wtorek, 20 sierpnia 2013

Spadek grubości nie stanowi zagrożenia

Drastyczny spadek grubości lodu wywołany w głównej mierze przez sztormy, a także działanie ciepłych wód Morza Barentsa i Karskiego, nie stanowi zagrożenia dla kriosfery. Przynajmniej, jeśli chodzi o ten sezon topnienia. 


Stan grubości lodu arktycznego, 19 sierpnia 2013 roku, Naval Research Laboratory.
 
Ten bezprecedensowy spadek grubości pokrywy lodowej zaczął się w czerwcu, kiedy to przez Arktykę przetoczył się sztorm o stosunkowo małej sile, który przyniósł jednocześnie pochmurną i zimną pogodę. Obszar zmniejszonej grubości poszerzał się przez cały lipiec, aż do dziś.  W lipcu sytuacja wyglądała na krytyczną, jednakże niekorzystna pogoda uniemożliwiła stopienie pokrywy lodowej między biegunem północnym, a Rosją. Obecnie sytuacja wygląda groźnie, ale tylko pozornie. To wciąż obszar o niskiej grubości, ale o prawie niezmienionej powierzchni. Obecny stan rzeczy, czyli nisko świecące już słońce, zbliżająca się tym samym noc polarna, są czynnikami uspokajającymi. Z tym obszarem nic się już niestanie. Owszem lód wciąż będzie się topić, jednak nie należy spodziewać się drastycznego, katastroficznego spadku. 

Porównanie kriosfery z 2013, 2012 i 2007 roku, dla dnia 17 sierpnia, Polar Sea Ice.

Ostatnio sytuację podgrzał, zapełnienie niepotrzebnie  blog Arctic News. Z postu pod tytułem "Arctic Sea Ice In Free Fall" możemy dowiedzieć się o tym, że tym roku może paść rekord wszechczasów. To jest absolutnie z fizycznego punktu widzenia niemożliwe. Aby doszło z dzisiejszego punktu widzenia do stopnienia, do poziomu 3-4 mln km2 musiałoby dojść do następujących zjawisk:
  • nad tę część Arktyki musiałyby napłynąć ciepłe masy powietrza z nad Azji
  • nad wspomnianym obszarem musiałby się uformować silny i bezchmurny wyż, obecny wyż nie przyniósł bezchmurnej pogody
  • wyż musiałby się utrzymywać co najmniej dwa tygodnie
  • pokrywa lodowa musiałby zostać poddana silnemu działaniu Golfsztromu, jest poddawana, ale w dość niewielkim stopniu, nie ma dużej ekspansji wód 
  • po wyżu, między 5-tym, a 10-tym września musiałby się pojawić silny sztorm, zbliżony jakościowo do GAC-2012  


Patrząc na wyżej zamieszczone mapy, można stwierdzić, że sytuacja jest dobra, a przynajmniej na razie. Mamy już drugą połowę sierpnia, więc wszelkie negatywne prognozy są już nieaktualne. Szanse na spełnienie tych powyższych punktów są mało realne, a biorąc pod uwagę prognozy na najbliższe dni, oraz fizyczny stan rzeczy (wysokość słońca nad linią horyzontu i długość dnia) – jest to niemożliwe. 



Zdjęcia z kamer automatycznej stacji badawczej, 14 i 18 sierpnia 2013 roku, Washington.edu, NPEO.

Nie oznacza to, że nic się nie stanie. Trzeba wziąć pod uwagę to, jak będzie wyglądać jesień. Czy temperatury będą niskie? Czy mrozy będą na tyle silne, by lód szybko zamarzał i przyrastał? Jak będzie wyglądać zima? Czy nie nastąpi odwrócenie sytuacji – zimne lato, ciepła zima? A następnie wiosna. Jaka będzie? Następne lato może być zupełnie inne. 

Widząc te dwa zdjęcia z kamer North Pole Environmental Obseravatory, są uspokajające. Lód zamarzł, temperatura spadła poniżej zera. Jest jeszcze kra lodowa wokół bieguna i pewnie przez kilkanaście dni tam będzie, ale prędzej czy później zamarznie. Pytanie tylko  - jak szybko lód będzie zamarzać? Co ważne jak szybko pod względem grubości?  Jest już powtórka z 2008 roku, a nawet (z punktu widzenia dzisiejszego dnia) zbyt dosadna, ale następny rok, 2014 nie musi być rokiem 2009.


Zobacz także:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz