz, zimno robi się nawet na obrzeżach Oceanu Arktycznego, gdzie w ciągu dnia jest jeszcze dodatnia temperatura, ale nocami schodzi ona poniżej zera. Dotyczy to w szczególności najdalej na północ wysuniętych miejsc, jak Archipelag Arktyczny czy Wyspy Nowosyberyjskie, tam praktycznie przez całą dobę jest od -2 do -10oC.  


Anomalia termiczne wód na północ od 60-ego równoleżnika N, 7 i 13 września 2013 roku, DMI/COI.
 
Poza Morzem Barentsa czy Karskim, wody Oceanu Arktycznego się wychładzają, co pokazują wspomniane już wyżej mapy DMI. Wciąż jednak są miejsca od strony Cieśniny Beringa, gdzie wody te są jeszcze ciepłe. Tych miejsc jest jednak coraz mniej, gdyż coraz dłuższa jest noc, więc woda zaczyna wytracać ciepło. Proces wychładzania wód będzie już trwać i w końcu za kilkanaście tygodni Ocean Arktyczny ponownie pokryje się lodem. 


 Biegun północny, 12 września 2013 roku, Terra-Modis.


 Morze Wschodniosyberyjskie, 12 września 2013 roku, Terra-Modis.

Mamy powtórkę z 2008 roku i można nawet stwierdzić, że zbyt dosadną, co jest efektem zeszłorocznego rekordu wszech czasów. Co będzie działo się za 10 miesięcy, to na razie zagadka. To, że w tym roku miał miejsce przyrost wynikający wręcz z łaskawych dla Arktyki i jej ekosystemu warunków, to nie znaczy, że za rok czy dwa lata będzie tak samo. Kto wie, czy w 2015-2016 roku lód nie stopi się do zera, lub do poziomu 1 mln km2


Zobacz także: