poniedziałek, 17 lipca 2017

Słaby sezon topnienia na Grenlandii

Mimo względnie wyższych niż wynosi wieloletnia norma temperatur i obecności ośrodków wysokiego ciśnienia, sezon topnienia grenlandzkiego lądolodu wygląda słabo. Jest najsłabszy od 2009 roku. 

 Mapy pokazują: całkowitą liczbę dni w czasie których zachodziło topnienie 1 stycznia - 30 czerwca 2017. Druga mapa pokazuje anomalie w stosunku do średniej 1981-2010. Dodatnia anomalia oznacza, że przez więcej dni niż wynosi średnia topił się lądolód. Źródło danych: National Snow and Ice Data Center/Thomas Mote, University of Georgia.

Chociaż sezon roztopów na Grenlandii zaczął się dość agresywnie, to do końca czerwca skala topnienia jest dość słaba. Skumulowany zakres topnienia wyrażony w dniach dla danego miejsca Grenlandii jest najniższy od 2009 roku. Topnienie ograniczało się jedynie do wybrzeży, koncentrując się tradycyjnie na zachodnim wybrzeżu wyspy. Wnętrze wyspy było wolne od roztopów, nawet w jej południowej części. Jak widzimy na mapie, topnienie na wyspie występowało średnia 20 dni. Tylko na zachodzie w kilku miejscach liczba dni, kiedy miało miejsce topnienie przekroczyła 30.  

Górny wykres - Zasięg topnienia grenlandzkiego lądolodu w procentach jego powierzchni do 30 czerwca 2017. Dolny wykres - Skumulowany obszar topnienia (będący sumą dziennego obszaru, który podlegał topnieniu) w milionach kilometrów kwadratowych. Źródło danych: National Snow and Ice Data Center/Thomas Mote, University of Georgia.

Według NSIDC, ani razu jeszcze topnienie nie przekroczyło 20% powierzchni lądolodu. Wartość ta nawet nie została osiągnięta. Inne dane posiada DMI, gdzie wartość ta została przekroczona, ale w niewielkim stopniu, maksymalnie siąpając 23% w czerwcu, jak i do tej pory. Skumulowana powierzchnia topnienia, jak pokazuje wykres, wygląda dość blado. Prym wiedzie rok 2012, a za nim rok 2010 i 2016. 



Średnie ciśnienie atmosferyczne w okresie 1 maja - 30 czerwca 2017 na Grenlandii, oraz średnie anomalie temperatur. National Snow and Ice Data Center/NOAA ESRL Physical Sciences Division

Maj jak i czerwiec na Grenlandii nie były zimne. Jak pokazuje dolna mapa, południowo-zachodnia część wyspy została objęta dodatnim odchyleniem, sięgającym 2oC. Duży jednak obszar wyspy pozostał w granicach normy. A przez co najmniej kilka dni w czerwcu na Grenlandii występowały dość solidne ujemne anomalie. To co przedstawia mapa, to uśrednienie dla maja i czerwca. Jeśli rozbijemy ten pomiar na dwa miesiące, to sytuacja jest zgoła inna. Maj był bardzo ciepły, co nakręciło dosyć agresywny początek topnienia, Jednak czerwiec był zupełnie inny. Tylko niewielkie obszary wyspy miały dodatnie i to niewielkie zresztą odchylenia temperatur. Duży obszar wyspy charakteryzował się niskimi odchyleniami sięgającymi nawet -3oC

Dzienne zmiany strat/zysków masy grenlandzkiego lądolodu wyrażonej w gigatonach w okresie 2016-2017. DMI

I choć układy baryczne cechowały się nad wyspą przeważnie wysokim ciśnieniem oznaczającym brak lub niewielkie zachmurzenie, to niewiele pomogło. Układy baryczne były tak porozstawiane, że ciepło miało niewiele okazji by dotrzeć nad wyspę. Często gdy docierało, to skutkiem były opady śniegu a nie słoneczna pogoda.  Pokazuje to wykres DMI, przedstawiający ubytek/przyrost lodu w gigatonach dziennie. Jak widzimy w czerwcu dochodziło do sytuacji, gdzie Grenlandia odzyskiwała lód. Także na przełomie czerwca i maja Grenlandia odnotowała niewielki odzysk lodu. Co było przyczyną? Nie same temperatury, ale przewijające się od czasu do czasu układy niżowe, które sprowadzały na wyspę opady śniegu. Maj na Grenlandii jest w gruncie rzeczy zimny, nawet przy pewnych dodatnich anomaliach. W czerwcu chmury szybko wytracają temperatury na tej lodowej pustyni, jak i zresztą nad Oceanem Arktycznym - działają inaczej niż w czasie nocy polarnej. A do opadów śniegu, jak wiadomo nie trzeba solidnego mrozu, wystarczy, że temperatura spadnie do tylko -1oC i opad śniegu gotowy. Mapa obok pokazuje, że w tym roku Grenlandia może zanotować całoroczny odzysk lodu, a nie jak tradycyjnie - jego stratę, która przekłada się na wzrost poziomu oceanów. Oznacza to, że w tym roku przynajmniej ze strony Grenlandii do wzrostu poziomu oceanów i mórz nie dojdzie. Przynajmniej na razie, bo warunki oczywiście mogą się zmienić. Lądolód potrafi także dość mocno się topić w sierpniu.

Zmiany grubości lądolodu wynikające ze zmian w opadach/topnieniu śniegu, które decydują o grubości/masie. Lewa mapa pokazuje zmiany w ekwiwalencie wody opadowej w milimetrach. Prawa mapa przedstawia anomalie tych zmian. Okres obserwacji 1 września 2016 - 27 czerwca 2017. Źródło danych: Xavier Fettweis, Université of Liège, Belgium/ MAR regional climate model

Faktycznie, choć nie jest to oczywiście pewne, Grenlandia może zanotować wzrost, a jak nie, to tylko niewielki spadek ilości/masy lądolodu, co przekłada się na zmiany poziomu oceanów. Opady śniegu, a tym samym zmiana grubości lądolodu były spore, już jesienią, a potem zimą 2016/17. Przyczyną nie był brak globalnego ocieplenia. Co to, to nie. Tylko potężne sztormy, które pompowały ciepło nie tylko do Arktyki, ale też nie omijały samej Grenlandii, sprowadzając tam potężne śnieżyce. Mapa po prawej pokazuje to dobitnie, gdzie była największa, pozytywna anomalia - oznaczająca, że ilość lodu wzrosła, a nie spadła. 150 mld ton, tyle odzyskała Grenlandia przez rozpoczęciem tegorocznego sezonu topnienia. 

Oczywiście sezon topnienia trwa, i może się nasilić.  Jak będzie to wyglądać ostatecznie, dowiemy się w grudniowym raporcie NOAA.

Na podstawie: Greenland Today: Slow start to the 2017 melt season 

Zobacz także:

sobota, 15 lipca 2017

Szczęście w nieszczęściu - megatopnienie odwołane

Megatopnienia na skalę 2012 roku nie będzie w tym roku. Przyczyną jest niewielka ilość stawów topnienia i wysokie albedo powierzchni czapy polarnej, jak i całego Oceanu Arktycznego. Praprzyczyną oczywiście jest tu tutaj pogoda. Do tego należy dodać szereg innych czynników od braku dipola arktycznego, po niedostatecznie wysokie temperatury w czerwcu. Nie znaczy to, że powierzchnia lodu jest duża oraz to, że w tym roku wrześniowe minimum nie zajmie imponująco niskiego poziomu.  

 Powierzchnia lodu morskiego w 2017 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Powierzchnia lodu kurczy się dalej. Kilka dni temu miała miejsce pauza, ale topnienie postępuje dalej. Powierzchnia lodu spadła 5,8 mln km2. Biorąc pod uwagę zmiany na przestrzeni dziesięcioleci, obecna powierzchnia lodu jest bardzo mała. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę trend zmian i prognozy, to obecna powierzchnia lodu jest dość spora. 

Przyczyną jest oczywiście pogoda. A dlaczego taka? Najprawdopodobniej odpowiedzialna jest wilgotność powietrza i chmury będące rezultatem coraz cieplejszych zim i wcześniejszych silnych roztopów latem - w 2007, 2011, 2012 i 2016 roku. Arktyka stała się dość wilgotnym miejscem, co z jednej strony jest złą wiadomością, bo zakłóca zimowe zamarzanie. z drugiej strony, latem wilgoć tan staję się przyczyną powstawania niżów barycznych, chmur, które hamują wzrost temperatur. 

Zmiany potencjału albedo do pochłaniania energii przez lód morski Arktyki w kolejnych latach. Rok 2017 wypada dość słabo. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

To co decyduje o topnieniu to albedo, zdolność odbijania promieniowanie słonecznego. Skoro jest mało stawów topnienia, to albedo lodu pozostaje wysokie. Niezbyt ciepłe warunki w maju, czerwcu i teraz w lipcu nie sprzyjały powstawaniu dużej ilości stanów. Lód nie topi się więc szybko. Mapa obok przedstawia obecne albedo powierzchni, a dokładnie wynikający z niego potencjał pochłaniania energii słonecznej. Jak widać, bez powiększania mapy, ilość pochłanianej energii jest mniejsza niż zwykle. Obecnie Słońce wciąż operuje z dużą siłą, mamy teraz odpowiednik końca maja. Za dwa tygodnie ilość pochłanianej energii spadnie, bo Słońce będzie świecić niżej. Rolę zacznie przejmować woda morska. 

 Anomalie termiczne powierzchni arktycznych wód 14 lipca 2017 roku. DMI

Stopień ogrzania wód za wyjątkiem Morza Łaptiewów jest duży, co przełoży się na dalsze w miarę szybkie topnienie. Jeśli nad obszarami o silnej anomalii będzie ciepło, i woda będzie się nagrzewać dalej, to dalsze topnienie będzie postępować bez większych zakłóceń. Postępować będzie dość intensywnie, oczywiście nie tak jak w 2012 roku. Zatem we wrześniu zasięg lodu spadnie przynajmniej do 4,5 mln km2, a powierzchnia do około 3 mln km2, lub nawet 2,5 mln km2

Pokrywa lodowa Oceanu Arktycznego od strony Cieśniny Beringa 14 lipca. W lewej części widoczne, wolne od lodu Morze Czukockie. NASA Worldview

A jak to się będzie miało do zimy 2017-2018? Jeśli topnienie lodu będzie podążać ścieżką zbliżoną do 2007 i 2016 roku, biorąc pod uwagę ogólny potencjał globalnego ocieplenia, to może być powtórka z rozgrywki. A więc kolejna ciepła zima i dość wilgotna jednocześnie. Jeśli tak, to kolejny sezon topnienia 2018, nie zwali z nóg. Będzie taki sam jak obecny. Czy to jakaś pętla ujemnego sprzężenia zwrotnego? Nie do końca. Ziemia się ociepla, oceany gromadzą ciepło. Energia ta nigdzie nie znika, bo są gazy cieplarniane, które zatrzymują nadmiar ciepła, który powinien uciec w kosmos. Prędzej czy później kolejne dawki energii przebiją owo ujemne sprzężenie zwrotne. Zrobi się na tyle ciepło, że czy z chmurami czy bez, lód i tak będzie się topić. Wystarczy spojrzeć na to, jaką w ogóle mamy teraz powierzchnię lodu i zasięg. Nie widzimy powrotu do lat 2000-2010. Zasięg i powierzchnia podążają trajektorią 2016 i 2007 oddając się nieco od 2012 roku, nie podążają po linii 2013 i 2014 roku. Wniosek: w Arktyce jest i tak dość ciepło, wystarczająco, by ten słaby sezon topnienia i tak był silny na tle dziesięcioleci, a nawet ostatniej dekady. Możemy sobie tylko wyobrażać, co by się stało, gdyby powtórzyła się pogoda z 2007 czy 2012 roku. Czapa polarna nawet jeśli by nie zanikła całkowicie, to zasięg lodu spadłby grubo poniżej 3 mln km2


Zobacz także:

poniedziałek, 10 lipca 2017

Arctic News - broń obosieczna

Czy widmo rekordowego topnienia w Arktyce się oddala? Jest to możliwe z punktu widzenia zmian zasięgu oraz powierzchni lodu morskiego. Nie ulega wątpliwości, że także pod kątem ostatnich zmian w pogodzie perspektywa megatopnienia oddaliła się. Mimo to katastrofalna sytuacja w Arktyce nie jest zażegnana. Poprzednie topnienie zepchnęło minimalnie 2007 rok na trzecie miejsce. Wpływ na to miał dipol arktyczny z końca sierpnia i wcześniejszy silny sztorm. Jak będzie w kolejnych tygodniach, to pozostaje tylko czekać na rozwój sytuacji. Biorąc pod uwagę wciąż złe dane PIOMAS i HYCOM - wszystko jest możliwe. 

 Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.  

 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, Uni Bremen

Szanse na rekordowe topnienie lodu mocno spadły, ale i tak widzimy, że obszar czapy polarnej jest znacznie mniejszy niż kiedyś. Dawniej szlaki morskie wokół Oceanu Arktycznego otwierały się raz na kilkadziesiąt lat. W tym wieku otworzyły się już kilkakrotnie. W tym roku będzie podobnie, pokazuje to mapa. Do otwarcia przejść: Północno-Zachodniego i Północno-Wschodniego brakuje już niewiele. Dawniej lód na Morzu Czukockim i Karskim dopiero się topił. Zawijanie statkiem do Nowej Ziemi od strony bieguna północnego było ryzykowne. Dziś można pływać tam nawet kajakiem, bo lód zdążył się do lipca roztopić. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego między 30 czerwca a 9 lipca.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2017 roku względem 2012 i wyszczególnienie dla wybranych lat. NSIDC

Tym razem to w lipcu nie ma miejsca przyspieszania spadku zasięgu lodu. Przynajmniej na razie. Rok temu do takiej sytuacji doszło w czerwcu. Teraz dochodzi wręcz do niewielkiego spowolnienia, w konsekwencji czego linia 2012 zaczyna się stopniowo oddalać. Obecnie więc zasięg lodu podąża torem 2016 i 2007 roku i wynosi około 8,7 mln km2. Mapa obok przedstawia zasięg lodu morskiego 9 lipca w zestawieniu ze średnią 1981-2010. 



Zasięg lodu morskiego w 2017 roku w stosunku do ostatnich lat. JAXA

Dane JAXA wyraźnie pokazują oddalanie się 2017 roku od 2012, co oznacza eliminację rekordowego topnienia. Przynajmniej z obecnej perspektywy, bo warunki pogodowe, mogą się zmienić. 

Powierzchnia lodu morskiego w 2017 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Powierzchnia lodu jest lepszym obrazem sytuacji niż zasięg lodu, którym może manipulować wiatr. Kilka dni temu tworzył się silny spadek, który został teraz zatrzymamy. Topnienie lodu stanęło w miejscu, doszło wręcz do przyrostu, co w lipcu nie powinno się z reguły zdarzać. Już ten fakt, wynikający z dość słabej presji ze strony pogody, oznacza, że rekordowego topnienia lodu w tym roku nie będzie. Nie znaczy to jednak, że we wrześniu powierzchnia lodu będzie większa niż np. w roku 2013. Mapa obok przedstawia anomalie powierzchni lodu dla 9 lipca 2017.

Odchylenie temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w okresie 30 czerwca - 8 lipca dla 2007, 2012 i 2017 roku. NOAA/ESRL

Początek lipca w Arktyce nie jest zbyt ciepły. Obszar Oceanu Arktycznego był podzielony na ciepłą strefę nad Morzem Beauforta i Basenem Arktycznym, oraz zimną wokół tejże strefy. Oznacza to bardzo powolne zmiany na rosyjskich akwenach, gdzie znajduje się cienki lód. W Arktyce dominuje duże zachmurzenie, więc i topnienie lodu nie przebiega zbyt szybko. Początek lipca w 2012 roku był bardzo ciepły, co umożliwiło rozkręcenie dalszego topnienia lodu, powstania kolejnych stawów topnienia w głębi czapy polarnej. Z racji silnych roztopów, szczególnie w czerwcu, ogrzania wód, powstania stawów topnienia, które też pochłonęły dużą ilość ciepła, to wszystko otworzyło drogę to potężnego sztormu w sierpniu. GAC 2012 umocnił dalsze topnienie lodu, utrzymując lipcowe tempo topnienia w sierpniu. Oczywiście obecne spowolnienie topnienia lodu nie oznacza, że obecna sytuacja utrzyma się dalej. 

 Anomalie termiczne powierzchni arktycznych wód 9 lipca dla 2013, 2016 i 2017 roku. DMI

Wiatr może wiele zdziałać, tak jak w 2007 roku. Wtedy też na początku lipca nie w całej Arktyce było ciepło, tak jak w czerwcu. Dobrym graczem może okazać się woda. Chociaż obszar ogrzania wód rok temu był większy, to obecnie kluczem są wody w obszarze Oceanu Arktycznego, a nie na Morzu Beringa na którym dawno już nie ma lodu. Mocno ogrzane są wody na Morzu Czukockim i Beauforta, co powinno utrzymać topnienie lodu nawet przy słabych warunkach pogodowych. Animacja obok pokazuje, że wody na Morzu Czukockim, Beauforta i Karskim ogrzały się dość mocno, co może przełożyć się na warunki dla dalszego topnienia. Słońce wciąż znajduje się wysoko, dopiero w sierpniu straci swoją moc, i większą rolę będą odgrywać sztormy. Teraz nad pacyficzną częścią Arktyki uformował się wyż baryczny, który dodatkowo 12 lipca zostanie zasilony przez potężny wyż znad Pacyfiku. Do Arktyki wpłyną duże ilości ciepła.

 Ilość wody znajdującej się w powietrzu wyrażonej w kilogramach na metr kwadratowy w Arktyce dla stycznia 1980 i 2017. 30-40 lat temu zimą nad Oceanem Arktycznym było sucho, teraz widzimy, że zimy stały się nieco bardziej mokre niż kiedyś. Climate Reanalyzer

Sytuacja pogodowa w Arktyce, jaka ma miejsce od kilku tygodni jest wynikiem tego, co działo się jesienią i zimą 2016-2017. Zbyt duża ilość wilgoci i ciepła jaka dostała się do Arktyki, oraz słaby przyrost lodu spowodowały, że w Arktyce nie ma tendencji do tworzenia się stabilnych ośrodków wysokiego ciśnienia. Zwykle bowiem Arktyka zimą jest bardzo suchym i zimnym miejscem. Gdy jednak jest ciepło i wilgotno, a następnie w grę wchodzi wiosenne topnienie, to latem daje to jeszcze większą ilość wilgoci i chmur, co ostatecznie hamuje topnienie. Ten czynnik, który może oddalić widmo zagłady czapy polarnej nie został najwyraźniej wzięty pod uwagę przez takich naukowców jak Peter Wadhams. Wadhams, który zajmuje się badaniem lodu morskiego już kilkakrotnie wieścił rychły koniec czapy polarnej. Jednak te krótkoterminowe ujemne sprzężenie nie będzie w stanie utrzymać takiego statusu w nieskończoność.



 Grubość lodu morskiego w 2010, 2012, 2016 i 2017 roku dla 9 lipca. Naval Research Laboratory, HYCOM

Kiepska pogoda w Arktyce ratuje beznadziejną sytuację, przynajmniej na razie. Czapa polarna wygląda bardzo źle na tle przedstawionych w zestawieniu lat. Mimo pochmurnej pogody, braku dipola arktycznego, zmiany zachodzą. Lód topi się od spodu, ale topnienie od spodu nie jest w stanie zastąpić topnienia powierzchniowego. Bez ingerencji ciepła atmosferycznego i stawów topnienia, na dłużą metę takie topnienie okaże się bezskuteczne. Chyba że w grę wejdzie czynnik kinetyczny, czyli wiatr i dipol arktyczny. Wtedy należy oczekiwać dalszych intensywnych spadków.


Kra lodowa w Basenie Arktycznym przy Morzu Czukockim 9 lipca 2017 roku. NASA Worldview

 Kra lodowa na Morzu Beauforta 9 lipca 2017 roku. W lewej części zdjęcia widoczny dym z pożarów tajgi. NASA Worldview


Wschodnia część Morza Karskiego 9 lipca 2017 roku. W lewym górnym rogu widoczna Cieśnina Wilkickiego rozdzielająca wyspy Ziemi Północnej i półwyspu Tajmyr. NASA Worldview

Niezależnie od tego czy padnie rekord czy też nie, kolejny sezon topnienia lodu będzie miał wpływ na warunki pogodowe w kolejnych miesiącach i latach. Obszar jaki zajmuje lód jest znacznie mniejszy niż kiedyś, a to ma wpływ na klimat wokół Arktyki. Z pewnością czapa polarna skurczy się znacznie poniżej 5 mln km2, a być może przekroczony zostanie poziom 4 mln km2.


Zobacz także:
  • Arctic News - gra o tron, sobota, 1 lipca 2017 Przez całą trzecią dekadę czerwca nad Oceanem Arktycznym utrzymywał się i wciąż się utrzymuje dipol arktyczny. Nie jest on do końca idealny i pełni sprawny w kwestii usuwania lodu, ale wpływ na lód jest widoczny. Nie ma też transportu lodu przez Cieśninę Frama, choć jest on niesiony w jej okolice.

czwartek, 6 lipca 2017

Czerwiec 2017 - w trajektorii 2012?

Po powolnym kurczeniu się czapy polarnej w maju, w czerwcu nastąpiło przyspieszenie. Zasięg lodu przez większość poprzedniego miesiąca był mniej więcej taki sam, jak w 2012 roku.

 Średni zasięg arktycznej pokrywy lodowej w czerwcu 2017 roku po prawej. Fioletowa linia pokazuje średni zasięg lodu dla okresu 1981-2010 dla czerwca. Sea Ice Index - NSIDC

Zasięg lodu morskiego w czerwcu wyniósł 11,1 mln km2, to 0,9 mln km2 mniej niż wynosi średnia wieloletnia. Rekordzistą dla czerwca pozostaje rok 2016, kiedy to zasięg lodu był o 0,46 mln km2 mniejszy. Najmniejszy zasięg czapa polarna miała na Morzu Czukockim, a także Morzu Barentsa. W tym roku dość późno zaczęły się tworzyć stawy topnienia - obszary wody pochodzącej z topniejącego śniegu. Jednak w obszarze cieśnin Archipelagu Arktycznego, w tym w cieśninach Przejścia Północno-zachodniego, jak np. Cieśnina Dease, stawy topnienia pojawiły się dwa tygodnie wcześniej niż zwykle.

 Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2017 roku w stosunku do ostatnich lat i średniej 1981-2010.

W przeciwieństwie do ubiegłego roku nie doszło do sytuacji, gdzie tempo wycofywania się lodu nie ulega przyspieszeniu, tak jak to zwykle bywa w czerwcu. W czerwcu 2017 doszło do przyspieszenia i utrzymania stabilnego tempa spadku, które wyniosło 81,8 tys. km2 na dzień. Zasięg lodu kurczył się szybciej niż wynosi wieloletnia średnia - 56,3 tys. km2 na dzień. 2 lipca zasięg lodu zrównał się z zasięgiem z 2012 i 2016. Następnie rok 2016 zaczął się oddalać od 2012. Jednak sam zasięg lodu nie jest do końca wyznacznikiem stanu czapy polarnej, bo często nim manipuluje wiatr. W chwili obecnej powierzchnia lodu wynosi niecałe 6,6 mln km2, jest więc większa od tej z 2012 roku. W 2012 roku powierzchnia była rekordowo mała - 2,24 mln km2, ale co ciekawe w roku 2016 powierzchnia była niewiele w większa w przeciwieństwie do zasięgu, to 2,4 mln km2. Do rekordu z 2012 roku braku 4,35 mln km2

 Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 w czerwcu na półkuli północnej i w Arktyce. NOAA/Earth System Research Laboratory

Średnia temperatura w czerwcu była od 1 do 3oC wyższa od średniej. Obszar ciepła rozciągał się od Morza Czukockiego przez centralną część Oceanu Arktycznego w kierunku Cieśniny Frama. Zimniej niż zwykle było nad Morzem Beauforta i Barentsa. W przypadku Morza Beauforta w trzeciej dekadzie czerwca doszło do diametralnej zmiany sytuacji - temperatury mocno wzrosły. Nie było także dodatnich anomalii temperatur nad Morzem Karskim, gdzie dodatkowo utrzymywało się niskie ciśnienie, a tym samym chmury.

Odchylenia temperatur od średniej dla czerwca 2007 i 2012 na półkuli północnej. NOAA/ESRL 

Tegoroczny czerwiec był znacznie chłodniejszy niż w roku 2007 i 2012, kiedy miały miejsce spektakularne roztopy. Zestawienie map wyraźnie pokazuje, że te lata były niezwykle ciepłe. Taki stan rzeczy wypracował rekordowe roztopy tamtych lat. W tym roku do takiej sytuacji nie doszło. Czy to znaczy, że w tym roku nie padnie rekord?

 Średnie tempo spadku zasięgu lodu morskiego dla czerwca w latach 1979-2017.

Liniowe tempo spadku zasięgu lodu morskiego dla czerwca tego roku wyniosło 44,3 tys. km2 w skali rocznej, czyli od 1979 roku pokrywa lodowa uśredniając dla czerwca skurczyła się o blisko 1,7 mln km2. Dekadowe tempo spadku wynosi 3,7%.

Anomalia stopniodni chłodu (FDD) w Arktyce w kolejnych latach (2006-2007, 2011-2012 i 2016-2017 ) względem poziomów odniesienia.

Miarą „mroźności” sezonu zamarzania jest wskaźnik „stopniodni chłodu” (ang. Freezing degree days - FDD). Jeśli na przykład jednego dnia mamy temperaturę -5°C, drugiego -10°C, a trzeciego -15°C, to w ciągu tych trzech dni wskaźnik będzie przyjmował kolejno wartości 5, 10 i 15, a wartość skumulowana FDD wyniesie 30. Im wyższa ta wartość, tym bardziej mroźny mierzony sezon; im mniejsza – tym łagodniejszy. To właśnie skumulowana wartość wskaźnika stopniodni chłodu decyduje o tym, jak gruby lód się utworzy . Liczba stopniodni ciepłych, łagodnych przewyższa znacznie to co było kiedyś. Bardzo ciepła jesień i zima w okresie 2016-2017 sprawiła, że lód przyrastał powoli. Efektem jest znacznie mniejsza jego grubość oraz ilość niż miało to miejsce kiedyś. Z tego też powodu nie trzeba już takiego wkładu energii w topnienie lodu jak dawniej. Efekt pokazał niedawny wyż, który w kilka dni podziurawił spore połacie lodu - tego, który powinien być gruby na ponad trzy metry. Zdjęcie obok przedstawia najstarszą część czapy polarnej, gdzie zazwyczaj znajduje się najgrubszy lód.

Na podstawie: National Snow and Ice Data Center: Arctic ice extent near levels recorded in 2012

Zobacz także: